Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez Grzego90 » czwartek 17 października 2013, 19:40
przez rusel » czwartek 17 października 2013, 20:39
Pieszy rzecz jasna bez żadnych elementów odblaskowych, niby porusza się bokiem jezdni, ale niestety jest niewidoczny. W tej sytuacji zawsze wina jest kierującego?
przez Grzego90 » czwartek 17 października 2013, 20:46
przez rusel » czwartek 17 października 2013, 20:51
co mam rozumieć przez "ustępowanie miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi"?
przez Grzego90 » czwartek 17 października 2013, 20:58
przez rusel » czwartek 17 października 2013, 21:12
przez szymon1977 » czwartek 17 października 2013, 21:15
Grzego90 napisał(a):Czyli reasumując, pieszy szedł skrajem jezdni, mimo to zauważyłem go w ostatniej chwili i niestety potrąciłem. Nic mi za to nie grozi?
Jesteś pewien czy sobie gdybasz? Znasz (nie proszę o podlinkowanie bo może to być trudne) wyroki Sądu potwierdzające Twoje stanowisko? Uwierzę na słowo, że takowe były, choć z przeciwnymi wydaje mi się, że się spotkałem.rusel napisał(a):jedynie nieprzespane noce
Moim zdaniem jeżeli wszystkie warunki poruszania się pieszego po jezdni są spełnione oznacza to, że ma on takie samo prawo po tej jezdni się poruszać jak pojazdy. Co więcej, ponieważ jest to zachowanie zgodne z przepisami musimy na taką ewentualność być przygotowani. Szczerze mówiąc nie widzę niczego, co mogłoby uniewinnić kierującego, a już tym bardziej z góry uznać za winnego potrącenia prawidłowo poruszającego się po jezdni pieszego.Grzego90 napisał(a):W tej sytuacji zawsze wina jest kierującego? Są jakieś okoliczności łagodzące, czy jak to jest w kwesti winy?
To, że pieszy ma Ci ustąpić miejsca nie oznacza, że możesz jechać z prędkością, przy której na skutek ograniczonej widoczności nie będziesz w stanie zareagować gdy pieszy miejsca Ci nie ustąpi. Może to być pieszy, a może to być coś innego, co obowiązku ustąpienia Ci miejsca nie ma.Grzego90 napisał(a):Wiadomo, pieszy widzi zbliżający się pojazd już z daleka ma czas jakoś zareagować, usunąć się poza jezdnie, a kierwca w ostatnich chwilach go dostrzega.
Zupełnie się z tą hipotezą nie zgadzam. A odpowiedzialność za obecność pieszego na jezdni ponosi ustawodawca, który w pewnych warunkach na wejście pieszego na jezdnię zezwala. A skoro ustawodawca zezwala na wejście na jezdnię to nie może być mowy o próbie uznania za winnego pieszego bo na jezdnię wszedł.rusel napisał(a):Hipotetycznie "zawsze" bedzie to wina pieszego ktory jest gosciem na jezdni i porusza sie w danych warunkach tylko na swoja odpowiedzialnosc nawet jak ma odblaski.
przez rusel » czwartek 17 października 2013, 21:17
. A skoro ustawodawca zezwala na wejście na jezdnię to nie może być mowy o próbie uznania za winnego pieszego bo na jezdnię wszedł.
przez szymon1977 » czwartek 17 października 2013, 21:21
Kodeks napisał(a):Art. 19.1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.
przez Grzego90 » czwartek 17 października 2013, 21:24
przez rusel » czwartek 17 października 2013, 21:25
przez szymon1977 » czwartek 17 października 2013, 21:32
przez rusel » czwartek 17 października 2013, 21:35
przez jasper1 » czwartek 17 października 2013, 21:36
przez Grzego90 » czwartek 17 października 2013, 21:41
jasper1 napisał(a):A kto to jest ten 'uczestnik ruchu' z art. 23.1.1), od którego kierujący pojazdem ma obowiązek zachować bezpieczny odstęp przy wymijaniu, podobnie jak od wymijanego pojazdu? Czy przypadkiem nie chodzi tu o pieszego?