"Niestety obowiązujące obecnie przepisy , zapoczątkowane ustawą prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997, charakteryzują się dość niskim poziomem - tak pod względem merytorycznym jak i prawnym - powodując bardzo czesto ich nowelizację. jest to wielkim utrudnieniem dla wszystkich korzystających z dróg lub z ruchem drogowym zwiazanych , zwłaszcza organów kontroli ruchu egzekwujących obowiązujące normy prawne"
Z . Drexler. " Przepisy ruchu drogowego", Warszawa 2010, s. 5.
Mi wypada po wiedzieć mniej oficjalnie niż autorowi kilkunastu pozycji z zakresu stosowania PORD w praktyce - po prostu prawo drogowe napisane jest koszmarnie. Ono nie jest dla kierowców. Ono jest dla prawników. Konia z rzędem temu kto po przeczytaniu tej ustawy, bez konsultacji z osobą szkolacą zda teoretyczny egzamin czy choćby generalnie będzie miała wystarczającą wiedze aby bezpiecznie poruszać sie po drodze zakładając że techniczne umiejętnosci do prowadzenia pojazdu posiada.
Ale na innych skrzyżowaniach, w takiej samej sytuacji wjeżdzałem na skrzyżowanie i mój instruktor mówił tylko, bym puścił tych jadących prosto. Tak też zrobiłem.
Sytuacja kiedy instruktor uczy tak a egzaminator za to oblewa bo inaczej interpretuje blokowanie skrzyżowania wydaje mi sie trochę mrożkowata. No cóz. nie takie rzeczy widziałem i nie takie zobaczę.No bo w Polsce nie jedzie sie według tego co mówi prawo tylko według tego co uczy instruktor przed egzaminem , czasem nawet za to można oblac u egzaminatora a jak już się zda to sie jeździ według tego czego uczy życie i kodeks niepisany. Chore? Chore.
wiele osób porównuje zdanie prawka w Polsce do zdawania w USA. tam ponoć można dostac prawko w 15 min. Tyle że różnica polega na tym ze wjeżdżajac na proste jak budowa cepa rondo, które w polsce jest powodem do załozenia tysiecznego wątku na temat kierunkowskazów i zjazdu z wewnetrznego pasa w USA na znakach wyrysowane jak krowie na rowie jak masz (!) jechać z danego pasa a nie jak ci się wydaje że mozesz jechać intepretujac przepisy i dumajac po drodze gdzie ta strzałka cię zaprowadzi i czy dyndać lewym kierunkowskazem jadąc po okrągłym jak obarzanek kółku.
Dodajmy do tego ludzi którzy ta fantastyczną ustawę widzieli jakieś 30 lat temu zdajac egzamin w powiatowym miasteczku to obraz stanu edukacji i "ergonomii" naszego ruchu drogowego jawi mi się po prostu tragicznie.