Tutaj mamy inny wyjazd z tego samego obiektu
http://goo.gl/maps/EsE5kW związku z linkiem, pytam: czy istniejący wyjazd odwołuje wcześniejsze B-33 60km/h, bo "wypada" uznać go jako wlot skrzyżowania?
maryann napisał(a):W sumie trzeba by przegłosować, czy to jest droga, czy podjazd do obiektu...
Droga stanowiąca dojazd do obiektu jest
drogą. Zamiast głosowania wystarczy, że każdy przyzna, iż komentowane miejsce tworzy mocno problematyczną w interpretacji PoRD sytuację.
Wyjeżdżając z Carrefoura, na pewno miałbym świadomość, że włączam się do ruchu (na drogę z drogi stanowiącej dojazd do i tylko do hipermarketu), więc nie pchałbym się beztrosko licząc na to, że ktoś zastosuje wobec mnie Art. 25.1. Jeśli ktoś się zatrzyma z mojej lewej, to uznam takie zachowanie jako chęć przepuszczenia mnie i skorzystam z zachowaniem szczególnej ostrożności. On natomiast uzna, że ja nie włączam się do ruchu. I wyjdzie prawie na jedno i to samo.
maryann napisał(a):Ci zaś jadący od parkingu jadą dostatecznie długo, by poczuć się jak na drodze.
żeby uściślić: na drodze się poruszają i tym bardziej sami powinni wiedzieć, że ta droga prowadzi/wyprowadza tylko do kompleksu obiektów przy drodze (nie jest drogą publiczną). Same poczucie to trochę za mało... wyczucie owszem przydałoby się.
maryann napisał(a):No bo inaczej jak organizator mógłby pokazać równorzędność dróg podporządkowanych?
I tu się rodzi pytanie XXI wieku: dlaczego wracający z zakupów mieliby posiadać taki sam status jak podróżujący przez miasto z zachodu na wschód? Niestety pojawia się coraz więcej przypadków, gdzie zjazdy lub wyjazdy z obiektów traktowane są jako skrzyżowania lub gdzie wyprowadzane są wprost na skrzyżowanie. Tutaj upatrywałbym winę w nienadążaniu w prawie za trendami 'postępu cywilizacyjnego'.
W skrócie mówiąc: hipermarkety lansują WYGODNICTWO, często na granicy korupcji. Hipermarkety przyczyniają się do utrudnień w (szeroko rozumianym) ruchu drogowym! Działa to na zasadzie: "bo klientowi z zakupów się spieszy do domu" a włączając się do ruchu czekaliby być może kilka minut. Wygodnictwo! Czy ktoś dzisiaj jeszcze robi zakupy pieszo? Więcej jednak jest tych nierobiących zakupów w danej chwili - i trudno, powinni czekać w pojeździe.