gumik napisał(a):A po co komu wiedzieć na którym metrze od początku nagrania doszło do wyprzedzania?
Po to żeby oszacować, w jakim czasie dojdzie do wyprzedzania autobusu znajdującego się przede mną. Może ktoś za mną chciałby pojechać szybciej niż 120 km/h.
gumik napisał(a):Ważna jest odległość od auta poprzedzającego i względna prędkość między nimi.
No właśnie

W stosunku do autobusu względna prędkość Dworaka wynosiła około 20-30 km/h a względna prędkość wyprzedzającego prawym pasem była co najmniej dwa razy większa. Więc nic by się p. Markowi nie stało, gdyby albo jechał szybciej tym lewym pasem albo po każdym wyprzedzeniu chował się na prawym pasie. W przeciwnym razie jego szybkość ogranicza swobodę innym, którzy maja prawo jechać szybciej. Dla takiego mistrza nie jest problemem (cytuję) "dynamiczna zmiana pasa ruchu".
Problem w tym, że nie mógł wrócić na prawy pas, bo już był zajęty przez Kię.
gumik napisał(a):Także jeśli chciałby się usunąć na prawy pas, to mógłby niebezpiecznie zbliżyć się do autobusu na odległość <100m.
Wystarczyło zdjąć nogę z gazu.
gumik napisał(a):Nie wiemy również jaka była odległość od poprzedniego pojazdu, który wyprzedzał.
Na pewno spora, skoro Kia już zdołała zmienić pas na prawy (da się? da). Myślę że pomiędzy "kolumną" pojazdów na prawym pasie odległość wynosiła co najmniej 230 metrów.
gumik napisał(a):Także jeśli nie było tam miejsca, to ocena sytuacji jak najbardziej poprawna.
Wnęka miedzy pojazdami na prawym pasie równa ćwierć kilometra jest wystarczająca żeby się w nią schować.
gumik napisał(a):Zjeżdżanie na prawy pas wiązałoby się z ryzykiem, że w przypadku sytuacji awaryjnej i gwałtownego hamowania przez autobus mogłoby dojść do kolizji.
Ale odległość ta, w momencie wyprzedzania pojazdu na prawym pasie (tym który jechał za autobusem) nie wynosiła 110 m, lecz była 2x większa.
gumik napisał(a):A można wiedzieć na jakiej podstawie określasz rozpoczęcie wyprzedzania?
Na podstawie definicji wyprzedzania.
gumik napisał(a):I tu po raz kolejny widać jak Twoje obliczenia są naciągane. Albo po prostu niedokładne.
Niedokładne były tylko dlatego, gdyż przyjąłem, że odległość między słupkami wynosi równe 100m a tak nie było. Po zweryfikowaniu tychże odległości, wychodzi prędkość Dworaka równa 120 km/h (mierzona zarówno na odcinku 50m jak też 114m), co oznacza, że pan Marek niestety okłamał widzów

Taka jest prawda. No chyba że gdzieś było ograniczenie do 120.

Na tym rys. zmierzyłem odległość między słupkiem /4 a słupkiem /5 (dokładność +/- 1m)
gumik napisał(a):Jak widać na google mapach odległośc między nimi wynosi 49,15m.
Zmierzyłeś odległość od słupka /4 do studzienki, przy której słupka nie ma.
gumik napisał(a):Tak więc dystanc 49,15m został przejechany w 1,4s. Co daje prędkość około 126,5 km/h
Dworak nie jechał więcej niż 120 km/h na odcinku od słupka /4 do słupka /5. Zmierz sobie dokładniej te czasy.
gumik napisał(a):a nie 90km/h jak LeszkoII błędnie obliczył
To zostało już wyjaśnione.
gumik napisał(a):Także zgadzam się w zupełności, że na obliczenia Leszka nie ma co liczyć, bo
W Twoich też pojawia się błąd. Moje wcześniejsze obliczenia były szacunkowe (nie badałem czasu z dokładnością do dziesiętnych sekundy). Obecne są wykonane rzetelnie (za pomocą SoundForge).
Myślę też, że autobus nie jechał średnio 100 km/h a nieco wolniej. Widać bowiem jak za mostem zmniejsza prędkość zbliżając się do tira. Czyli odległość między Dworakiem a autobusem,
począwszy od startu nagrania, wynosiła nie mniej niż 127m.
gumik napisał(a):Widziałem Twój post LeszkoII, w którym pisałeś, że obowiązek utrzymania odpowiedniej odległości zawsze ciąży na pojeździe z tyłu. Także, nie dziwię się, że później cały post usunąłeś.
Usunąłem, bo nie chciałem pisać jednego pod drugim a później zapomniałem (jakby co to mam kopię na dysku!) Co do zasady (ale nie zawsze) - większa odpowiedzialność ciąży na kierującym, który jedzie z tyłu.