Do sedna. Liczniki można ustawić na wskazywanie prędkości rzeczywistej. Ale ponieważ liczniki są urządzeniami o bardzo małej dokładności mogłoby się okazać, że podczas gdy na liczniku pokazującym prędkość zgodną z rzeczywistą z dokładnością +/- 5 km/h mamy 50 km/h w skrajnym przypadku jedziemy 45 km/h albo też 55 km/h.
O ile jazda z prędkością niższą niż pokazywana przez licznik nie rodzi żadnych konsekwencji to jazda z prędkością wyższą niż pokazywana przez licznik jest niedopuszczalna. Dlatego też liczniki ustawia się, aby wskazywały prędkość niższą od rzeczywistej. Gdy na liczniku pokazującym prędkość niższą od rzeczywistej o 5 km/h z dokładnością +/- 5 km/h mamy 50 km/h w skrajnym przypadku jedziemy w granicach 40-50 km/h.
Idąc za radą p. Dworaka gdy na liczniku pokazującym prędkość niższą od rzeczywistej o 5 km/h z dokładnością +/- 5 km/h mamy 55 km/h w skrajnym przypadku jedziemy 45 km/h albo też 55 km/h. O ile nie jest to może jakieś poważne wykroczenie ani samo w sobie nie niesie poważnych konsekwencji to publiczne propagowanie przez dyrektora MoRD zachowań, których bezpośrednim efektem może być złamanie prawa przez kierującego jest dość nietaktowne.
Inna sprawa, że już od dłuższego czasu argumentacja p. Dworaka przypomina dyskusję z przekupą na targu i szkoda tracić czasu na oglądanie jego programów.