Sprawna jazda- to powinien zobaczyć każdy!

[lith]

No ja rozumiem, że lubisz przycisnąć, ale nie możesz wszystkich zmuszać, żeby lubili

[cman]

Ale ja nie zmuszam, żeby lubili, ja tylko chcę (w zakresie omawianym w tym wątku), żeby nie opóźniali swojego ruszenia i żeby wciskali odpowiednią ilość gazu - i to nie jest tylko moje chcenie, ale obowiązek wynikający z przepisów (art. 19 ust. 2 pkt 1 i art. 46 ust. 1), za których łamanie policjanci niestety nie karzą.

[lith]

Ale zdecydowana większość wciska gaz odpowiednio mocno (według zdecydowanej większości)... a że mniej od Ciebie, czy ode mnie to inna sprawa.

[cman]

Ale i tak za mało - i za to powinni być karani, żeby w końcu dotarło, że to nie jest tylko ich widzimisię, a obowiązek.
Wiadomo, że po Polsce jeżdżą w zdecydowanej większości słabe i bardzo słabe pojazdy, więc nie można oczekiwać cudów, ale można oczekiwać na pewno dużo więcej niż obecnie.

Taki jeden przykład, nagranie z kiedyś, starą poczciwą beemką z przyspieszeniem 10,8 s do setki, co klasyfikuje ją dla mnie jako pojazd bardzo słaby. W dodatku to rozpędzanie wcale nie było szczególnie dynamiczne, gaz wciskałem co najwyżej do połowy i dokręcałem go co najwyżej do 4000 obr./min, żeby w końcu osiągnąć prędkość dopuszczalną 70 km/h - i tak o to w świetle tego wyglądało rozpędzanie się innych: http://www.youtube.com/watch?v=DXza2BASLkc

[lith]

No i co z tego jak według większości rozpędzanie sie w 10s do 50tki jest jak najbardziej w normie? Jeżeli ludzie tak ruszają to sobie nawzajem nie przeszkadzają.
Ja mam w bolidzie 80 koni, 13s do 100 (jako jak słaby się klasyfikuje?... gdzieś daleko poza skala pewnie... a przecież masa samochodów na drogach ma jeszcze niższe) i tak w większości przypadków wyrywam pierwszy... tylko co z tego... jak mam miejsce to wyrywam, jak nie to nie... pretensji do nikogo nie mam jeżeli nie jest to rzeczywiście jakieś skrajne niemoctwo.

[ks-rider]

Mnie nie interesuje czy nawet gdziekolwiek na świecie jest taki kraj. Ja tylko chcę, zgodnie z propozycją, móc się wyszaleć tak często jak mam na to ochotę - a jeżeli się nie da, to znaczy, że propozycja była wzięta z księżyca.

Tak miedzy nami to podejrzewam, ze gdybys mieszkal przy torze, to stracilby swoj rajc, bo moglbys kiedy bys chcial, nudne by bylo

[cman]

I don't think so

No i co z tego jak według większości rozpędzanie sie w 10s do 50tki jest jak najbardziej w normie?

Właśnie to, żeby mandaty zmieniły im te normy.

Jeżeli ludzie tak ruszają to sobie nawzajem nie przeszkadzają.

Mnie przeszkadzają (i nie tylko mnie), ale to wystarczy. Można by też powiedzieć, że jeżeli większość zacznie jeździć po pijaku to wtedy ja też mogę i jest ok...

Ja mam w bolidzie 80 koni, 13s do 100 (...) i tak w większości przypadków wyrywam pierwszy...

Ano właśnie, skoro tak słabym autem wyrywasz zazwyczaj jako pierwszy, to właśnie to potwierdza jako tragicznie wolno rozpędzają się pozostali. Na tym tylko (i aż) polega problem. Masz 100 koni, wykorzystaj chociaż 50, a nie 20, masz 60 koni, wykorzystaj 50, a nie 10...

(jako jak słaby się klasyfikuje?... gdzieś daleko poza skala pewnie... a przecież masa samochodów na drogach ma jeszcze niższe)

Tak samo: bardzo słaby. I z tą masą bym nie przesadzał.
Dla mnie skala jest taka:
powyżej 10 s - bardzo słaby
od 10 s do 7,6 s - słaby
od 7,5 s do 5,6 s - średni/zwykły/niezbyt mocny/przeciętny
od 5,5 s do 4 s - mocny
poniżej 4 s - bardzo mocny

[lith]

Po co zmieniać te normy skoro to większości odpowiada? I co minimalne przyspieszenie ustalisz? i jak dla wszystkich takie samo? Nie do wyegzekwowania... większość ludzi to co teraz mamy uważa za dostatecznie dynamiczną jazdę... ja tam jakoś nie uważam, żeby większość miała się dostosowywać akurat do tego co ja sobie wymyślę... a potem co? prędkość minimalna?

widzisz... dla mnie jeżeli idzie o miejskie warunki 10s to już jest 'zacny'

[BOReK]

Raczej bym postulował ostrzejsze egzaminy na prawo jazdy, żeby powolniaków eliminować z drogi i tyle. Takie jaja, jak na załączonym filmie, zwykle sam obserwuję z tej samej perspektywy, ale dżizas... to naprawdę może tak irytować? Nie odpowiadaj, wiem, wszystko może irytować.

EDIT: i nawet jeśli mnie na to obecnie nie bardzo stać, to nie wyobrażam sobie posiadania samochodu, który rozpędza się do setki poniżej 10s. Nie chodzi o zabawę, chodzi o bezpieczne wyprzedzanie.

[cman]

Po co zmieniać te normy skoro to większości odpowiada?

Nie trzeba żadnych norm zmieniać, tylko egzekwować przestrzeganie obecnych przepisów.

I co minimalne przyspieszenie ustalisz? i jak dla wszystkich takie samo? Nie do wyegzekwowania...

Nie minimalne przyspieszenie, wystarczy obecny obowiązek jazdy z prędkością nieutrudniającą jazdy innym. Jeżeli po powiedzmy 5 s od ruszena spod świateł ktoś przede mną jedzie 20 km/h, a mógłby 40 km/h gdyby tylko wcisnął ten cholerny gaz, to jedzie z prędkością utrudniającą mi ruch - mandat. Gdyby to był autobus, który nie może szybciej choćby jak bardzo chciał, no to trudno, fizycznie nie może, ale 1.9 tedei może.

większość ludzi to co teraz mamy uważa za dostatecznie dynamiczną jazdę...

No więc powtarzam, trzeba im to myślenie zmienić. I nie po dobroci, bo to nic nie daje, tylko na siłę - mandatami.

a potem co? prędkość minimalna?

No przecież jest, nie określona liczbowo, ale jest, w/w prędkość nieutrudniająca jazdy innym - tylko znowu: brak karania.

...to naprawdę może tak irytować?

Odpowiem
Trudno mówić o irytacji, bo to jest zjawisko powszechne i nie pozostaje póki co nic innego, jak się do tego przyzwyczaić, ale irytujący jest ogólnie ten stan rzeczy, właśnie to, że jest to tak powszechne i nic nie wskazuje na to, żeby się miało coś zmienić.

[Zonaimad]

Nie trzeba żadnych norm zmieniać, tylko egzekwować przestrzeganie obecnych przepisów.

Oczywiście według jedynie słusznej interpretacji.

Może powinieneś przeprowadzić jakąś akcję uświadamiającą policjantów, jak źle robią niedopełniając swoich oczywistych i koniecznych do utrzymania ładu obowiązków? Na pewno nie zdziałasz nic siedząc ze swoimi poglądami w czterech ścianach i wypisując je od czasu do czasu na forum.

[cman]

Zdziałałbym, gdyby tacy jak Ty, zamiast kpić, podeszli do tego poważnie, zarazili tym współpracowników, znajomych itp., co spowodowałoby bardziej powszechne uświadomienie przynajmniej części społeczeństwa i automatycznie wymogło na odpowiednich organach właściwe działania.

[lith]

@BOReK
ale słabszym samochodem też da się bezpiecznie wyprzedzać, jak i mocniejszym jak się nie potrafi to można i bardzo niebezpieczne sytuacje spowodować. Rożnica jest taka, że w miejscu gdzie bym się zdecydował na wyprzedzanie mocniejszym, to słabszym już się nie zdecyduję.

Jeśli idzie o ruszanie to absolutnie nie uważam, że jazda z prędkością nieutrudniająca ruchu musi być z taąa prędkością z jaką chce jechać najbardziej zrywna osoba w towarzystwie, a raczej z prędkością, która będzie utrudniała ruch ogółowi- czyli wyróżniająca się z 'tłumu', a nie taka z jaką porusza się 'tłum'- i nie będzie to niczym sensownym uzasadnione.

[cman]

Art. 19. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;

Jeżeli jakiś kierujący jedzie 20 km/h, a ja jadąc za nim chciałbym jechać 40 km/h (warunki na to pozwalają) - to Twoim zdaniem on nie popełnia powyższego wykroczenia?
On mi nie utrudnia jazdy?

[lith]

Jeżeli większość jadących uważa te 20 km/h za nieutrudniającą to nie uważam tego za wykroczenie tylko dlatego, że pojedyncze osoby uważają ta prędkość za karygodnie niską. Dla mnie ten przepis do wykorzystania tylko w w skrajnych sytuacjach kiedy nie ma wątpliwości co do tego utrudniania.
Równie dobrze ja mogę jechać za Tobą i stwierdzić, że tu to się powinno jechać 80 km/h i mi obaj utrudniacie... ogólnie to manewr wyprzedzania jest przecież zbędny, skoro jadący przed nami ma obowiązek jechać tak szybko, żeby nam jazdy nie utrudniać.