Kaski rowerowe

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Kaski rowerowe

Postprzez marwoj » piątek 17 września 2004, 13:49

Czy uczestnicy szkolnych wycieczek rowerowych mają [b]obowiązek [/b]posiadania kasków ochronnych?
marwoj
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 17 września 2004, 13:29

Postprzez scorpio44 » piątek 17 września 2004, 14:02

A czym się różnią uczestnicy szkolnych wycieczek od innych rowerzystów? :D Jak na razie nie wprowadzili obowiązku jazdy na rowerze w kaskach, chociaż cały czas chyba "planują"...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez gabi121 » piątek 17 września 2004, 14:32

No i dobrze niech wprowadza kaski...
moze dodatkowe utrudnienie ale zwieksza szanse przezycia rowerzysty. i tak jestem zdania, ze rowerem-owszem ale po polnej drodze:)
gabi
Avatar użytkownika
gabi121
 
Posty: 155
Dołączył(a): czwartek 12 sierpnia 2004, 16:40
Lokalizacja: Chrzanów

Postprzez Colin is the best » piątek 17 września 2004, 15:02

A po co komu te kaski :?: Ktoś znowu chce zarobić kupę kasy na głupich przepisach. Ciekawe czy ktoś kto kupił rower za 500 zł dokupi sobie jeszcze kask za 100 i może jeszcze jakieś ochraniacze. Ja już nie raz wywaliłem się na rowerze (rzecz jasna parę ładnych lat temu :wink: ), kiedy się trenowało różne karkołomne sztuczki, jazdy bez trzymanki, itp itd. ale nigdy sobie głowy nie rozbiłem. Zawsze albo łokcie, albo kolana. Głowa nigdy :!:

P.S. Kto jest za tym żeby chodzić w zimę w kasku :?: Można się przecież poślizgnąć i ...
Avatar użytkownika
Colin is the best
 
Posty: 318
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 16:59

Postprzez sylurek » piątek 17 września 2004, 16:38

no wiesz Colin, ja tez tak myslalam, po co komu te kaski?Nie raz czlowiek przelatywal przez rame i nic sie nie stalo.
Do czasu...az ktos we mnie wjechal z boku. A ze jechalam dosc szybko, tor lotu mialam dosc widowiskowy...Na szczescie wyladowalam na trawie, wiec w sumie bylam w lepszym stanie niz moj rower,a w szczegolnosci przednie kolo.Chlopak mial niezle w czubie i jechal sobie na kolejny browarek nad Wisle...Po tym zdarzeniu kupilam sobie kask i konsekwentnie go uzywam i zachecam do tego znajomych.

Na rowerze, podobnie jak w czasie jazdy samochodem niestety nie wszysto zalezy od nas, sa jeszcze inni uzytkownicy drogi. Dlatego uwazam ,ze kaski powinny byc obowiazkowe, zwlaszcza w miescie.
Pare razy widzialam juz niestety rowerzyste przetaczajacego sie po masce samochodu.W takim przypadku najczesciej wlasnie konczy sie to urazami glowy,a kask moze temu zapobiec, czesto wrecz ratuje zycie.
I tak w starciu z samochodem rowerzysta ma nikle szanse, a bez kasku sa one wrecz rowne zeru.
Rzeczywiscie jest to pewien wydatek (bo kask powinien byc z atestem, a nie z bazaru) ale inwestujemy w swoje zdrowie...
21.08.04-piersze podejście:zaliczone:)))
sylurek
 
Posty: 151
Dołączył(a): środa 01 września 2004, 23:04
Lokalizacja: warszawka

Postprzez scorpio44 » piątek 17 września 2004, 17:32

A ja mam mięszane odczucia, jeżeli chodzi o kaski. Z jednej strony znalazłbym kilku znajomych rowerzystów, którzy zawsze jeżdżą w kaskach, i w sumie można ich tylko pochwalić za to. Ale z drugiej strony na rowerze jeżdżę w zasadzie od zawsze (tak mi się wydaje :D), dziwnych wypadków i zdarzeń trochę miałem, ale ani jednego takiego, w którym kask mógłby w czymkolwiek pomóc. No i tutaj aqrat zgadzam się z Colinem. Mądry Polak po szkodzie i niewykluczone, że gdybym miał jakiś poważniejszy wypadek, w którym ucierpiałaby moja łepetyna, byłby kategorycznie na TAK z kaskami. Ale na razie mam nadzieję, że tego obowiązku nie wprowadzą.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Ner0n » piątek 17 września 2004, 19:58

Primo: Żaden kask nie uchroni głowy przed obrażeniami podczas zderzenia z samochodem - nie są projektowane pod tym kątem, bo styropianowa skorupa po prostu nie podoła takiemu zadaniu. Mówię tutaj o wypadkach przy prędkości >30km/h. Poczucie bezpieczeństwa w takich sytuacjach jest iluzoryczne.

Po drugie Primo: Obowiązek noszenia kasku to IMHO debilizm pierwszej klasy. Dlatego obawiam się od dłuższego czasu, że w Polsce może zostać wprowadzony. Kask dobrej jakości to spory wydatek - a rowerzyści to także babcie na wsi jeżdżące do sklepu - jakoś nie widzę ich w kaskach. Inna sprawa, że wszelkie tego rodzaju nakazy po prostu zniechęcają ludzi - którzy i tak mało się ruszają. Powinno się zachęcać ludzi do ruchu - będziemy mieli zdrowsze społeczeństwo.

Po trzecie Primo: Zawsze jeżdżę w kasku. I rękawiczkach - te drugie przydały mi się już nie raz. Szlify na rękach są mało przyjemne.
Ner0n
Ner0n
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 11 marca 2004, 23:51
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Mmeva » sobota 18 września 2004, 00:44

Na rowerze jeżdżę dość długo i często; żadnej 'niebezpiecznej wywrotki' nie miałam - głownie dzieki temu; że zawsze uważam na samochody wyjeżdżające z podporządkowanej (ostatnio gdybym nie przyhamowała i nie zjechała pewnie stuknąłby mnie bokiem) - rower łatwo przeoczyć. Staram sie nie jeździc po ruchliwych ulicach, jezeli już to po mało uczęszczanych drogach, a często i po chodnikach.

Na temat kasków nie mam sprecyzowanego zdania - na pewno powinny byc używane przez jeżdżących ruchliwymi drogami; gdzie o wypadek na prawdę nietrudno; jeśli ktoś jeździ rekreacyjnie niekonieczne. Ja sama kasku na rowerze na razie nie używam (tak samo jak nie uzywam ochraniaczy jeżdżąc na rolkach), ale na pewno sobie to przemyslę i może kiedyś zacznę, kto wie...
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez ella » sobota 18 września 2004, 11:38

Kasku nie używam, ale widzę coraz więcej ludzi jeżdżących w kaskach i to nie po ulicach a po scieżkach rowerowych, gdzie ostatnio panuje duży ruch. Na ulicy nam taki kask przy zderzeniu z samochodem nie wiele pomoże, ale przy zderzeniu z drugim rowerem być może tak. Ale uważam, że jest to dowolność i nie powinno sie wprowadzać obowiązku jeżdzenia w kaskach. Kto chce niech jeździ kto nie, to nie musi.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez miros » sobota 18 września 2004, 11:42

no to jak wprowadza ten przepis to wyobrazcie sobie takiego pijanego dziadka na wsi jadacego w sobote rano od jednego kumpla (popijawa) do drugiego (popijawa) w takim odblaskowym zoltym kasku na glowie.

kaski moga byc, ale ja nigdy nie nosze.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez gabi121 » sobota 18 września 2004, 12:18

gdyby moja znajoma miala kask podczas wypadku prawdopodobnie teraz nie lezala by w spiaczce...zreszta nie wiem jak potoczyly sie jej losy. pewnie ze kask nie ochroni przed silnym zderzeniem. ale wystarczy lekki kontakt z samochodem, poskzodowany niefortunnie upadnie na skron i po nim. tak wiec podtrzymuje zdanie ze kaski sap otrzebne, chociaz sama nigdy nie zakladam...
gabi
Avatar użytkownika
gabi121
 
Posty: 155
Dołączył(a): czwartek 12 sierpnia 2004, 16:40
Lokalizacja: Chrzanów

Postprzez scorpio44 » sobota 18 września 2004, 15:40

Ja tylko chciałem dodać, że pisząc o swoich "wypadkach" na rowerze nie miałem na myśli kolizji z drugim pojazdem, bo takowej nie miałem nigdy.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Colin is the best » sobota 18 września 2004, 17:09

scorpio44 napisał(a):Ja tylko chciałem dodać, że pisząc o swoich "wypadkach" na rowerze nie miałem na myśli kolizji z drugim pojazdem, bo takowej nie miałem nigdy.

Ja miałem kilka kolizji z rowerami, ale były niegroźne, bo jechaliśmy w tym samym kierunku. Zwykle to ktoś mi drogę zajechał, abo ja komuś i była wywrotka. ale to już dawno było... Typowe wjechanie komuś w "dupę" jeszcze dziś mi się czasem zdarza :wink: Ale nigdy nie miałem kolizji z samochodem. Najlepsza jest moja siostra cioteczna, która w wieku 8 lat wjechała w jakiś zaparkowany wózek i światło mu wibiła spod zderzaka :D
Avatar użytkownika
Colin is the best
 
Posty: 318
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 16:59

Postprzez scorpio44 » sobota 18 września 2004, 17:15

Znowu qrde nieprecyzyjnie się wyraziłem. :D Z rowerami jasne, że się zdarzały. Chodziło mi o to, że nie było z żadnym pojazdem nierowerowym. Teraz chyba OK. :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez sylurek » sobota 18 września 2004, 18:10

miros napisał(a):no to jak wprowadza ten przepis to wyobrazcie sobie takiego pijanego dziadka na wsi jadacego w sobote rano od jednego kumpla (popijawa) do drugiego (popijawa) w takim odblaskowym zoltym kasku na glowie.

No, to jest mysl :D
gdyby taki dziadek wracal w nocy, to bylby to jedyny widoczny element jego fizjonomi, moze spelnialby role swiatelek rowerowych? :wink: Bo takowych jakos tacy dziadkowie nigdy nie maja...Tylko wtedy kaski nie dosc, ze obowiazkowe, to jeszcze obowiazkowo zolte
:D
21.08.04-piersze podejście:zaliczone:)))
sylurek
 
Posty: 151
Dołączył(a): środa 01 września 2004, 23:04
Lokalizacja: warszawka

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości