Witam. Wczoraj zdawałem prawo jazdy - oblałem. Chciałem się dowiedzieć czy jest sens się odwoływać.
Sytuacja za którą nie zdałem wyglądała tak:
"Jechałem prawym pasem ok 30-40km/h na drodze dwupasmowej. I było skrzyżowanie na którym pojazd z lewej drogi podporządkowanej wjechał na lewy pas ruchu poruszającym się w tym samy kierunku co ja. I wiadomo że musiał zredukować prędkość by wykonać manewr skręcania. Około 5 metrów za tym skrzyżowaniem było przejście dla pieszych ( w okolicy nie było żadnego przechodnia). Samochód na sąsiednim pasie dopiero się rozpędzał i jechał może z 10-15km/h i przejechałem obok niego. W tym momencie egzaminator nacisnął mi hamulce i powiedział ze musimy skończyć ponieważ wyprzedziłem w okolicy przejścia dla pieszych. "
Znalazłem na internecie opis manewru wyprzedzania, pisze że związane jest to za zmianą ruchu pasa.
Wiem że na przejściu nie można wyprzedzać ale nie uważam żeby to było wyprzedzanie ponieważ tamten kierowca dopiero włączał się do ruchu. I myślę że gwałtowne hamowanie na śniegu z 40 do 10 km/h było by bardzo niebezpiecznym manewrem.
Czy jest sens się odwołać ? Proszę o pomoc. Z góry dziękuje. :))