Zdarzenie znajomej.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez athlon » wtorek 25 maja 2010, 23:48

ale czego sie dziwisz? jedni kierowcy włączają kierunkowskaz i skręcają bez patrzenia w lusterka, drudzy kierowcy włączają kierunkowskaz i przed skręceniem patrzą w lusterka.

P.S. kiedy ta znajoma ma rozprawe bo jestem ciekawy werdyktu (pomijam fakt ze w ciągu ostatniego roku było tu kilka osób które uważały się za świecie niewinnych zaistniałych kolizji, tylko jakos zadna się jeszcze nie pochwaliła jaki był wyrok sądowy)
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez mat4u » środa 26 maja 2010, 22:45

dziś się dowiedziałem że dopiero jutro będą składane oświadczenia na komendzie....... jak będę wiedział więcej i werdykt po przekazaniu przez znajomą to napiszę tutaj wszystko co wiem :)

a tak do tego tematu.....

mk61 napisał(a):
Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.


wyciągnąłem to ponieważ......... broniąc znajomą......... co dla niektórych pisze że:
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
3. kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.

znajoma się liczyła z tym że po włączeniu kierunkowskazu.... (art. 4)

i co w tym wypadku wszyscy którzy twierdzicie pojazd skręcający za winny??
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez lith » czwartek 27 maja 2010, 00:05

jeżeli zaczął wyprzedzać zanim zaczęła sygnalizować to chyba nie miał walnąć po hamulcach i jej puścić. A dojście do tego kto pierwszy zaczął jest rzeczywiście praktycznie niemożliwe :P
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez piotrz » czwartek 27 maja 2010, 08:20

podobna (a może nawet taka sama) sytuacja zakończona wyrokiem sądu skręcający jest winien kolizji (czyli potwierdzenie tego, co napisałem wcześniej, a scorpio44 mocno się zdziwił pisząc

Co takiego? :shock:


http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... 444ea5d4d7
piotrz
 
Posty: 113
Dołączył(a): czwartek 06 sierpnia 2009, 12:39

Postprzez cman » czwartek 27 maja 2010, 10:59

A tu mamy znowu taką sytuację: http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... hp?t=21123

No i co?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez athlon » czwartek 27 maja 2010, 12:17

cman nie bardzo rozumiem twój odnośnik do postu. Facet wziął winę na siebie (czy słusznie czy nie to już inna sprawa) więc nie bardzo wiem co ten post przytoczony przez ciebie ma wspólnego z tą sytuacją?
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez cman » czwartek 27 maja 2010, 12:48

Nie post, tylko wątek. Akurat to co się zdarzyło autorowi wątku jest najmniej istotne, istotny jest cały wątek, a zwłaszcza jego dalsza część.

Jeżeli nadal nie wiesz o co chodzi, mimo że dyskutowałeś również w tym wątku, to pozwól, że zacytuję uzasadnienie Sądu Najwyższego:

