Trafiłem tutaj, bo jak pewnie wielu nurtują mnie czasami pewne wątpliwości w zakresie interpretacji przepisów PoRD.
Znalazłem kilka wątków poruszających kwestię włączania się pojazdów komunikacji zbiorowej do ruchu.
Pojawiły się w nich wypowiedzi, że zdarzają się przypadki nakładania mandatów za niedopełnienie obowiązku wynikającego z Art 18. O ile w przypadku wystąpienia kolizji nie ma chyba wątpliwości co do sprawcy samego zdarzenia, o tyle w zakresie samego ww. artykułu sprawa moim zdaniem nie koniecznie jest oczywista.
"1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię."
Zastanawiam się, czy zaniechanie działania ze strony prowadzącego pojazd pasem ruchu jest zawsze równoznaczne z UNIEMOŻLIWIENIEM włączenia się do ruchu? Niestety w mojej praktyce nagminne jest zajeżdżanie drogi przez autobus - niezależnie od natężenia ruchu. Często w zasięgu wzroku, przed ani za mną nie widać innych pojazdów - autobus ma możliwość włączenia się do ruchu po ominięciu przez pojazd poruszający się swoim pasem. Co innego w sytuacji wzmożonego ruchu.
Oczywiście takiemu myśleniu można zarzucić, że otwierało by drogę do nadinterpretacji - przecież kiedyś ta możliwość włączenia się do ruchu nastąpi - chociażby o północy... Czy jednak daje to prawo kierowcom autobusów do stwarzania zagrożenia na drodze? Nie zliczę ile razy musiałem ostro hamować przed pojazdem MZA...
Ot takie wątpliwości

Pozdrawiam