Nie post, tylko wątek. Akurat to co się zdarzyło autorowi wątku jest najmniej istotne, istotny jest cały wątek, a zwłaszcza jego dalsza część.
Jeżeli nadal nie wiesz o co chodzi, mimo że dyskutowałeś również w tym wątku, to pozwól, że zacytuję uzasadnienie Sądu Najwyższego:
„ (…) Sąd Okręgowy z naruszeniem art. 7 k.p.k. zaaprobował oraz dodał własną, błędną ocenę prawną zachowania Wiesława O., co doprowadziło – jak słusznie tym razem stwierdza się w skardze kasacyjnej – „do utrzymania w mocy oczywiście wadliwego wyroku ...” Trafnie podnosi się w niej, że punktem wyjścia dla oceny, czy Wiesław O. naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, powinny być prawidłowe ustalenia o zachowaniu współoskarżonego Jana A., zawarte w opisie przypisanego mu czynu. Do tych ustaleń dodać należy i takie, przyjęte oraz niekwestionowane przez oba Sądy fakty, że Wiesław O. najpierw włączył lewy kierunkowskaz (uczynił to około 50 metrów od skrzyżowania – jego wyjaśnienia z rozprawy), a dopiero później przystąpił do wykonywania sygnalizowanego manewru (uzasadnienie wyroku Sądu pierwszej instancji). Ustalenia faktyczne, opisujące zachowanie Jana A., bazowały na opinii biegłego ds. techniki samochodowej i ruchu drogowego. Stwierdził on najpierw, że oskarżony ten przystąpił do wyprzedzania „w sytuacji, kiedy zachowanie się kierującego pojazdem wyprzedzanym wskazywało, iż może on wykonać manewr skrętu w lewo”. Opinia ta znalazła uznanie również w oczach Sądu odwoławczego, który z niej oraz rzeczowego materiału dowodowego wywiódł kluczową, przesądzającą o odpowiedzialności karnej Wiesława O., tezę, że „w momencie przekroczenia osi jezdni oskarżony nie obserwował tejże jezdni. Wcześniej być może patrzył w lusterko wsteczne, lecz czynił to w niewłaściwym momencie”.
Rzecz w tym, że Wiesław O. w wyeksponowanym wyżej momencie nie miał obowiązku patrzyć w lusterko wsteczne. Stosownie do dyspozycji art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym – p.r.d. (tekst jedn. – Dz. U. Nr 108 z 2005 r., poz. 908 ze zm.), kierujący pojazdem może – tak samo jak pod rządami art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 1 lutego 1983 r. – Prawo o ruchu drogowym (tekst jedn. – Dz. U. Nr 11 z 1992 r., poz. 41 ze zm.) – „zmienić kierunek jazdy (...) tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności”, ale już nie „pod warunkiem, że nie spowoduje to zajechania drogi innym kierującym”, który był zawarty w zacytowanym przepisie dawnego kodeksu drogowego. Ratio legis pominięcia takiego zastrzeżenia w nowym kodeksie wydaje się oczywista. Nie chodziło o to, że ów warunek mieści się w wymogu zachowania szczególnej ostrożności przez zmieniającego kierunek jazdy, a więc pozostawienie tegoż warunku byłoby zbędne (jako superfluum). Zamierzeniem racjonalnego ustawodawcy było jasne określenie obowiązków i praw uczestników ruchu przy uwzględnieniu wzrastającego natężenia ruchu drogowego i dążeniu do zapewnienia jego bezkolizyjności. Jeżeli zamierzający zmienić kierunek jazdy postąpi zgodnie z art. 22 ust. 5 p.r.d., czyli zawczasu i wyraźnie zasygnalizuje ten manewr, to w momencie jego wykonywania nie ma obowiązku upewniać się, czy nie zajedzie drogi nieprawidłowo wyprzedzającemu go. Skręcający w lewo ma – w myśl art. 25 ust. 1 i 3 p.r.d. – obowiązek ustąpić pierwszeństwa przejazdu jadącemu z kierunku przeciwnego. Musi więc przede wszystkim baczyć, aby nie zajechał drogi temu pojazdowi, a nie zaś kierującemu, który nie zachowuje się w sposób nakazany przez art. 24 ust. 5 p.r.d. (ten może wyprzedzać uprzednio sygnalizującego skręt w lewo tylko z jego prawej strony). Inaczej mówiąc, kierującemu nie można zarzucić naruszenia zasad ruchu drogowego, jeżeli postępuje zgodnie z nimi; o ile nie zajdzie wyjątek wyłączający prawo do postąpienia w myśl obowiązujących zasad. Stosownie do dyspozycji art. 4 p.r.d., kierujący ma prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania. Sądy, w szczególności Sąd odwoławczy, nie wykazały, że takie okoliczności były lub powinny się znaleźć w polu uwagi Wiesława O. Według ustaleń faktycznych, pionowy znak ostrzegawczy uprzedzający o skrzyżowaniu dróg i poziomy znak w postaci podwójnej białej linii ciągłej, były usytuowane w odległości 150 metrów od skrzyżowania i odpowiednio sygnalizowały, także oskarżonemu Wiesławowi O., że na tym skrzyżowaniu nikomu nie wolno go wyprzedzać (art. 24 ust. 7 pkt 3 p.r.d. zabrania wyprzedzania na skrzyżowaniu) ani przejeżdżać przez tę linię (§ 86 ust. 5 ówczesnego rozporządzenia z dnia 21 czerwca 1999 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych – Dz. U. Nr 58, poz. 622 ze zm.). Żadnych okoliczności z przewidzianych w art. 4 p.r.d., nie da się wysnuć z wyjaśnień Jana A., który nawet nie dostrzegł wymienionych znaków. Nie dostarcza tych okoliczności opinia biegłego. Ze stwierdzenia w niej zawartego, że „samochód osobowy był widoczny z odległości 58 m w lusterku wstecznym autobusu”, nie wynika, aby pojazd Jana A. znajdował się w tej odległości w chwili włączenia kierunkowskazu przez Wiesława O., ani, tym bardziej, że oskarżony mimo dostrzeżenia manewru Jana A., zaczął jednak skręcać w lewo. Oczywiste mijanie się z prawdą Wiesława O. co do miejsca zderzenia nie zmienia też faktu, że bezpośrednio przed włączeniem kierunkowskazu oskarżony spojrzał w lusterko wsteczne i nie dostrzegł w nim samochodu Jana A. Po prostu, fakt ten wynika z wyjaśnień W. O. i nie został obalony żadnymi innymi dowodami. Dlatego zacytowane wyżej przypuszczenia Sądu odwoławczego (że Wiesław O. „wcześniej być może patrzył w lusterko wsteczne, lecz czynił to w niewłaściwym momencie”) pozostało w kręgu niedopuszczalnej spekulacji.
Natomiast upatrywanie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez Wiesława O. w fakcie, że „wykonując manewr skrętu w lewo uczynił to bez upewnienia się czy nie jest wyprzedzany” już to, że „w momencie przekroczenia osi jezdni oskarżony nie obserwował tejże jezdni”, bez wskazania zresztą przez oba Sądy, jakie przepisy obowiązującego Prawa o ruchu drogowym zostały przez niego złamane, pomija brak takiego nakazu w przytoczonych wyżej przepisach art. 22 ust. 1 i 2 oraz art. 25 ust. 1 i 3 p.r.d., jak i w powiązanym z nimi art. 22 ust. 4 p.r.d., który dotyczy tylko zmieniającego pas ruchu, a nie – kierunek jazdy. Oba Sądy pominęły więc, że wymóg zachowania szczególnej ostrożności, określony w art. 22 ust. 1 p.r.d., przez zmieniającego kierunek jazdy w lewo, nie obejmuje obowiązku upewnienia się w chwili wykonywania tego manewru, czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo (z lewej strony) wyprzedzającemu go (patrz analogiczne stanowisko wyrażone w piśmiennictwie: W. Kotowski, Ustawa – Prawo o ruchu drogowym. Komentarz praktyczny, Warszawa 2004, s. 405, konsekwentnie R. A. Stefański, Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, Warszawa 2005, s. 215 – 218).”