Noc - światła drogowe

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Noc - światła drogowe

Postprzez dma3 » czwartek 20 września 2007, 12:50

jadąc ostatnio ok 500km w nocy - mam wrażenie że niewszyscy stosują się do zmiany świateł z "długich" na "krókie", gdy z naprzeciwka coś jedzie ... nie wiem czy jestem przeczulony - czy jednak nie zmieniaja - jakie są Wasze obserwacje ?? U autobusow, ciezarowek - to generlanie widac ze zmieniaja - w osobowaych z tym chyba kiepsko ?

a jakie macie doswiadczenia z jazda na "dlugich" w zabudowanym ? - czy to tez jest popularne ? bo ja sie przyznam :P ze jezdzilem w zabudowanym na dlugich :P
dma3
 
Posty: 87
Dołączył(a): piątek 13 lipca 2007, 17:12

Postprzez cman » czwartek 20 września 2007, 14:40

No może jesteś trochę przeczulony, zwłaszcza że ze względu na nasze dziury nazywane jezdniami często samochody bujają się w różne strony i czasami ich świtała bardziej rażą w momencie kiedy światło jest skierowane wyżej. No ale czasami faktycznie zdarzają się jadący na drogowych, chociaż mnie to tam osobiście nie przeszkadza, no ale ja podobno jestem dziwny, bo mnie też np. przeciwmgłowe tylne nie rażą...

A doświadczenia ze światłami w obszarze zabudowanym? Hmm, no zwyczajne i też jeżdżę w zabudowanym na drogowych i raczej nic w tym dziwnego - zwłaszcza, że jest do dozwolone.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez wiesniak » czwartek 20 września 2007, 15:04

Między drogowymi a mijania jest w 99% dzisiaj jeżdżących aut kolosalna różnica, więc jeśliby naprawdę nie zmieniali to byś nie miał wrażenia tylko był pewien :). Mi się najwyżej zdarza, że ktoś się zapomni na parę chwil, ale zmienić to praktycznie każdy w końcu zmieni.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez jovanka » czwartek 20 września 2007, 15:14

cman

Hmmm... w zabudowanym na długich :shock: Hmmm... mnie uczono, że nie wolno...... albo o czyms nie wiem :roll:

Byz może...... bo teren zabudowany nie zawsze przeciez musi byc oswietlony. ....
28 luty- początek kursu PZMOT
15 czerwiec- egzamin WORD Opole
...... ......i tyle.
26 czerwiec 2007r.-- odebrałam plasticzek
21.07.2007- kupiłam "żabkę" i jeżdże:-)
jovanka
 
Posty: 77
Dołączył(a): środa 04 kwietnia 2007, 18:08
Lokalizacja: opolskie

Postprzez marcij » czwartek 20 września 2007, 16:30

To Cie zle uczono , lub o czyms nie wiesz. Zreszta z tego co pamietam to nawet w testach jest o tym pytanie.

Zeby nie bylo watpliwosci nie jest to nigdzie zabronione , wiec jak najbardziej jest dozwolone.
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez Snake11 » czwartek 20 września 2007, 18:04

Ja z kolei podczas jazdy ze światłami drogowymi czasami zapominam, że mam je włączone i po prostu reaguję wyłączeniem świateł w nieco późniejszym czasie. Zwykle jednak zgodnie z kulturą jazdy, gdy tylko zobaczę samochód jadący z przeciwka od razu rezygnuję ze świateł drogowych. Inna sprawa, że dobrą przypominajką jest, gdy gość z przeciwka sam zamruga światłami drogowymi, wtedy zawsze sobie przypomnę, że muszę je wyłączyć ;).
Snake11
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 08:11

Postprzez kamiles » czwartek 20 września 2007, 20:33

jak Ci gość mruga światłami, to znaczy, że już mu to przeszkadza, więc... to trochę za późno dopiero wtedy zmieniać światła...
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez starek » czwartek 20 września 2007, 21:15

jovanka napisał(a):cman

Hmmm... w zabudowanym na długich :shock: Hmmm... mnie uczono, że nie wolno...... albo o czyms nie wiem :roll:

Byz może...... bo teren zabudowany nie zawsze przeciez musi byc oswietlony. ....


