Wcześniej mi dwie osoby uświadomiły, że to nieprawda aby znak A-5 musiał być zawsze stosowany jeśli nie jesteśmy w strefie zamieszkania, ani w strefie ograniczonej prędkości. Zatem czy poniższa teoria jest prawidłowa?
Jedziemy z punktu x do punktu y. Wszystko dzieje się w terenie zabudowanym. Po drodze mijamy 10 skrzyżowań.
Na pierwszym skrzyżowaniu mam D-1 - wszystko jasne.
Dojeżdżam do drugiego i mam B-20 - wszystko jasne.
Jadę na trzecie, czwarte, piąte, szóste, siódme, ósme, dziewiąte i dziesiąte skrzyżowanie i nie mam żadnego znaku (głównie chodzi o D-1) to mogę domniemywać, że jestem na pierwszeństwie, ponieważ nigdzie przez te kilka skrzyżowań nie było D-2 dla mojego kierunku?
Czyli nawet jak miałem wcześniej D-1, potem B-20 lub A-7, to one nie odwołają tego pierwszeństwa tak długo dopóki nie będę miał D-2, mimo że na kolejnych nie miałem D-1. Takie jest moje rozumowanie.