Można nagrać zajście telefonem komórkowym, zadzwonić na policję i podać numery.
Nie ma sensu trąbić ani ślepic. Takie typki mają na tyle znikome móżdżki, że i tak nie pojmą swojego błędu,a mogą spowodowac tragedię lub w inny sposób zagrozić Tobie. Następnym razem zapamiętaj blaty, zadzwoń na policję. Jak i policja zleje na to to już nic nie poradzisz. Takie wychowanie...
Tom9 podaj adres swego mieszkania. Przyjadę i zrobię Ci na środku wielką kupę. W końcu to nie moje więc mogę chyba?
tom9 napisał(a):ide do sklepu juz siatki nie dostane. musze kupic jakas beznadziejna za 80 gr.
drog prawe w cale w polsce nie ma, jak chca zrobic to wielce zwierzeta trzeba chronic. a na drogach dzieci gina pod kolami, no ale tak zabka czy jezyk jest przeiez wazniejszy.
Poproś mamę, by Ci kupowała torby foliowe, jak Ciebie nie stać zapłacić tych 80 groszy, możesz też odać konto - wpłacę Ci troszkę pieniędzy na te torby, albo podaj adres - prześlę je kurierem.
To, że mamy drogi jakie mamy i na nich giną dzieci (jak to określiłeś) to wina przyrody? Ciekawa teoria..A ja zawsze myślałem, że to ludzie budują i niszczą drogi, i że to ludzie się na tych drogach zabijają. No chyba, że widziałeś gdzieś jeżyka, który podstawia łapkę dla jadącego auta, albo rzuca w nie szyszkami...
qwer0 napisał(a):to zalezy czy buteki polecialy w las, czy na droge... jesli w las to tam kij,
Ty też podaj adres, też przyjadę...
qwer0 napisał(a):ale jak na droge tooo... zrobilbym tak samo,
Widzisz różnice pomiędzy lasem a droga?
Dla mnie śmiecenie tu i tu to przęstepstwo.
qwer0 napisał(a): tylko ze po wyprzedzeniu, sam bym zwolnil na maxa, slalom, choinka swiatlami i nie dalbym sie wyprzedzic, pokazujac w tylnej szybie srodkowy palec ;] Pozniej przyspieszyl.. jakby zaczeli gonic, to w najmniej oczekiwanym momencie srodkowy pedal w podloge i dzwoon w dupsko xD haha to lubie ;p
Brawo. Tu pokazałeś swój poziom.
Może czas dorosnąć? Bawiąc się w takie zabawy na drodze jak opisani wyżej - zniżasz się do ich poziomu, poza tym stwarzasz niebezpieczeństwo na drodze. Ale ty, jako szosowy as to pewnie wiesz.
żenuaqwer0 napisał(a):
BTW... o raany, ale ja jestem okrooopny xD haha xD ale taki juz jestem, czy to sie komus podoba czy nie ;]
Przepraszam. Po tym co napisałeś - sądzę, że jesteś po prostu
głupi i żałosny. Bo okropne może być dziecko, które płacze i tupie nóżką, a nie dziecko, które chce zajeżdżać drogę, pokazywać środkowy palec i "robić dzwony".
Co do śmiecenia. Nie ma sprawy, walmy wszystko do przydrożnego lasu jak leci. W końcu to nie nasz las, i nie nasze zmartwienie. Niech się nasze dzieci martwią za 20 lat, ze mają wysypisko przy drodze zamiast ładnych drzew.
Ja w kabinie wożę torebkę foliową/reklamówkę - tam wrzucam wszystkie papierki, pety, butelki. Potem na parkingu związuję i wyrzucam do kosza. To nie jest takie męczące.
Chciałbym kiedyś sobie stanąć na leśnym parkingu i widzieć trawę, nie zużyte prezerwatywy, pieluszki i inne śmieci...
Może Wy nie czujecie takiej potrzeby - żal mi Was.
scorpio44 napisał(a):Chyba trochę kiepskie porównanie: guma do żucia, pet czy jakiś tam maluśki papierek a butelki...
Ano. Wszystko to co wymieniłeś to są
śmieci, bez względu, czy to papierek, czy butelka.
Taka mała historia na dobranoc.
Jedziesz sobie autem, popijasz smaczną i zimną colę. Bach. Korek ląduje za oknem w przydrożnym lesie. Zjada go jakieś głupie stworzonko, które zwabił kolor zakrętki. Koreczek koncertowo rozrywa mu wnętrzności w bolesnej próbie jego strawienia. głupie stworzonko umiera. W przyrodzie nic nie ginie. Padlinę zjada inne stworzenie (np lis), a wraz z nią zjada również nakrętkę... Ty o tej coli dawno już zapomniałe(a)ś, nawet Ci się nią już nie odbija...
Źródło tego problemu (śmiecenia) leży u podstaw. W niskiej edukacji i świadomości społecznej. Polacy mają takie śmieszne podejście (przepraszam za słowa) "Nie moje, to mogę na to nasrać, moje? nie pozwolę nikomu tego zniszczyć"...