Chciałbym uzyskać poradę
W trakcie manewru cofania miałem stłuczkę, wiem że jestem zobligowany do zachowania szczególnej ostrożności i taką zachowałem.
W trakcie manewru cofania, z miejsca parkingowego, wjechałem już na ulicę kontrolując, czy nic nie jedzie po moim pasie ruchu, ale w tym momencie samochód , który poruszał się po przeciwnym pasie ruchu wykonał manewr skrętu, przekroczył podwójną ciągłą linię , która oddzielała dwa pasy, przekraczając całkowicie oś jezdni i jednocześnie zajeżdżając mi drogę.
Niestety nie zdążyłem, chociaż zahamowałem prawie w miejscu, doszło do drobnej stłuczki.
Kierująca pojazdem przyznała się do winy, stwierdziła, że w ogóle mnie nie zauważyła, sporządziliśmy protokół, potwierdzający zaistniałą sytuację i jej winę.
Po kilku dniach odwołała poprzednie zeznanie, stwierdziła że to moja wina - bo cofałem.
Sprawa trafiła na policje, tam policjant stwierdził, że miałem pecha cofałem - moja wina, został postawiony mi zarzut art 86.1 KW stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, z którym się nie zgadzam.
Sprawa trafiła do sądu, czy możecie mi pomóc i podać jakiś precedens, wyrok sądu, gdzie w czasie manewru cofania przy kolizji winę nie ponosi cofający.