niebezpieczna sytuacja a orzeczenie sprawstwa kolizji

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

niebezpieczna sytuacja a orzeczenie sprawstwa kolizji

Postprzez evita2901 » czwartek 09 lutego 2012, 00:46

Witajcie,
dziś przydarzyła mi się taka oto sytuacja na drodze.

Na światłach (zielonych) z prawego pasa (są po 2 pasy w każdym kierunku na drodze jedno jezdniowej) skręcałam w prawo, tuż za skrętem jest przejście (zero pieszych), jadę dalej raczej dość wolno, bo jakieś 20-25 metrów od zjazdu zamierzam skręcić znów w prawo, przede mną auto (z kierunkowskazem sygnalizującym skręt w prawo) zatrzymuje się nagle, jakieś 5 do 10 m ZA przejściem, w momencie gdy najeżdżam na nie (sądziłam, że kierowca jak ja wolno się toczy, a nie staje, a nie dostrzegłam świateł stopu, więc nie zdążam wyhamować do zatrzymania) wysiada z niego pasażerka przednimi drzwiami.

Jest stłuczka, kierowca (też kobieta), przyznaje, że nie powinna się tam zatrzymać, ale utrzymuje też, że jestem po części winna, bo nie zachowałam należytej odległości? ostrożności? Decydujemy nie wzywać policji, obydwie się spieszymy. Dochodzimy do porozumienia co do oceny tego zajścia.

Spisujemy na kartce z notesu 'protokół' podpisany przez mnie i tą drugą , (z danymi: dzień miejsce, godzina)
fragment:
"uczestniczyłam w kolizji drogowej (...) doszłyśmy do porozumienia co do wspólnej winy i że koszty związane z naprawą aut pokryjemy każda w połowie" .

Zapisałam dane personalne, adres, nr dowodu, zrobiłam zdjęcie polisy i mojego uszkodzonego auta, niestety nie w tym miejscu gdzie się zderzyłyśmy. :/

Nie kwestionowałam swojej częściowej winy - niezachowanie należytej ostrożności, ale uważam, że częściową winę ponosi też tamta kobieta, bo stworzyła sytuację zagrażającą bezpieczeństwu na drodze (zatrzymanie się w zabronionym miejscu).

Popołudniu kobieta wycofała się z tego oświadczenia, odwołała je mówiąc, że ona jednak nie czuje się winna, że rozmawiała ze swoim agentem ubezp. i jakimś rzekomo policjantem (raczej blef, bo jej mąż który ogladał szkody w moim aucie zapytany o znajomego policjanta nie wymienił nikogo) i uznaje, że 'odwołuje tamto oświadczenie'.
Szkody w jej aucie (auto męża de facto) są o wiele mniejsze.

A teraz kilka pytań:
- czy to podpisane oświadczenie ma jakąś wartość prawno-formalną? dla policji dla ubezpieczycieli?
- co mogłaby orzec policja wezwana na miejsce, jej czy moja wina? wina obopólna?
- czy i jak długo od zajścia mogę jeszcze zawiadomić policję o kolizji i czy warto to robić? (mandat, punkty karne dla mnie, itd)
- czy skoro się wyparła swej współwiny, mam szanse na uzyskanie od niej, od jej ubezpieczyciela pokrycia kosztu naprawy auta w jakiejś części?

No i najważniejsze w świetle ustalenia sprawstwa/winy kolizji:

- Czy stworzenie niebezpiecznej sytuacji na drodze lub wykroczenie typu zatrzymanie sie w miejscu niedozwolonym celem wysadzenia pasażera, zaraz za pasami itp MA czy NIE MA nie ma nigdy znaczenia w ocenie sprawstwa kolizji / wypadku ??

Co o tym myślicie?
P.S. Dzięki tym, którzy doczytali do końca :)
a jeszcze większe tym, którzy zechcą zabrać głos w sprawie i sorry jeśli pomyliłam coś z umiejscowieniem w dziale .... w końcu 'blądynka jestem :?
pozdr
evita2901
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 09 lutego 2012, 00:06

Re: niebezpieczna sytuacja a orzeczenie sprawstwa kolizji

Postprzez lith » czwartek 09 lutego 2012, 01:51

Dobrze zrobione oświadczenie wartość ma... tyle, że to wydaje się być robione na szybko i nie ma dużej części info, które są na różnego rodzaju wzorcach dostępnych w necie.