Świateł drogowych można używać na nieoświetlonych drogach od zmierzchu do świtu. W terenie zabudowanym nie zawsze stoją latarnie, więc jak najbardziej można wtedy jeździć na "długich".
Prawo Jazdy wydane dnia 30.08.2007
starek
 
Posty: 104
Dołączył(a): czwartek 31 maja 2007, 18:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez jovanka » czwartek 20 września 2007, 21:16

marcij- no własnie.... w testach jest to pytanie :D :roll:
28 luty- początek kursu PZMOT
15 czerwiec- egzamin WORD Opole
...... ......i tyle.
26 czerwiec 2007r.-- odebrałam plasticzek
21.07.2007- kupiłam "żabkę" i jeżdże:-)
jovanka
 
Posty: 77
Dołączył(a): środa 04 kwietnia 2007, 18:08
Lokalizacja: opolskie

Postprzez Snake11 » czwartek 20 września 2007, 21:35

kamiles napisał(a):jak Ci gość mruga światłami, to znaczy, że już mu to przeszkadza, więc... to trochę za późno dopiero wtedy zmieniać światła...


Lepiej późno niż wcale, zresztą taka sytuacja miała miejsce tylko dwa razy, świeżo po egzaminie ;). NIe chcę się w żaden sposób usprawiedliwiać, bo mój ewidentny błąd, ale po prostu miły gest, że gość o tym przypomina ;]. Już mi się takie wpadki nie zdarzają.
Snake11
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 08:11

Postprzez scorpio44 » piątek 21 września 2007, 13:41

No to tutaj moje obserwacje są niestety dużo mniej kolorowe. Bo z nich wynika, że przynajmniej połowa kierowców wyłącza długie za późno (pomijając czubków, którzy nie wyłączają ich wcale - bo ich niestety też nie brakuje). Ale teraz rozwinę trochę myśl. Nie we wszystkich tych wypadkach owo "za późno" oznacza 'wtedy, kiedy już zdążyli mnie oślepić'. Czasem tylko, że wyłączają 'za późno w stosunku do tego, co mówią przepisy'.

Fragment podstawowego przepisu (art. 51 ust. 3 pkt 1) mówi wyraźnie, że jeżeli jeden z kierujących wyłączył światła drogowe, drugi jest obowiązany uczynić to samo. Ten sam ustęp mówi o sytuacjach, kiedy MOŻNA używać świateł drogowych. Można, a nie trzeba. Obowiązku nie ma nigdy, wszystko zależy od kierowcy. Jeżeli o mnie chodzi, to w ogólnym rozrachunku można powiedzieć, że stosunkowo rzadko używam świateł drogowych. Ogólnie rzecz biorąc, używam ich tylko na dłuższych prostych (oczywiście nieoświetlonych) - czyli wtedy, kiedy tak naprawdę te światła spełniają swoją funkcję. Jazda na długich np. na zakrętach po pierwsze mija się z celem, a po drugie jest dużo większe ryzyko (a może wręcz małe prawdopodobieństwo!) zdążenia z wyłączeniem ich przed pojazdem wynurzającym się (a niewidocznym wcześniej) z przeciwnej strony bez oślepienia jego kierującego. Dodam jeszcze, że jeżeli już jadę na długich, to wyłączam je od razu w pierwszym momencie, kiedy tylko zorientuję się, że coś z przeciwka nadjeżdża.
Poza tym niewykluczone, że również w jakimś stopniu w niektórych sytuacjach ma tutaj znaczenie mój dobry wzrok (że nie odczuwam włączenia długich wtedy, kiedy przeciętny kierowca by odczuwał). :D

Teraz do czego zmierzam - łącząc te dwie sprawy, trzeba stwierdzić, że jeżeli ja jadę na światłach mijania, a z przeciwka nadjeżdża ktoś na drogowych, to w świetle przepisów (w jakiejkolwiek by był ode mnie odległości) widząc mnie i to, że jadę na mijania, ma obowiązek wyłączyć długie. Ja oczywiście od nikogo tego nie wymagam, dopóki nie zbliży się na tyle, że zacznie mnie oślepiać (zresztą inna sprawa, że trudno, żeby on wiedział dokładnie, w którym momencie już mnie oślepia). Ale stwierdzam tylko, że tak wynika z przepisów.

Co do mrugania długimi - warto robić tak na zakrętach i wzniesieniach, kiedy po łunie światła widzimy, że z przeciwka nadjeżdża ktoś na długich. Wtedy zawczasu zorientuje się (bo może nie widzieć), że nadjeżdżamy, i długie wyłączy. A my możemy uniknąć oślepienia.

Na koniec wypadałoby dodać, że niezależnie od całej reszty kluczowa sprawa w każdej nocnej jeździe to dobrze ustawione światła mijania (zarówno pod kątem dobrej widoczności drogi, jak i nieoślepiania innych - bo źle ustawione mijania również skutecznie oślepiają ;) ).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez wiesniak » piątek 21 września 2007, 19:46

Snake11 napisał(a):ale po prostu miły gest, że gość o tym przypomina


Ja bym tego miłym gestem raczej nie nazwał, jak już to egzekwowaniem Twojej powinności wobec niego :wink: .

Jeśli chodzi o czas wyłączenia drogowych, to zwykle robię to tak, żeby ten z naprzeciwka widział, że je wyłączam. Nie musi widzieć mnie bezpośrednio, może być za górką albo zakrętem. Raz że w 90% przypadków sam od razu zmieni (jeśli nie zmienił wcześniej), a dwa to jeżdżąc od czasu do czasu z ksenonami, które nie oślepiają bardziej, jednak emitują więcej światła, spotkałem się z tym, że niektórzy myśleli, że jadę na drogowych i mi migali. A jak już ktoś zobaczy, że zmieniłem to potem mi już przed oczami nie błyśnie.

Dziwi mnie trochę, że w ogóle pominięto w tym wątku wyłączanie długich podczas jazdy za kimś, a skupiono się tylko na sytuacji jak coś jedzie z naprzeciwka. Bo długie w lusterku potrafią równie skutecznie oślepić co te z naprzeciwka.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez jovanka » piątek 21 września 2007, 20:36

Po tym watku zorientowałam sie, ze kompletnie nie znam zasad używania swiateł na drogach, od strony praktycznej. Robiłam kurs marzec- lipiec gdzie ani razu nie jechałam po zmierzchu. Nigdy w nocy. Ani razu instruktor nawet mi nie wspomniał o zasadzie używania "długich" swiateł podczas jazdy, czyli: kiedy zmianiac, w jakich sytuacjach a nawet wsiadajac do samochodu nie wiedziałam, jak właczyc tzw. drogowe.
To skutkowało tym, ze jadac pierwszy raz wieczorem oslepiałam kierowców :-(Jechałam z mezem, który mi 'wyłuszczył' co i jak.
Teraz juz wiem....
28 luty- początek kursu PZMOT
15 czerwiec- egzamin WORD Opole
...... ......i tyle.
26 czerwiec 2007r.-- odebrałam plasticzek
21.07.2007- kupiłam "żabkę" i jeżdże:-)
jovanka
 
Posty: 77
Dołączył(a): środa 04 kwietnia 2007, 18:08
Lokalizacja: opolskie

Postprzez disaster » piątek 21 września 2007, 21:28

Większym problemem są osoby które mają źle ustawione światła.
Jedno świeci w niebo, a drugie na bok.
Ostatnio tak się składa, że co weekend w nocy wracam z różnych części polski do Łodzi.Ustawienia świateł u ludzi to po prostu tragedia!
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Postprzez scorpio44 » piątek 21 września 2007, 23:05

wiesniak napisał(a):skupiono się tylko na sytuacji jak coś jedzie z naprzeciwka.

No bo o tym konkretnie jest ten wątek. ;) :D Tak wynika z pytania.
No ale w takim razie ja dodam jeszcze od siebie, że jeśli mam w polu widzenia (niezależnie od odległości) jakiś pojazd przed sobą, to również nigdy nie jadę na długich.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości