Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez dariex » sobota 25 czerwca 2011, 20:07

Witam po dłuższej nieobecności i od razu wypływam z pytaniem,które nurtuje mnie od dnia wczorajszego.
Zdarzyła mi się bowiem następująca sytuacja:
Wjechałam na swoje osiedle (zamknięte z dwóch stron,uliczka wewnętrzna w żaden sposób nie oznaczona,brak znaku D-40).
Jechałam z zawrotną prędkością ok.10km/h,mając na uwadze,ze jest to teren gdzie faktycznie przebywaja też dzieci ,w pewnym momencie gdy usłyszałam jakiś dziwny odgłos ,natychmiast zahamowałam.
Okazało się,ze właściwie prawie juz pod maską mam mniej więcej około czteroletnie dziecko,które wyjechało na plastikowym rowerku prosto pod auto.Maluchowi absolutnie nic się nie stało,delikatnie pokiereszowało się plastikowe kółko od roweru,zatem zdążyłam się zatrzymać w odpowiednim momencie.
Mała wjechała mi pod maskę w taki sposób,ze nie miałam możliwosci zauważyć jej wcześniej,gdyż wyjechała spoza kontenera na śmieci.
Tylko fakt,ze jechałam taś taś,spowodował,ze dziecko nie dostało sie pod koła.

Dziecko w tym czasie nie pozostawało pod niczyją opieką.
Sąsiadka która w tym czasie jeździła ze swoimi dzieciakami po chodniku,pobiegła po któregoś z rodziców.
Ja zdążyłam zaparkować auto pod drugim blokiem i wrócic z powrotem na miejsce,dopiero z klatki wytoczył się tatuś roszcząc do mnie pretensje,ze skoro nie widzę,to nie powinnam prowadzić pojazdów.

Dałam mu do zrozumienia,ze gdybym nie daj Bóg szybciej,to sprawa mogłaby skończyć się tragicznie,na szczęście objedli się wszyscy tylko strachem,natomiast pytanie moje jest takie.
Co w sytuacji w której kierowca nie zdążyłby wyhamować? Proszę miec na uwadze,ze małe dziecko zostało pozostawione bez opieki i jest na tyle małe(niskie),ze zwyczajnie nie widać go z miejsca kierowcy.
Dopiero gdy zahamowałam auto i wysiadłam z niego,zauważyłam zarówno plastikowy rowerek jak i zsiadające z niego dziecko.

Kto w takiej sytuacji byłby winien ?
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez mapmen » sobota 25 czerwca 2011, 20:32

Art. 43. 1. Dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat. Nie dotyczy to strefy zamieszkania.

Poza tym rodzic ma szczególny prawny obowiązek sprawowania pieczy nad dzieckiem. Czyli winę poniósłby rodzic.
Avatar użytkownika
mapmen
 
Posty: 317
Dołączył(a): piątek 26 listopada 2010, 23:45
Lokalizacja: Toruń

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez qwer0 » sobota 25 czerwca 2011, 20:38

Ciezko mowic o winie kierowcy w sytuacji jaka opisujesz - jedziesz powoli i w ogole nie widzisz kogos, kto wczolga Ci sie pod auto, bo takiej mozliwosci nie ma.
Nie znam konkretnie danego terenu jaki opisujesz, jednak dla mnie jest nie do pomyslenia, ze moge w cos wjechac, "bo tego nie widzialem".
Gdy wiem, ze bawia sie dzieci (a wiedzialas, bo inaczej nie sadze abys jechala 10km/h), to taki kontener czy cokolwiek innego omijam chocby delikatnym lukiem - uwazam, ze jest to jednoznaczene z zachowaniem szczegolnej uwagi, a okolicznosci zdecydowanie na to wskazywaly.
Zeby nie zauwazyc kogos wlazacego mi pod kola zza kontenera to bym chyba musial jechac ze zlozonym lusterkiem po kontenerze.

No ale nie wiem jak wygladala konkretnie Twoja sytuacja, dana droga, wiec niekoniecznie bede po Tobie jechal, ze cos zrobilas zle, ale jak sama widzisz, w takich sytuacjach trzeba zachowac maximum uwagi/ostroznosci.
I nie chodzi o to czyja to bedzie wina. Bo nawet jesli nie nasza, to raczej nikt nie chce miec zaliczonego dzieciaka pod kolami.

Art. 43. 1. Dziecko w wieku do 7 lat może korzystać z drogi tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat. Nie dotyczy to strefy zamieszkania.

No i??
Jak pierdzielne niemowlaka, ktory prawidlowo przechodzil przez jezdnia po przejsciu dla pieszych, to tez sie moge bronic tym artykulem?
Wykroczenie z tego tytulu jest odrebna sprawa w stosunku do przypisywania winy ewentualnego wypadku.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez mapmen » sobota 25 czerwca 2011, 20:58

qwer0 napisał(a):Jak pierdzielne niemowlaka, ktory prawidlowo przechodzil przez jezdnia po przejsciu dla pieszych, to tez sie moge bronic tym artykulem?

Jak pierdzielnę cokolwiek czlekokształtnego prawidlowo przechodzacego po PdP to mam problem bo prawo naklada na mnie pewne szczegolne obowiazki względem osob przechodzacyh po PdP, a nie doczytałem o takich obowiazkach przy omijaniu kontenerów.
Avatar użytkownika
mapmen
 
Posty: 317
Dołączył(a): piątek 26 listopada 2010, 23:45
Lokalizacja: Toruń

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez dariex » sobota 25 czerwca 2011, 21:06

Kontener miałam po swojej prawej stronie,stoi on równolegle do krawężnika i nie mam możliwości omininiecia go inaczej,bo musiałabym to miejsce przefrunąć.Łuku zrobić się nie da,bo musiałabym jechać po autach zaparkowanych wzdłuż drugiego krawężnika ( to jest droga osiedlowa- zatem dość wąska).Pomiędzy zaparkowanymi wzdłuż jednego krawężnika autami,a wspomnianym kontenerem mam szerokość samochodu + ok 0,3 m z każdej strony,zatem o żadnym łuku mowy być nie może.

Zeby nie zauwazyc kogos wlazacego mi pod kola zza kontenera to bym chyba musial jechac ze zlozonym lusterkiem po kontenerze.


Proszę,tak wygląda to mniej więcej .

Obrazek
Żółte kwadraty to kontenery,przezroczyste kwadraty to zaparkowane samochody,czerwony punkt to miejsce z którego wyjechało dziecko na rowerku .Miałam je po swojej prawej.
Nie musiałbyś jechać ze złożonymi lusterkami jak sądzę,bierz też poprawkę na to,ze dziecko w wieku lat 3-4 ,siedzące na plastikowym rowerku na 3 kółkach,będzie mieć wysokośc nie więcej niż 80cm.

Moje zapytanie jest czysto teoretyczne,ponieważ dzięki Bogu nikogo nie pierdzielnęłam.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez Zonaimad » sobota 25 czerwca 2011, 21:09

Nie wydaje mi się, by istniał jakikolwiek przepis usprawiedliwiający wjechanie autem w dziecko poza drogą publiczną.

A już kompletnie nie odnosząc się do kwestii odpowiedzialności kierowcy (bo nie tylko o tym jest temat), to rodzic oczywiście powinien odpowiedzieć z tytułu porzucenia dziecka (210 KK).
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez barbra » sobota 25 czerwca 2011, 21:16

Witam,w sytuacji kiedy nie ma rzetelnych świadków zdarzenia,pewnie ciężko udowadnić kierowcy będzie ,że zachował wszelką ostrożność .
I tak jak ojciec tego dziecka,na Ciebie "naskoczył",tak pewnie by zareagowali świadkowie zdarzenia "po czasie".
Moja koleżanka opowiadała mi o podobnej sytuacji,a kierowcę wybroniła rzetelna ocena policji,będącej obserwatorem zdarzenia.
Tu też matka,miała więcej pokory,i poczuwała się do winy,wobec niezachowania należytej uwagi,na porywczośc dziecka,które wtargnęło pod koła jadącego auta.
Jednak nie zazdroszczę kierowcy takiego doświadczenia i niby zdjęcia ciężaru (usprawiedliwionego czynu).
BO ,czy można w takiej sytuacji całkowicie uwolnić się od poczucia winy?
Bo jak napisał qwer0:
I nie chodzi o to czyja to bedzie wina. Bo nawet jesli nie nasza, to raczej nikt nie chce miec zaliczonego dzieciaka pod kolami.

Kiedyś też "złapałam"przechodnia na maskę,i chociaż przeprosił za niespodziewane wtargnięcie (wykorzystując moment mojego zwolnienia),to niesmak pozostał,i to zapytanie "czy można było tego uniknąć"?,pomimo,że odpowiedzialność za zachowanie ostrożności spoczywała po obydwu stronach.

W sytacji zdarzenia z udziałem dziecka ,zdecydowana czujność nałożona jest na kierowcę ,i pewnie cytowane tu artykuły o odpowiedzialności rodziców,za sprawowanie opieki nad dzieckiem,nie do końca rozwiazują problem.
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez dariex » sobota 25 czerwca 2011, 21:32

Racja,racja.
Nie szukam tu w sumie paragrafów na to,że w "razie gdyby" mieć możliwość wybronienia się stosownym przepisem ale jakoś z przerażeniem myślę,że mogło się to skończyć gorzej i jakoś ością mi tkwią słowa tatusia,który nadmieniał o okularach ,dodatkowo twierdząc,ze cyt" w takim miejscu piesi mogą sobie chodzić gdzie chcą i jak chcą" czyli jakby niekoniecznie się przejął powagą sytuacji.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez Zonaimad » sobota 25 czerwca 2011, 21:35

w takim miejscu piesi mogą sobie chodzić gdzie chcą i jak chcą


Poniekąd miał rację - bo co niby miałoby im zabraniać..?
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez michooo » sobota 25 czerwca 2011, 21:47

Zonaimad napisał(a):Poniekąd miał rację - bo co niby miałoby im zabraniać..?


A co miałoby zezwalać?

dariex napisał(a):uliczka wewnętrzna w żaden sposób nie oznaczona,brak znaku D-40



Ewidentna wina rodziców. Kto pozostawia bez opieki 3-4 letnie dziecko? Odpowiednie instytucje powinny się tym zainteresować.

Oczywiście, w takich miejscach trzeba uważać, ale nie zawsze można odpowiednio szybko zareagować gdy bachor wbiega bezpośrednio pod koła zza przeszkody.

qwer0 napisał(a):Zeby nie zauwazyc kogos wlazacego mi pod kola zza kontenera to bym chyba musial jechac ze zlozonym lusterkiem po kontenerze.


Jakby nie zauważyła, to by było trochę bardziej płaskie to dziecko.
Zmniejszyła prędkość i zdołała zahamować przed nieupilnowanym bachorem wypadającym bezpośrednio przed auto. Nie wiem jak dokładnie to wszystko wyglądało i jaka była widoczność, ale nie widzę tu winy kierowcy.
michooo
 
Posty: 430
Dołączył(a): środa 29 grudnia 2010, 14:01

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez Zonaimad » sobota 25 czerwca 2011, 21:50

A co miałoby zezwalać?


Złe pytanie. Co nie jest zabronione, to jest dozwolone. ;)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez barbra » sobota 25 czerwca 2011, 21:53

Zonaimad napisał(a):
w takim miejscu piesi mogą sobie chodzić gdzie chcą i jak chcą


Poniekąd miał rację - bo co niby miałoby im zabraniać..?

Ano to,że od kiedy dziecko czteroletnie,ma dozwolone poruszanie się samodzielnie gdzie chce i kiedy chce?!
A i dorośli przechodnie,którym więcej można,nie mogą być "bezmózgowymi osiołkami",ładującymi się pod koła (w sytuacji ograniczonej widoczności),tylko dlatego ,że mają tu pierwszeństwo.
Czasem rozum nakazuje kierowcy wykazać się też rozsądkiem i uprzejmością,nawet kiedy ma pierwszeństwo.
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez Zonaimad » sobota 25 czerwca 2011, 21:55

Ano to,że od kiedy dziecko czteroletnie,ma dozwolone poruszanie się samodzielnie gdzie chce i kiedy chce?!

No to przecież napisałem, że rodzice powinni beknąć za porzucenie małoletniego. ;)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez netsatan » sobota 25 czerwca 2011, 22:31

Taki temat ciągle jest aktywny, tuż obok: viewtopic.php?f=4&t=27888
netsatan
 
Posty: 180
Dołączył(a): sobota 19 czerwca 2010, 21:01
Lokalizacja: Katowice

Re: Dziecko na drodze a odpowiedzialność kierowcy i rodzica

Postprzez Zonaimad » sobota 25 czerwca 2011, 22:33

Podstawowa różnica, że tam do zdarzenia doszło na czymś, co na 100% było jezdnią drogi publicznej. To moim zdaniem może sporo zmienić...
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości