Wiecie, o stylu i dynamice jazdy wątków było już kilka, więc przerzucanie się argumentami na ten temat możemy przenieść do jednego z nich (gdyby to miało sens ;)). Niestety jesteśmy cholernymi indywidualistami i chcielibysmy wszystkim narzucić swój sposób myslenia. Powiem tyle, że wystarczy myśleć o innych (czasem nawet za innych) - ich bezpieczeństwie na drodze, ale również komforcie jazdy. Zapewniam, że jeżeli uważnie obserwujecie sytuacje na drogach i nie odstawicie samochodu z jakichś przyczyn emocjonalnych (np. strach przed jazdą), to w te wakacje będziecie śmigać jak wichury. ;)
Odnośnie tych nieszczęsnych świateł to samemu zdarza mi się zagapić, chociaż rzadko. Tak samo zdarza mi się popełniać inne błędy, ale opieprzono mnie klaksonem tylko raz - jak na dróżkach w jakimś "pipidówku" prawie wymusiłem pierwszeństwo (wiwat znaki schowane w krzakach). Tak z ciekawości więc - w jakich okolicach jeździsz, Ciemna.maso?