„ (…) Sąd Okręgowy z naruszeniem art. 7 k.p.k. zaaprobował oraz dodał własną, błędną ocenę prawną zachowania Wiesława O., co doprowadziło – jak słusznie tym razem stwierdza się w skardze kasacyjnej – „do utrzymania w mocy oczywiście wadliwego wyroku ...” Trafnie podnosi się w niej, że punktem wyjścia dla oceny, czy Wiesław O. naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, powinny być prawidłowe ustalenia o zachowaniu współoskarżonego Jana A., zawarte w opisie przypisanego mu czynu. Do tych ustaleń dodać należy i takie, przyjęte oraz niekwestionowane przez oba Sądy fakty, że Wiesław O. najpierw włączył lewy kierunkowskaz (uczynił to około 50 metrów od skrzyżowania – jego wyjaśnienia z rozprawy), a dopiero później przystąpił do wykonywania sygnalizowanego manewru (uzasadnienie wyroku Sądu pierwszej instancji). Ustalenia faktyczne, opisujące zachowanie Jana A., bazowały na opinii biegłego ds. techniki samochodowej i ruchu drogowego. Stwierdził on najpierw, że oskarżony ten przystąpił do wyprzedzania „w sytuacji, kiedy zachowanie się kierującego pojazdem wyprzedzanym wskazywało, iż może on wykonać manewr skrętu w lewo”. Opinia ta znalazła uznanie również w oczach Sądu odwoławczego, który z niej oraz rzeczowego materiału dowodowego wywiódł kluczową, przesądzającą o odpowiedzialności karnej Wiesława O., tezę, że „w momencie przekroczenia osi jezdni oskarżony nie obserwował tejże jezdni. Wcześniej być może patrzył w lusterko wsteczne, lecz czynił to w niewłaściwym momencie”.
Rzecz w tym, że Wiesław O. w wyeksponowanym wyżej momencie nie miał obowiązku patrzyć w lusterko wsteczne. Stosownie do dyspozycji art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym – p.r.d. (tekst jedn. – Dz. U. Nr 108 z 2005 r., poz. 908 ze zm.), kierujący pojazdem może – tak samo jak pod rządami art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 1 lutego 1983 r. – Prawo o ruchu drogowym (tekst jedn. – Dz. U. Nr 11 z 1992 r., poz. 41 ze zm.) – „zmienić kierunek jazdy (...) tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności”, ale już nie „pod warunkiem, że nie spowoduje to zajechania drogi innym kierującym”, który był zawarty w zacytowanym przepisie dawnego kodeksu drogowego. Ratio legis pominięcia takiego zastrzeżenia w nowym kodeksie wydaje się oczywista. Nie chodziło o to, że ów warunek mieści się w wymogu zachowania szczególnej ostrożności przez zmieniającego kierunek jazdy, a więc pozostawienie tegoż warunku byłoby zbędne (jako superfluum). Zamierzeniem racjonalnego ustawodawcy było jasne określenie obowiązków i praw uczestników ruchu przy uwzględnieniu wzrastającego natężenia ruchu drogowego i dążeniu do zapewnienia jego bezkolizyjności. Jeżeli zamierzający zmienić kierunek jazdy postąpi zgodnie z art. 22 ust. 5 p.r.d., czyli zawczasu i wyraźnie zasygnalizuje ten manewr, to w momencie jego wykonywania nie ma obowiązku upewniać się, czy nie zajedzie drogi nieprawidłowo wyprzedzającemu go. Skręcający w lewo ma – w myśl art. 25 ust. 1 i 3 p.r.d. – obowiązek ustąpić pierwszeństwa przejazdu jadącemu z kierunku przeciwnego. Musi więc przede wszystkim baczyć, aby nie zajechał drogi temu pojazdowi, a nie zaś kierującemu, który nie zachowuje się w sposób nakazany przez art. 24 ust. 5 p.r.d. (ten może wyprzedzać uprzednio sygnalizującego skręt w lewo tylko z jego prawej strony). Inaczej mówiąc, kierującemu nie można zarzucić naruszenia zasad ruchu drogowego, jeżeli postępuje zgodnie z nimi; o ile nie zajdzie wyjątek wyłączający prawo do postąpienia w myśl obowiązujących zasad. Stosownie do dyspozycji art. 4 p.r.d., kierujący ma prawo liczyć, że inni uczestnicy ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania. Sądy, w szczególności Sąd odwoławczy, nie wykazały, że takie okoliczności były lub powinny się znaleźć w polu uwagi Wiesława O. Według ustaleń faktycznych, pionowy znak ostrzegawczy uprzedzający o skrzyżowaniu dróg i poziomy znak w postaci podwójnej białej linii ciągłej, były usytuowane w odległości 150 metrów od skrzyżowania i odpowiednio sygnalizowały, także oskarżonemu Wiesławowi O., że na tym skrzyżowaniu nikomu nie wolno go wyprzedzać (art. 24 ust. 7 pkt 3 p.r.d. zabrania wyprzedzania na skrzyżowaniu) ani przejeżdżać przez tę linię (§ 86 ust. 5 ówczesnego rozporządzenia z dnia 21 czerwca 1999 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych – Dz. U. Nr 58, poz. 622 ze zm.). Żadnych okoliczności z przewidzianych w art. 4 p.r.d., nie da się wysnuć z wyjaśnień Jana A., który nawet nie dostrzegł wymienionych znaków. Nie dostarcza tych okoliczności opinia biegłego. Ze stwierdzenia w niej zawartego, że „samochód osobowy był widoczny z odległości 58 m w lusterku wstecznym autobusu”, nie wynika, aby pojazd Jana A. znajdował się w tej odległości w chwili włączenia kierunkowskazu przez Wiesława O., ani, tym bardziej, że oskarżony mimo dostrzeżenia manewru Jana A., zaczął jednak skręcać w lewo. Oczywiste mijanie się z prawdą Wiesława O. co do miejsca zderzenia nie zmienia też faktu, że bezpośrednio przed włączeniem kierunkowskazu oskarżony spojrzał w lusterko wsteczne i nie dostrzegł w nim samochodu Jana A. Po prostu, fakt ten wynika z wyjaśnień W. O. i nie został obalony żadnymi innymi dowodami. Dlatego zacytowane wyżej przypuszczenia Sądu odwoławczego (że Wiesław O. „wcześniej być może patrzył w lusterko wsteczne, lecz czynił to w niewłaściwym momencie”) pozostało w kręgu niedopuszczalnej spekulacji.
Natomiast upatrywanie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez Wiesława O. w fakcie, że „wykonując manewr skrętu w lewo uczynił to bez upewnienia się czy nie jest wyprzedzany” już to, że „w momencie przekroczenia osi jezdni oskarżony nie obserwował tejże jezdni”, bez wskazania zresztą przez oba Sądy, jakie przepisy obowiązującego Prawa o ruchu drogowym zostały przez niego złamane, pomija brak takiego nakazu w przytoczonych wyżej przepisach art. 22 ust. 1 i 2 oraz art. 25 ust. 1 i 3 p.r.d., jak i w powiązanym z nimi art. 22 ust. 4 p.r.d., który dotyczy tylko zmieniającego pas ruchu, a nie – kierunek jazdy. Oba Sądy pominęły więc, że wymóg zachowania szczególnej ostrożności, określony w art. 22 ust. 1 p.r.d., przez zmieniającego kierunek jazdy w lewo, nie obejmuje obowiązku upewnienia się w chwili wykonywania tego manewru, czy nie zajeżdża on drogi nieprawidłowo (z lewej strony) wyprzedzającemu go
(patrz analogiczne stanowisko wyrażone w piśmiennictwie: W. Kotowski, Ustawa – Prawo o ruchu drogowym. Komentarz praktyczny, Warszawa 2004, s. 405, konsekwentnie R. A. Stefański, Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, Warszawa 2005, s. 215 – 218).”
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez athlon » czwartek 27 maja 2010, 14:38

nie pamietam juz tego wątku (udzielałem sie w nim jakiś czas temu) ale przypomnij mi, czy to uzasadnienie dotyczyło wyprzedzania na skrzyżowaniu czy poza nim?
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez cman » czwartek 27 maja 2010, 14:40

athlon napisał(a):...co oznacza sformułowanie "zawczasu i wyraźnie zasygnalizuje" w zależności od danej sytuacji?

Zawczasu, czyli w takim momencie, że uwzględniając prędkość i odległość od miejsca skrętu, sygnalizowanie poinformuje innych uczestników ruchu o zamiarze zmiany kierunku jazdy na tyle wcześnie, że nie utrudni im ruchu ani nie spowoduje zagrożenia jego bezpieczeństwa.

athlon napisał(a):Po drugie co w przypadku np. mechanicznej awarii kierunkowskazu? (uszkodzenie przełącznika, bezpiecznika, żarówki).

Kierujący o tym wie (bo informuje go o tym kontrolka i sygnał akustyczny), więc powinien sygnalizować ręką.


PS Więc na co w końcu mam odpowiadać? Bo w trakcie pisania swojej odpowiedzi zauważyłem co najmniej dwie zmiany Twojego posta...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Cyberix » czwartek 27 maja 2010, 14:53

cman napisał(a):Kierujący o tym wie (bo informuje go o tym kontrolka i sygnał akustyczny), więc powinien sygnalizować ręką.

Nie chcę być upierdliwym ale nie w każdym autko jest sygnalizacja akustyczna kierunkowskazu, nie każde auto pokazuje też przepaloną żarówkę (a przecież mogła przepalić się w trakcie jazdy).
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez cman » czwartek 27 maja 2010, 14:56

Więc taki samochód nie może być dopuszczony do ruchu.

