
Sytuacja ma się tak zaparkowałam sobie, z daleka od wszystkich bo pewnie się nie czuję kręcąc kółkiem. Miejsce do parkowania z nie wyznaczonymi pasami także stanęłam 10m od jednego auta, i w zasadzie od mojej strony 20m do końca parkingu nikogo. Postawiłam tak samochód aby od lewej nie zastawiać bramy. Wracam z ciastkami i co widzę, mam całe 10cm aby wejść do samochodu ;/ ktoś zaparkował tak że nie miałam w zasadzie jak wejść i przeciskałam się przodem, już nie wspominając że wyjazdu z bramy brak. Musiałam złożyć lusterko aby go nie zachaczyć;/ Poty mnie zlały bo wyjazd był nie ciekawy bo nie dość że ostry spad, to jeszcze tak blisko że bałam się że zahaczę tą moją krową:(
Co w tej sytuacji zrobić? Czy jak mnie ktoś zastawia, mogę zadzwonić na policję? I taki człek dostanie mandat?
Z góry dziękuje za odpowiedzi
