dylek napisał(a):Zanim jednak się rozkręcisz w wywodach...
Więc może wróćmy już do moich wywodów? Zwał jak zwał, wiadomo o co chodzi.
Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez cman » czwartek 11 listopada 2010, 22:28
dylek napisał(a):Zanim jednak się rozkręcisz w wywodach...
przez dylek » czwartek 11 listopada 2010, 22:42
przez cman » czwartek 11 listopada 2010, 22:45
cman napisał(a):dylek napisał(a):Nie tylko, ale między innymi...
Więc co jeszcze?
przez dylek » czwartek 11 listopada 2010, 22:57
przez cman » czwartek 11 listopada 2010, 23:16
przez kopan » piątek 12 listopada 2010, 00:15
przez cman » piątek 12 listopada 2010, 00:31
przez DEXiu » piątek 12 listopada 2010, 01:25
piotrekbdg napisał(a):To jak jest ograniczenie do 50 km/h a ja jadę 55 to już każdy może na mnie wymusić pierwszeństwo bo ja jadę nieprzepisowo i mnie wtedy żadne prawa już nie przysługują? A jak ktoś bęzie jechał drogą z pierwszeństwem ale bez świateł mijania? Można go w takim razie staranować, bo jedzie nieprzepisowo i PoRD go nie dotyczy?
przez cman » piątek 12 listopada 2010, 09:34
DEXiu napisał(a):Co jeśli tuż przed kolizją "sprawczyni" (nazwijmy S) zobaczyła P wyłaniającego się zza zakrętu i zahamowała (a że miała bardzo małą prędkość to się zatrzymała niemal w miejscu)? W tym momencie mielibyśmy do czynienia z uderzeniem przez P w nieruchomy obiekt.
DEXiu napisał(a):Na dodatek P nie zachował szczególnej ostrożności, skoro wjechał w zakręt z taką szybkością, że nie mógł się zatrzymać/ominąć dowolnego obiektu, który by się za tym zakrętem mógł znaleźć (a niech by to była śmieciarka).
DEXiu napisał(a):a) czy należy ustępować tym, których nie można zobaczyć?
DEXiu napisał(a):b) co niby miała zrobić, aby mogła zobaczyć pojazd jadący inną drogą i ustąpić mu pierwszeństwa? Miała sobie kupić walkie-talkie i wysłać kogoś, żeby obserwował sytuację za skrzyżowaniem? Z jakiej racji?
przez Cyberix » piątek 12 listopada 2010, 10:28
cman napisał(a):DEXiu napisał(a):b) co niby miała zrobić, aby mogła zobaczyć pojazd jadący inną drogą i ustąpić mu pierwszeństwa? Miała sobie kupić walkie-talkie i wysłać kogoś, żeby obserwował sytuację za skrzyżowaniem? Z jakiej racji?
Nie.
przez piotrekbdg » piątek 12 listopada 2010, 11:48
Jeśli będziesz jechał nieprzepisowo, a ktoś wymusi na Tobie pierwszeństwo - licz się z tym, że będziesz współwinny. To trochę tak jak z alkoholem. Jeśli jesteś pijany i kierujesz, a ktoś w ciebie uderzy - licz się z tym, że odpowiesz za jazdę po pijanemu, a być może nawet za wypadek.
przez DEXiu » piątek 12 listopada 2010, 14:26
cman napisał(a):A co to ma do rzeczy? Jeśli się przestała poruszać to już niewinna? Czyli jak sobie wparuję z podporządkowanej przed rozpędzony samochód na drodze krajowej i przed uderzeniem zdążę się zatrzymać to jestem czysty, bo się nie poruszałem? No bez jaj...
cman napisał(a):Ale skąd o tym wiesz? A jeśli nie wiesz, to dlaczego wysuwasz założenia niekorzystne właśnie dla ścinającego zakręt?
Cyberix napisał(a):Powinna sobie zapewnić pomoc osoby trzeciej.
piotrekbdg napisał(a):Czyli mamy nową definicji drogi z pierwszeństwem: jest to droga na której mamy pierwszeństwo przejazdu pod warunkiem, że jedziemy z przepisową prędkością, mamy włączone wszystkie światła, opłacone OC i odpowiednio napompowane opony.
przez maryann » piątek 12 listopada 2010, 14:50
Doskonały przykład- nieprawdopodobnym jest nieprzewidzenie takiej sytuacji przez zjeżdżającego na lewy pas ścinacza. Co jak co, ale takie podstawy łapią nawet najgorsi kretyni. Wobec powyższego przeważa to winę na wyjeżdżającą koleżankę- gdyby stała, zostałaby ominięta- musiała więc jechać i nadziała na siebie niespodziewający się takiego ruchu pojazd.DEXiu napisał(a):jak wyjadę z podporządkowanej po czym zatrzymam się/zaparkuję (czyli rozpocznę postój), to chyba nie powiesz mi, że jeśli ktoś jadący tamtędy kilka minut później we mnie przydzwoni, to będzie wymuszenie pierwszeństwa z mojej strony?
przez cman » piątek 12 listopada 2010, 15:14
DEXiu napisał(a):Oczywiście tego nie wiem, ale chciałem po prostu dla przeciwwagi opisać sytuację, która to skręcającego stawiałaby w niekorzystnym świetle, a nie z góry obwiniać "wymuszającą" jako "oczywistą oczywistość" i punkt wyjściowy jakichkolwiek rozważań.
przez BOReK » piątek 12 listopada 2010, 16:47