Pomoc - kto ma pierwszeństwo?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez AbuseArt » środa 28 kwietnia 2010, 14:37

Ależ ja jestem po egzaminie i w czasie całego kursu nie stworzyłem niebezpiecznej sytuacji. :)

No tak, jest to PoRD, ale znaki poziome są czasem "nieanatomicznie" wymalowane i każdy kierowca bez "L" na nie najeżdża- a i tak cel owych znaków został osiągnięty. Niby wykroczenie, ale jak można ukarać każdego kierowcę...

Pytam, bo o ile w wypadku omawianego skrzyżowania nie rozumiem czemu lewoskret bezkolizyjny miałby być lepszy lub bardziej zalecany, to w wypadku takiego skrzyżowania: http://www.prawko-kwartnik.info/images/bb10.html , lewoskręt bezkolizyjny jest bardzo naturalnym rozwiązaniem i faktycznie jakby ktoś próbował jechać normalnie to byłoby to co najmniej dziwne no i faktycznie niebezpieczne.
26IV10<3
Avatar użytkownika
AbuseArt
 
Posty: 134
Dołączył(a): środa 10 marca 2010, 12:03

Postprzez piotrekbdg » środa 28 kwietnia 2010, 14:43

No tak, jest to PoRD, ale znaki poziome są czasem "nieanatomicznie" wymalowane i każdy kierowca bez "L" na nie najeżdża- a i tak cel owych znaków został osiągnięty. Niby wykroczenie, ale jak można ukarać każdego kierowcę.


Ale co z tego że są "nieanatomiczne"????? To jest ciągle Prawo o ruchu drogowym, tak samo jak zatrzymanie się na stopie, na strzałce warunkowej czy ustąpienie pierwszeństwa pojazdowi na drodze z pierwszeństwem. Ja się pytam po raz drugi o podstawę dla tego zdania:

Taka metoda nie jest błędna, ale odbiega od elkowej hiperdokładności w torze jazdy czy lewoskrętach.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez AbuseArt » środa 28 kwietnia 2010, 14:56

Była sobie powierzchnia wyłaczona z ruchu, a że wjazd na stację paliw obok był niebezpieczny to domalowano jeszcze jedną P21 po drugiej stronie. A że z perspektywy pieszego inaczej wszystko wygląda niż z drogi, to nawet motocyklista nie potrafi już dobrze przez to pojechać :)

Ja poprę swoje słowa rysunkiem.

Obrazek

Światła nieważne.
1. Strzałka niebieska w lewo przedstawia tor jazdy, jakim książkowo przejeżdża się przez skrzyżowanie. Powiedzmy, wtedy, gdy nikogo nie ma. To oznacza że jak z drugiej strony jedzie pojazd, przyjmuje symetryczny tor jazdy. I dlatego to jest ta domyślna metoda, która zadziała, gdy widać że drugi kierowca nie ma zamiaru podjąć lewoskrętu bezkolizyjnego. Czasem zdarza się że ktoś myli kierunkowskaz, nie wiem jak oni to robią, ale jednak. Widzisz że ktoś chce jechać w lewo więc wyjeżdżasz mu przed maskę na zderzenie czołowe bo twój sposób jest dobry?! Z tego co piszesz nie widać że bierzesz pod uwagę taką możliwość, chyba sam nie masz za dużego "przebiegu", za to pewności siebie nie brakuje (;

2. Na rysunku masz ładnie podzielone skrzyżowanie na ćwiartki, jadąc według niebieskiej strzałki jesteś jakby "na swoim pasie". A przecież według PoRD, jazda po prawym pasie jest zawsze priorytetem.

To są powody dla których w takiej sytuacji gdzie mamy skrzyżowanie dwóch drog dwukierunkowych, skręt kolizyjny nie jest gorszy od bezkolizyjnego.

I teraz co do pkt 2 - Czy według Ciebie ścinanie zakrętów jest ok? W którym miejscu PoRD tego zabrania? To po prostu obowiązek jazdy po prawej, czyli to samo.

Trochę tu już z Tobą śmiesznie, bo sposób nie zależy od ruchu, nie zależy od wielkości skrzyżowania, czyli jak domniemam jeździ się bezkolizyjnie i ch :) Nie życzę Ci źle ale kiedyś przyjedziesz na wieś i braknie Ci miejsca do lewoskrętu bezkolizyjnego, albo kierowca będzie głupi i pojedzie kolizyjnie, no i dojdzie do zderzenia. :)))

To nie może być owocna dyskusja skoro nie mam pojęcia i jestem ze wsi. :D
26IV10<3
Avatar użytkownika
AbuseArt
 
Posty: 134
Dołączył(a): środa 10 marca 2010, 12:03

Postprzez piotrekbdg » środa 28 kwietnia 2010, 15:28

teraz co do pkt 2 - Czy według Ciebie ścinanie zakrętów jest ok? W którym miejscu PoRD tego zabrania? To po prostu obowiązek jazdy po prawej, czyli to samo.


To znaczy że lewoskręt ogólnie na drodze dwukierunkowej jest nieprawidłowy, bo nie jedziemy przy prawej krawędzi i przecinamy pas do jazdy z przeciwka? To nie jest ścinanie zakrętu tylko przejazd przed środkiem skrzyżowania. To są zupełnie dwa różne pojęcia. Gdzieś w pordzie jest napisane że kąt przecięcia 90 stopni jest prawidłowy a 45 już nie? Gdzie jest taki zapis?

Trochę tu już z Tobą śmiesznie, bo sposób nie zależy od ruchu, nie zależy od wielkości skrzyżowania


Zdecydowanie tak. jak jest małe, niesymetryczne tzreba jechać kolizyjnie. Cały jednak czas rozmawiamy o skrzyżowaniu konwencjonalnym.

Nie życzę Ci źle ale kiedyś przyjedziesz na wieś i braknie Ci miejsca do lewoskrętu bezkolizyjnego, albo kierowca będzie głupi i pojedzie kolizyjnie, no i dojdzie do zderzenia. :)))


Dlatego zawszę dojeżdzam po mału, patrzę co robi kierowca z pzreciwka i korzystam z miejsca które mi pozostawił tak aby odległośc była możliwie bezpieczna. To kwestia ostrożności i wyuczenia pewnych schematów.

To nie może być owocna dyskusja skoro nie mam pojęcia i jestem ze wsi. :D


Nie ważne ską jesteś, ważne ile wyjeździłeś i gdzie. Zamiast pisać historie na pół strony zacytuj mi tą elkową hiperdokładność. Najlepiej z Pordu, ale moze być też z jakiegoś roporządzenia na temat szkolenia kierowców. Chodzi mi po raz tzreci o to:

Taka metoda nie jest błędna, ale odbiega od elkowej hiperdokładności w torze jazdy czy lewoskrętach.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez lith » środa 28 kwietnia 2010, 16:04

Dziwne, ze u mnie l'ki tez jeżdżą bezkolizyjnie jak wszystkie inne samochody. Jakby jeździły kolizyjnie to na co 3 skrzyżowaniu byłoby czołowe. I nie wiem jaki to ma związek z dokładnością skoro bezkolizyjny jest tak samo zgodny z prawem jak kolizyjny, a na 90% skrzyżowań budowa pozwala na skręt bezkolizyjny, który jest powszechniejszy, bezpieczniejszy, wydajniejszy i nie prowadzi do zakorkowania skrzyżowania.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez AbuseArt » czwartek 29 kwietnia 2010, 09:46

Piszę prawdziwie ostatniego posta i na wszelki wypadek do tematu już więcej nie zajrzę, bo prowokujecie przednio i nawzajem podnosimy sobie ciśnienie przy bezowocnej dyskusji. :) Wystrzegam się zbędnych skrótów myslowych i zawieram w nim tyle ile się da;

Przeglądałem różne dyskusje w internecie. Temat lewoskrętu jest bez wątpienia mocno kontrowersyjny. I ostatecznie nie wiem kto jest głupszy, czy ja czy Wy. Bo jak już pisałem, nie można zawsze skręcać bezkolizyjnie, ponieważ u Ciebie pod domem to wypali, a pojedziesz na inne skrzyżowanie i skończy się szkłem lub tragedią.

Wiele skrzyżowań jest oznaczone w sposób jasno sugerujący sposób mijania i dlatego padły z waszej strony wyrażenia w stylu "zawsze", "w moim dużym mieście" itp. Jesteście z tych jak to mówicie, bardzo dużych miast, więc jak się domyślam, wszędzie są skrzyżowania, na których lewoskręt bezkolizyjny jest obowiązkowy, bo na przykład po obu stronach drogi zapala się zielone światło kierunkowe w lewo. Ogólnie gadacie jakbyście mało widzieli poza swoimi wielkimi skrzyżowaniami, które w ciągu ostatnich paru lat przystosowano do standardu unijnego z lewoskrętem bezkolizyjnym. Ale bez wątpienia na prostym skrzyżowaniu, w sytuacji gdzie nie mamy żadnych oznakowań, jazda bezkolizyjna nie jest czymś priorytetowym ponad jazdą kolizyjną, w takim sensie że wybierając zły sposób można spowodować sytuację niebezpieczną, lub wkurzyć wielu innych kierowców.
Muszę dodać że istnieją w Polsce skrzyżowania gdzie lewoskręt kolizyjny jest obowiązkowy! Np. gdzieś jest nowatorskie rozwiązanie, że na drodze są namalowane pola, gdzie należy się ustawić samochodem i wtedy samochody mijają się parami lub po dwie pary.

Niestety, czasem brak oznakowań powoduje że osoby przyjeżdżające po raz pierwszy do miejscowości X pokonują jakieś skrzyżowanie w zły sposób poprzez nieznajomość zwyczajów panujących w danym miejscu.

Na koniec cytat naczelnika Sekcji Ruchu Drogowego w Komendzie Powiatowej Policji w Nowym Targu.
Nie ma żadnego przepisu, który mówiłby w jaki sposób należy wymijać się na skrzyżowaniu. Owszem, kiedyś było mówione, że należy się "zajeżdżać", czyli wymijać kolizyjne, ale to tylko utrudnianie sobie życia i takie mijanie się niczego nie ułatwia. Dzisiaj, w celu upłynnienia ruchu, wymija się bezkolizyjnie, pamiętając oczywiście, że zawsze należy przepuścić samochody jadące na wprost - mówi naczelnik Kania.


Cytat potwierdza, że mijanie bezkolizyjne, gdy nie jest wyraźnie zaznaczone znakami drogowymi, ma charakter zwyczajowy, nieformalny. Robi się to, by pozbyć się korków, korzyść jest wielka, więc należy tylko tak postepować i nikt nie będzie wciskał kursantom innej metody(o tym piszę po raz milionowy). I wszystkie elki będą tak jeździć. Szczególnie, jeśli skrzyżowanie jest akurat z lewoskrętem bezkolizyjnym, wówczas właściwie łamiemy przepisy jadąc na zakładkę - niestosując się do znaków.

Po ognistości dyskusji można wywnioskować że łączy nas jedno - mała ilość przejechanych kilometrów. Chociaż ja mam ogólną świadomość rozwiązań których powinno się spodziewać w dużym mieście, Wy sprawiacie wrażenie, że nie wiecie, że gdzieś może być inaczej niż w Waszych miastach.

Pozdrawiam, yo!
26IV10<3
Avatar użytkownika
AbuseArt
 
Posty: 134
Dołączył(a): środa 10 marca 2010, 12:03

Postprzez lith » czwartek 29 kwietnia 2010, 10:02

AbuseArt napisał(a):Bo jak już pisałem, nie można zawsze skręcać bezkolizyjnie, ponieważ u Ciebie pod domem to wypali, a pojedziesz na inne skrzyżowanie i skończy się szkłem lub tragedią.
Jednak na większości da się bezkolizyjnie i tego włąśnie będa sie spodziewać po Tobie inni kierowcy.

Wiele skrzyżowań jest oznaczone w sposób jasno sugerujący sposób mijania i dlatego padły z waszej strony wyrażenia w stylu "zawsze", "w moim dużym mieście" itp.
Nie zawsze, a zazwyczaj, często, w 90% itd.

Jesteście z tych jak to mówicie, bardzo dużych miast, więc jak się domyślam, wszędzie są skrzyżowania, na których lewoskręt bezkolizyjny jest obowiązkowy, bo na przykład po obu stronach drogi zapala się zielone światło kierunkowe w lewo.

Nie jestem z dużego miasta... 100k to chyba się nie kwalifikuje na metropolię :P. Nie mówimy o bezkolizyjnym S-3, a o zwykłym S-1 gdzie też się mija bezkolizyjnie, a nawet o skrzyżowaniach bez świateł- gdzie też zazwyczaj można sie minąc bezkolizyjnie, a nawet o małych i wąskich dróżkach gdzie co prawda ledwo sie samochody mijają na prostej, ale nie ma problemu ze skrętem bezkolizyjnym.

Problem z bezkolizyjnym może byś gdy skrzyżowanie jest np. długie i wąskie (np. droga 2 jezdnie, wysepka, szyny tramwajowe krzyżuje się ze zwykłą jedno jezdniową), albo wloty na przeciwko siebie są przesunięte... i inne.

Ale bez wątpienia na prostym skrzyżowaniu, w sytuacji gdzie nie mamy żadnych oznakowań, jazda bezkolizyjna nie jest czymś priorytetowym ponad jazdą kolizyjną, w takim sensie że wybierając zły sposób można spowodować sytuację niebezpieczną, lub wkurzyć wielu innych kierowców.

Właśnie, że jest. Skoro się przyjęło, że się pokonuje je bezkolizyjnie to po co komplikować, wprowadzać chaos i prowokowac niebezpieczne sytuacje.

Muszę dodać że istnieją w Polsce skrzyżowania gdzie lewoskręt kolizyjny jest obowiązkowy! Np. gdzieś jest nowatorskie rozwiązanie, że na drodze są namalowane pola, gdzie należy się ustawić samochodem i wtedy samochody mijają się parami lub po dwie pary.
No są, ale raczej taki sposób przejazdu wynika z nietypowej budowy skrzyżowania- że tak powiem- normalnie sie nie dało.

Niestety, czasem brak oznakowań powoduje że osoby przyjeżdżające po raz pierwszy do miejscowości X pokonują jakieś skrzyżowanie w zły sposób poprzez nieznajomość zwyczajów panujących w danym miejscu.
Jeżeli jadą sami to nei ma różnicy, jeżeli nie jadą sami to sie dostosowują, a nie za wszelką cenę po swojemu.

Cytat potwierdza, że mijanie bezkolizyjne, gdy nie jest wyraźnie zaznaczone znakami drogowymi, ma charakter zwyczajowy, nieformalny.

No tak... dlatego nie rozumiem stwierdzeń, że kolizyjne jest jakieś bardziej wzorcowe, dokładniejsze, czy l'kowe.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez Cyberix » czwartek 29 kwietnia 2010, 10:11

Ale przecież w tej sytuacji, kiedy nie ma poziomych linii wyznaczających pasu ruchu, kierowcy mogą sobie wyznaczyć własne nieoznaczone pasu ruchu, które będą przebiegać kolizyjnie lub bezkolizyjnie.
Obrazek
Co innego, kiedy na skrzyżowaniu byłoby oznakowanie poziome zabraniające lub nakazujące wykonanie określonego lewoskrętu.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Postprzez lith » czwartek 29 kwietnia 2010, 10:31

No mogą i prawnie obie są tak samo dobre. W praktyce jednak kolizyjnych się raczej nie stosuje gdzie nie trzeba, więc nie wiem w jakim celu się wyłamywać i komplikować.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez piotrekbdg » czwartek 29 kwietnia 2010, 15:19

Cytat potwierdza, że mijanie bezkolizyjne, gdy nie jest wyraźnie zaznaczone znakami drogowymi, ma charakter zwyczajowy, nieformalny.


To ja czekam wreszcie na ten dokument który powie mi jaki jest sposób "formalny". I na koniec, dlaczego sposobów nieformalnych uczy się i stosuje w Wordach w całej Polsce?


Po ognistości dyskusji można wywnioskować że łączy nas jedno - mała ilość przejechanych kilometrów. Chociaż ja mam ogólną świadomość rozwiązań których powinno się spodziewać w dużym mieście, Wy sprawiacie wrażenie, że nie wiecie, że gdzieś może być inaczej niż w Waszych miastach.


W zeszłe wakacje byłem w Płońsku i na skrzyżowaniu S-1 jechałęm w lewo i kobita z naprzeciwka też. Nie było problemu, ona od razu skręciła w lewo dajac mi sporo miejsca. To samo zauważyłem we Włocławku, Nakle nad Notecią, Inowrocławiu... A chyba Płońsk to las Vegas nie jest co?

posty scalone przez moderatora (edytuj posty!)

Znudzony czekaniem na dokument/paragraf/przepis który preferowałby skręt kolizyjny na który notorycznie powołuje się AbuseArt, a którego niestety zacytować nie potrafi, postanowiłem trocję poszperać w dostępnych mi i znanych źródłach. Czego się doszukałem? A no tego fragmentu Konwencji Wiedeńskiej:

Artykuł 16
Zmiana kierunku ruchu
1. Przed wykonaniem skrętu w prawo lub w lewo w celu wjazdu na inną drogę lub wjazdu do przydrożnej posiadłości każdy kierujący, nie naruszając postanowień artykułu 7 ustępu 1 i artykułu 14 niniejszej konwencji, powinien:
a)jeżeli zamierza skręcić w stronę odpowiadającą kierunkowi ruchu -
zbliżyć się możliwie najbardziej do krawędzi jezdni odpowiadającej temu kierunkowi i wykonać ten manewr zajmując możliwie najmniej przestrzeni


Jeśli się nie mylę to Polska jest sygnatariuszem tejże konwencji.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez scorpio44 » piątek 07 maja 2010, 22:10

AbuseArt napisał(a):Skoro oba samochody mają zielone kierunkowe, to skrzyżowanie jest bezkolizyjne i powinno mieć stosowne oznaczenia, które skierują ruch w taki sposób, że zawsze następuje lewoskręt bezkolizyjny.

Sęk w tym, że przepisy nie obligują do malowania w takiej sytuacji jakichkolwiek dodatkowych oznaczeń. Po prostu nikt nie przewidział takiej sytuacji, że komuś mogłoby przyjść do głowy skręcać w takim wypadku kolizyjnie. I to również powinno dać Ci do myślenia w ogólnej kwestii skrętów kolizyjnych i bezkolizyjnych. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez asfalt » piątek 07 maja 2010, 22:50

AbuseArt, ogólnie w większości głupoty wypisujesz.
Sorry, nie mogłem się powstrzymać :P
Przeczytaj jeszcze raz wypowiedzi choćby w tym wątku, a także poszukaj starszych, sporo tego było.
Avatar użytkownika
asfalt
 
Posty: 50
Dołączył(a): sobota 29 lipca 2006, 16:19

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości