Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydzielony]

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez hanuman » środa 20 listopada 2013, 23:50

Jak racjonalnie skręcajacy w lewo tłumaczył ten manewr ?


Tego nie słyszałem bo na szczegółowe przesłuchanie kazali usiąść mu w radiowozie. Wcześniej prawie nie mówił poza przytakiwaniem swoim pasażerom i policji.

Jeżeli w tym miejscu żaden przepis nie zabraniał wyprzedzania to skręcający nie miał podstaw zakładać, że nie jest akurat wyprzedzany.


Wiem jedno, wystarczyło spojrzeć w lusterko. Na lewym pasie przed zderzeniem znajdowałem się kilka sekund.

W piątek mam stawić się na policji. Dowiem się czy kierowcy skręcającemu w lewo postawiono taki sam zarzut, znaczyłoby wtedy że chcą współwiny a jeśli nie to cała ta sprawa jest dla mnie podejrzana....

Mam pytanie, jeśli policja jako oskarżyciel publiczny nie wniesie sprawy przeciwko tamtemu kierowcy, to czy ja mogę wnieść oskarżenie o spowodowanie kolizji, i szkody materialnej?
hanuman
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 20 listopada 2013, 21:13

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez LeszkoII » czwartek 21 listopada 2013, 09:34

Znając prędkość pojazdu zamierzającego skręcić w lewo( prędkość w chwili rozpoczęcia hamowania) oraz odległość miejsca rozpoczęcia tego hamowania od miejsca faktycznego skrętu (przy prędkości 10-20km/h) Możesz obliczyć czas hamowania tego pojazdu i na podstawie tego czasu wnioskować, czy sygnalizowanie było zawczasu i wyraźne (nie tylko kierunkowskazy ale też światło STOPu, nawet lepiej widoczne).
Możesz przyjąć linię obrony, że facet włączył kierunkowskaz w chwili zdecydowanego choć niegwałtownego hamowania - motywując to tym, że samobójcą nie jesteś i że powstrzymałbyś się od wyprzedzania, gdyby kierunkowskaz był użyty prawidłowo.

Ponadto znając dodatkowo odległość 50m od poprzedzającego pojazdu, możesz obliczyć gdzie lewy kierunkowskaz należało włączyć, abyś mógł się skutecznie powstrzymać od wyprzedzenia.

Do obliczeń korzystaj z http://www.prawko-kwartnik.info/
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez maryann » czwartek 21 listopada 2013, 10:11

Wszystkie argumenty(prędkość, migacz, etc.) są bez znaczenia, bo niemożliwe do udowodnienia. Świadkowie na pewno będą stronniczy(łącznie z tamtą panią; i tak zapewne nie do znalezienia!). Prawo jest po stronie wyprzedzającego- art.22.4. - to jest fakt, a oto przykład: http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia ... 965135,415
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez szymon1977 » czwartek 21 listopada 2013, 10:12

Leszko, oczywiście że można to wszystko obliczyć i są to obliczenia niezbyt skomplikowane. Ale, żeby te obliczenia miały jakąkolwiek wartość wszystkie dane, które wykorzystujesz musiałyby być niepodważalne. A tak na prawdę każda z nich jest tylko domysłem. Jak dla mnie szkoda tracić czasu, w Sądzie i tak żadnym dowodem to nie będzie.
- W jakiej odległości od miejsca kolizji włączył pan kierunkowskaz?
- 30 metrów.
- W jaki sposób dokonał pan pomiaru tej odległości?
- Yyyy...?
-----
szymon1977 napisał(a):Jeżeli w tym miejscu żaden przepis nie zabraniał wyprzedzania to skręcający nie miał podstaw zakładać, że nie jest akurat wyprzedzany.
hanuman napisał(a):Wiem jedno, wystarczyło spojrzeć w lusterko.
Owszem wystarczyło. Ale w miejscu, w którym wyprzedzać nie wolno skręcający zgodnie z Art.4. mógł założyć, że nie jest wyprzedzany. To jakby go z potrzeby spojrzenia w lusterko zwalniało. A w miejscu, w którym wyprzedzać można?
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez evo9rs » czwartek 21 listopada 2013, 13:07

Już sam fakt że przyznał, że włączył kierunkowskaz 30 metrów przed skrętem, świadczy o tym ze nie zrobił tego zawczasu. Przy prędkości 40 km/h włączył kierunkowskaz na 2.7 sek przed skrętem.

W związku z tym nie dał żadnych szans kierowcy który już rozpoczął prawidłowy manewr wyprzedzania i który potrzebowałby łącznie z czasem reakcji około 5 sekund na zatrzymanie pojazdu z prędkości 90 km/h.

Sprawa jest w 100% do wygrania.
evo9rs
 
Posty: 346
Dołączył(a): środa 13 listopada 2013, 12:40

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez LeszkoII » czwartek 21 listopada 2013, 19:07

Ten problem nie daje mi spokoju - a to oznacza, że jest PROBLEM :lol:

Wszystko się rozchodzi o to, żeby dojść do ustalonej wykładni, która wskaże nie tylko winnego kolizji ale zabezpieczy też możliwość wyłudzania odszkodowań - na przyszłość, gdy wyrok ujrzy światło dzienne.

O ile na skrzyżowaniach nie można (w sensie ogólnym i tez odpowiadającym ostatniej "opowieści") wyprzedzać w taki sposób, że korzysta się z pasa ruchu przeznaczonego dla kierunku przeciwnego, o tyle sprawa komplikuje się, gdy dochodzi do podobnych w efekcie kolizji podczas wyprzedzania pojazdu skręcającego w lewo lecz nie na skrzyżowaniu.

Ja bym zatem rozdzielił tematykę na dwa przypadki: wyprzedzanie na skrzyżowaniu (jeden) oraz wyprzedzanie poza skrzyżowaniem (drugi). W obydwu z nich domniemywałbym na korzyść skręcającego, iż włączył kierunkowskaz zawczasu i wyraźnie - bowiem ciężko jest stwierdzić czy taki fakt miał miejsce, jeśli brakuje obiektywnych świadków. Za sprawę kluczową uznałbym zbadanie okoliczności wykonywania manewru skrętu - chodzi o Art. 22.2. PoRD.

W pierwszym przypadku winą obarczyłbym wyprzedzającego, jeśli wyprzedzany ustawił się na jezdni zgodnie z Art. 22. W przepisach czytamy o zakazie wyprzedzania na skrzyżowaniu(z pewnymi wyjątkami) - bardzo precyzyjnie brzmiący akt prawy. Natomiast wyciąganie daleko idących(co do winy) wniosków na podstawie obowiązku zachowania szczególnej ostrożności płynących w tym kierunku, że szczególna ostrożność polegałaby w rezultacie na niezajechaniu drogi pojazdowy poruszającemu się z tyłu (pośrednio dzięki obserwacji lewego lusterka bocznego), oceniam za niestosowne, nieobiektywne a wręcz stronnicze podejście.

W drugim przypadku, skłoniłbym się do winy skręcającego w lewo. Dlaczego? Zjazdy do posesji lub do obiektów przydrożnych nie zawsze są poprzedzone zalecanym oznakowaniem poziomym (czasem pionowym), z których wynika, że zakazuje się wyprzedzania w szczególności w sposób wymagający korzystanie z pasa ruchu "do jazdy przeciwnej" (mam na myśli P-4 i wzdłuż nich P-1e oraz oczywiście B-25). Takie miejsca - zwłaszcza na obszarze niezabudowanym i w miejscach gdzie Ustawa przyzwala na "większe" prędkości - są słabo widoczne dla wyprzedzającego. Oczywiście zakładamy, że skręcający ma włączony lewy kierunkowskaz oraz że wyprzedzający go widzi przed odpowiedni czas. Jednak obarczanie bezsporną winą wyprzedzającego - nie zawsze jest do udowodnienia, gdy chcemy skorzystać z przepisu Art. 24.5.
Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony
Bowiem tak utarta(dość sztywna) wykładnia może zachęcić nieuczciwych uczestników ruchu do wyłudzania odszkodowań.
Wyobraźmy sobie, że taki wyłudzacz nie włączy lewego kierunkowskazu a prędkość zmniejszy "silnikiem", po czym widząc w lusterku Ofiarę nagle zajedzie mu drogę. Po zdarzeniu oznajmi policji kłamiąc, że miał włączony kierunkowskaz bardzo wyraźnie i długo a wyprzedzenie nastąpiło gwałtownie.

Wobec powyższych rozważań, uważam że kierunki podejścia do opisanych "bliźniaczych problemów", a więc i taktyka wyjściowych założeń w drodze ustalania wyroku sądowego powinna być zgoła odmienna.
Oczywistym jest, że należy rozważyć wszystkie zebrane na miejscu dowody i zeznania, które mogą rzecz jasna taką taktykę odwrócić.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez LeszkoII » piątek 22 listopada 2013, 04:16

szymon1977 napisał(a):- W jakiej odległości od miejsca kolizji włączył pan kierunkowskaz?
- 30 metrów.
- W jaki sposób dokonał pan pomiaru tej odległości?
Zaprogramowanym GPS em. Czy dokladność pomiaru tego urządzenia satysfakcjonuje Wysoki Sąd? 8)
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez hanuman » piątek 22 listopada 2013, 13:45

Witam

Jestem po wizycie na komendzie.
Funkcjonariusz przedstawił mi zarzut popełnienia wykroczenia, i spytał czy przyznaje się do spowodowania kolizji i czy przyjmuje mandat.

Nie przyznałem się do przedstawianych mi zarzutów. Więc sprawa trafia do sądu. Sędzia po zapoznaniu się z materiałem dowodowym stwierdzi czy jest potrzeba powołania biegłego.
Jeśli sąd tego nie zrobi , mam prawo zwrócić się do sądu o jego powołanie.

W przypadku przegranej koszty powołania biegłego obciążają przegranego (około 1000 - 1500 zł).

W całym tym zdarzeniu jest dodatkowy świadek, sam. ciężarowego który jechał z naprzeciwka na lewym pasie w odległości powyżej 300 metrów od rozpoczęcia manewru wyprzedzania i był w odległości powyżej 150 m w momencie zderzenia samochodów.
Kierowca samochodu ciężarowego po zatrzymaniu się przed miejscem zdarzenia pomógł im zepchnąć samochód z ulicy w drogę w którą skręcali, by nie tarasował drogi. Pamiętam ich rozmowę, "poświadczy Pan że widział włączony kierunkowskaz, da nam Pan swój numer telefonu". Po tym wszystkim kierowca sam. ciężarowego odjechał.
Prosiłem policję by numer ten został pobrany od świadka (pasażera sam. skr. w lewo) i wpisany do protokołu przesłuchań.
Doszedłem do wniosku że świadczy przeciwko mnie, że widział włączony kierunkowskaz samochodu skręcającego, itd.
Funkcjonariusz prowadzący sprawę nie mógł ujawnić materiału dowodowego i zeznań świadka.


Stwierdziłem, że moja sytuacja nie jest zbyt ciekawa. 4 osoby + policja przeciwko 1 ?

Zobaczymy, rozprawa w sądzie za około 2 miesiące.

Jeśli ktoś ma jakieś orzeczenia sądu w takich sprawach, proszę o linkowanie.

Dzięki
hanuman
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 20 listopada 2013, 21:13

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez LeszkoII » piątek 22 listopada 2013, 14:12

Czyli jesteś pewien że nie widziałeś ani kierunkowskazu ani światła stopu?
Czy mógłbyś mi podać w prywatnej wiadomości dokładnie namiary na owe miejsce? (wtedy te informacje pozostaną między nami)
Czy możesz określić porę dnia, pogodę, geograficzny kierunek poruszania się?
Czy przed pojazdem ,z którym się zderzyłeś, jechał jakiś inny pojazd w waszym kierunku?

Dlaczego sprawa ciągnie się aż od lipca 2013 r.? !!! Co robiła policja przez okres niemal 6 miesięcy?

----
Możesz oczywiście na PW.

Co do wyroków... szukaj w Internecie, np.
http://orzeczenia.koszalin.so.gov.pl/co ... -04-29_001

Jest jeszcze przepis do analizy.
Art. 24.1.3 Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany
pasa ruchu
Dlaczego pogrubiłem odpowiednie fragmenty? Upewnienie się, o którym mowa w pkt. 3, ma sens przed wyprzedzaniem i na pasie ruchu tym samym co pojazd wyprzedzany. Z przepisów wynika, że jeśli zmienisz pas ruchu, to owe upewnienie się już Ciebie nie obowiązuje. Z prostych przyczyn: im bardziej się zbliżysz do pojazdu, którego chcesz wyprzedzić, tym bardziej zwiększa się kąt Twojego pola obserwacji jego tylnych świateł. Przepis musi być uniwersalny. Za to kierujący pojazdem wyprzedzanym nie ma problemów z obserwacją sąsiadującego pasa ruchu (chyba, że lusterko źle ustawił).
Wyprzedzający ma zachować SZ.O. PODCZAS(przy) wyprzedzania(u) a nie przed. Chodzi zapewne o bezpieczny odstęp, o którym czytamy w art. 24.2.

Nie składaj broni, jeśli miejsce w którym wyprzedzałeś dopuszczało taka możliwość. A wiadomo, że wyłudzacze czasem...się trafiają.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez hanuman » piątek 22 listopada 2013, 17:30

Jeśli ktoś chce mi pomóc, przesłać sugestie, lub ma pytania proszę pisać na PW.
Szczegóły mojej sprawy nie chcę by były publiczne.
Mam nadzieję że rozumiecie dlaczego.

dziękuje

Napiszę jak poszło w sądzie, ale to dopiero za 2 miesiące.
hanuman
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 20 listopada 2013, 21:13

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez Henq » piątek 22 listopada 2013, 19:34

hanuman napisał(a):Jeśli ktoś ma jakieś orzeczenia sądu w takich sprawach, proszę o linkowanie.
Dzięki

postanowienie SN - V KK 34/09
a tu przy kolizji z motocyklem.
A tak na marginesie kierunkowskaz nie obliguje do zmiany pasa czy do skrętu.
Im lepszy samochód terenowy - tym traktor musi dalej jechać.
Henq
 
Posty: 3999
Dołączył(a): środa 21 listopada 2012, 12:51

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez evo9rs » piątek 22 listopada 2013, 21:48

To że miał włączony kierunkowskaz w momencie wykonania skrętu w żaden sposób cię nie obciąża.
Istotne jest czy włączył kierunkowskaz "za wczasu" t.j. na tyle wcześnie żeby pojazd jadący za nim mógł zorientować się o jego zamiarach.

Włączenie przez niego kierunkowskazu w momencie kiedy już zacząłeś go wyprzedzać i nie miałeś już możliwości bezpiecznego wyhamowania i uniknięcia zderzenia nie jest sygnalizowaniem "za wczasu".

Rozpocząłeś manewr wyprzedzania prawidłowo w miejscu gdzie nie było to zabronione, dlatego wg mnie winę za zdarzenie ponosi kierowca który bez odpowiedniego zasygnalizowania za wczasu i bez zachowania szczególnej ostrożności skręcił w lewo i zajechał ci drogę.
evo9rs
 
Posty: 346
Dołączył(a): środa 13 listopada 2013, 12:40

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez hanuman » piątek 22 listopada 2013, 22:12

evo9rs

tak też myślałem do dzisiaj, jednak policja uważa inaczej
oni są przekonani że wyprzedzałem na chama
ciężko to będzie udowodnić
muszę postarać się by sędzia wyznaczył biegłego
bo tylko on może policzyć i wskazać przebieg wydarzeń

thx
hanuman
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 20 listopada 2013, 21:13

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez szerszon » piątek 22 listopada 2013, 22:26

jednak policja uważa inaczej

Niestety widzę tendencje do jak najszybszego zakończenia sprawy bez wnikania w szczegóły

======================
i poczytaj to...podobnie
viewtopic.php?f=3&t=27970
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez hanuman » piątek 22 listopada 2013, 23:39

szerszon

przeczytałem od deski do deski

bardzo podobne wydarzenie do tego co przeżyłem.
Też mi urwało koło, zderzak, rozwaliło lampe, itd. też wylądowałem w rowie, tylko kierowca który zajechał mi drogę ma pasażerów świadków, a swój nie będzie świadczył przeciwko swemu tym bardziej że razem pożyczyli samochód którym jechali...dosłyszałem to przy przesłuchaniu....

ech tam...
hanuman
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 20 listopada 2013, 21:13

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości