Piesi... to czasem dziwni ludzie ;]

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Nazgulek » niedziela 15 października 2006, 22:40

Ad_aM napisał(a):Z tego co pamiętam (a już zapomniałem większość od kwietnia :oops: ) to nawet jedno z pytań teorii dotyczyło takiej sytuacji :?


Dokładnie. Był rysunek gdzie przez przejście przechodził pieszy, ulica jednokier. z dwoma pasami i dwa samochody stojące koło siebie przed przejściem. Pytanie dotyczyło drugiego samochodu, konkretnie - kiedy może ruszyć. Jeśli dobrze pamiętam to były odpowiedzi: kiedy pieszy zejdzie z jedni, kiedy pierwszy samochód ruszy, a trzeciego nie pamiętam.
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez wiesniak » niedziela 15 października 2006, 23:02

Jeśli dobrze pamiętam, to ten drugi samochód stał po lewej stronie, więc musiał czekać na pieszego.

Powiedz mi w takim razie, jakie popełniam wykroczenie ruszając, jak pieszy opuści mój pas ruchu? Bo nieustąpienie pierwszeństwa to to nie jest (z definicji), a pod nic innego tego na pewno podczepić nie można. A co do zachowania pieszego, to powinien też mieć swój rozum.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez Nazgulek » niedziela 15 października 2006, 23:26

Niestety nie wiem jakie to wykroczenie i nie umiem znależć odpowiedniego przepisu :oops: Może inny forumowicz znajdzie coś na ten temat.
Jedna tak myślę (oczywiście mogę się mylić), że to może się odwoływać do przepisu o tym, że nie można spowodować aby pieszy musiał przyspieszyć na przejściu (przez nas).
No, ale załóżmy: czekamy aż pieszy zniknie nam sprzed maski i ruszamy. W tym momencie coś wypada mu z ręki, odwraca się i wraca się o ten jeden, dwa kroki i niestety nie zdążymy zahamować kiedy nagle (znowu) pojawia się nam przed maską.
Wiem, że wydaje się to niemożliwe, ale uwierzcie, piesi (zwłaszcza starsi ludzie) czasami nie zachowują się tak jak nakazuje zdrowy rozsądek. Na egzaminie miałam podobną sytuację.
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez wiesniak » poniedziałek 16 października 2006, 00:05

Ale nikt nie mówi, że trzeba jechać "na styk", jak tylko pieszy obrysem wyjdzie poza nasz tor jazdy :D. Takie coś rzeczywiście mogłoby być lekkim wymuszeniem. Chodzi o to, że nie trzeba czekać, aż pieszy dojdzie do końca, jeśli jesteśmy np. na drodze o dwóch pasach w jednym kierunku. Niech będzie, że jak delikwent dojdzie do połowy następnego pasa, to można ruszać :).
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez Nazgulek » poniedziałek 16 października 2006, 16:22

I właśnie tak robi większość kierowców.
Chodziło mi tylko o to, że MÓJ instruktor kazał mi czekać aż pieszy całkiem zejdzie z jezdni. Nie dał się przekonać, że przecież można ruszyć, tak jak napisałeś, w momencie kiedy pieszy jest już w połowe drugiego pasa i w bezpiecznej odległości.
To chyba koniec na ten temat. :)
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez oxygen63 » poniedziałek 16 października 2006, 16:43

no otóż dlatego zadałem to pytanie z pieszymi :D jedni mówią tak a inni inaczej, do czego by się tu stosować :)??
oxygen63
 
Posty: 21
Dołączył(a): niedziela 15 października 2006, 15:38

Postprzez cman » poniedziałek 16 października 2006, 17:17

oxygen63 napisał(a):do czego by się tu stosować :)??

Do ustawy: Prawo o ruchu drogowym :)

Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;

I jeszcze w kwestii cofającego się pieszego:

Art. 14. Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
2) przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
3) zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
4) przebiegania przez jezdnię;
5) chodzenia po torowisku;
6) wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto;
7) przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują.

Ustawodawca, nawet nie przewidział możliwości tak głupiego zachowania, jakim byłoby cofanie się na przejściu.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Nazgulek » poniedziałek 16 października 2006, 17:29

To wydaje się nierealne, ale na egzaminie miałam taką sytuację:
Dojeżdżam do przejścia i widzę dwójkę czekających staruszków. Ładnie się zatrzymuję i daję znak, że mogą iść. Starszy jegomość był bliżej mnie i jak zobaczył moje machnięcie ręką to wziął pod rękę babcię i ruszyli. Po jakichś 3-4 krokach babcia popatrzyła w bok i kiedy zobaczyła mnie (nie wiem co konkretnie - stojący samochód, eLkę na dachu, napis "egzamin", czy dziewczynę za kółkiem) w jej oczach pojawiło się przerażenie, stanęła jak wryta i zaczęła się cofać. Dziadek mocniej ją chwycił i wręcz siła przeciągnął na drugą stronę ulicy. Wtedy prawie wybuchnęłam śmiechem, ale teraz jak na to patrzę, to widać jak czasem niebezpieczni mogą być starsi ludzie. Powinni też za takie zachowanie dawać mandaty :?
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez wiesniak » poniedziałek 16 października 2006, 19:44

Nazgulek napisał(a):Powinni też za takie zachowanie dawać mandaty :?


Niestety nasza policja umie tylko stwierdzać nadmierną prędkość, głupie zachowanie bardzo rzadko. Ale to temat na osobną dyskusję.

Więc tak dla podsumowania: można ruszać, jak pieszy zejdzie z nazego toru jazdy. Nie trzeba czekać, aż dojdzie do chodnika.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez gardziej » wtorek 17 października 2006, 08:53

ja dzisiaj jadac do pracy mialem sztandarowa sytuacje z dzieckiem i psem. mamusia byla zajeta walka z wiatrem i plaszczem, dziewczynka pobiegla za pieskiem na ulice prosto pod moje kola... mistrzu oczywiscie widzial ja duzo wczesniej, jechal bardzo wolno i ostroznie i cierpliwie odczekal az mamusia pozbiera swoje skarby z jezdni.
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez iwa » sobota 09 grudnia 2006, 15:20

ja kiedyś jak jechałam L to pieszy wyszedł mi na drodze nie na pasach ,był już na środku jezdni więc zatrzymałam się i ustąpiłam mu ,no i wtedy dostałam opiernicz od instruktora że po co się zatrzymałam jak tu nie ma pasów.czyli co tak sobie myślę miałam go przejechać???
iwa
 
Posty: 6
Dołączył(a): piątek 08 grudnia 2006, 23:09
Lokalizacja: grudziądz

Postprzez cman » sobota 09 grudnia 2006, 15:37

No pewnie że tak, tylko w takiej sytuacji należy zawczasu i wyraźnie włączyć wycieraczki :wink:. A tak poważnie, to pieszy poza przejściem dla pieszych nie ma pierwszeństwa przed pojazdem (chyba, że pojazd skręca w drogę poprzeczną, na której znajduje się ów pieszy) - czyli kierujący nie musi przepuszczać pieszego. Oczywiście mimo to kierujący powinien ustąpić pierwszeństwa pieszemu, żeby nie narażać go niepotrzebnie na niebezpieczeństwo.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez iwa » sobota 09 grudnia 2006, 15:56

a gdyby podobna sytuacja zdażyła się na egzaminie i nie zatrzymała bym się czy egzaminator mógłby się przyczepić ? a może lepiej wtedy się jednak zatrzymać jak uważacie
iwa
 
Posty: 6
Dołączył(a): piątek 08 grudnia 2006, 23:09
Lokalizacja: grudziądz

Postprzez wiesniak » sobota 09 grudnia 2006, 16:24

Na egzaminie to się lepiej zatrzymać, jak pieszego przepuścisz to się egzaminator raczej nie przyczepi, a jak nie przepuścisz to się może rzucać.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez disco » sobota 09 grudnia 2006, 17:59

no może sie wkurzyć jak przez Ciebie jego samochód będzie wytaplany mózgiem :P

iwa, no pomyśl, w takiej sytuacji jak opisałaś wyżej masz tylko 2 wyjścia - albo gościa montujesz w atrapie albo sie zatrzymujesz ;)
Avatar użytkownika
disco
 
Posty: 193
Dołączył(a): piątek 20 października 2006, 14:50
Lokalizacja: Silesia

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 52 gości