miros napisał(a): "nawet jakby ten pan jechal 120 km/h to i tak winny bylby pan - czyli moj brat" a wychodziloby ze jadac przy zaparkowanych autach powinienes zachowac sszczegolna ostroznosc bo moze ktorys wyjechac albo ktos wyskoczyc, a tu dupa mozesz jechac spokojnie bo wiesz ze jak cos sie stanie to nie bedzie twoja wina.
Podobnie jest gdy wyjeżdżasz np. z uliczki dojazdowej; koło mnie jest tak, że widoczność z obu stron, a szczególnie z prawej, jest kiepska, (bo początek zakrętu w prawo); znak strefa 40 stoi, ale dużo ludzi nie przestrzega; o rozbicie samochodu podczas wyjazdu w lewo tam nietrudno; wyjeżdżasz, upewniasz się na ile to możliwe (musisz stanąć już częściowo na ulicy, szczególnie samochodem z dłuższym przodem; wtedy choć z lewej coś widać), wyjezdżasz a za sekundę trabiące autko na ogonie - tata raz myślal że wysiądzie i sobie z tą trabiącą kobietą, która z pewnością nie jechała 40, pogada... :evil:
Z kolei z drugiej stromy zakrętu nic nie widać z lewej i znajoma wyjezdżając z tamtej strony w lewo sobie autko rozwalila; choć drugi kierowca jechał za szybko to zgodnie z prawem karana jest tylko ona. Jak dla mnie to bez sensu; rozumiem, że wjeżdzający powinien zachować ostrozność, ale jeśli drugi kierowca rażąco narusza przepisy powinien również być ukarany i powinno być to wzięte pod uwagę.
BTW wie ktoś, gdzie można składąc wnioski o garb zwalniajacy? Ma ktoś może doświadczenia w tej kwestii ? Poważnie się nad tym zastanawiam, stawiają na prostej drodze, może i u mnie by sie udało... jedyne wyjscie to wyjezdżając w lewo patrzeć w prawo i hamować w połowie drogi jesli w ostatniej chwili coś zauważymy; ale nie zawsze się da. No, albo postawić za każdym razem drugą osobe po drugiej stronie zakrętu, dać jej komórkę, samemu zestaw słuchawkowy i czekać na komendę 'wolne' :), po czym szybko wyjechać, odjechać kawałek; poczekać aż druga osoba dojdzie i odjechać - to jest chore :!:
Od dluższego czasu nikt sobie przy moim wyjeździe samochodu nie rozbił; ale o czasami mało brakuje, a wyjazd stamtąd nie należy do przyjemności; szczegolnie zimą gdy jest slisko. Jak slucham, że mógłby jechać nawet 120 i tak nic mu nie zrobią to mnie coś trafia :evil:
A jeśli chodzi o prawników to rzeczywiscie pewnie było by to do udowndnienia, ale znajac tempo pracy polskich sadów zastanawiam sie, czy warto.
A w tym cytacie z policjanta chyba pan (1) to
tamten kierowca, a pan (2) to brat Mirosa, więc jeśli już to brat mógłby tamtemu kierowcy cos udowadniać, a nie ktos bratu; brat był wyjeżdżającym Mikołaju.