Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez michooo » niedziela 27 lutego 2011, 01:17
przez sankila » niedziela 27 lutego 2011, 04:03
Jesteś jedyną osobą, jaką znam, która nie rozumie znaczenia podwójnej ciągłej.cman napisał(a):Nie mieszaj edukacji do kretyńskich przepisów, które naturalnie w pierwszej kolejności trzeba poprawić.
to nie jest surowa kara, tylko totalny absurd, który nie ma najmniejszej szansy realizacji.mandat za wymuszenie pierwszeństwa 10 000 zł
Jeśli edukacja (zakładam, że skuteczna) to po co wysokie kary? Świadomość, że złamanie przepisu może skończyć się śmiercią lub kalectwem nie wystarczy?Powtarzam - edukacja.
jeśli nie jadę szybko - oczywiście.jadąc samochodem jesteś w stanie później również opisać kierunek lotu samolotu, widzianego kątem oka przez boczną szybę?
Gdybyś nie zauważył, to właśnie Ci wyliczyłam, że przy dopuszczalnej prędkości 200 km/h, do zrobienia jednego wjazdu na drogę potrzebne jest 1,4 km prostej (po 700 m na stronę), lub 2 km prostej przy 300 km/h. Ponadto lornetka i dalekosiężna suszarka, bo z odległości kilometra to ja raczej nie zobaczę pojazdu, a już na pewno nie określę jego szybkości.A jeśli pojady na głównej będa jechały w odstępach 500 m (to nie jest wielkie natężenie ruchu), mogę nie wyjechać i przez godzinę.cman napisał(a):sankila napisał(a):pojazd na głównej jedzie 200 km/h, to w 12 sekund zrobi prawie 700 m, czyli to jest mój margines bezpieczeństwa, żebym oceniła sytuację, wjechała na drogę i rozpędziła się do takiej prędkości, żeby mi w d... nie wjechał. Przy 300 km/h- byłoby to ponad 1km
Więc spokojnie czekasz.
A skąd będziesz wiedział, że masz zwolnić, bo za chwilę będzie mały znak? Przecież dopóki go nie zobaczysz, nie będziesz wiedział, że on tam jest.Im mniejszy znak, tym z mniejszą prędkością trzeba byłoby obok niego przejeżdżać, żeby móc go odczytać, tym samym w mniejszej odległości od miejsca niebezpiecznego mógłby się on znajdować.
przez piotrekbdg » niedziela 27 lutego 2011, 10:33
to nie jest surowa kara, tylko totalny absurd, który nie ma najmniejszej szansy realizacji.
Zresztą - postaw policjanta na skrzyżowaniu i wszyscy jeżdżą jak aniołki, respektując światła, pieszych i pierwszeństwo, więc nie jest istotna wysokość kary, tylko jej nieuchronność.
przez ks-rider » niedziela 27 lutego 2011, 10:45
piotrekbdg napisał(a):A jakie są realia? Rygorystyczne ograniczenia które nikomu nie służą i których nikt nie respektuje?
przez Michaleki » niedziela 27 lutego 2011, 11:07
cman napisał(a):A to niby dlaczego? Ukaranie za nieustąpienie pierwszeństwa (czasem kończy się wypadkiem, czasem nie) - to jest ocena po fakcie - to Ci nie przeszkadza? Ukaranie za niezastosowanie się do czerwonego sygnału (czasem kończy się wypadkiem, czasem nie) - to jest ocena po fakcie - też Ci nie przeszkadza? Ukaranie za omijanie (...) przed przejściem dla pieszych (czasem kończy się wypadkiem, czasem nie) - to jest ocena po fakcie - również Ci nie przeszkadza? Z przekroczeniem prędkości zapewniającej panowanie nad pojazdem jest tak samo. I ocena po fakcie Cię nie interesuję, ale to, że większość pozostałych wykroczeń może być ujawnionych dokładnie w ten sam sposób, czyli dopiero po fakcie (który może się skończyć wypadkiem lub nie), już Ci nie przeszkadza?
przez piotrekbdg » niedziela 27 lutego 2011, 11:26
1. Kary sa za malo rygorystyczne
2 Nie " trafiaja " do ukaranego
Redukcja punktow jest za szybka - przedluzenie czasu redukcji ( przy zachowaniu ilosci punktow ) do 2 - 3 lat spowodowalo by zmiane mentalnosci wielu kierowcow.
dalej uwazam ze utrata kontroli panowania nad samochodem zachodzi w momencie gdy przynajmniej wylatujemy z drogi badz doprowadzamy do jakiegos wypadku z innym uczestnikiem ruchu (ciekway jestem jakie zdanie na ten temat maja inni).
przez Michaleki » niedziela 27 lutego 2011, 11:56
piotrekbdg napisał(a):dalej uwazam ze utrata kontroli panowania nad samochodem zachodzi w momencie gdy przynajmniej wylatujemy z drogi badz doprowadzamy do jakiegos wypadku z innym uczestnikiem ruchu (ciekway jestem jakie zdanie na ten temat maja inni).
Inni mają zdanie zupełnie odmienne. Nie trzeba od razu w kogoś rąbnąć by utracić panowanie. Wystarczy, że wejdę w zakręt ze zbyt dużą prędkością i mnie na tym zakręcie obróci, albo wykonam kilka efektownych bączków pozostajac na jezdni, albo wejdę z tak dużą prękością że będę musiał ścinać zakręt po przeciwnym pasie by się na tej drodze utrzymać. I to są przykłady nie zapanowania nad prędkością.
przez ks-rider » niedziela 27 lutego 2011, 12:23
piotrekbdg napisał(a):Zgadza się. I do tego jeszcze niskie karanie za jazdę bez uprawnień.
przez Barabasz » niedziela 27 lutego 2011, 13:11
cman napisał(a):Na wstępie taka prośba do Ciebie i do pozostałych. Czy moglibyście spróbować przyjąć postawę neutralną, a nie stale ofensywną? Nie zaczynać od razu od: "nie, nie, nie!"?
Barabasz napisał(a):Więc skąd masz te wyliczenia ??
cman napisał(a):Oczywiście nie wiem czy akurat o tyle, ale proporcje są bliskie prawdy - wystarczy przeanalizować kilka życiowych przykładów, żeby zdać sobie z tego sprawę
Barabasz napisał(a):Co cię upoważnia to podawania takich danych ??
cman napisał(a):Konstytucja RP.
= ja patrząc na ten film nie nadążałem z zauważaniem znaków pionowych , zjazdów, wjazdów, pojazdu który wyprzedzał.cman napisał(a):Mniej informacji do niego dociera. Oczywiście, pytanie tylko, po co te więcej informacji ma do niego dotrzeć? Jeżeli przy doborze prędkości kierujący uwzględnił te istotne dla niego informacje jak na przykład znaki drogowe, kształt drogi, sygnalizacje świetlne itp.
cman napisał(a):mapmen napisał(a):Skoro tak, to mam pytanie w jaki sposób policja miałaby sprawdzać, czy dany pojazd spełnia warunek przyczepnosci?
W jedyny możliwy dla tego przypadku sposób, czyli na podstawie tego czy kierujący utracił panowanie nad pojazdem. Dokładnie taka sama sytuacja (ten sam problem) występuje przy większości pozostałych wykroczeń.
sankila napisał(a): każdy kierowca zawsze jest pewny, że jedzie z bezpieczną prędkością; również ten, który popyla 170/h, popijając piwo i pisząc sms-a. Nikt nie wyjeżdża na drogę z założeniem, że owinie się wokół drzewa.
Michaleki napisał(a):. Wiec dla mnie Twoj argument ze krece altoney i tylko szczeliwym trafem nic sie nie dzieje jest do kosza i dalej uwazam ze utrata kontroli panowania nad samochodem zachodzi w momencie gdy przynajmniej wylatujemy z drogi badz doprowadzamy do jakiegos wypadku z innym uczestnikiem ruchu (ciekway jestem jakie zdanie na ten temat maja inni).
Michaleki napisał(a):A moze ja wlasnie tak chcialem pojechac zeby mnie wynioslo, aby mnie obrocilo. Kto i jak ma mi udowodnic ze utracilem kontrole nad pojadem w tych przypadkach jesli nie siedzi ze mna w srodku pojazdu.
przez piotrekbdg » niedziela 27 lutego 2011, 13:19
A moze ja wlasnie tak chcialem pojechac zeby mnie wynioslo, aby mnie obrocilo. Kto i jak ma mi udowodnic ze utracilem kontrole nad pojadem w tych przypadkach jesli nie siedzi ze mna w srodku pojazdu.
przez Michaleki » niedziela 27 lutego 2011, 15:05
Barabasz napisał(a):Michaleki napisał(a):. Wiec dla mnie Twoj argument ze krece altoney i tylko szczeliwym trafem nic sie nie dzieje jest do kosza i dalej uwazam ze utrata kontroli panowania nad samochodem zachodzi w momencie gdy przynajmniej wylatujemy z drogi badz doprowadzamy do jakiegos wypadku z innym uczestnikiem ruchu (ciekway jestem jakie zdanie na ten temat maja inni).
Nie zgodzę się z tym, jeśli świadomie chcę doprowadzić do nadsterowności i tym samym szybciej/sprawniej pokonać zakręt lub np. wyjść z ronda i robię to bezpiecznie to panuję nad pojazdem
Inna sprawa czy tym manewrem nie wystraszę innego uczestnika ruchu, czy nie sprowokuję go do jakiegoś gwałtownego ruchu. Chciał niepotrzebnie uciekać przede mną, wyrżnął w barierkę
Natomiast jeśli wpadam w poślizg. dzięki trenowaniu takich sytuacji i odrobinie szczęścia opanowałem pojazd, nagły skok adrenaliny ale jestem cały niepoobijany a inni dookoła mnie nie ucierpieli na tym to nie panuję nad pojazdem
piotrekbdg napisał(a):A moze ja wlasnie tak chcialem pojechac zeby mnie wynioslo, aby mnie obrocilo. Kto i jak ma mi udowodnic ze utracilem kontrole nad pojadem w tych przypadkach jesli nie siedzi ze mna w srodku pojazdu.
No jak wykręciłeś bączka na zakręcie to raczej cięzko udowodnić, że panowanie miałeś nad autem cały czas. Bo raz, że to nie miejsce na takie manewry, dwa że nie czas a trzy: jest to prowadzenie auta w sposób niebiezpieczny dla innych uczestmników ruchu. Tak samo będzie jak komuś przytrafi się dachowanie ale za jezdnię nie wypadnie. Co taki delikwent powie, ze to było planowane bo po drodze do domu lubi się poturlać?
przez ks-rider » niedziela 27 lutego 2011, 15:15
Barabasz napisał(a):1. Film z 300km/h na autostradzie +
przez Barabasz » niedziela 27 lutego 2011, 15:52
Michaleki napisał(a): Z innej strony nie jestem pewny czy jak auto wpada poslizg, ktory nie byl nasza intencja, ale my dzieki naszym umiejetnosci wyprowadzamy go z poslizgu to czy to nie oznacza ze jednak NIE utracilismy do konca panowania nad pojazdem?
przez piotrekbdg » niedziela 27 lutego 2011, 16:47
A mnie sie wydaje ze wlasnie trudno udowodnic ze stracilem to panowanie. Biorac pod uwage to co napisales odnosnie dachowanie zmodyfikuje troche swoja definicje i napisze ze przekroczenie predkosci bezpiecznej musi zawsze skutkowac uszkodzenim swojego pojazdu lub prowadzic do wypadku.
przez cman » niedziela 27 lutego 2011, 16:57
michooo napisał(a):Ustalenie prędkości bezpiecznej przez kierowcę odbywa się tak czy owak, jeśli przyjmiemy, że i tak nikt nie respektuje aktualnych ograniczeń. Niezależnie czy jest ograniczenie czy go nie ma, wypadki są i będą, bo kierowcy nie potrafią dostosować tejże prędkości pozwalającej zachować panowanie nad autem. Ci jadący 200 km/h lewym pasem po piwie też uważają, że jadą bezpiecznie. Powiesz: edukacja i jeszcze raz edukacja. Dostaniesz Nobla jak zmienisz podejście i mentalność naszych kierowców.
michooo napisał(a):Wysokie mandaty nie wystarczą żeby uratować życie pieszego na przejściu, gdzie ktoś się zagapił jadąc "bezpieczne" 170 i wyprzedzał pojazd, który się zatrzymał.
michooo napisał(a):Skoro więzienie i dożywotnie cofnięcie uprawnień w razie wypadku nie odstrasza przed jazdą po pijanemu to nie sądzę żeby wysokie grzywny były skuteczne.
michooo napisał(a):Także ograniczenia w mieście bym zostawił. Natomiast większość ograniczeń poza terenem zabudowanym, na drogach ekspresowych czy autostradach można by znieść. Są one często irracjonalne. Należałoby pozostawić tylko te, które informują o miejscach szczególnie niebezpiecznych i nie są ustawione na wyrost. Poza tym dobrym pomysłem jest wprowadzenie tzw. prędkości zalecanych.
michooo napisał(a):Natomiast cała teoria karania za jazdę z prędkością większą niż bezpieczna to totalne science-fiction. Nie wyobrażam sobie sposobu mierzenia takowej prędkości przez policję (prędkości, której nikt poza samym kierowcą nie jest w stanie ustalić). Chyba, że będą karać tych, którzy wypadli z drogi, wpadli w poślizg albo wylądowali na drzewie.
Michaleki napisał(a):Wiec dla mnie Twoj argument ze krece altoney i tylko szczeliwym trafem nic sie nie dzieje jest do kosza i dalej uwazam ze utrata kontroli panowania nad samochodem zachodzi w momencie gdy przynajmniej wylatujemy z drogi badz doprowadzamy do jakiegos wypadku z innym uczestnikiem ruchu (ciekway jestem jakie zdanie na ten temat maja inni). Widze ze Ty nie mozesz sie z tym zgodzic tylko wytlumacz mi czemu?
Michaleki napisał(a):A tobie to przeszkadza?
Michaleki napisał(a):To jest tak jak z niezachowanie bezpiecznej odleglosci (jak dla mnie kolejny bubel), ktore ZAWSZE konczy sie wypadkiem. Czy ktos z forumowiczow zostal ukarany przez drogowke za niezachowanie bezpiecznej odleglosci i jazde komus na zderzaku?
sankila napisał(a):to nie jest surowa kara, tylko totalny absurd, który nie ma najmniejszej szansy realizacji.
Zresztą - postaw policjanta na skrzyżowaniu i wszyscy jeżdżą jak aniołki, respektując światła, pieszych i pierwszeństwo, więc nie jest istotna wysokość kary, tylko jej nieuchronność.
sankila napisał(a):Jeśli edukacja (zakładam, że skuteczna) to po co wysokie kary? Świadomość, że złamanie przepisu może skończyć się śmiercią lub kalectwem nie wystarczy?
sankila napisał(a):Gdybyś nie zauważył, to właśnie Ci wyliczyłam, że przy dopuszczalnej prędkości 200 km/h, do zrobienia jednego wjazdu na drogę potrzebne jest 1,4 km prostej (po 700 m na stronę), lub 2 km prostej przy 300 km/h. Ponadto lornetka i dalekosiężna suszarka, bo z odległości kilometra to ja raczej nie zobaczę pojazdu, a już na pewno nie określę jego szybkości.A jeśli pojady na głównej będa jechały w odstępach 500 m (to nie jest wielkie natężenie ruchu), mogę nie wyjechać i przez godzinę.
sankila napisał(a):A skąd będziesz wiedział, że masz zwolnić, bo za chwilę będzie mały znak? Przecież dopóki go nie zobaczysz, nie będziesz wiedział, że on tam jest.
sankila napisał(a):Ponawiam pytanie, w jakiej odległości od przeszkody ustawisz znak? 300 m, 500, 1000? Bo musi stać tak, żeby kierowca, jadący z maksymalną prędkością, zobaczył go i mógł zareagować.
sankila napisał(a):Obejrzyj jakiś filmik na YT, gdzie kierowca ciśnie 300/h - czy odczytasz znaki, chociaz są duże, "autostradowe"?
Barabasz napisał(a):1. Film z 300km/h na autostradzie += ja patrząc na ten film nie nadążałem z zauważaniem znaków pionowych , zjazdów, wjazdów, pojazdu który wyprzedzał.cman napisał(a):Mniej informacji do niego dociera. Oczywiście, pytanie tylko, po co te więcej informacji ma do niego dotrzeć? Jeżeli przy doborze prędkości kierujący uwzględnił te istotne dla niego informacje jak na przykład znaki drogowe, kształt drogi, sygnalizacje świetlne itp.
jasne słabsza widoczność na monitorze niż w pojeździe,
Barabasz napisał(a):Mój wniosek : Nie jesteśmy w stanie zdążyć zobaczyć, przeciwdziałać i opanować pojazd w sytuacji gdy coś zakłuci ten idealny tor jazdy. A sytuacje losowe się zdarzają i nie jesteś w stanie ich wyeliminować, choć cały czas „widząc je odwracasz głowę w drugą stronę i udajesz ze ich nie ma, bo ich tam nie może być.
Barabasz napisał(a):2 zdjęcie miasta, gdzie sugerujesz prędkość 200km/h i sytuacje losowe, czy ten rowerzysta jest widoczny, czy zza zaparkowanych pojazdów nie może wyjść np. duży pies, mamy sytuację która może się skończyć poważnym wypadkiem, przy takiej prędkości bezdyskusyjnie śmiertelnym
Barabasz napisał(a):I tu muszę głośno wykrzyczeć
N I E
N I E
N I E !!!
jak sobie to wyobrażasz, już kilka osób ci to sugerowało.
np. wyrżnąłem bocznie w drzewo jestem trupem i teraz będziesz mnie karał??
To chyba tylko jako przykład dla innych
Barabasz napisał(a):Nie da się całkowicie wyeliminować ryzyka, a skutki ewentualnego zdarzenia były by katastrofalne
Barabasz napisał(a):ą tak na koniec
jedno pytanie do wszystkich tu się wypowiadających:
czy ktoś z was ma doświadczenie w jeździe rajdowej ??
Barabasz napisał(a): taka osoba mogłaby sporo mądrego napisać o panowaniu nad pojazdem przy ekstremalnych ale dla niego bezpiecznych prędkościach
Barabasz napisał(a):cman daje przykład gdzie stosowanie się do przepisowej przedmości 50km/h w mieście w konkretnej sytuacji jest jazdą ze zbyt dużą prędkością, pisze jednak o tym tak jak by zapomniał o obowiązku dostosowania prędkości do warunków panujących na drodze, samopoczucia kierowcy, stanu technicznego pojazdu, itp. itd. podaje odpowiednią predkość 35km/h
jednak argumentacja całości jakby to pomija
cman napisał(a):Czynniki te, to:
1) Widoczność
2) Przyczepność
3) Warunki ruchu
Widoczność - (...) Jeżeli natomiast mamy do czynienia na przykład z łukiem drogi, to maksymalna prędkość wynikająca z tego czynnika jest taka, jaka, uwzględniając czas reakcji, przyczepność opon do nawierzchni, rodzaj, stan techniczny i możliwości pojazdu itp., umożliwi zatrzymanie przed czymś co może znajdować się na tym łuku drogi lub zaraz za nim. (...)
(...)
Warunki ruchu - (...) Najprościej ujmując, maksymalna prędkość wynikająca z tego czynnika jest taka, jaka pozwala na stosowanie się do wszystkich obowiązujących przepisów (naturalnie z wyłączeniem prędkości dopuszczalnych).(...)
(...)
* Inny miejski przykład. Jesteśmy tutaj: http://www.norc.pl/pano/Gsk14NGS/ i warunki mamy takie jak widać.
Widoczność - niezła, 100 - 150 metrowa widoczność i bardzo dobra przyczepność, dla takich warunków, danego pojazdu i kierującego, ten czynnik ogranicza prędkość do okolic 150 km/h.
(...)
Warunki ruchu - (...) Dla takich warunków, danego pojazdu i kierującego ten czynnik ogranicza prędkość do okolic 35 km/h. (...)