Zielone światło na podporządkowanej a znaki

[ekhmmm]

Witam,

Dzisiaj przypadkiem trafiłem na tej filmik w sieci:
https://www.youtube.com/watch?v=0cdcj-N2gYk

Według mnie kierowca powinien się kierować znakami znajdującymi się za sygnalizacją świetlną i mimo wszystko spojrzeć w lewo.
Co wy o tym myślicie?

Pozdrawiam

[Borys_q]

Bzdury, znam to miejsce czerwony przewalił czerwone światło. Pełna wina po stronie auta z lewej strony, chyba na kursie uczyli że sygnalizacja ma pierwszeństwo przed znakami ustalającymi pierwszeństwo przejazdu.

[sankila]

Według mnie kierowca powinien się kierować znakami znajdującymi się za sygnalizacją świetlną i mimo wszystko spojrzeć w lewo.

Oczywiście, że powinien patrzeć gdzie wjeżdża. Nie tyle ze względu na znaki, co na zasadę ograniczonego zaufania. Cmentarze są pełne takich, co to mieli pierwszeństwo.
Gdy się wjeżdża na szybką wielopasmówkę, to wiadomo, że nie ma tak czerwonego światła, żeby go jakiś patafian z żółtym nie pomylił, a gość nie zrobił nic, żeby wypadku uniknąć, tylko wjechał jak melepeta prosto pod rozpędzone auto.

czerwony przewalił czerwone światło

Co nie zmienia faktu, że zajmował ten pas, a zielony zajechał mu drogę. Przypominam, że S1 pozwala wjechać za sygnalizator, a nie jeździć po cudzych autach, nawet jeśli wjechały na późnym żółtym.
Szczególna ostrożność przy znakach nie obowiązuje?

[Borys_q]

Ale wina czerwonego. A szczególna ostrożność obowiazywała obojga i obu nie udało sie jej zastosować. Czerwony nie wykonał zadnego manewru obronnego mimo że miał czarnego w polu widzenia, czyzby był bardziej zajety podziwianiem promocji w galerii bałtyckiej?

[waw]

Gdy się wjeżdża na szybką wielopasmówkę, to wiadomo, że nie ma tak czerwonego światła, żeby go jakiś patafian z żółtym nie pomylił, a gość nie zrobił nic, żeby wypadku uniknąć, tylko wjechał jak melepeta prosto pod rozpędzone auto.

Albo faktycznie faza międzyzielona nie jest dostosowana do prędkości tam obowiązującej. W każdym razie wypadek byl do uniknięcia przez obydwie strony. Ale nagrywający miał zielone i on tu jest nie powinien być winny. Czerwony musiał widzieć nagrywającego jak wjechał na skrajnie prawy , mógł wtedy odbić w lewo bo tam było wolne.
(W 1:29 Babka wychylająca się przez wybite okno i krzycząca najlepsza )

[szerszon]

Co nie zmienia faktu, że zajmował ten pas, a zielony zajechał mu drogę.

Dramat

[LeszkoII]

Przecież ten filmik jest stary jak może stare a poziom trudności w ustaleniu winy wymaga zaangażowania zespołu 10 doświadczonych prokuratorów okręgowych.

[gumik]

Moim zdaniem wina czerwonego. Chociaż ten z kamerką mógł popatrzyć czy może wjechać. Co ciekawe tego nawet na kursie uczyli. Masz zielone? Upewnij się czy bezpiecznie przejedziesz.

[STARYSZOFER]

A skąd wiadomo, że czerwony nie wjechał na zielonym, ale jechał powoli?

Sygnał zielony zezwala wjechać za sygnalizator - nic więcej. Nie decyduje o pierwszeństwie.

Jeżeli obaj mieli zezwolenie, to pierwszeństwo rozstrzygają znaki drogowe.

[kg1956]

Myślałem, że Art. 25.1.

[LeszkoII]

Sygnał zielony zezwala wjechać za sygnalizator - nic więcej.

Coś więcej:

Sygnał zielony nie zezwala na wjazd za sygnalizator, jeżeli:
1) ruch pojazdu utrudniłby opuszczenie jezdni pieszym lub rowerzystom,
2) ze względu na warunki ruchu na skrzyżowaniu lub za nim opuszczenie skrzyżowania nie byłoby możliwe przed zakończeniem nadawania sygnału zielonego.

Jazda z prędkością żółwia tworzy tak specyficzne warunki ruchu na skrzyżowaniu, że kierujący który powinien mieć świadomość na czym polega ruch kierowany sygnalizacją świetlną S-1, nie będzie mógł wjechać za sygnalizator. Nie dotyczy to rowerzystów, dla których sygnały nadawane są przez S-6.

[sankila]

Moim zdaniem wina czerwonego. Chociaż ten z kamerką mógł popatrzyć czy może wjechać.

Tu nie ma skali: jeśli ten winny, to ten niewinny.
Wina czerwonego jest bezsporna: wjechał na czerwonym, z nadmierną prędkością (bo 50 na liczniku to on - na moje oko - nie miał) i za to zarobił max punktów.
Ale ten drugi również nie jest bez winy - nie zachował ostrożności (już nie mówię o szczególnej) i pojechał w poprzek drogi. I nie ma tłumaczenia że "się nie spodziewał, nie zauważył", bo tam raczej ostrego zakrętu nie było i czerwony był widoczny.

[Borys_q]

Tam jest słabo masz kąt około 45 stopni i wzniesienie

[ekhmmm]

Dla zainteresowanych wrzucam link ze street view:
https://www.google.pl/maps/@54.3834271,18.5986858,3a,75y,77.79h,83.33t/data=!3m6!1e1!3m4!1sDNZOFT1yLxXZZsHfmeE-1g!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1

Teraz ewidentnie widać że facet musiał jechać na czerwonym gdyż światła na głównej są dosłownie parę metrów wcześniej.

[nicniechce]

Po analizie stwierdzam, że wina jest auta czerwonego. Zwróćcie uwagę, że auto z którego pochodzi nagranie już po przejechaniu przejścia dla pieszych ma znak A-7 oraz nad tym znakiem sygnalizator świetlny, który uprawnia je (auto) do wjazdu na skrzyżowanie (no chyba, ze w momencie wjazdu auta na sygnalizatorze wyświetlone było czerowne - czego na filmie nie widać i zakładam, że skoro przed przejsciem było zielone to na tym drugim sygnalizatorxe też było zielone).