Już za kilka miesięcy....

[mariusz79]

Przechodzę sobie dzisiaj po przejściu jako pieszy i widzę następującą sytuację.
Skrzyżowanie ze znakiem B-20, a do skrzyżowania dojeżdża sobie kobieta, a za nią radiowóz policji. Myślę sobie, ciekawe czy spojrzy w lusterko wsteczne i widząc policję zatrzyma się w związku ze znakiem stop.
Oczywiście nie zatrzymała się. Myślę sobie, no to wpadłaś kobieto Pojawia mi się kolejna myśl co zrobi policja
Jak myślicie, co zrobiła policja? Zatrzymała ową sprawczynię wykroczenia?

[rusel]

Myślę, że również nie zatrzymali się przed stopem, zakładając że była wyznaczona linia zatrzymania.

[mariusz79]

Myślę, że również nie zatrzymali się przed stopem, zakładając że była wyznaczona linia zatrzymania.

Akurat była linia bezwzględnego zatrzymania, ale to nie ma żadnego znaczenia.

Brawo Rusel. Oczywiście nie zatrzymali się. Zaznaczę, że była to sekcja ruchu drogowego, nie jakieś tam krawężniki.
Więc o czym my tu dyskutujemy? O wysokości mandatów? O poprawie bezpieczeństwa?

Mam ja dzisiaj do nich szczęście. Wracam z biura i widzę znowu radiowóz stojący w pobliżu drogi rzekomo sprawujący patrol. Radiowóz stoi z włączonymi światłami mijania i z uruchomionym silnikiem. Zatrzymanie oczywiście trwało dłużej niż jedną minutę
Grzali się chłopaki. Przecież tak zimno na dworze
Jak więc ma być dobrze w naszym kraju?
Jak ja i czego i po co mam uczyć swoich kursantów? Tylko po to by zdali egzamin? To wszystko mija się z celem.

[rusel]

Mariusz sekcja ruchu drogowego to nic innego jak statystyczny krawężnik tylko że za kierownicą. W końcu to dział prewencji ale nieważne.

Problem polega zupełnie na czymś innym. Od 3 lat mam okazję blisko współpracować z jednym z funkcjonariuszy RD, dzięki nie mu wiem o tej sekcji rzeczy które nie mieszczą mi się w głowie. To co widziałeś to jedynie jeden z wielu mniej istotnych zachowań odnośnie kompetencji funkcjonariuszy, 80% jest z klasycznej łapanki, szkoleń z zakresu pord nie ma, jak masz dobre uklady z naczelnikiem to w nagrodę stoisz sobie z miernikiem prędkości raz na ruski rok.

"gdyby nie nasze stroje i czapki, liczba przyjmowanych mandatów z których łatwo się wybronić byłaby większa"

[lith]

@mariusz79
Inna sprawa - co to zatrzymanie w tej konkretnej sytuacji by zmieniło? Jeśli kobieta jechała dostatecznie wolno, ustąpiła komu trzeba, nie spowodowała niebezpiecznej sytuacji to po co ją karać? Żeby utrwalać opinię, że przepisy są nieżyciowe, a policjanci to tępi służbiści, którzy zamiast zajmować poważnymi sprawami czepiają się o byle co?
Według mnie zmianę podejścia do przestrzegania przepisów i policji może spowodować tylko przekonanie obywateli, że są oni po ich stronie.
Rozdając mandaty na prawo i lewo za pierdoły tego raczej nie osiągną. Na szczęście widzę odwrotny trend i zazwyczaj na mandat trzeba sobie zasłużyć.

[rusel]

nna sprawa - co to zatrzymanie w tej konkretnej sytuacji by zmieniło? Jeśli kobieta jechała dostatecznie wolno, ustąpiła komu trzeba, nie spowodowała niebezpiecznej sytuacji to po co ją karać?

Lith czy każda sytuacja musi nieść za sobą jakieś realne ryzyko? Druga sprawa to element jakiejkolwiek prewencji, choćby pouczenie, cokolwiek. Też nie? Czepialstwo?

Patrol żadnego już wzorca dawać nie musi?

[lith]

Jeśli sytuacja nie niosła żadnego ryzyka to po co? Prewencja czego? Myślenia? Według mnie policjant nie powinien być mendą, która tylko poluje na obywatela i czeka na jego najdrobniejsze potknięcie, żeby mu dowalić.

Wiem, że kiedyś się czepiano wszystkiego, bo to było pole 'do negocjacji'... heh, już jestem za młody i nie ogarniam takich rzeczy. Policja rzeczywiście bardziej kojarzy mi sie z pomaganiem i zapewnianiem bezpieczeństwa niż z polowaniem na obywateli i obdzieraniem ich z hajsu z byle powodu.

[rusel]

Jeśli sytuacja nie niosła żadnego ryzyka to po co? Prewencja czego? Myślenia? Według mnie policjant nie powinien być mendą, która tylko poluje na obywatela i czeka na jego najdrobniejsze potknięcie, żeby mu dowalić.

Wykroczenie drogowe, którego świadkiem jest Policja dalekie jest od "polowania". Oczywiście możemy rozszerzyć listę wykroczeń drogowych, które w danej chwili nie niesie w naszej subiektywnej opinii zagrożenia. Tym samym zwolnić z obowiązku przestrzegania szeregu zasad ruchu drogowego do którego próbujemy codziennie stosować się z różnym skutkiem.

Są równi i równiejsi? Egzaminator w tym miejscu też nie powinien się czepiać?

[lith]

Według mnie nie powinien. Chociaż na egzaminie jestem w stanie zrozumieć takie podejście, trochę inna sytuacja, bo to ma być jazda na pokaz. Kursant ma pokazać, ze jest w stanie stosować się do przepisów, że je zna. Ale nie ma co się oszukiwać, w codziennej jeździe wiele wykroczeń świadomie popełniamy, bo tak zwyczajnie nakazuje zdrowy rozsądek i nikt normalny za to karał nie będzie.

[pasqudek]

Ale nie ma co się oszukiwać, w codziennej jeździe wiele wykroczeń świadomie popełniamy, bo tak zwyczajnie nakazuje zdrowy rozsądek i nikt normalny za to karał nie będzie.

Za ignorowanie (B-2 +) B-36 + blokowanie chodnika tez nie ukaralbys?
A parkowanie midszy B-36+T-25a/c

[rusel]

Polskie społeczeństwo jest pełne sprzeczności, z jednej strony chciałoby karać sąsiada za zbyt bliskie parkowanie na podwórku, z drugiej strony nie chciałoby ponosić odpowiedzialności z tytułu innych błędów, które co najlepsze popełnia z pełną świadomością, zawsze tłumacząc się pośpiechem, gapiostwem, wypadkiem przy pracy itd. Oczywiście doskonale wiemy co robimy na drodze.

[LeszkoII]

Jeśli sytuacja nie niosła żadnego ryzyka to po co? Prewencja czego? Myślenia? Według mnie policjant nie powinien być mendą, która tylko poluje na obywatela i czeka na jego najdrobniejsze potknięcie, żeby mu dowalić.

Przeciętny policjant, nawet ten z drogówki nie zna przepisów PoRD na tyle dokładnie, żeby przywalić za najdrobniejsze potknięcie. Takie potknięcie "może wyjść" przy okazji zatrzymania z podejrzeniem o popełnienie wykroczenia. Na przykład okaże się, że w pojeździe brakuje trójkąta ostrzegawczego. Możesz się tłumaczyć i przysięgać na co chcesz "panie, ja tylko w OZ jeżdżę"...

Może chodzi o to, że znamienna część populacji kierowców uważa siebie za mistrzów nie tylko od kierownicy ale od wszystkiego...tylko jak przyjdzie zdawać ponownie egzamin to jakoś nie protestują tyko tłumaczą sobie "uparł się, "uwzięty na ulewanie", "oblewa bo z tego żyje".

Co to w ogóle za dyskusja Lith? B-20 oznacza, że musisz się zatrzymać, bo takie są przepisy a wykroczenia przeciwko nim kosztują... i miło mi, że będą kosztować więcej.

[lith]

Niektórym ludziom nie starcza 'że takie są przepisy' i podchodzą do tego bardziej krytycznie. Nie wiem z czego się cieszyć, że będą mocniej karać za nic, ot dla zasady, bo przepis - na szczęście pewnie nie będą i przepis dalej będzie w większości sytuacji martwy. No ale różne są poglądy. Jedni wolą swobodę, inni krótka smyczkę. Może przyzwyczajenie...

[Makabra]

Ale ludzie są za głupi żeby pozwolić im na swobodę.

[lith]

Nie są. Nie brakuje przykładów w innych państwach, a ludzie wszędzie są podobni.

Zresztą weźmy nasze Euro 2012. Nagle na masę przepisów zaczęto przymykać oko. Każdy parkował gdzie chciał, chodził gdzie chciał, ludzie łazili poza przejściami, na czetwonym, pili gdzie chcieli, a armagedonu nie było, zniszczeń nie było, świat sie nie zawalił przez te kilka tygodni Za to było dużo weselej i przyjemniej jak nikt się o głupoty nie spinał.