yorki napisał(a):Ale mruganie światłami widziane w lusterku, to chyba wszędzie znaczy to samo: sp.....aj

no nie bardzo, w krajach starej UE mrugnięcie światłami drogowymi jest swego rodzaju przyzwoleniem.
mrugnięcie pojazdu mającego pierwszeństwo oznacza: "możesz wjeżdżać" w Polsce już też to staje się powszechne.
co dziennie wyjeżdżam z terenu prywatnego po każdej zmianie (czy zjeżdżając przy skręcie w lewo) i nie zauważyłem, aby mrugnięcie drogowymi nie było przyzwoleniem. przepuszczenie jest sygnalizowane na dwa sposoby: mrugnięcie drogowymi lub wyraźny ruch ręką.
podczas wyprzedzania na autostradzie ciężarówki przez drugą ciężarówkę, gdy tył wyprzedzającej minie przedni zderzak wyprzedzanej, mrugnięcie światłami drogowymi oznacza: "już masz miejsce, możesz zjeżdżać na prawo".
oczywiście na polskich drogach jeszcze zdarzają się oszołomy, dla których trąbienie i walenie drogowymi jest głównym celem obecności na drogach, tak jak "sp.....aj" to dla nich podstawowy zwrot grzecznościowy, ale to niewielki odsetek.
natomiast różnica między PL i D (oraz inne kraje starej UE, na pewno Francja, Włochy, Austria, Hiszpania) w znakach nieformalnych to podziękowanie. u nas to mrugnięcia awaryjnymi, tam na przemian lewy, prawy kierunkowskaz. przyczyną jest to, że włączenie świateł awaryjnych jest zarezerwowane dla bardzo gwałtownego hamowania. co więcej pojazdy wyposażone w EBA (z angielskiego Emergency Brake Assist, to urządzenie wspomagające awaryjne hamowanie) automatycznie włącza światła awaryjne podczas działania.