wyprzedzanie kilku pojazdów

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez draus » niedziela 08 lutego 2015, 09:44

Ostatnio ciekawą rozmowę prowadziłem z policjantką.
Taka sytuacja wielokrotnie z życia wzięta- droga krajowa, po jednym pasie w każdym kierunku, kilka pojazdów jedzie w rządku.
Widoczność powiedzmy 1km, nikogo z przeciwka.
Czy można rozpocząć manewr wyprzedzania?

Do czego zmierzam - czy kierowca ma obowiązek wpuścić pojazd wyprzedzający przed siebie.
Pani policjantka twierdziła że nie ma obowiązku.

A wy co myślicie?
draus
 
Posty: 68
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2015, 13:59

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez jasper1 » niedziela 08 lutego 2015, 10:15

To nie jest kwestia sądzenia, tylko przepisów.

Kierujący ma obowiązek przed rozpoczęciem manewru wyprzedzania upewnić się w szczególności, "czy ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu".

Jak znasz przepis nakazujący wyprzedzanemu zmniejszenie prędkości i wpuszczenie wyprzedzającego lub jakiś przepis nadający wyprzedzającemu szczególne przywileje, to podaj.

Oczywiście poza ogólnymi zapisami art. 3 i 4 będącymi prawnym antidotum na głupotę ludzką.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez draus » niedziela 08 lutego 2015, 11:26

Ja oczywiście staram się szukać sensu w PoRD.
Zawsze byłem zdania, że PoRD nie powinien doprowadzać do sytuacji, w której kierowca znalazłby się w sytuacji bez wyjścia.
Moim zdaniem nie do przyjęcia jest, że kierowca wyprzedzający gra w pewnego rodzaju rosyjską ruletkę.
Gdybyś przyjął, że kierowca musi przewidzieć czy przed pojazdem wyprzedzanym nie znajduje się inny pojazd, to doszedł byś do wniosku, że nigdy nie możesz mieć pewności że manewr się uda.
Czy wyprzedzając tira masz pewność, że przed nim nie jedzie osobówka? A może za busem jedzie maluch albo motocyklista?

Rzeczywiście w obecnej postaci pozostaje tylko art 3. i to jest moim zdaniem logiczne.
Ale pewnym rozwinięciem jest zapis w PoRD, który pojawił sie z tego co kojarzę zaledwie kilka lat temu.
"Art. 19.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
2) hamować w sposób niepowodujący zagroŜenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
3) utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się
poprzedzającego pojazdu.
3. Poza obszarem zabudowanym, na jezdniach dwukierunkowych o dwóch pasach ruchu, kierujący
pojazdem objętym indywidualnym ograniczeniem prędkości albo pojazdem lub zespołem pojazdów o
długości przekraczającej 7 m jest obowiązany utrzymywać taki odstęp od pojazdu silnikowego
znajdującego się przed nim, aby inne wyprzedzające pojazdy mogły bezpiecznie wjechać w lukę
utrzymywaną między tymi pojazdami. "

Nieutrudnienie komukolwiek ruchu zawsze jest objęte pewnymi założeniami, np. że kierowca ten nie podejmie manewru skrętu w lewo, czy np manewru wyprzedzania.
Jeśli przyjąć, że kierowca wyprzedzany nie ma obowiązku wpuścić wyprzedzającego, to czy wyprzedzanie kolumny pojazdów w całości byłoby dozwolone?
Chyba nie, chociażby dlatego, że któryś z kolei może zacząć skręcać w lewo lub rozpocząć wyprzedzanie.

Więc przyjęcie takiej interpretacji, że nie można, byłoby dość niepraktyczne, z powodu, że to niepotrzebnie tamuje ruch.
Często do tirów czy do siebie podjeżdżają kierowcy którzy nie mają wystarczająco dużo mocy czy umiejętności, czy chęci...
Ponadto takie przyjęcie powoduje, że kierowcy chcą wykonać manewr wyprzedzania jak najszybciej, a ja uważam, że bezpieczniejsze jest przejechanie całej kolumny z różnica prędkości dostosowaną do możliwości reakcji wyprzedzanych.

A jeszcze jedno: czy jadąc w zatłoczonym mieście, na drodze z dwoma pasami, rozpoczęcie wyprzedzania kolumny byłoby dopuszczalne? Wszak nie możesz mieć pewności, że np pas się nie skończy, zanim skończy kolumna pojazdów :D Doszedłem do kolejnego absurdu.


ten policjant podziela mój pogląd:
http://www.autocentrum.pl/projekt50kmh/ ... za-drugim/
draus
 
Posty: 68
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2015, 13:59

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez rusel » niedziela 08 lutego 2015, 11:58

Wyprzedzanie jest najbardziej radykalnym manewrem na drodze. Wymaga radykalnych środków ostrożności. Reszta spisana na papierze w postaci kilku art schodzi na drugi plan.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez draus » niedziela 08 lutego 2015, 12:36

rusel: radykalny tzn? nie demonizujesz troszkę?

Ale właśnie o to chodzi, żeby przewidzieć zachowanie wyprzedzanych, a wyprzedzany musi też przewidzieć zachowanie wyprzedzających.
Warto znać swoje prawa i obowiązki, nawet na torze wyścigowym wyprzedzany ma obowiązki.
draus
 
Posty: 68
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2015, 13:59

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez jasper1 » niedziela 08 lutego 2015, 13:02

Czytam Twoje wypowiedzi nie tylko w tym wątku i widzę tendencję do naciągania przepisów prawa pod swoje "widzi mi się".

Po pierwsze, manewr wyprzedzania jest jednym z dwóch, obok skrętu w lewo, najniebezpieczniejszych manewrów na drodze w przeciwieństwie do Twojej teorii, że jest bezpieczny i należy wykonywać go jak najczęściej, co lansujesz w innym wątku. To, że często dochodzi do wypadków, gdy spotkają się te dwa manewry na drodze jest skutkiem właśnie wysokiego ryzyka związanego z każdym z nich.

Po drugie, to na wyprzedzającego ustawodawca nałożył obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, nie na wyprzedzanych. Tak więc poza przytoczonymi przez Ciebie obowiązkami "długich" i tych z indywidualnym ograniczeniem prędkości oraz zakazem zwiększania prędkości przez wyprzedzanego, to innych obowiązków wyprzedzany nie ma. Oczywiście, jak w każdej innej sytuacji ma reagować na idiotów na drodze. Może też być uprzejmy, jeśli w danej sytuacji uzna to za stosowne i bezpieczne.

Po trzecie, nie wiem jakie są właściwie Twoje poglądy, bo w zalinkowanej wypowiedzi policjanta znajduję wyraźne rozróżnienie kwestii uprzejmości, kultury na drodze od obowiązków nałożonych w PoRD na wyprzedzającego. W Twoich wypowiedziach takiego rozróżnienia nie znajduję. Wręcz przeciwnie, widzę tendencję do oczekiwania jakiegoś szczególnego respektu ze strony innych, bo panisko wyprzedza.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez draus » niedziela 08 lutego 2015, 14:59

Jesper, szacuję, że wyprzedziłem ponad milion pojazdów.
Mam więc odrobinę podstaw, by uważać, że to jest bezpieczne.
Ale uważam, że mogłoby być bardziej łatwiejsze / bezpieczne gdyby było mniej problemem tabu.
Takie właśnie demonizowanie tego manewru powoduje, że część kierowców go prawie nie wykonuje, a przez to często zapominają o tych drugich.

Nie uważam, że wyprzedzany ma spadać natychmiast na pobocze, tylko, że jeśli kierowca wyprzedzający mu sygnalizuje, że chce wrócić na prawy pas z jakiegokolwiek powodu - np dlatego że za 500m coś jedzie, to wyprzedzany powinien zrobić miejsce, możliwie jak najszybciej. Źle to odbierasz, że jest to w jakikolwiek sposób dla wyprzedzanego uwłaczające.

Chociaż chylę się ku takiej interpretacji, że to jest nie dobry gest a obowiązek, to nie jest tak, że ja jestem jej pewien.
Niemniej uważam, że powinien to być obowiązek, lub w najgorszym wypadku wyraźnie wskazany zakaz wyprzedzania kilku pojazdów, bo niedopuszczalne jest to, że bezpieczeństwo polega na kulturze jazdy spowodowanej możliwością dwojakiej interpretacji.