Rozporządzenie napisał(a):Sygnał kontrolny działania:

obowiązkowy; może to być sygnał świetlny migający barwy zielonej lub akustyczny albo oba równocześnie; w przypadku niesprawności działania jakiegokolwiek kierunkowskazu, z wyjątkiem kierunkowskazów bocznych, sygnał optyczny powinien albo nie świecić albo świecić w sposób ciągły albo migać z wyraźnie zmienioną częstotliwością; sygnał akustyczny powinien być wyraźnie słyszalny i w wymienionych wyżej warunkach powinien znaczne zmienić częstotliwość; jeżeli pojazd jest przystosowany do ciągnięcia przyczepy, to powinien mieć sygnał działania kierunkowskazów przyczepy, chyba że sygnał kontrolny pojazdu ciągnącego pozwala na wykrycie uszkodzenie jednego ze świateł całego zestawu pojazdów
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Cyberix » niedziela 30 maja 2010, 14:18

Kolejne trzy grosze w aspekcie lewoskrętu i wyprzedzania, mamy takie oto pytanie testowe:
Obrazek
Zwróćmy uwagę na sformułowanie "przed rozpoczęciem wyprzedzania". Jeżeli zatem wyprzedzający przed rozpoczęciem wyprzedzania upewnił się, że nikt nie skręca a w lewo, po czym rozpoczął wyprzedzanie i w trakcie wyprzedzania samochód jadący przed nim włącza lewy kierunkowskaz i rozpoczyna lewoskręt to... no właśnie, to co? Wg. mnie jeśli wyprzedzanie jest w miejscu dozwolonym to wyprzedzający ma pierwszeństwo bowiem pierwszy rozpoczął manewr.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez DEXiu » niedziela 30 maja 2010, 16:03

Cyberix ==> Zagadza się. Jednakże i tutaj sprawa się odrobinę komplikuje, bo wyprzedzającego obowiązuje zachowanie szczególnej ostrożności. Nie będę odsyłał do definicji, bo zakładam, że ją dobrze znasz. I mamy dylemat: z jednej strony dość oczywistym jest, że wyprzedzać należy możliwie krótko, a aby to osiągnąć dobrze jest robić to przy znacznej różnicy prędkości. No tak. Tylko że z zas. szczeg. ostr. możnaby wnioskować, że ma to robić z taką prędkością, aby mieć możliwość zareagowania w razie wystąpienia nieprzewidzianego zdarzenia (czyli np. móc wyhamować przed pojazdem, który skręca, czego wcześniej nie widzieliśmy).
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez mat4u » poniedziałek 31 maja 2010, 17:34

DEXiu napisał(a):Tylko że z zas. szczeg. ostr. możnaby wnioskować, że ma to robić z taką prędkością, aby mieć możliwość zareagowania w razie wystąpienia nieprzewidzianego zdarzenia (czyli np. móc wyhamować przed pojazdem, który skręca, czego wcześniej nie widzieliśmy).


DEXiu z zasadą szczególnej ostrożności nie powinno się wyprzedzać w ogóle auta, które sygnalizuje zmianę kierunku jazdy z tą zasadą gość co wypakował w drzewo by mógł przewidzieć że coś jest nie tak... poza tym z tą samą zasadą na tej wąskiej drodze śliskiej nawierzchni też nie powinien zbytnio wyprzedzać........ jeśli już o tej zasadzie mowa
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 31 maja 2010, 18:50

Cyberix napisał(a):w trakcie wyprzedzania samochód jadący przed nim włącza lewy kierunkowskaz i rozpoczyna lewoskręt to...

No dla mnie przede wszystkim oczywiste jest, że jeżeli w czasie pomiędzy włączeniem tego kierunkowskazu a rozpoczęciem skręcania kierowca nie zdążył tego pojazdu wyprzedzić, to przede wszystkim ten skręcający kierowca sygnalizował duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo za późno. I w takiej akurat sytuacji powinien on być jedynym winnym - oczywiście po udowodnieniu, że kierunkowskaz włączył dopiero wtedy, kiedy drugi pojazd zaczął już go wyprzedzać. Ogółem to jest dla mnie prawie równoznaczne z tym, jakby tego kierunkowskazu nie włączył wcale.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości