wziąłem całą winę na siebie, ale czy słusznie

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

wziąłem całą winę na siebie, ale czy słusznie

Postprzez poldex0 » niedziela 18 października 2009, 22:57

na prostej drodze wylotowej jednojezdniowej, dwukierunkowej, z miasta wyjeżdża sznur samochodów a z naprzeciwka nikt nie nadjeżdża, w tym momencie rozpocząłem manewr wyprzedzania kolumny samochodów, niestety nie zauważyłem podwójnej ciągłej :-(((
raptem 5 metrów przede mną z kolumny wyjechał samochód skręcający do posesji po lewej stronie drogi, ewidentnie, albo nie spojrzał w lusterko, a jak rozumiem podczas zmiany pasa lub kierunku miał obwiązek, albo co gorsza spojrzał, widział mnie i błędnie interpretując moje zachowanie jako bezczelną próbę ominięcia korka, w którym zapewne dzień w dzień się kisi, próbował ukarać. Byłem w całkowitym szoku, całą winę wziąłem na siebie.

a jak wy byście się zachowali ???
czy miałem jakąkolwiek szansę na orzeczenie współwiny, gdybym argumentował, że wyjazd przed samą maskę wyprzedzającego samochodu, nawet jeśli wyprzedzanie następuje w miejscu niedozwolonym też jest złamaniem przepisów ???

PS. poszkodowany dopytywał się czemu nie zjechałem na pobocze aby uniknąć kolizji, to mnie lekko zszokowało
zjazd do posesji był oznaczony 1.5 metrową linią przerywaną

na forum GW otrzymałem m.in. taką odpowiedź:

Od dłuższego czasu interpretacja jest taka (zakładając że wyprzedzający rozpoczął manewr wcześniej niż skręcający sygnalizację tego), że jeśli kolizja następuje na oznaczonym skrzyżowaniu winnym wypadkowi uznaje się wyprzedzającego
ale ze współwiną skręcającego; jeśli skręt jest na posesję, stację itp. nieoznaczony skrzyżowaniem a co najwyżej zakazem wyprzedzania jest odwrotnie - wina po stronie skręcającego, współwina wyprzedzającego. W tym roku było nawet orzeczenie sądu najwyższego w takiej sprawie.
poldex0
 
Posty: 5
Dołączył(a): niedziela 18 października 2009, 22:45

Postprzez VladimirDebish » niedziela 18 października 2009, 23:35

Może i on zachował się nieodpowiednio, ale teoretycznie nie doszło by to tej sytuacji gdybyś ty pierwszy nie złamał przepisu. To, że ciebie w ogóle nie powinno być na pasie do ruchu w kierunku przeciwnym jest kwestią nadrzędną nad tym, że wjechał ci przed maskę.
VladimirDebish
 
Posty: 148
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 00:00

Postprzez athlon » niedziela 18 października 2009, 23:42

no to dałeś sie zrobić w bambuko (przynajmniej według mnie) :P winnym kolizji jest pojazd który skręcał do posesji bo nie upewnił się że może wykonac manewr. Ty powinieneś być współwinnym bo wyprzedzałeś na podwójnej ciągłej, jednak to nie usprawiedliwia tamtego, że nie patrzy w lusterka. Osobną sprawą jest z jaką prędkością nadjechałeś i czy tamten pojazd miał w ogóle sznase ciebie dostrzec. Jednak do kolizji nie doszło dlatego że ty wyprzedzałeś tylko dlatego że tamten pojazd nie upewił się że może wykonać manewr skrętu.
Jakiś czas temu miałem podobną sytuację, tylko że pani skręcała na jakieś pole i nie było zakazu wyprzedzania, oraz pani nie spojrzała w lusterko ani nie uzyla kierukowskazu. Efektem było zarysowanie u mnie drzwi a u pani kawałek zderzaka. Dla tamtej pani 250zł i 6pkt.

P.S.

A mnie pani też się pytała dlaczego nie mogłem bardziej na pobocze uciec :P
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez cwaniakzpekaesu » niedziela 18 października 2009, 23:51

To, że ciebie w ogóle nie powinno być na pasie do ruchu w kierunku przeciwnym


Ty powinieneś być współwinnym bo wyprzedzałeś na podwójnej ciągłej


Proszę mnie uświadomić, dlaczegóż to nie mógłbym jechać i wyprzedzać - na jezdni o dwóch pasach ruchu - lewym pasem ruchu? Nawet pomimo podwójnej linii ciągłej...

Co do winy tego zdarzenia - niestety od jakiegoś czasu funkcjonuje orzeczenie (wyrok) Sądu Najwyższego. Niestety... bo w niekorzystnej sytuacji obecnie stawia wyprzedzającego. Co nie oznacza, że nie można o swoje powalczyć... ale raczej trudno będzie (powaga rzeczy osądzonej)... ale - może tez się udać pod warunkiem, że trafimy na sędziego profesjonalistę. Oczywiście pod następnym warunkiem - że rzeczywiście do zdarzenia w większym stopniu przyczynił się skręcający.

No to teraz się gromy posypią... chyba na kilka dni wyłączę się z tego forum :)
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez athlon » niedziela 18 października 2009, 23:58

Ja wiem czy posypią <myśli> dla mnie jakoś normalne jest, ze jak wykonuje manewr skrętu to dostatecznie wcześnie włączam kierunkowskaz, a wykonując sam manewr skrętu patrzę w lusterko. A gdyby tam tędy jechał motocykl i nie przekraczał podwójnej ciągłej? To że jest podwójna linia ciągła nie zwalania mnie z myślenia i patrzenia w lusterka.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez VladimirDebish » poniedziałek 19 października 2009, 00:17

cwaniakzpekaesu napisał(a):Proszę mnie uświadomić, dlaczegóż to nie mógłbym jechać i wyprzedzać - na jezdni o dwóch pasach ruchu - lewym pasem ruchu? Nawet pomimo podwójnej linii ciągłej...


Tylko żeby rozpocząć ten manewr musiałeś przekroczyć ciągłą. Zresztą zakładam, że w sytuacji, którą opisuje autor był znak b-25.
VladimirDebish
 
Posty: 148
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 00:00

Postprzez drill » poniedziałek 19 października 2009, 00:27

Ciekawe skąd wiedziałeś rozpoczynając manewr wyprzedzania, że ten samochód już nie sygnalizował zamiaru skrętu? Jak sam podałeś wyprzedzałeś cały sznur samochodów i zrobiłeś to z pełną świadomością czynu przekraczając podwójną ciągłą. To o co teraz masz pretensje? Co do motocyklisty to ciekawym jak wykonujecie skręt w lewo, czy nie przypadkiem dojeżdżając do środka jezdni? Jak w takim razie było by możliwe wyprzedzenie prze zeń tego samochodu nie przekraczając tej ciągłej? Może ten motocykl jest z papieru? Ten skręcający mógł słusznie przypuszczać, a wręcz był przekonany, że z tego kierunku nikt nie może nadjechąc, gdyż jest tam linia ciągła, która w cywilizowanym świecie oznacza zakaz jej przekraczania. Niestety w naszym kraju są myślący inaczej, a później szukają obrony na swoją głupotę.

athlon - rozumiem, że z myślenia zwolnieni są przekraczający podwójną ciągłą - no gratuluję samopoczucia.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez athlon » poniedziałek 19 października 2009, 00:44

a słyszałes o czyms takim jak zasada ograniczonego zaufania? I nigdzie nie powiedziałem ze jestem za wyprzedzaniem na podwójnej albo o zwalnianiu z odpowiedzialności. A co do motoru, wiesz może dlaczego ostatnio coraz powszechniejsze stają sie podkoszulki u motocyklistów z napisem - "kierowco patrz w lusterka"??

Tylko ze jak ju z ten kolo zaczął wyprzedzać i ma np 70km/h i ktoś mu wyjeżdża 5 metrów przed maską no to wybacz, nie zatrzyma on się w miejscu. Ponadto (akurat w tej sytuacji tak nie było) samochód może zacząc manewr wyprzedzania zanim zacznie sie podwójna linia, więc siłą rzeczy mógł sie znaleźć w tym miejscu w którym się znalazł i jechać kawałek gdzie już jest namalowana linia.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Re: wziąłem całą winę na siebie, ale czy słusznie

Postprzez d » poniedziałek 19 października 2009, 00:48

poldex0 napisał(a):błędnie interpretując moje zachowanie jako bezczelną próbę ominięcia korka, w którym zapewne dzień w dzień się kisi


Tak z ciekawości: a jaki cel miało Twoje zachowanie?
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez cwaniakzpekaesu » poniedziałek 19 października 2009, 01:34

Wladimir:
Tylko żeby rozpocząć ten manewr musiałeś przekroczyć ciągłą.


No niekoniecznie... Zresztą chyba nie sądzisz, że zadając zasadnicze pytanie nie wiem, co oznacza linia ciągła?

Zresztą zakładam, że w sytuacji, którą opisuje autor był znak b-25.


A co jeśli się mylisz? I znaku B-25 nie było? A autor jedynie przyznał się lakonicznie, że linii nie zauważył (co nie oznacza, że na nią najechał)...

Dlatego ponawiam:

Proszę mnie uświadomić, dlaczegóż to nie mógłbym jechać i wyprzedzać - na jezdni o dwóch pasach ruchu - lewym pasem ruchu? Nawet pomimo podwójnej linii ciągłej...
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Khay » poniedziałek 19 października 2009, 06:33

Wyprzedzający nie miał wystarczającej widoczności, wyprzedza skręcającego z lewej z niewłaściwej strony, ale winny lewoskrętowiec? Znaczy tak.. oczywiście mógł być winny, ale na moje, to raczej nie w tej sytuacji.

No i znów pojawia się pytanie, które ktoś już zadał: jaki był cel tego manewru? Sądzisz, że reszta kierowców stała tam bo im było wygodnie, czy jak? :roll:

I dalej: podwójna ciągła nie wyskakuje jak zając z pudełka. Ale jak się nie patrzy na znaki (również poziome) to później są takie efekty. I Ty, cwaniak, wiesz o tym doskonale... Więc po co bronisz cwaniaczków? Nomen zobowiązuje? ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez BOReK » poniedziałek 19 października 2009, 08:03

Momencik, zagubiłem się. Znowu niektórzy utrzymują, że można "omijać" podwójną ciągłą zmieniając pas przed jej początkiem i wracając po jej zakońćzeniu? Ja bym to chciał zobaczyć w akcji przy wjeździe pod górkę albo na zakręcie. :D

Ręce opadają zwłaszcza, że często takie pomysły mają osoby, które szanuję albo które usilnie starają się gdzieś zdobyć poważanie.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

w bambuko

Postprzez poldex0 » poniedziałek 19 października 2009, 08:59

>>Osobną sprawą jest z jaką prędkością nadjechałeś
no coż, było to wyprzedzanie, ale nie z oszałamiającą, tamten tak na dobrą sprawę ma tylko zgnieciony zderzak i lekko przestawioną tylną lewą podłużnicę, moja podłuznica przednia prawa jest trochę bardziej pokiereszowana, w obu autach nie odpaliły airbagi

>>i czy tamten pojazd miał w ogóle sznase ciebie dostrzec
manewr rozpocząłem bezpośrednio po wyjeździe z łuku na prostą, czyli jakieś 300 m wcześniej, zdążyłem wyprzedzić kilka samochodów

drill napisał
>> i zrobiłeś to z pełną świadomością czynu przekraczając podwójną ciągłą.
kpiny jakieś ???

>> samochód może zacząc manewr wyprzedzania zanim zacznie sie podwójna linia
ale w moim wypadku tak nie było

>>Tak z ciekawości: a jaki cel miało Twoje zachowanie?
nie zauważyłem podwójnej i nie tropnołem się widząc na prawym kolumnę aut a lewy cały wolny, prawko mam od dwóch miesięcy

>> wyprzedza skręcającego z lewej z niewłaściwej strony
nie wyprzedzałem skręcającego tylko kolumnę samochodów, gdy rozpoczynałem manewr wyprzedzania 300 m wcześniej, on był kilkanaście samochodów przede mną

posty scalone przez moderatora

>> Więc po co bronisz cwaniaczków
nie jestem cwaniaczkiem, wychodzi raczej na to, że frajerem
poldex0
 
Posty: 5
Dołączył(a): niedziela 18 października 2009, 22:45

Re: w bambuko

Postprzez Khay » poniedziałek 19 października 2009, 09:28

poldex0 napisał(a):nie zauważyłem podwójnej i nie tropnołem się widząc na prawym kolumnę aut a lewy cały wolny, prawko mam od dwóch miesięcy


Chwilunia... to Ty nawet nie wiedziałeś, że jedziesz po drodze dwukierunkowej, a ten "lewy wolny" był przewidziany dla ruchu w kierunku przeciwnym...? :o

Czy może uważasz, że jak ten "lewy" jest wolny to po to, żebyś Ty nie musiał stać w korku? Jeśli to nie jest cwaniactwo to nie wiem jak to nazwać... naiwność? Ignorancja? Brak wyobraźni?

I dalej: twierdzisz, że nie wyprzedzałeś skręcającego w lewo z lewej strony? To jakim cudem doszło do kolizji...?

Ostatnia rzecz to ta podwójna ciągła wyskakująca spod ziemi. Polecam zapoznać się z oznaczeniami na drodze, zwłaszcza tymi, które podwójną ciągłą poprzedzają... ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Re: w bambuko

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 19 października 2009, 09:33

poldex0 napisał(a):wychodzi raczej na to, że frajerem

Owszem, nazwałbym to nawet dobitniej. Tyle że... boję się, że uważam tak z troszkę innego powodu niż Ty...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości