Dziś jadąc L'ką (kolor czerwony),spotkała mnie niemała sytuacja. A mianowicie jadąc przez rondo na wprost, jechałem prawym pasem. Pani w samochodzie fioletowym nagle skręciła i wjechała na lewy pas ulicy. Jechałem wolno ok 10km/h, ale niestety musiałem dać po hamulcach, bo Pani wjechała dosłownie 0,5m przede mną.
No i tutaj pojawia się problem. Pan w samochodzie zielonym nie wyhamował i uderzył nasz samochód w tylni błotnik. Całe szczęście nikomu nic się nie stało, szczęście również sprzyjało samochodowi. Jemu również nic się nie stało. Pani w fioletowym uciekła, a my ją dogoniliśmy na następnym skrzyżowaniu i kazaliśmy zjechać. Tak też uczyniła lecz niestety twierdziła że to nasza wina i że instruktor powinien zareagować. Kto miał rację?? Ja uważam że to my mieliśmy rację.

Link:
http://img19.imageshack.us/img19/2796/rodno.png
Z góry dziękuję za pomoc.