A co do wypowiedzi policjanta, to jest ona bezpiecznie dwuznaczna w ten sposób, że w zasadzie mogłby w obu kierunkach się przesunąć, ale jednak napisał:
Jeżeli kierujący nie czuje się na siłach (motorycznych, psychofizycznych), by wyprzedzić kilka samochodów na raz, nie powinien tego robić. Może spokojnie jechać w ciągu pojazdów, bez zbędnej adrenaliny. Jednak należy pamiętać o zachowaniu bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego. Dla bezpieczeństwa ruchu ważne jest również, by zostawiać lukę dla kierowcy, który chciałby wyprzedzać.
draus
 
Posty: 68
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2015, 13:59

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez LeszkoII » niedziela 08 lutego 2015, 15:09

draus napisał(a):Do czego zmierzam - czy kierowca ma obowiązek wpuścić pojazd wyprzedzający przed siebie.
Pani policjantka twierdziła że nie ma obowiązku.
Ma obowiązek niezwiększania prędkości, co w typowych warunkach(właściwa ocena odległości pomiędzy pojazdami, odległość bezpieczna pomiędzy pojazdami) spowoduje, że nikogo przepuszczać nie będzie musiał, bo znajdzie się wolne miejsce przed nim.
W przypadku zatorów drogowych, gdzie generalnie odległości pomiędzy pojazdami są mniejsze, trudno uzurpować sobie miejsce tuz za pojazdem wyprzedzanym.

To wynika z przepisów, aczkolwiek gorzej z udokumentowaniem niezastosowania się do nich (jakiś pojazd nie będzie dawał się wyprzedzić).
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez jasper1 » niedziela 08 lutego 2015, 16:22

draus napisał(a): szacuję, że wyprzedziłem ponad milion pojazdów.
Mam więc odrobinę podstaw, by uważać, że to jest bezpieczne.

Więc w czym problem?
Przy takim doświadczeniu powinieneś doskonale znać swoje obowiązki i prawa związane z manewrem i umieć prawidłowo oszacować czy masz warunki do wyprzedzania zgodnie z przepisami, a jeśli ich nie masz, to z niego zrezygnować
Ale uważam, że mogłoby być bardziej łatwiejsze / bezpieczne gdyby było mniej problemem tabu.
(...) demonizowanie tego manewru powoduje, że część kierowców go prawie nie wykonuje, a przez to często zapominają o tych drugich.

Część kierowców nie wykonuje manewru, bo zna możliwości swojego samochodu, własne umiejętności, predyspozycje psychofizyczne, wreszcie przestrzega przepisów dotyczących prędkości, a nie z powodu demonizowania manewru. Część kierowców zna też prostą zasadę, że to minimalizowanie ilości manewrów na drodze jest bezpieczne, a nie ich mnożenie.
To czy ułatwiają wykonanie manewru, komuś kto wyprzedza niezgodnie z przepisami, to kwestia tolerowania odmieńca.
dlatego że za 500m coś jedzie, to wyprzedzany powinien zrobić miejsce, możliwie jak najszybciej. Źle to odbierasz, że jest to w jakikolwiek sposób dla wyprzedzanego uwłaczające.

Owszem wynika to z art.3, co nie zmienia faktu, że wyprzedzanie zostało wykonane niezgodnie z przepisami i utrudniło ruch innemu uczestnikowi. To nie jest kwestia uwłaczania, tylko egzekwowania własnych praw czy raczej przywilejów kosztem praw i wolności innego uczestnika. Istnienie artykułu 3 nie może być podstawą do notorycznego łamania przepisów przez innych użytkowników drogi, to raczej wentyl bezpieczeństwa na sytuacje awaryjne.
chylę się ku takiej interpretacji, że to jest nie dobry gest a obowiązek, to nie jest tak, że ja jestem jej pewien.

Tak, faktycznie, w sytuacji gdy jedziesz na czołówkę, to jest obowiązek płynący z art.3 tolerowania idioty na drodze. Ty jednak planując manewr wyprzedzania nie masz prawa zakładać, że wykonasz go tak, by Cię wpuścili, bo to jest żądanie przywilejów, które Ci nie przysługują.
Niemniej uważam, że powinien to być obowiązek, lub w najgorszym wypadku wyraźnie wskazany zakaz wyprzedzania kilku pojazdów, bo niedopuszczalne jest to, że bezpieczeństwo polega na kulturze jazdy spowodowanej możliwością dwojakiej interpretacji.

Mylisz się, bezpieczeństwo nie polega na kulturze jazdy (przynajmniej nie jest to jego podstawowe źródło), tylko na właściwej ocenie sytuacji drogowych i dostosowaniu zachowań do możliwości wykonania manewru zgodnie z przepisami. Ty chcesz natomiast ustawić wyprzedzającego w sytuacji uprzywilejowanej w stosunku do innych kierujących.

@LeszkoII, masz rację, że prawidłowo jadący kierowca zostawia na tyle duży odstęp, że zmieści się w nim wyprzedzający w sytuacji awaryjnej, co nie znaczy, że wyprzedzanie zostało wykonane zgodnie z przepisami, bo ten który wpuścił musi zwolnić, by ponownie stworzyć bezpieczny odstęp.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez LeszkoII » niedziela 08 lutego 2015, 16:39

jasper1 napisał(a):@LeszkoII, masz rację, że prawidłowo jadący kierowca zostawia na tyle duży odstęp, że zmieści się w nim wyprzedzający w sytuacji awaryjnej, co nie znaczy, że wyprzedzanie zostało wykonane zgodnie z przepisami, bo ten który wpuścił musi zwolnić, by ponownie stworzyć bezpieczny odstęp.
Ja tylko podchwyciłem temat drausa, żeby naszkicować inną chociaż podobną sytuację: pojazd A wyprzedza pojazd B jezdnią jednokierunkową z prawej strony a przed nimi najbliższy pojazd znajduje się 200m. Po wykonaniu manewru kierujący A ma prawo liczyć, że kierujący B nie zwiększy prędkości a tym samym zmiana pasa ruchu powinna być bezkolizyjna - tj. pojazd A powróci na lewy pas, żeby skręcić w lewo.

I kto mi tera odpowie, dlaczego policja prawdopodobnie uznałaby wyższość Art. 22.4. nad Art. 24.6. i w przypadku kolizji obarczyła winą kierującego A,,,,,, który ma zainstalowaną kamerkę :)
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez draus » niedziela 08 lutego 2015, 18:08

Jasper za dużo jadu jest w Twojej wypowiedzi. Nie sądzę, że trzeba być odmieńcem, czy idiotą, żeby znaleźć się w opisywanej sytuacji. Ja się za takiego nie uważam, a znalazłem się. Nie ma ludzi nieomylnych, na pewno sam nie raz pomyliłeś się. W argumentacji kompletnie pomijasz, że siedzenie na zderzaku jest z cała pewnością niezgodne z przepisami, a to przecież to właśnie takie zachowanie prowokuje problem, bo mało który kierowca dojeżdżający do karawaniarzy jest szczęśliwy z tego powodu, że ktoś inny (on równie dobrze jak ty mógłby powiedzieć idiota) tamuje ruch utrudniając wyprzedzanie. To tak samo jak kierowca który jedzie wolno lewym pasem - czy to nie prowokuje do wyprzedzenia go z prawej strony? Dostrzegasz tą analogię - ktoś cię wyprzedza z prawej strony a ty mówisz "idiota" bo złamał przepisy?

Twoje argumenty nie przekonały mnie, ponieważ w mojej ocenie zmuszenie innego pojazdu do hamowania nie jest utrudnieniem ruchu. Dlaczego ?
" HAMOWANIE -> Art. 19. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
2) hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia; "
Gdyby przyjąć taką prostą hipotezę, to nie mógłbyś w ogóle hamować nieprawdaż?
Skoro więc hamowanie, powiedzmy celowo "łagodne", nie utrudnia ruchu, to nie można przyjąć, że umożliwienie powrotu wyprzedzającemu jest utrudnieniem ruchu.
Uważam wręcz przeciwnie, że jest to pewien sposób na upłynnienie ruchu, bo czy to nie bezsens, że kolumna pojazdów ma jechać w nieskończoność z prędkością pierwszego blokersa?
A skoro tak, to zarzut iż kierowca już rozpoczynając manewr wyprzedzania kolumny samochodów, mając powiedzmy kilkaset metrów zapasu, powoduje utrudnienie ruchu jest błędny.
Tak samo jak nie powoduje utrudnienia ruchu kierowca, który w tej kolumnie chce skręcić w lewo zmuszając przecież wszystkich do hamowania.
Art 3 nie jest w mojej ocenie wentylem bezpieczeństwa o którym piszesz. Takim wentylem jest art 4, w którym wyraźnie jest mowa o sytuacji w której ktoś nie przestrzega przepisów.

Natomiast istnieje pewien poziom łagodności hamowania, czy ilości czasu, od którego mógłbym zgodzić się, że jest utrudnieniem ruchu. Ale to właśnie dlatego zamiast pędzenia żeby wyprzedzić cała kolumnę byc może dla wszystkich lepiej byłoby bezstresowo odpowiednio wcześnie wrócić na prawy pas. Uważam, że takie podejście do problemu umożliwia bardziej bezstresowe a nawet bardziej bezpieczne poruszanie się.

I tutaj skończe teoretyzowanie - ja unikam takich sytuacji - częściej skłonny jestem jednak solidnie przycisnąć do większej prędkości, bo wole polegać na sobie niż na innych.
Wolę sobie zostawić 1 sekunde niż komuś 10sekund, bo kiedyś, kiedy byłem totalnie wyluzowany, wyprzedzałem z dozwoloną prędkością, spotkała mnie sytuacją, że koleś przez 10sekund nie chciał mnie wpuścić.
draus
 
Posty: 68
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2015, 13:59

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez draus » niedziela 08 lutego 2015, 18:17

Leszko tez ciekawe zagadnienie,
w mieście nikt sie nie stosuje do tego, w dużym ruchu to by było bez sensu.
Brakuje jednak w PoRD rozgraniczenia trochę innej jazdy przy dwóch pasach.

Niemniej ja bym orzekł współwinę.
draus
 
Posty: 68
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2015, 13:59

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez rusel » niedziela 08 lutego 2015, 18:35

O tym czy manewr jest bezpieczny decydują statystyki. Parkowanie to nie jest.

1. Ocena prędkości i odleglosci pojazdów nadjeżdżających z przeciwka (najtrudniejszy element)
2. Właściwy moment w podjęciu zmiany pasa ruchu uwzględniając infrastrukturę i warunki na drodze.
3. Analiza sytuacji podczas pozostania na lewym pasie i dalszego wyprzedzania.

Do przeszacowania dochodzi nad wyraz często.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez jasper1 » niedziela 08 lutego 2015, 19:19

draus napisał(a):Jasper za dużo jadu jest w Twojej wypowiedzi.

To nie jest kwestia jadu, tylko przerysowania, bo jakoś nie może do Ciebie dotrzeć, że z faktu, że ktoś ma jakieś obowiązki wobec wyprzedzającego, wyprzedzający nie nabywa żadnych praw.
Nie ma ludzi nieomylnych, na pewno sam nie raz pomyliłeś się.

Pewnie, że się nie raz na drodze z oceną sytuacji pomyliłam.
Tylko jak to jest z tym bezpieczeństwem manewru, jak tak łatwo się pomylić i potem trzeba ratować swoje blachy i czoło ryjąc się komuś przed maskę.
W argumentacji kompletnie pomijasz, że siedzenie na zderzaku jest z cała pewnością niezgodne z przepisami

Nic nie pomijam, patrz mój komentarz do wypowiedzi LeszkoII.
Twoje argumenty nie przekonały mnie, ponieważ w mojej ocenie zmuszenie innego pojazdu do hamowania nie jest utrudnieniem ruchu. Dlaczego ?
(...)

Skoro więc hamowanie, powiedzmy celowo "łagodne", nie utrudnia ruchu, to nie można przyjąć, że umożliwienie powrotu wyprzedzającemu jest utrudnieniem ruchu.

Coś mocno kombinujesz. Czym innym jest to, że muszę hamować i przy okazji robią to inni, a czym innym, że ryjesz mi się w mój bezpieczny odstęp, zmuszając do hamowania i jeszcze nie patrzysz czy ten za mną też ma odstęp bezpieczny. Wykonując manewr wyprzedzania utrudniłeś mi mój ruch ze stała prędkością, z zachowaniem bezpiecznej odległości, bo źle oceniłeś sytuację. Nie musiałeś podejmować manewru wyprzedania, ale się na niego zdecydowałeś przerzucając konsekwencje złej oceny na mnie.
Uważam wręcz przeciwnie, że jest to pewien sposób na upłynnienie ruchu,

Twój się pewnie upłynnił, tego komu wryłeś się przed maskę, to raczej nie.
zarzut iż kierowca już rozpoczynając manewr wyprzedzania kolumny samochodów, mając powiedzmy kilkaset metrów zapasu, powoduje utrudnienie ruchu jest błędny.

Kierowca podejmując manewr wyprzedzania ma mieć miejsca tyle, żeby wystarczyło na wykonanie manewru. Tyle przepisy, reszta to kwestia uprzejmości, kultury lub art.3 w związku z art.4 (BTW art.4 żadnych obowiązków na kierowcę nie nakłada).

Podsumowując, bo więcej na ten temat pisać już nie zamierzam.
Podczas wyprzedzania to przede wszystkim wyprzedzający ma obowiązki (z wyjątkiem nielicznych obowiązków wyprzedzanego, o których było wcześniej), w tym obowiązek zachowania szczególnej ostrożności.
Obowiązki wyprzedzanego wynikające z art. 3 w związku z art.4 nie skutkują jakimikolwiek uprawnieniami/przywilejami wyprzedzającego.Podobnie z jakimikolwiek przywilejami wyprzedzającego nie wiąże się konieczność zachowania bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu.

Reszta to kwestia uprzejmości, kultury, wzajemnego tolerowania się na drodze.
Nie da się uregulować szczegółowo przepisami wszystkich sytuacji drogowych.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: wyprzedzanie kilku pojazdów

Postprzez draus » poniedziałek 09 lutego 2015, 14:26

Kierowca podejmując manewr wyprzedzania ma mieć miejsca tyle, żeby wystarczyło na wykonanie manewru.

Kilkaset metrów wystarczy na wyprzedzenie kilku pojazdów, zasygnalizowanie chęci powrotu i poczekanie nawet dość długo aż wielce wielmożny hrabia kierowca bombowca raczy z gracja staruszka zrobić miejsce, żeby nie trzeba mu było się ryć pod maskę. Jedyne czego nie da się przewidzieć, to tego, że ktoś zechce wyprzedzać, lub co gorsza skręcać w lewo. W takiej sytuacji właśnie potrzebny jest art 3.
Nie możesz zasłaniać się tym, że masz prawo utrzymywać stałą prędkość. Jak komuś w dupę wjedziesz to powiesz mu to samo?

Coś mocno kombinujesz. Czym innym jest to, że muszę hamować i przy okazji robią to inni, a czym innym, że ryjesz mi się w mój bezpieczny odstęp, zmuszając do hamowania i jeszcze nie patrzysz czy ten za mną też ma odstęp bezpieczny. Wykonując manewr wyprzedzania utrudniłeś mi mój ruch ze stała prędkością, z zachowaniem bezpiecznej odległości, bo źle oceniłeś sytuację. Nie musiałeś podejmować manewru wyprzedania, ale się na niego zdecydowałeś przerzucając konsekwencje złej oceny na mnie.

No właśnie okazuje się, że to nie jest czym innym, skoro ustawodawca wprowadził dokładnie to samo pojęcie w obu cytowanych przeze mnie przypadkach.
W ogóle niepotrzebnie mnie w to mieszasz. Ja Ci się nigdzie nie ryję. Mnie to możesz co najwyżej zobaczyć jako znikający punkt. Mnie tylko szkoda, że ktoś taki jak Ty ( z delikatnym nadmiarem emocji) - może źle ocenił sytuacje, może się spieszy, a może inaczej (lepiej od Ciebie) interpretuje przepisy i nie ma pod ręką dość mocy - musi się męczyć i walczyć o życie na prawie każdym wyprzedzaniu, bo inny twierdzi, że mu się ktoś ryje pod maskę... nie dostrzegając tego, że razem z całym stadem bałwanów jedzie zderzak w zderzak zupełnie nonsensownie tamując ruch.



jasper1 napisał(a): Tylko jak to jest z tym bezpieczeństwem manewru, jak tak łatwo się pomylić i potem trzeba ratować swoje blachy i czoło ryjąc się komuś przed maskę.

No właśnie, byłoby jeszcze bardziej, gdyby kierowcy mieli świadomość, że mają obowiązek trzymać odstęp a w razie czego zrobić miejsce.

jasper1 napisał(a): Tyle przepisy, reszta to kwestia uprzejmości, kultury lub art.3 w związku z art.4 (BTW art.4 żadnych obowiązków na kierowcę nie nakłada).

To ja dziękuję za taką uprzejmość
Ale jakim art 4? Przecież ja się nie powoływałem na ten artykuł, tylko Ty.
Przecież ten artykuł wcale nie dotyczy wyprzedzającego kolumnę, bo on nie popełnia wykroczenia. Zapętliłaś się w wywodach.
I jakie przywileje? Wyprzedzający jest i tak w o wiele trudniejszej sytuacji. Obowiązek wynikający z art 3 to naturalna konsekwencja dopuszczenia w ogóle możliwości wyprzedzania się przez pojazdy.
Mam wrażenie, że czasami tworzony jest jakiś zabobon przez ludzi zazdrosnych, że wyprzedzający są jakimś złem, które trzeba tępić.
draus
 
Posty: 68
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2015, 13:59

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości