sankila napisał(a):W mojej opinii wersja gurkena jest spójna i sensowna. Gość był nabzdryngolony, a że do domu miał rzut beretem, to postanowił cichutko, bez świateł, smyknąć te kilkaset metrów. W końcu był na swoim terenie, więc drogę znał na pamięć. Jadąc bez świateł, nie mógł zauważyć stojącego samochodu, bo widział tylko drogę, oświetloną przez gurkena. Nie miał czasu skojarzyć, że droga powinna być ciemna.
odniosłem wrażenie, że cała sytuacja odbyła się w dzień a nie w nocy. No chyba, że kierowca nabzdryngolony włączył pełne maskowanie samochodu jak statki romulan w startreku, a drogę widział tylko dzięki światłu latarni. jednak cały czas odnoszę wrażenie że sytuacja odbyła się w środku dnia, gdzie użycie świateł co prawda powoduje, że pojazd jest bardziej widoczny, ale ich brak nie oznacza że pojazd jest pojazdem widmo.
A czy stojący samochód może wymusić pierwszeństwo? Albo był włączony i miał pierwszeństwo, albo nie był włączony, więc nie miał co ustępować.
hmm, to spójrz inaczej na tą stronę. Zaparkowałem równolegle, by wyjechać muszę użyć wstecznego biegu, wyjeżdżam na wstecznym, zatrzymuje sie i otrzymuje strzała w tył. Jestem niewinny, przecież już sie włączyłem do ruchu. Sankilka kombinujesz nie w tą stronę. Kolega jako pojazd włączający sie do ruchu musi ustąpić pierwszeństwa WSZYSTKIM pojazdom, nie ważne czy się znajdują na głównej czy na podporządkowanej. A tłumaczenie, że on już stanął nie ma to już nic do rzeczy, jak to czy jeszcze cofał czy już zdążył ruszyć. Ważne jest to, czy doszło do wymuszenia/nie ustąpienia pierwszeństwa, czy do najechania na tył.