Jazda lewym pasem

[Naskier]

Witam!
Czy w sytuacji, gdy chwilowo zrobi się wokół mnie pusto od innych aut (na wielopasmowej) a wiem, że za jakiś czas (powiedzmy za 2/3 skrzyżowania) będę chciał skręcić w lewo/zawrócić mogę zająć już lewy pas (lub jakiś bardziej z lewej) i nim jechać do momentu skrętu/zawrócenia (mimo, iż jeżdżę wolno), czy też dopiero, gdy zbliżam się do możliwości skrętu/zawrócenia muszę próbować zmienić pas (pomimo, że do tego momentu może zrobić się ,,ciasno"?
Z góry dzięki.

[rocko19]

Nie. Lewy pas zajmujesz jak widzisz juz przed sobą skrzyzowanie i znaki z wyznaczonymi pasami ruchu w danym kierunku. Jezeli zamierzasz skrecic w lewo za 2 skrzyzowania a juz zajmiesz lewy pas to będzie to błędem na egzaminie. Pozdrawiam!

[Kamasek]

@rocko
Według przepisów masz rację, ale jazda w ten sposób w godzinach szczytu może się zakończyć zostaniem na prawym pasie, kiedy chcemy skręcić w lewo i oczekiwanie na jakiegoś dobrego co nas wpuści. Jazda wolniej nie ma tutaj wiele do rzeczy jeśli chodzi o miasto, bo możemy zostać wyprzedzeni z prawej strony.
Moim zdaniem lepiej pojechać trochę lewym pasem(nie przez całe miasto, ale za ostatnim/przedostatnim skrzyżowaniem przed zjazdem przeskoczyć na lewy) niż potem się wpychać zajeżdżając komuś drogę(nawet nieświadomie) czy blokować prawy pas w oczekiwaniu na okazję wjechania na lewy. Przy takich manewrach wychodzi coś co nazywane jest martwą strefą.
Patrzysz w lusterko. Pusto to myk na lewy, a tu jeb. Samochodzik był w martwej strefie. Uważaj dokładnie na to.

[BOReK]

Poruszaj się tak, żeby innym nie przeszkadzać, a samemu jechać również bez zbędnego stresu. Ot, złota regułka.

Na egzaminie jazda lewym pasem już wcześniej może być uznana za błąd, a może nie być - wszystko zależy od warunków na drodze i jeżeli jest tłoczno, to wykorzystanie chwilowej luki na lewym pasie aby tam wskoczyć i mieć potem spokój będzie traktowane raczej jak normalna jazda. Art. 16 ust. 4 wiadomej ustawy mówi jedynie o poruszaniu się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, a nie o obowiązku trzymania się prawego pasa. Więcej przepisów na ten temat nie ma.

[szymon1977]

...jazda w ten sposób w godzinach szczytu może się zakończyć zostaniem na prawym pasie, kiedy chcemy skręcić w lewo...

Żaden przepis nie zobowiązuje do jazdy prawym pasem, skoro jadą nim inne pojazdy.

[LexiconAvenue]

Na kursie wszyscy instruktorzy, z którymi jeżdziłam, bezwzględnie wymagali ode mnie jazdy prawym pasem, zostawiając lewy do wyprzedzania.
Legenda, której nie jestem w stanie zweryfikować, głosi, że masa osób w Bytomiu oblewa już wracając do WORDu i nie mogąc zmienić pasa na właściwy do ostatniego lewoskrętu, bo wszyscy, prócz eLek tam pędzą w granicach 70 km/h.

[BOReK]

No to tylko pogratulować instruktorów i WORDu takoż, bo przepisy tego zwyczajnie nie wymagają. U mnie nie wymagali, aczkolwiek oczywiście zalecali trzymanie się prawego pasa pod warunkiem, że w razie potrzeby mogę swobodnie zmienić pas na jakiś inny docelowy.

Owszem, trafiłem w Łodzi na egzaminatora, dla którego "możliwie blisko prawej krawędzi jezdni" oznaczało czyszczenie felg krawężnikiem i wjeżdżanie we wszystkie skrajne studzienki, nawet te połowicznie wbudowane w krawężnik. Oblałem u niego wyłącznie za nietrzymanie się tego dziwnego wymogu i tak, to jest chore.

[LexiconAvenue]

bo przepisy tego zwyczajnie nie wymagają.

No nie do końca nie wymagają, nawet w testach masz pytania, z których wynika, że niejechanie prawym pasem, o ile są wyznaczone, jest błędem.

U mnie nie wymagali, aczkolwiek oczywiście zalecali trzymanie się prawego pasa pod warunkiem, że w razie potrzeby mogę swobodnie zmienić pas na jakiś inny docelowy.

To się chyba nie do końca zrozumieliśmy- jeśli z więcej, niż jednego pasa możliwa była jazda w wybranymkierunku, wymagali jazdy tym bardziej z prawej. Jasne, że pasa (raczej) nie zmieniałam w ostatniej chwili, jeśli skręcałam w lewo, ale nie robiłam tego na kilometr wcześniej.

[BOReK]

nawet w testach masz pytania, z których wynika

Od kiedy testy i pytania stanowią prawo? Coś się zmieniło ostatnio?

jeśli z więcej, niż jednego pasa możliwa była jazda w wybranymkierunku, wymagali jazdy tym bardziej z prawej.

Podstawę prawną poproszę. Na logikę też to jest bzdurne, bo jeśli wiem że ten bardziej prawy pas wyprowadzi mnie nie tam "w lewo" gdzie ja chcę, to po co się go trzymać? Zagrożenie się tylko stwarza późniejszymi manewrami ratowania swojego właściwego kursu.

[szofer80]

prawo ma niestety to do siebie że można uchwalić tylko jego ramy a doprecyzowanie prawa i jego interpretacja to już sprawa otwarta,można ramy prawne wypełnić ludzkim podejściem do tematu a jak osoba kontrolująca jest rutyniarzem to powstaje problem, sam codziennie parkuję na parkingu na którym stoi zazwyczaj dużo aut a jak zrobi się gdzieś wolne miejsce to zazwyczaj jest ciasno, ja skręcając w lewo na parking jestem obowiązany zbliżyć się do osi jezdni tylko w takim przypadku musiałbym wjeżdżać skosem i nie zmieściłbym się w wyznaczonym polu muszę zatem złamać przepis i od osi jezdni się oddalić żeby możliwie najbardziej prostopadle wjechać w stanowisko parkingowe, na taki i wiele innych przypadków ramy prawne nie znają recepty.Rutyniarz zapewne odpowie że jak nie ma możliwości wykonania jakiegoś manewru to się go nie wykonuje, ale jest to wyjście z sytuacji w stylu: że jak komuś chce się puścić bąka to niech trzyma bąka.

[LexiconAvenue]

nawet w testach masz pytania, z których wynika

Od kiedy testy i pytania stanowią prawo? Coś się zmieniło ostatnio?

Chyba na odwrót- testy i wymagania egzaminacyjne wynikają z obowiązującego prawa.
Ale mam wrażenie, że wchodzimy w jałowy spór, a zupełnie mi o to nie chodzi. Zresztą, uczenie jazdy prawym wydaje się sensowne- kursant i początkujący kierowca chyba jeżdżą wolno w stosunku do reszty, więc blokowaliby ruch, jadąc lewym.

[BOReK]

Owszem, jeśli pojazd się "wlecze" to lepiej by jechał prawym, o ile nie musi jednak skorzystać z innego pasa. Przypomnę jednak, że w przypadku większej liczby pasów w jednym kierunku można wyprzedzać pojazd również z jego prawej strony i nie jest to bardziej uciążliwe od wyprzedzania lewym.

Poza tym czy autor wspominał o jakimś kursie czy egzaminie, albo że jeździ powoli? Nie. A skoro już przy tym - czy jest sens wmawiać kursantowi nieprawdę i uczyć rzeczy oderwanych od rzeczywistości? Nie, wręcz jest to mocno niewskazane.

[silvox]

jak nie ma możliwości wykonania jakiegoś manewru to się go nie wykonuje,

Nie do końca - art. 22 ust. 3 zezwala na odstępstwo o którym piszesz ...

[Kamasek]

Owszem, trafiłem w Łodzi na egzaminatora, dla którego "możliwie blisko prawej krawędzi jezdni" oznaczało czyszczenie felg krawężnikiem i wjeżdżanie we wszystkie skrajne studzienki, nawet te połowicznie wbudowane w krawężnik. Oblałem u niego wyłącznie za nietrzymanie się tego dziwnego wymogu i tak, to jest chore.

Mnie egzaminator powiedział, żebym nie trzymał się zbyt blisko prawej strony(choć wpajali mi to na kursie), bo na oponach zbieram wszystkie śmieci z drogi(już zaczynało padać) i może przez to mi zabraknąć przyczepności w momencie, w którym będzie mi najbardziej potrzebna. Chwilę później była mi potrzebna i na szczęście jej nie zabrakło

[szofer80]

Przepis o trzymaniu się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni jest często nadinterpretowany jeśli szerokość pasa ruchu jest taka że po obu stronach np fiata punto jest po pół metra wolnego to nic nie da przybliżenie się 20cm do prawej krawędzi a w Polskich warunkach jest to jazda niebezpieczna ze względu na bardzo zły stan technicznych poboczny i skrajnych krawędzi jezdni z powyjmowanymi studzienkami łącznie. Ma to sens jeśli droga jest na tyle szeroka że na jednym pase bez wyznaczonych linii zmieszczą sie swobodnie dwa auta osobowe no to tak trzeba się wtedy trzymać prawej ale w przeciłętnych pasie o szerokości 3m dali by sobie spokój jeździć przy krawężnikach