Zawracanie i przygotowanie do zawracania

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Zawracanie i przygotowanie do zawracania

Postprzez pafcio127 » środa 07 lipca 2010, 19:48

Witam.
Chciałbym się dowiedzieć dokładnie 2 rzeczy na temat samego zawracania i przygotowania do zawracania, by wykonać ten manewr prawidłowo na egzaminie.

Pierwsza sytuacja:
Jadę drogą dwupasmową (chodzi mi tutaj, że występują po dwa pasy ruchu dla każdego kierunku), a pasy dla różnych kierunków oddzielone są pasem zieleni. Jadę pasem prawym ruchu, jednak dostaję polecenie zawrócenia w najbliższym możliwym momencie.

Obrazek:
http://pl.tinypic.com/r/2niur8g/3

Jestem pojazdem nr 1.
Pytanie czy teraz, widząc, że po lewym pasie jadą dość szybko inne pojazdy, a sam jadę 50km/h (maksymalna prędkość na tym odcinku), to mam:
a) dodać gazu, zwiększyć szybkość pomimo jej przekroczenia i dzięki zyskanemu odstępowi przebić się na lewy pas i wtedy bez problemu na miejsce do zawracania - jednocześnie ryzykuję jednak, że nie zdążę uzyskać odpowiednio dużego odstępu i będę jechał z przekroczoną prędkością lub gdy już wjadę na lewy pas wystąpi konieczność nagłego hamowania i w ten sposób stworzenia zagrożenia ruchu
b) przyhamować i dzięki temu, że jadę wolniej poczekać, aż na lewym pasie zrobi się luźniej i wtedy na niego wjechać - możliwy problem: zwolnię, za mną kierujący zaczną się niecierpliwić i mnie wyprzedzać znowu tamując możliwość zmiany na lewy pas

Od razu mówię, że raz już nie zdałem, bo egzaminator powiedział mi, że niepotrzebnie zwolniłem (do około 20-30km/h) i blokowałem ruch. Podobno miałem zwiększyć prędkość pomimo ograniczenia.

Sytuacja druga:

Obrazek:
http://pl.tinypic.com/r/2v8rerm/3

Nadal jestem pojazdem nr 1.

Widzę, że prawym pasem jadą inne pojazdy. Sam znajduję się już w miejscu do zawrócenia, a lewy pas jest wolny. Oczywiście nie mam jeszcze polecenia od egzaminatora czy mam na najbliższym skrzyżowaniu (rondzie) pojechać w prawo, lewo czy prosto. Problem w tym, że ów rondo znajduje się stosunkowo blisko tego miejsca do zawracania i mogę później nie zdążyć zmienić pasu na prawy, jeżeli dostanę takie polecenie (droga wylotowa z miasta i to w kierunku stolicy, więc tam często jest tłoczno).
Pytanie jest jednak proste: czy mam po prostu wjechać na lewy pas i kontynuować nim jazdę do momentu możliwej zmiany pasa ruchu (później najwyżej nie wykonam polecenia egzaminatora jednak pojadę zgodnie z przepisami w lewo), czy oczekiwać na zwolnienie się pasa prawego?
Pytanie raczej zadaję, by się upewnić, bo nawet zdrowy rozsądek wydaje się proponować wjazd na lewy pas ruchu gdy prawy jest zajęty, jednak gdybym trafił znowu na tego egzaminatora co miałem ostatnio, to znowu zmuszony bym był do słuchania krzyku i reprymend na temat tego, co chciałem zrobić, pomimo tego, że cel moich posunięć na jezdni był całkowicie odmienny - ale ja przecież za maluczki jestem, by sprzeczać się z jegomością, który czyta mi w myślach (przepraszam za takie zdanie, bo mogą się obrazić niektórzy za takie coś, jednak taka była prawda - oblał mnie, bo ewidentnie szukał ku temu powodu).

Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam.

P.S. Przepraszam za umieszczenie tematu w złym dziale.
Ostatnio zmieniony czwartek 08 lipca 2010, 08:15 przez pafcio127, łącznie zmieniany 1 raz
pafcio127
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 07 lipca 2010, 19:21

Postprzez ixi25 » środa 07 lipca 2010, 19:55

W sytuacji pierwszej, zachowanie typu "A" jest jednym z najbardziej, najgorszych możliwych działań. Skolej w "B" należy to zrobić płynnie, a jeśli jest duży ruch i nie ma możliwości zmienić pasa jedziesz dalej do kolejnej możliwości. Bo nie możesz się zatrzymać i tamować ruchu. Zresztą dostajesz polecenie " w najbliższym możliwym momencie". A przy braku możliwości zmiany pasa, zawracanie nie jest możliwe.
Sytuacja druga:
Pytanie jest jednak proste: czy mam po prostu wjechać na lewy pas i kontynuować nim jazdę

Jeśli nie ma przeciwwskazań to tak. Czyli nie wymusisz pierwszeństwa, ani nie będziesz wyprzedzał lub omijał pojazdów w miejscu zabronionym.
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez pafcio127 » środa 07 lipca 2010, 20:00

Dziękuję za odpowiedź.
Teraz mnie tylko dziwi zachowanie egzaminatora, który sam powiedział, że jeżdżąc prywatnie sam postępuje zgodnie z punktem a)...
pafcio127
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 07 lipca 2010, 19:21

Postprzez ixi25 » środa 07 lipca 2010, 20:35

że nie zdążę uzyskać odpowiednio dużego odstępu (...) lub gdy już wjadę na lewy pas wystąpi konieczność nagłego hamowania i w ten sposób stworzenia zagrożenia ruchu
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez lith » czwartek 08 lipca 2010, 00:10

W codziennej jeździe wykorzystuje się A. Więc jeżeli nie masz wpisanego przekroczenia prędkości a widzisz, że zwalniając nic nie uzyskasz to jednak bym przyspieszył. JEżeli egzaminator nie szuka dziury w całym t będzie ok, jeżeli szuka to w najgorszym razie dostaniesz 1 N'kę... chociaż myślę, zę musiałbyś trafić na jednego z tych wredniejszych i bardziej czepialskich. Ja za opcje B na egzaminie dostałem ochrzan :D
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez pafcio127 » czwartek 08 lipca 2010, 08:20

No właśnie za opcję b) dostałem ten ochrzan, a chodzi o to, że BYŁO ograniczenie do 50km/h, a ja zostałem pouczony wcześniej, że mam jechać najwyższą maksymalną dopuszczalną prędkością i tak robiłem. Jechałem między 45 a 50 na godzinę... Gdybym dodał gazu, to tak jak pisałem:
- jechał bym dobre kilkaset metrów z przekroczoną prędkością
- i tak mógłbym nie zdążyć, bo oczywiście tamte samochody, które jechały lewym pasem jechały o dobre 10-20km/h więcej niż jest to dopuszczalne. Oczywiście ja, jako, że musiałbym zwiększyć odstęp, to nie dość, że przekroczyłbym te 50km/h, to jeszcze o dobre 30-40 "kilosów" by widzieć jakąkolwiek zmianę odległości pomiędzy pojazdami.

Egzaminator właśnie szukał dziury w całym. Błędu nie tłumaczył, a krzyczał, bo widać czuje się lepszy i ważniejszy gdy poczuje tę władzę podczas pospolitego "darcia mordy". Co nie zrobiłem było źle, źle i źle. Przez takich ludzi to ja się podświadomie nie boję o to, że nie zdam, tylko teraz mam inny problem: byle nie trafić na kogoś takiego, jak ten ostatni...
Trzydzieści godzin wyjeżdżone niemal bezbłędnie (ostatnie 10-12 godzin idealnie), a tu nagle pół godziny dobrze przejechać nie mogę? To nie jest stres w moim przypadku. Stres występuje u mnie tylko na jeździe po pasie ruchu na manewrach, a po tym, gdy już egzaminator wsiądzie, czuję pełen luz, jestem pewny swoich umiejętności, które wręcz na pewno wystarczą do jazdy i zdania.
pafcio127
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 07 lipca 2010, 19:21

Postprzez Olin » poniedziałek 19 lipca 2010, 21:27

Nie rozumiem jaki miałby być powód negatywnego wyniku egzaminu w przypadku rozwiązania "b" ?
Nie rozumiem, w związku z tym co było powodem "ochrzanu" przez egzaminatora za wykonany w ten sposób manewr zmiany pasa ruchu ?
A jeżeli byłaby to droga ekspresowa, gdzie skrzyżowania występują sporadycznie (przynajmniej w teorii), to miałbym opuścić taką możliwość zawrócenia i jechać dalej szukając przez kilkadziesiąt kilometrów kolejnego skrzyżowania lub połączenia jezdni ?
Bzdura. Nie ma tu mowy o utrudnianiu ruchu. Poza tym, na 90 procent w takiej sytuacji pojazdy jadące lewym pasem ułatwiły by nam zmianę psa ruchu.
Olin
 
Posty: 490
Dołączył(a): piątek 02 marca 2007, 10:38

Postprzez ixi25 » poniedziałek 19 lipca 2010, 22:02

Olin napisał(a):A jeżeli byłaby to droga ekspresowa, gdzie skrzyżowania występują sporadycznie (przynajmniej w teorii), to miałbym opuścić taką możliwość zawrócenia i jechać dalej szukając przez kilkadziesiąt kilometrów kolejnego skrzyżowania lub połączenia jezdni ?

No właśnie, wychodzi całą polska! Żal dupę ściska nadłożyć parę kilometrów. Raz jeden imbecylus o mało co nie posłałby swojej rodziny i siebie do pieca lub w ziemię na moim truck-u. Jechałem załadowany z górki na drodze krajowej numer 1 przed siewierzem, tam gdzie jest ten "dziwny" zakręt, a kiedyś pokazywało prędkość jadącym z górki. Za zakrętem jest skrzyżowanie na jakąś wiochę. Geniusz jadący prawym pasem przypomniał sobie w ostatnie chwili, że musi skręcić w lewo. Lewy pas był zajęty, on był na prawym, więc skąpy polaczek dał po hamulcach zamiast zrobić za 2 kilometry nawrotkę. I tak o mały włos, nic mi się nie stało, a 5 osób nie straciło życia przez jednego cepa (bo jakbym nie miał odpowiedniego dystansu, to po uderzeniu nie mieliby najmniejszej szansy by wyjść z tego*). Podajesz przykład drogi expresowj, na takie drodze, jak sam wspominasz skrzyżowania są rzadko, więc zawczasu można się przygotować do manewru i w odpowiednim momencie zmienić pas. To samo tyczy się cofania na autostradzie i innych głupich zachowań. Trzeba negować takie skąpstwo.
* efekt najechania ciężarówki na auto osobowe (kawałek dalej za opisanym przeze mnie miejscem). Co prawda osobówka zostało dociśnięta do innej ciężarówki, ale skutki są tak samo nieprzyjemne:
http://www.youtube.com/watch?v=gWGiTFAsn6w
http://www.youtube.com/watch?v=uAcrCfxeTfo
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez disaster » poniedziałek 19 lipca 2010, 23:21

Tam koło Siewierza to ogólnie mało szczęśliwe miejsce jest. W zasadzie cały odcinek od Wojkowic Kościelnych, trzeba uważać na jeźdźców apokalipsy.
Kiepskie oznaczenie zjazdu w kierunku A4 i mnóstwo głąbów próbuje w różnych miejscach zawrócić.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez Olin » wtorek 20 lipca 2010, 06:46

Oto Polska właśnie. Jakiś cep zbyt późno zorientował się, że należy zmienić pas ruchu !
Wiec trzeba go zwyzywać pukając się w czoło, ale pomóc mu naprawić błąd ? - nie ma mowy !. Niech teraz cierpi za swoje i czyjeś winy...., a w ogóle to niech zginie....
Oto filozofia ixi25... Gratulacje.
Olin
 
Posty: 490
Dołączył(a): piątek 02 marca 2007, 10:38

Postprzez Cyberix » wtorek 20 lipca 2010, 09:01

No niekoniecznie, wydaje mi się, że ixi25 zwrócił uwagę na następujący problem:

- jedziemy sobie spokojnie, wyprzedza nas jakieś autko i nagle daje po hamulcach bo za 50 metrów będzie skręcać w lewo lub prawo!

- jedziemy sobie spokojnie swoim pasem, wyprzedza nas autko sąsiednim pasem, wjeżdża przed nas i nagle wywala kierunkowskaz.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez ixi25 » wtorek 20 lipca 2010, 12:00

Olin napisał(a):Wiec trzeba go zwyzywać pukając się w czoło, ale pomóc mu naprawić błąd ? - nie ma mowy !

Oczywiście, że nie. Ale jak ktoś przegapi zjazd to nie może za wszelką cenę na siłę wykonywać manewru, stwarzając zagrożenie. Pomóc owszem ale zawczasu, niestety w polsce jak napisałem i Ty podkreślasz dzieje się to zbyt późno i na pomoc, inną niż ratowanie życia delikwenta, nie ma czasu. Jedna zasada przegapiłem zjazd, trudno moja wina, trzeba nadłożyć kilometrów.
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez Wujaszek » wtorek 20 lipca 2010, 13:02

Olin napisał(a):Bzdura. Nie ma tu mowy o utrudnianiu ruchu. Poza tym, na 90 procent w takiej sytuacji pojazdy jadące lewym pasem ułatwiły by nam zmianę psa ruchu.

Ale czy wtedy egzaminator nie uznałby tego za wymuszenie pierwszeństwa?

Bo sam podczas wyjeżdżania z WORD-u skorzystałem z uprzejmości innego kierowcy. Jednak po egzaminie pani egzaminator powiedziała mi, że nie mogliśmy się spodziewać co ten kierowca dalej zrobi, czy aby na pewno nie przyśpieszy i nie spowodujemy kolizji.
Wujaszek
 
Posty: 16
Dołączył(a): poniedziałek 19 lipca 2010, 19:41
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez scorpio44 » wtorek 20 lipca 2010, 14:05

Wujaszek ==> przeczytaj definicję ustąpienia pierwszeństwa.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Bolcia » wtorek 20 lipca 2010, 16:38

Pierwszy przypadek opcja B. Nawet cześciej obserwowana na ulicach.

Jak tylko dostaniesz info o manewrze, wrzucasz kierunkowskaz, lekko zwalniasz, zbliżasz się do lewej krawędzi. Prędzej czy później ktoś Cię wpuści.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości