przez Borys_q » czwartek 14 lipca 2011, 15:49
Nie sprzeczność a skrót myślowy. W momencie zapraszania pieszego do przejścia przez jezdnie, czy przez przejście, w sytuacji gdy jeszcze nie nabył pierwszeństwa, w pewien sposób usypiamy jego czujność. Bardzo często zdarza się, że taki pieszy wchodzi nie patrząc czy gdzieś nie ma kogoś kto jednak mu nie ustąpi lub zachowa się niezgodnie z PoDR (zacznie omijać wyprzedzać itd). Oczywiście wina będzie leżała po czyjejś stronie i najprawdopodobniej nie po stronie ułatwiającego, ale gdzie będzie leżał taki pieszy w szpitalu, a może już na cmentarzu?
Ja jestem zdania: dajmy pieszemu samodzielnie ocenić sytuacje, samodzielnie podjąć decyzje o wejściu na jezdnie lub przejście. Stosujmy się do PoRD i nie róbmy sobie nawzajem dobrze, bo czasami to dobrze może się źle skończyc.
EDIT:
Jeszcze jedno, często kieruje nami myśl "przecież on tu nigdy nie przejdzie". Auta na drodze najczęściej poruszają się falami, nie wiemy co będzie za 30 sek się działo w tym miejscu. Najczęściej taki pieszy spokojnie co 40 sek, minutę ma okno żeby sobie spokojnie poradzić.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.