Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez WojtekS » czwartek 30 grudnia 2010, 16:36

BOReK napisał(a):Nie jest to moralne, ale owszem, w świetle prawa kierowca może przejechać po pijaczku na środku jezdni i nikt nie ma prawa go winić. Pijaczek nie ma prawa tam przebywać, już za samo to grozi mu conajmniej mandat. To jest pijaczka szczęście, nie prawomocny przywilej, że kierowca go zauważy, zatrzyma się i usunie go z jezdni, a może jeszcze wezwie patrol i przekaże gościa we właściwe ręce.


Co Ty opowiadasz? :shock:

Doszliście już do zupełnego absurdu w tej dyskusji. Cytowany wyżej wyrok SN dotyczył zasady ograniczonego zaufania i sytuacji, w której ktoś niespodziewanie znajdzie się na jezdni i nie będzie możliwości uniknąć kolizji. Ja nie uważam, żeby ten tok rozumowania był właściwy w codziennej jeździe, ale OK - ja sobie narzucę wyższe standardy, a jako norma prawna decydująca o czyjejś odpowiedzialności w razie wypadku - niech będzie.

Ale jeśli pieszy jest widoczny dla kierującego i istnieje możliwość wyhamowania lub ominięcia, a kierujący tego nie zrobi i tego pieszego zabije, to będzie to przecież po prostu morderstwo. Co Ty opowiadasz? :shock:

Mam nadzieję, że poza popisywaniem się swoją bezkompromisowością na forum, nikt z tutaj piszących w rzeczywistości nie rozumuje za kierownicą w tym tonie, czyli "mogę go bez problemu teraz zabić, bo to będzie jego wina".
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez BOReK » czwartek 30 grudnia 2010, 19:48

Otóż dochodząc do takiego wniosku jesteś, powiedzmy to sobie szczerze, idiotą.

Oczywiście masz racje twierdząc, że kierowca powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, żeby nie zgarnąc pieszego, nie walnąć w inny pojazd i tak dalej, nie będę wymieniał wszystkich możliwości. A teraz, jeśli łaskawie raczysz to zrozumieć:
- żaden człowiek nie ma prawa dobrze widzieć w nocy bez noktowizora,
- właśnie po to stworzono takie, a nie inne przepisy, żeby człowiek nie musiał się tym zanadto przejmować,
- jeżeli ktoś łamie te przepisy robiąc coś, co jest również niebezpieczne, sam sobie jest winien,
- tak, pieszy zawsze ma możliwość usunąć się z drogi - w miejscach, gdzie nie ma takiej szansy, jest zakaz ruchu pieszych (wąskie tunele, wiadukty) właśnie po to, żeby nie mający tam szans na unik kierowca w razie czego nie był ciągany po sądach.

Podsumowując, jeżeli warunki sa bardzo niesprzyjające i kierowca stuknie pieszego w miejscu, gdzie pojazd ma prawo przebywac, a pieszy nie, jest to wyłączna wina pieszego. Jeśli natomiast przewidujesz wszystkie możliwości, to wykop bardzo głęboki schron, bo codziennie na ziemię spadają dziesiątki meteorytów - jeszcze którymś dostaniesz w głowę i kto nam będzie wróżył? Zgodnie z twoim tokiem rozumowania własnie to powinieneś zrobić.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez WojtekS » czwartek 30 grudnia 2010, 21:50

Jak zwykle na tym forum, dyskusja zeszła do poziomu rynsztoka. Odezwałem się, bo już nie mogłem czytać tego samousprawiedliwiania się, że to rzekomo "kierowca nie może mieć oczu dookoła głowy", wobec czego wszystko mu wolno, tych bajek o meteorytach, które są wytrychem będącym odpowiedzią na wszystkie argumenty sugerujące zwiększenie ilości przewidywania za kierownicą, ale widzę, że argumenty na nic, bo zawsze wygrywa nieudolna, bezrefleksyjna jazda i jej maskowanie wybiórczo wyszukiwanymi przepisami, które mają ją usprawiedliwiać. A jeśli ktoś spróbuje zaproponować nieco ambitniejsze podejście, narzucenie sobie trochę większych wymagań, pojawiają się wyzwiska, bo łatwiej opluć, niż zmusić się do zmiany sposobu myślenia.

No więc pław się dalej w samozadowoleniu, bo przecież wyświadczasz wszystkim dookoła łaskę, że ich nie przejeżdżasz, a sam jesteś przecież nieomylny i nigdy nie łamiesz przepisów. Utwierdzaj się w przekonaniu, że wszyscy mają uciekać ci spod kół i bić pokłony klęcząc w błocie, bo jedzie władca drogi. To jest właśnie ta słynna w świecie polska kultura jazdy, i to słynne polskie widzenie tylko tych przepisów, które są wygodne, co potem skutkuje tym, co mamy na co dzień na drogach. Bo przecież do wyboru jest tylko albo pięć tysięcy trupów, albo nie wyprowadzać auta z garażu.
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez mapmen » czwartek 30 grudnia 2010, 22:02

WojtekS napisał(a):No więc pław się dalej w samozadowoleniu, bo przecież wyświadczasz wszystkim dookoła łaskę, że ich nie przejeżdżasz, a sam jesteś przecież nieomylny i nigdy nie łamiesz przepisów. Utwierdzaj się w przekonaniu, że wszyscy mają uciekać ci spod kół i bić pokłony klęcząc w błocie, bo jedzie władca drogi. To jest właśnie ta słynna w świecie polska kultura jazdy, i to słynne polskie widzenie tylko tych przepisów, które są wygodne, co potem skutkuje tym, co mamy na co dzień na drogach. Bo przecież do wyboru jest tylko albo pięć tysięcy trupów, albo nie wyprowadzać auta z garażu.

PoRD reguluje ściśle przypadki spotkania się pieszego i pojazdu, tak jak pojazd nie moze jechać wzdłuz chodnika i pieszy jest św. krową w strefie zamieszkania, tak na jezdni poza nia pierwszeństwo ma pojazd. Pieszy ma takie same prawa i obowiazki jak kierujacy, raz on ustepuje pierwszeństwa, raz jemu sie ustępuje, raz on musi zachować szczególna ostrożność, raz pojazd, a czasem obaj. Poniewaz pieszy jest na jezdni gościem to on jest obowiazany zapewnić sobie bezpieczenstwo, przez zejscie z jezdni, kierowca jest obowiązany tylko do zwyklej obserwacji drogi. Jezeli zauwazy [cos podejrzanego, w tym wypadku pieszego na jezdni] to dopiero wtedy ma obowiazek reagowac. PoRD nie naklada obowiazku przewidzenia przez kierujacego, ze zalany w belę fan alpagi lezy na środku jezdni.
Avatar użytkownika
mapmen
 
Posty: 317
Dołączył(a): piątek 26 listopada 2010, 23:45
Lokalizacja: Toruń

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez cman » czwartek 30 grudnia 2010, 22:33

WojtekS napisał(a):A jeśli ktoś spróbuje zaproponować nieco ambitniejsze podejście, narzucenie sobie trochę większych wymagań, pojawiają się wyzwiska, bo łatwiej opluć, niż zmusić się do zmiany sposobu myślenia.

Nie, to nie za ambitniejsze podejście, tylko za idiotyczne i wręcz bezczelne insynuowanie (i to już po raz drugi w tym wątku), że inni forowicze, pozbawieni ludzkich uczuć, odczuć i odruchów, rozjeżdżają przypadkowych ludzi, kiedy tylko nadarzy się okazja.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez mattis » czwartek 30 grudnia 2010, 22:57

Dyskusja zeszła do takiego poziom z jednego konkretnego powodu. Tym oto powodem jest to, że argumenty w postaci odpowiednich cytatów z kodeksu drogowego i ich wytłumaczenie zostały już wykorzystane i teraz toczy się nic nie znacząca kłótnia.

Ale ja głupi dalej się w to bawie ale widocznie nie mam co robic :)

narzucenie sobie trochę większych wymagań


Jakich większych? Narzucone mam odpowiednio duże wymagania, znajomość zasad ruchu drogowego, wyobraźnia, myślenie w czasie jazdy, skupienie...
To, że inny uczestnik jezdni (czyt. pieszy) nie chce w minimalnym stopniu podjąć się tych wymagań to przepraszam bardzo raczej nie mój problem

Ktoś wymyślił prawo po to aby je przestrzegać i dzięki temu żyjemy w demokratycznym państwie masz w nim przywileje ale także zakazy więc chyba nie powinieneś być obrażony jak ktoś korzysta ze swojego przywileju a Ty łamiesz prawo...

bo przecież wyświadczasz wszystkim dookoła łaskę, że ich nie przejeżdżasz


a to mam dziękować pieszym, że chodzą po chodnikach?
kierowcom, że sie zatrzymują na czerwonym lub że ustąpił mi pierwszeństwa wyjeżdżając z podporządkowanej?

LITOSCI...

to słynne polskie widzenie tylko tych przepisów, które są wygodne

a jakie są nie wygodne ?
a dlatego POLSKIE bo jesteśmy Polakami (chyba w większości)



POBUDKA !!! CZAS WSTAWAĆ!!!
"dobra wiadomość jest taka, że lądujemy a zła, że awaryjnie"
Avatar użytkownika
mattis
 
Posty: 197
Dołączył(a): środa 21 kwietnia 2010, 20:45

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez BOReK » piątek 31 grudnia 2010, 00:20

Jasne, lepiej, by zawsze wygrywał nieudolny, bezrefleksyjny pieszy, który w życiu nie wysilił się na tyle, by poznać obowiązujące go przepisy.

Ogólnie chciałem tylko zaznaczyć, że na szczęście te "wybiórcze" i "wygodne" przepisy chronią przestrzegających ich ludzi przed odpowiedzialnością wobec bandy kretynów, którzy nieświadomi własnych praw, obowiązków i zagrożeń swobodnie robią co im do łba strzeli.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez Cyberix » piątek 31 grudnia 2010, 00:44

Co już było cytowane:
Art. 11.
1. Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku - z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi.


Sytuacja jest klarowna w sytuacji kiedy jest chodnik lub pobocze, z którego pieszy może korzystać. Natomiast na uwagę zasługuje fragment "Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać".

Rozbijmy to na 2 przypadki:

1. całkowity brak chodnika, pobocza.
2. chodnik lub pobocze nie nadaje się do korzystania przez pieszego (zalegające zwały śniegu, bezkresne błoto, itd).

Czytamy, iż "ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi", i pojawiają się pytania:

Ad 1) Skoro nie ma ani chodnika ani pobocza, to gdzie pieszy ma ustępować tego miejsca? (i nie piszcie mi, że nie ma takich dróg bo są, sam widziałem i przechodziłem przez miejsca gdzie jest jezdnia, około 20 cm czegoś po czym za bardzo nie można iść i rów o głębokości około 1,5 metra...)

Ad 2) Jest pobocze lub chodnik, ale korzystanie jest niemożliwe (zalegające zwały śniegu, głębokie kałuże, błoto) - czy pieszy ma brnąć w błoto? (i nie piszcie mi, że takich miejsc nie ma bo są, znam miejsce gdzie pobocze jest szerokie na około 1 metr, ale jak popada deszcz to można się tam zapadać po kostki)

W mojej ocenie ten przepis nadaje się tylko do dwóch sytuacji:

a) Droga o znikomym ruchu, brak chodnika i pobocza, pieszy zatem może iść jezdnią a jak akurat pojawi się samochód to pieszy zejdzie na bok.

b) Droga o znikomym lub małym natężeniu ruchu, jest pobocze ale złej jakości. Pieszy może korzystać z jezdni aby "lepiej mu się szło" ale powinien schodzić z jezdni w momencie kiedy nadjeżdża pojazd.

Jednakże, przepis ten ma się nijak to sytuacji, kiedy pieszy zmuszony jest do korzystania z jezdni ponieważ pobocze czy też chodnik nie nadaje się do użytku (lub go nie ma). Trudno tutaj wymagać od pieszego aby wskakiwał w błoto za każdym razem kiedy nadjeżdża pojazd. Przepis można by uznać za sensowny na drogach o małym ruchu ale wszędzie tam, gdzie natężenie ruchu nie będzie małe pieszy musiałby co chwila wskakiwać w błoto, wychodzić i znowu wskakiwać.

Urealniając ten przepis, to powinien on brzmieć mniej więcej tak:
Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku - z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi, zachowania szczególnej ostrożności oraz posiadania urządzeń odblaskowych.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez BOReK » piątek 31 grudnia 2010, 10:30

Wtedy pieszy przystrojony jak choinka będzie uważał, że ma pierwszeństwo na jezdni przed pojazdem, bo nie musi mu już ustępować. Bardzo zdrowy pomysł. Wspominałem już o roli ewolucji na jezd... ekhm, drodze życia człowieka?

I tego... ja szedłem po drodze, gdzie w zimie na poboczach leży śniego do pasa, a pod nim teren może być rózny (ul. Strykowska w Łodzi, od krańca miasta przez kilka kilometrów). Sorry, ale mają na sobie letnią kurtkę i letnie buty (zostawiłem samochód w warsztacie na tym zadupiu) brnąłem w śnieg jak tylko coś jechało. Umarłem? Nie. Czapka z głowy też mi nie spadła. Jakbym trafił na miejsce, gdzie autentycznie jest niebezpiecznie i nie ma absolutnie miejsca na taki manewr, to bym sie zwyczajnie cofnął i poszukał innej ścieżki. Bo to leży w moim cholernym interesie przeżycia długich lat w szczęściu i zdrowiu na tym świecie.

Owszem, są pewne miejsca, których zarządca drogi nie zauważy, nie pomyśli, a powinien tam postawić choćby okresowy zakaz ruchu pieszych ze względu na wspomniane wyżej warunki. Tak się jednak nie dzieje, mimo że pieszy nie ma możliwości bezpiecznego pokonania danego odcinka i co, obarczysz za to winą kierowcę? Ba, widziałem drogi, gdzie ledwo było miejsce dla przejazdu jednego samochodu. Pewnie, nie dało się tam jechać szybciej niż 30km/h, ale wciąż są to drogi gdzieś w polach, gdzie ani pieszy nie ma gdzie uskoczyć (znaczy ma - w śnieg), ani tym bardziej kierowca nie ma gdzie odbić. Co paręset metrów są tam najwyżej wyryte w zalegającym śniegu i lodzie mijanki na dwa pojazdy i tyle. Kogo wtedy obarczysz winą? Same drogi, jak są czyste w lecie, też są takie, że pojazdy wymijają się tam dość ostrożnie. Co wtedy zrobisz, jaki wyrok wydasz w razie potrącenia?

Poza tym takiego przepisu, o jakim wspominasz, teraz nie ma - chcesz, to działaj w sejmie, żeby go zmienili. No i rozważamy człowieka ubranego na czarno w nocy w świetle aktualnych przepisów, czyli czyja to będzie wina jak go kierowca nie zauważy i puknie. To takie przypomnienie, zanim ktoś zacznie się zastanawiać co by było, gdyby w jezdnię przygrzał wspomniany wcześniej meteoryt (podpowiem - byłby krater, żebyście nie utonęli w domysłach).
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez Cyberix » piątek 31 grudnia 2010, 12:08

I analogicznie, kierowca musi ustępować miejsca tramwajowi, czyli jak stoi w korku na torowisku, np. tutaj: (dwa pasy zwężają się do jednego po którym biegną tory) http://www.zumi.pl/,krak%F3w_kalwaryjska,Szukaj,19.94319785,50.041454,2,1b,namapie.html? to stojący na torach pojazd w momencie, kiedy nadjeżdża tramwaj powinien:
a) zapaść się pod ziemię,
b) teleportować na inną planetę,
c) przełamać barierki i wjechać na chodnik,
d) kierujący powinien podciąć sobie żyły
e) itd...
Idąc dalej waszym tokiem rozumowania, motorniczy może rozjeżdżać stojące na torowisku samochodu bo przecież on ma pierwszeństwo, a kierowcy powinni ustępować mu miejsca?

Tymczasem, tramwaj musi grzecznie czekać, aż korek się przesunie i znajdzie się miejsce, gdzie pojazdy będą mogły mu ustąpić miejsca. Wiec jak to drodzy kierujący? Z jednej strony zmuszacie tramwaj do czekania, aż zrobi się miejsce w które będziecie mogli zjechać, a z drugiej strony WYMUSZACIE aby pieszy wskakiwał w błoto, śnieg i kałuże bo jaśnie księże jedzie swoim rumakiem?

I to by było na tyle. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Kto wozi 4 litery tylko autem zapomina o tym jak to jest być pieszym, do tego dochodzą (typowe dla Polaków) kompleksy, mania wielkości, konieczność wyrolowania każdego, itd...

Wracając do tematu, w terenie zabudowanym kierowca może spodziewać się pieszych i powinien dostosować prędkość do warunków i oświetlenia. Poza terenem zabudowanym może domniemywać, że pieszych nie będzie.

Idąc w kierunku ewentualnej winy: potrącenie pieszego w terenie zabudowanym -> wina kierującego, poza terenem -> wina pieszego. Oczywiście pomijam aspekty odblasków, pobocza, błota itd.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez mattis » piątek 31 grudnia 2010, 12:41

Jedno krótkie pytanie czemu musimy ustępować miejsca tramwajowi na jakiej podstawie?
Bo nie mam zielonego pojęcia i tego nie wiedziałem do tej pory a że nie przebywam często w miastach gdzie są tramwaje to jakoś szczególnie się tym nie interesowałem.
"dobra wiadomość jest taka, że lądujemy a zła, że awaryjnie"
Avatar użytkownika
mattis
 
Posty: 197
Dołączył(a): środa 21 kwietnia 2010, 20:45

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez mapmen » piątek 31 grudnia 2010, 13:41

Ad 1) Skoro nie ma ani chodnika ani pobocza, to gdzie pieszy ma ustępować tego miejsca? (i nie piszcie mi, że nie ma takich dróg bo są, sam widziałem i przechodziłem przez miejsca gdzie jest jezdnia, około 20 cm czegoś po czym za bardzo nie można iść i rów o głębokości około 1,5 metra...)

Droga musi posiadać minimum 0,5m skrajni poziomej
droga bez krawężników
Obrazek
droga z krawężnikami
Obrazek
Obrazek
Ad 2) Jest pobocze lub chodnik, ale korzystanie jest niemożliwe (zalegające zwały śniegu, głębokie kałuże, błoto) - czy pieszy ma brnąć w błoto? (i nie piszcie mi, że takich miejsc nie ma bo są, znam miejsce gdzie pobocze jest szerokie na około 1 metr, ale jak popada deszcz to można się tam zapadać po kostki)

Mylisz niemożliwosć z utrudnionym korzystaniem. Przykład, stoi na nim pojazd, albo hałda sniegu tak wielka, ze nie da rady na nia/w nia wejść, a nie, ze pomoczy sobie buciki.
Jednakże, przepis ten ma się nijak to sytuacji, kiedy pieszy zmuszony jest do korzystania z jezdni ponieważ pobocze czy też chodnik nie nadaje się do użytku (lub go nie ma).

Pieszy nie jest zmuszony [policjant z pałą nad głową nie stoi i nie karze], moze sobie pójsć inną drogą objazdem, a w jego wypadku obchodem. Ewentualnie może zamówić taksowkę.
I analogicznie, kierowca musi ustępować miejsca tramwajowi,

Jak tramwaj w niego wjedzie bo go nie widział/nie miał szansy zobaczyć, a pojazd miał obowiązek ustąpic to pojazd ma pecha. Jezeli tramwaj widzi/ma szanse na reakcję na pojazd to art. 3 zabrania mu go staranować podobnie jak pojazdowi pieszego. Ale jak widzi i ma szanse zareagować, jak nei to pieszy ma pecha.
Avatar użytkownika
mapmen
 
Posty: 317
Dołączył(a): piątek 26 listopada 2010, 23:45
Lokalizacja: Toruń

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez Cyberix » piątek 31 grudnia 2010, 14:08

@mapmen - po kiego grzyba cytujesz mi te rozporządzenia? Ja mogę wkleić na to forum dziesiątki zdjęć gdzie nie ma pobocza !!! Teoria teorią a praktyka praktyką, więc nie ma się co wymądrzać, jak być powinno, skoro w wielu przypadkach tak nie jest. I co wtedy?

@mattis - wystarczy poszukać w PoRD
Art. 16.
6. Kierujący pojazdem znajdującym się na części jezdni, po której jeżdżą pojazdy szynowe, jest obowiązany ustąpić miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi szynowemu.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez mattis » piątek 31 grudnia 2010, 14:16

Dzięki jakoś tego znaleźć nie mogłem.
W takim razie jeżeli tramwaj nie zauważy pojazdu i w niego stuknie to będzie wina pojazdu i analogicznie sprawa się ma z pieszym.
"dobra wiadomość jest taka, że lądujemy a zła, że awaryjnie"
Avatar użytkownika
mattis
 
Posty: 197
Dołączył(a): środa 21 kwietnia 2010, 20:45

Re: Pieszy ubrany na czarno i idzie ulicą

Postprzez szerszon » piątek 31 grudnia 2010, 15:01

Ale macie krwiozercze instynkty. :D Chcecie wszystko rozjeżdżać ?W obu przypadkach niezależnie czyja racja nadrzednym celem jest unikniecie zagrożenia BRD.
I trudno, ze pieszy lezie gdzie lazł(choć znajomość podstawowych zasad bezpieczenstwa na drodze przez tę grupę użytkowników jest powalająca), trudno,ze pojazd stoi na drodze tramwajowi.Szczególnie kierowca jako posiadający PJ powinien znać PoRD i przewidzieć, ze nie staje sie na torowisku w szczegolności gdy zbliza sie tramwaj.
Mimo własnej racji podpietej pod poszczególne przepisy PoRD chyba każdy zastosuje sie do Art 3 o ile jest to mozliwe.
Jeśli się nie będzie w stanie ,w tym momencie chroni go PoRD.Jednak gdy udowodni się, ze jednak był w stanie to sytuacja w części robi się nieciekawa.
I tutaj kłania sie edukacja na poziomie szkoly podstawowej, gdzie mozna przekazać parę przepisów dotyczacych zachowania się pieszego na drodze i w jej pobliżu.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości