Drezyna napisał(a):Jak już nie ma żadnego wyboru to zmieniliśmy kierunek.
No właśnie tego nie rozumiem... dlaczego niby zmieniliśmy? Dalej jedziemy w tym samym kierunku, na pasie przeznaczonym do np. skrętu w prawo.
Skoro nie mam wyboru i będę usiał zmienić kierunek to nie mam wyboru i będę musiał to zasygnalizować

lith napisał(a): ...Większość kierowców tak robi, więc nie opowiadaj bajek, że tak się nie jeździ. Wypada sygnalizować przynajmniej do momentu kiedy się jezdnie nie rozejdą, a pojazd wyraźnie zmieni kierunek...
Większość, wypada, wyraźnie... Gdzie to mamy w przepisach? Nie mamy, można stosować twoje kryteria, można moje, czyż nie?[/quote]
Przeczytaj to jeszcze raz...
1. większość- aguusia88 napisała, że kierowcy jeżdżą nieprzepisowo.. owszem jeżdżą... ale przepisowe sygnalizowanie manewrów w takiej sytuacji jest akurat normą i nie ma z tym większoego problemu
2. wypada, wyraźnie- to znaczy obowiązek masz sygnalizować manewr... wypada zrobić to w taki sposób, żeby było to jak najbardziej czytelne, czyli ani za szybko, ani za późno, ani za krótko, ani za długo. Zasygnalizowanie w miejscu gdzie zaczynamy zmieniać kierunek jazdy jest jak dla mnie rozsądne minimum, później ma to już dla innych kierowców dużo mniejsze znaczenie. Jak już wszyscy widzą, że skręca to może dla mnie i na awaryjnych jechać. Ale to mają widzieć, a nie domyślać się, czy zaraz może zacznie.
Niesygnalizowanie, bo 'przecież każdy wie, że tu skręcę' jest po prostu brakiem szacunku dla innych uzytkowników ruchu i utrudnianiem im życia. A może i do niebezpiecznych sytuacji prowadzić jak jednak coś nie będzie na tyle oczywiste jak się to temu skręcającemu wydaje.