Tom661 napisał(a):Skąd taki wniosek, że "rondo oznaczone C-12 jest skrzyżowaniem"????
Masz problem z definicją skrzyżowania i tegoż rozpoznaniem ? Masz problem z przeczytaniem ze zrozumieniem paragrafu 36.2 ????????
Rozporządzenie 170 nie ma upoważnienia ustawowego do definiowania skrzyżowania.
Dlatego przy C-12 jest mowa o skrzyżowaniu z Art 2
Dlatego też nawet § 36 nie definiuje skrzyżowania
Zgadza się. Nie definiuje. A jednak w nim jest napisane o skrzyżowaniu. Tak samo jak jest napisane o skrzyżowaniu w paragrafie 1 i innych. To jest to samo skrzyżowanie z definicji ustawowej.
samo usunięcie znaku C-12 z przed rzekomego "skrzyżowania" nie mogłoby skutkować likwidacją skrzyżowania - bo nie następuje żadna likwidacja przecięcia się dróg mających jezdnię, itd, lecz tylko samą zmianą organizacji ruchu na tym rzekomym "jednym skrzyżowaniu", z ruchu okrężnego wokół wyspy/placu na inny ruch niż okrężny.
Jak pisałem wcześniej. W wielu miejscach pomyłką jest postawienie C-12. Odległości między wlotami takie,że bez kanapek mozna z głodu umrzeć. Ale właśnie takie skrzyżowania podajecie za przykład.
Przykłady idiotyzmów lub nazw własnych. Też mamy rondo zesłańców syberyjskich, które Soro nie jest. Ale rondo...tylko tyle dociera.
Przypomnę: art. 2 pkt 10 PoRD nie określa sposobu poruszania się po skrzyżowaniu, natomiast § 36 informuje jedynie o sposobie poruszania się na rzekomo "jednym skrzyżowaniu w rozumieniu art. 2 pkt 10 PoRD".
Bo to definicja. Sposób jest określany w poszczególnych artykułach i paragrafach. I nie rzekom, tylko wyraźnie jest napisane, że pojazdy poruszające się po skrzyżowaNIU, a nie skrzyżowaNIACH posiadają pierwszeństwo nad wjeżdżającymi na skrzyżowanie , a nie skrzyżowania. To tylko czytanie ze zrozumieniem.
Jak widzisz interpretacja szkoły warszawskiej, którą prezentujesz, jest nie tylko "nowa", ale skrajnie idiotyczna. Ja tylko zwracam uwagę na to, że tylko PoRD może definiować skrzyżowania, a nie znak C-12.
Za to wasze krakowskie prostowanie rond jest skutecznie eliminowane przez powstające jak grzyby po deszczu ronda turbinowe. Widać że zarządcy dróg wyszli wam na przeciw, abyście się nie męczyli.
Tylko idioci mogą uważać, że znaki drogowe mogą "tworzyć", lub "likwidować" skrzyżowania.
Widząc C-12 wiem,że mam jedno skrzyżowanie-liczba pojedyncza. Jest wiele miejsc, gdzie na przełączkach w prawo stawia się A-7, a przed przełączką np A-6, pomimo tego,że 5 metrów dalej jest główne przecięcie się jezdni Warszawa Łopuszańska/Orzechowa. Bez A-6/A-7 byłoby to jedno skrzyżowanie z rozwidleniami. Tak są dwa. Tak wiec chyba z tobą coś nie tak.
Po drugie: gdyby istniało na Rynku w NT "jedno skrzyżowanie" w rozumieniu art. 2 pkt 10 PoRD, to usunięcie C-12 zmieniłoby tylko organizację ruchu na tym rzekomo "jednym skrzyżowaniu", a nie zlikwidowałoby żadnego skrzyżowania, czy też spowodowało cudowne rozmnożenie skrzyżowań.
O ile pamiętam po zmianie oznakowania Pan M.D komentował nową organizację. Chyba poustawiano T-6 na każdym rogu.Masz pecha.
Owszem. Proste. Że szkoła warszawska odleciała.
Raczej nie masz pojęcia czym jest skrzyżowanie. Podałem przykład z drogą wewnętrzną.
Powstanie, istnienie drogi publicznej, bądź jej znoszenie, zależy tylko i wyłącznie od stosownych aktów prawnych właściwych organów publicznych
.Tu też masz akt prawny. DRoga za pomocą znaku może być publiczna lub wewnętrzna. A popatrz, cały czas wygląda tak samo. Niesamowite prawda ?
Ale jeśli była to wcześniej droga publiczna, to np. Rada Gminy musiałaby uprzednio w drodze właściwej uchwały "zlikwidować" status drogi gminnej, zanim będzie można oznakować taką drogę jako "drogę wewnętrzną".
Po drugie w myśl art. 1 ust. 1 pkt 1 PoRD - PoRD obowiązuje na drogach publicznych, strefach zamieszkania i strefach ruchu. Ponieważ nie ma mowy w tym przepisie o "skrzyżowaniu" - jest to dowód, że rondo to też droga publiczna.
Ale dalej to taka sama droga, z asfaltem krawężnikami, chodnikiem. I co zrobisz ? Raz masz skrzyżowanie a drugi raz nie masz, bo droga jest wewnętrzna. Za pomocą jednego znaku zlikwidowali ci skrzyżowanie.Idioci, prawda ?

A może jednak nie ?
Oczywiście. Art. 2 pkt 10 PoRD.
A napisali w tym artykule,że definicja nie dotyczy SoRO ?
Znam. I niczego on nie zmienia.
Nie znasz. Z przepisów ustawy może wynikać,że dane miejsce nie jest jednym skrzyżowaniem, W życiu byś nie podejrzewał,że Plac Grunwaldzki w Szczecinie jest jednym skrzyzowaniem, gdyby nie C-12. Zakazy postoju, miejsca parkingowe, przejścia dla pieszych, odległości między wlotami mające ponad 20 metrów.
]Powtórzę: skrzyżowań nie tworzy się znakami. Nic takiego nie wynika z art. 2 pkt 10 PoRD.
Jak widać przykład drogi wewnętrznej czy A-6/A-7 temu przeczy. Bez tych znaków stosowałbyś Art 25.1. A tak musisz skorzystać z innych. Dlatego nie klep bez sensu swoich mądrości, tylko zajmij się przepisami.
Status drogi (a w zasadzie jeden z rodzajów drogi publicznej) wynika z właściwego aktu prawnego organu władzy publicznej. § 36, ani żadne inne skrzyżowanie nie ma mocy usunąć statusu drogi publicznej.
Odpowiadasz bez sensu. Piszę o rozporzadzeniu, gdzie jest napisane o skrzyzowaniu a nie o drodze, którą ty widzisz. Uchwałą to sobie mogą. Tyle co ty.
Nie masz przepisu prawnego, który by stwierdzał, iż "skrzyżowanie nie jest drogą publiczną". Ani art. 1 ust. 1 pkt 1 PoRD ani art. 2 pkt 10 nie wyłączają statusu drogi publicznej na żadnym jej odcinku.
To tylko skrajnie idiotyczna interpretacja szkoły warszawskiej może doprowadzić do takich kretynizmów, które prezentujesz.
Mam definicję skrzyzowania i definicję drogi, których nie odróżniasz.

Nie dociera definicja skrzyzowania. Ta skrajnie idiotyczna warszawska interpretacja opiera się na definicjach czytanych literalnie. Czyli skrzyzowanie to przecięcie się dróg posiadających jezdnię...a nie droga jednokierunkowa, jedna