Jak dla mnie w przypadku policji miałabyś spora szansę na całą winę, jakby policjantowi się nie chciało specjalnie dochodzić co i jak, a Tobie kłócić i biegać po sądach to by skończyło się na standardowym- nie wyhamował- winny bo nie zachował bezpiecznej odległosci :)

btw. jak się zatrzymała 10m od przejścia to już niekoniecznie w miejscu niedozwolonym ;]
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: niebezpieczna sytuacja a orzeczenie sprawstwa kolizji

Postprzez maryann » czwartek 09 lutego 2012, 16:52

Wczytałem się na szybko w treść opisu zdarzenia i prawdopodobna ocena winy:
-dla tej z przodu- ewentualny mandat za zatrzymanie się w miejscu niedozwolonym(ewentualny, bo może wymyśleć, że miała jakiś powód, np. inny pojazd na pasie, pijak się zatoczył, awaria.... czy co tam.)
-dla Ciebie z tyłu- mandat za brak ostrożności + spowodowanie kolizji(mni. chyba 250,- PLN) i u ubezpieczyciela winy Twojej 100%.
Krótkie wyjaśnienie- bez względu czy ktoś ma powód hamowania czy nie- Ty musisz zatrzymać się tak, by go nie rozbić- bo a nuż miał bardzo ważny powód i hamował by kogoś nie rozjechać?
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: niebezpieczna sytuacja a orzeczenie sprawstwa kolizji

Postprzez evita2901 » czwartek 09 lutego 2012, 22:21

Lith, Maryann,
dzięki za wypowiedzi - jest tak jak, niestety dla mnie, przypuszczałam :? :(

Leszekch73
a powiedzonko notuję na czerwono wśród życiowych 'złotych myśli'



ale swoją drogą, przydałoby się coś 'na pokrzepienie' .... w rodzaju, to zdarzyć się mogło nie tylko większości "blądynek", ale nawet Kubicy ;)
evita2901
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 09 lutego 2012, 00:06

Re: niebezpieczna sytuacja a orzeczenie sprawstwa kolizji

Postprzez karol199 » sobota 11 lutego 2012, 22:08

Wg. mojej oceny wina osoby, która nie zachowała bezpiecznej odległości.

Samochód poprzedzający mógł mieć np. nagłą potrzebę zatrzymania pojazdu itp.
Kat. A - 2010
Kat. B - 2009
Kat. C - 2011
Kat. D - 2012
karol199
 
Posty: 142
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 15:09

Re: niebezpieczna sytuacja a orzeczenie sprawstwa kolizji

Postprzez piotrekbdg » wtorek 21 lutego 2012, 14:08

Nie kwestionowałam swojej częściowej winy - niezachowanie należytej ostrożności, ale uważam, że częściową winę ponosi też tamta kobieta, bo stworzyła sytuację zagrażającą bezpieczeństwu na drodze (zatrzymanie się w zabronionym miejscu).


Możesz rozwinąć? W jakiej mierze jej zachowanie zagroziło twojemu i bezpieczeństwu i sprawiło ze musiałaś wpakować się jej w tyłek?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: niebezpieczna sytuacja a orzeczenie sprawstwa kolizji

Postprzez ks-rider » wtorek 21 lutego 2012, 15:21

Prawda jest taka, ze prowadzac pojazd w ruchu publicnym, musisz byc przygotowana na wszystko. Nawet jezeli na tej ulicy jest ustawiony zakaz zatrzymywania sie i postoju to nie zwalnie Cie to od uwagi. Zinterpretowalas sytuacje niewlasciwie, skonczylo sie kolizja.

Twoja i tylko Twoja wina.

Mozesz przejsc sie do adwokata i spytac jak bedzie wygladalo zalozenie sprawy przed sadem i jak wyglada to oswiadczenie prawnie. Nawet jezeli adwokat powie Ci;

- napewno wygramy, to nie znacz yto nic, bo decyduje nie adwokat a sad, adwokat tez musi z czegos zyc !

Na drugi raz uwazaj !

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości