Strefa Zamieszkania ( Piesi)

[nostalgia]

witam
W strefie zamieszkania pieszy może korzystać z całej szerokości drogi i ma pierwszeństwo przed pojazdem . To w takim razie jadąc samochodem na egzaminie i widząc , że ktoś czeka przy chodniku ( nie przy pasach) i chce przejść na drugą stronę to powinnam się zatrzymać ? Czy mogę przejechać ?

[Cyberix]

Pytanie, skąd wiesz, że czeka aby przejść? Ja już wielokrotnie widziałem ludzi stojących przy krawędzi, którzy bynajmniej nie chcieli przechodzić Szkoda, że w Polsce nie ma przepisu takiego jak w innych państwach, że pieszy sygnalizuje, że chce przejść przez podniesienie ręki...

[mesta]

Jak bedzie stal na chodniku i palil fajke albo gadal z kolega i nie bedzie widac "syndromu checi przejscia" to jedziesz inaczej kierujący musi ustąpić pieszemu w każdym wypadku. Zakladajac, ze nagle mu sie odwidzi i wyleci na ulice to z predkoscia 20 jestes w stanie wyhamowac no chyba ze jakis oszolom i rzuci ci sie prosto pod maske.. ale to juz najgorsza wersja. Jak nie jestes pewna czy chce przejsc to lepiej sie zatrzymac a jak egzaminator cos bedzie mowil ze po co sie zatrzymalas to powiesz ze pieszy stwarzal wrazenie checi przejscia na 2 str nie bylas pewna czy ci nie wyleci wiec wolalas sie zatrzymac, jestes w strefie zamieszkania wiec ustepujesz.Fakt faktem ze egzaminatorzy czasami maja inne pole widzenia i jak chce cie uwalic to sie bedzie czepial o wszytsko ale w takim przypadku nie sadze zeby za to ze sie zatrzymasz cos pultal bo nie stwarzasz w tym momencie zagrozenia dla ruchu wrecz przeciwnie widzi ze jestes czujna a jak sie przyczepi to burak i tyle

[dylek]

A ja się zastanawiam : Po co w strefie zamieszkania maluje się przejścia dla pieszych ? Bo to polska i tu przejdzie każdy idiotyzm ?

[rusel]

a gdzie sie jezdzi w strefie zamieszkania na egzaminie?

[nostalgia]

Dzięki za odpowiedź , czyli lepiej jak coś się zatrzymać niż zostać oblanym za nie ustąpienie.


Rusel , do stref zamieszkania czasem zabierają np w Tychach

[Zonaimad]

Wystarczy robić tak, by nie wymusić pierwszeństwa. Po definicję ustąpienia pierwszeństwa odsyłam do PoRD. Przy prędkości 20 km/h raczej żadne nagłe "wtargnięcie" pieszego Ci nie grozi, więc można się wyluzować.

[mesta]

a gdzie sie jezdzi w strefie zamieszkania na egzaminie?

w Gdansku na Chelmie, gdzie znaki jednokierunkowa +strefa zamieszkania zaslania korona wielkiego drzewa i wszyscy tam polegaja

[LeszkoII]

w Gdansku na Chelmie, gdzie znaki jednokierunkowa +strefa zamieszkania zaslania korona wielkiego drzewa i wszyscy tam polegaja

Skoro znak jest niewidoczny to znaczy, że rażąco narusza warunki techniczne umieszczania znaków a tym samym nie obowiązuje, bo niby kto miałby go zobaczyć.

[9imar9]

Skoro znak jest niewidoczny to znaczy, że rażąco narusza warunki techniczne umieszczania znaków a tym samym nie obowiązuje, bo niby kto miałby go zobaczyć.

wybacz ale egzaminatora nie bedzie to obchodzilo tym bardziej jesli bedzie chcial Cie oblac, znak stoi a ze jest nie widoczny to inna bajka

[mesta]

Skoro znak jest niewidoczny to znaczy, że rażąco narusza warunki techniczne umieszczania znaków a tym samym nie obowiązuje, bo niby kto miałby go zobaczyć.

znaki sa zasloniete czesciowo - latem ale jakby sie dobrze przyjzec to by sie je dostrzeglo jednak taki egzaminowany jedzie z pradem w d....i nie zaglada "pod drzewo" to ze strefa zamieszkania to latwo sie domyslec jednak ze jednokierunkowa to juz gorzej teraz wyglada to inaczej bo inna pogoda wiec znaki zapewne widoczne sa calkowicie. To ze drzewo czesciowo zaslania znak bo zakwitlo nie oznacza ze go tam nie ma, przy kontroli policji zapewne mozna by sie klocic ze jest slabo widzialny jednak na egzaminie to walka z wiatrakami bo pan egzaminator ci powie, ze widac kawalek i powinienes sie domyslec tak jak mi powiedziano ze na drodze do PORDU w Gdansku nie ma dziur

[Zonaimad]

Skoro znak jest niewidoczny to znaczy, że rażąco narusza warunki techniczne umieszczania znaków a tym samym nie obowiązuje, bo niby kto miałby go zobaczyć.

To nie do końca tak działa. Ale faktem jest, że w sądzie cywilnym z palcem w ciele można w takiej sytuacji wywalczyć od zarządcy drogi zwrot wszystkich kosztów poniesionych przez wadliwe oznakowanie (przerwany egzamin, reperacja samochodu po stłuczce, etc.) a także (być może) pociągnąć go do odpowiedzialności karnej. Tu pewien nie jestem, ale jak dla mnie jest to ryzyko sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Wiem natomiast, że zarządcy źle oznakowanych dróg wewnętrznych mogą (nawet od SM) na 100% dostać mandat za oznakowanie naruszające przepisy dot. znakowania dróg wewnętrznych. Taki paragraf pojawił się niedawno w KW.