Co nas irytuje w Ruchu Drogowym

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez athlon » poniedziałek 16 listopada 2009, 16:31

scorpio44 napisał(a):
athlon napisał(a):powinny być obowiązkowe np w godzinach 22-5 rano gdy obowiązuje czas letni i np 16-8 gdy obowiązuje czas zimowy. Przynajmniej by byli wtedy widoczni w światłach.

Jeżeli już, to ogólnie w warunkach niedostatecznej widoczności (jest to zdefiniowane w przepisach). Ustalanie jakichś sztywnych przedziałów czasowych niezależnie od warunków jest raczej bez sensu.


No w warunkach niedostatecznej widoczności to już swoją drogą. Ale co do definicji w przepisach, zobacz sobie jak jest zdefiniowane, kiedy można używać przednich świateł przeciwmgielnych, podobnie zdefiniowana jest niedostateczna widoczność (pojęcia wzgledne). Według mnie używanie w określonych godzinach jest znacznie lepszym rozwiązaniem, ze względu że wiesz o której mniej więcej będziesz się poruszał. Co do warunków to często są trudne do przewidzenia i określenia skali ich intensywności. Zwłaszcza mgły gęste jak mleko w ostatnim okresie.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez ===Dawid=== » poniedziałek 16 listopada 2009, 22:57

bez sensowne włączanie przeciw mgielnych w Krakowie. Nie ma to jak stać w korku gdy jakiś debil ma włączone tylne :x
Pozdrawiam, Dawid.
Avatar użytkownika
===Dawid===
 
Posty: 230
Dołączył(a): poniedziałek 02 października 2006, 19:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez mk61 » środa 18 listopada 2009, 22:41

Trochę odmienię temat, żeby było milej. :)
W jaką to ja radość dzisiaj popadłem w trakcie tkwienia w korku.
Informacja na CB: "Panowie, za Mostem Długim wypadek, 2 tramwaje się zderzyły, lewy pas zajęty". No nic, już w tym korku "moczę". Dotaczam się powoli do miejsca zdarzenia, jadę grzecznie prawym pasem i co widzę? Auta przede mną jadą "na suwak". Oczywiście staram się stosować tą metodę zawsze w takich sytuacjach, ale tutaj się bardzo miło zdziwiłem. Auta za mną i przede mną pięknie się "suwały". Oby tak dalej. :)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez sisco » czwartek 19 listopada 2009, 00:55

Ja dziś jadę sobie drogą jednokierunkową przy uczelni taki kawałek 200m jestem w połowie widzę, że z naprzeciwka żeby sobie skrócić jedzie jakaś baba... sobie myślę o nie - ja cofał nie będę bo jadę w dobry kierunku. Tak dojechaliśmy do siebie baba tak patrzy ja na nią - pokazuje jej żeby cofała wypadła z auta i z ryjem na mnie. No to ja też wyszedłem z samochodu i chciałem kulturalnie jej wytłumaczyć że jedzie pod prąd no ale nie pomogło więc wsiadłem do auta i powiedziałem że ja się nie ruszam na zajęcia mi się nie śpieszy. Baba poszła obejrzała z niedowierzaniem znak wsiadła w samochód i z prychaniem i chrząkaniem wycofała się :x

To mnie dziś zirytowało :x

Ogólnie widziałem już kilka razy jak ktoś tak jechał ale dlaczego mam zjeżdżać w bajoro jakieś błoto jak mam prawo jechać do przodu i nie spotykać nikogo z naprzeciwka.
Prawo jazdy od 1 kwietnia 2009.
OPEL ASTRA II 1,7 DTI Isuzu
sisco
 
Posty: 55
Dołączył(a): czwartek 19 marca 2009, 14:38
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez agaw » czwartek 19 listopada 2009, 10:46

sisco mój kolega z pracy mial swego czasu podobne zdarzenie obok swojego domu, jechał jednokierunkową a z naprzeciwka pod prąd nadjechał jakiś koleś, kolega stanął więc i czeka aż tamten wycofa a temten stanął , zgasił silnik , wyjął jabłko i na bezczela spokojnie je zaczął jeść, mój znajomy bardzo spokojny człowiek jest więc mu nie natrzepał tylko wiedząc , że za rogiem jest posterunek straży miejskiej spokojnie wziął telefon i zadzwonił do panów strażników, po dwóch minutach mina kolesia od jabłka była.....bezcenna, myślę że następnym razem jak przyjdzie mu do głowy zgrywać chojraka zastanowi się wcześniej pięć razy :D
Obrazek

9 maj 2009 nareszcie się udało!!!!
15 maj przyjęto wniosek
19 maj prawko odebrane :))))
agaw
 
Posty: 38
Dołączył(a): czwartek 14 maja 2009, 10:27
Lokalizacja: warszawa

Postprzez BOReK » wtorek 24 listopada 2009, 03:39

Zapomniałem wpisać wczoraj - nadużywanie świateł przeciwmgłowych, zwłaszcza tylnych.

Wczoraj stolicę otuliła mgła z gatunku pięknych, ale nie niebezpiecznych - na sto metrów spokojnie wszystko było widać, a miejscami w ogóle znikała. W miejscu takiego właśnie zanikania spotkałem dwóch baranków niczym choinki, mimo że do świąt daleko. Oczywiście jak ich wyprzedziłem póki mi oczy nie wypłynęły, to oni mnie też (jakiś kompleks, że stołecznego inna rejestracja wyprzedza?).

Nie wiem nawet jak takich ostrzegać o niebezpieczeństwie, bo czasem wtedy nie widać świateł stopu. Mignięcie długimi nic nie daje, bo od tyłu to jest popędzanie albo "prośba" o zwolnienie pasa przez zawalidrogę. Masakra...
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez d » wtorek 24 listopada 2009, 13:49

W ogóle jazda na przeciwmgłowych to jest norma w stolicy, stosowana przez niektórych nawet w lato przy pięknej pogodzie. :) Ale przyznam, że jazdy na tylnych przeciwmgłowych jeszcze nie widziałem.
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez ===Dawid=== » wtorek 24 listopada 2009, 18:44

nie uważność kierowców

Dzisiaj o mały włos nie doszło do pierwszej mojej kolizji :roll: Błąd był gościa, chociaż po trochu mógł mnie nie zauważyć. Otóż dojeżdżając sobie do skrzyżowania lewym pasem widzę kilka aut które ruszają, Ja aby nie tracić prędkości postanowiłem zmienić sobie na pas prawy, o dziwo cały prawy przed i na skrzyżowaniu był wolny więc jadę, nagle gość z podporządkowanej mi wyjeżdża, Ja po hamulcach, uciekam na lewo ( dobrze że obok mnie nikogo nie było) ale to był moment, nawet nie zdążyłem zatrąbić. Zmieściłem się dosłownie na centymetry. Dla ciekawostki dodam że to była BMK-a chyba 5 z tych najnowszych :shock: , i jeszcze jedno, prędkość była przepisowa koło 70, skrzyżowanie ze światłami.
Więc jedyna wymówką gościa było to że popatrzył w lewo i zanim on skręcił ja już byłem przy nim, bo pas prawy miał wolny.
Pozdrawiam, Dawid.
Avatar użytkownika
===Dawid===
 
Posty: 230
Dołączył(a): poniedziałek 02 października 2006, 19:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Sloners » wtorek 24 listopada 2009, 19:01

Wina jego , ale nie powinieneś zjeżdzać na prawy pas jeśli widziałeś pojazd na podporządkowanej (jeśli przywalisz to tracisz auto na jakis czas = twoja strata , zysk zaden chociaz naprawa idzie z czyjegos oc ), nie chodzi o przepisy , chodzi o komfort jazdy i pomaganie sobie nawzajem
Sloners
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 09:45

Postprzez ===Dawid=== » wtorek 24 listopada 2009, 20:04

właśnie że w chwili zmiany pasa ruchu nie widziałem kolesia :x a on, jakby jeszcze przy samym wieździe popatrzył w lewo na pewno mógł by się zatrzymać.
Sloners, jakbym widział że ktoś chce wjechać na skrzyżowanie to na pewno bym tak nie zmieniał pasa. Wtedy miał bym pretensje do siebie ale on to wogóle nie patrzył, bo jakby patrzył na pewno by mnie dostrzegł.
Pozdrawiam, Dawid.
Avatar użytkownika
===Dawid===
 
Posty: 230
Dołączył(a): poniedziałek 02 października 2006, 19:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez yogge » czwartek 26 listopada 2009, 17:45

Sprzed kilku dni:

Jadę po znajomą, jakieś 20km, odebrać ją z dworca PKP. Trasę znam nieźle, ale mgła piekielna, więc jadę powoli - 40 - 50km/h, szybciej się nie da. Widoczność - praktycznie zerowa, noc, mgła, widać raptem kilka metrów przed samochodem. Dojeżdżam do wysepki i w tym momencie orientuje się, że gram w tchórza z motocyklistą. Przez moment zastanawiam się, kto tu jedzie pod prąd, ale skoro wysepka jest po mojej lewej stronie, to raczej nie ja. Poszło dosłownie na centymetry, wąsko tam jest jak diabli, w dodatku nieszczególnie jest jak uciekać na pobocze (bo pobocza nie ma, są barierki).

Jak wracałem 20 minut później, to już pacjent leżał w bocznej ustalonej, zapunktowany przez kogoś.

I w tej samej mgle jakiś jenot wyprzedził mnie, jadąc na oko koło 80km/h (wnoszę po tym, jak szybko poszedł mu ten myk), włączył długie i pojechał dalej...

Refleksja - co mnie denerwuje? Brak mózgu!
yogge
 
Posty: 91
Dołączył(a): czwartek 02 sierpnia 2007, 16:12

Postprzez Baranek » piątek 27 listopada 2009, 23:53

Skrzyżowania z drogami osiedlowymi...gdzie wyjeżdżający z tych dróżek sądzą, ze mają pierwszeństwo. Mimo wyraźnego znaku o strefie zamieszkania. Jakiś czas temu jeden taki władowałby się na mnie...bo ja miałem go z prawej strony. Nie docierało do niego, ze wyjeżdża z drogi osiedlowej...

2 sprawa - skrzyżowania równorzędne (nieoznaczone!) w centrum Warszawy i na praskich osiedlach. Koszmar.
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Postprzez BOReK » sobota 28 listopada 2009, 15:06

W całej stolicy jest mnóstwo równorzędnych, trzeba uważać jak w mało którym mieście. ;)

Dzisiaj jest przepiękna pogoda, słońce świeci, a mimo to spotkałem jelenia z włączonym tylnym światłem przeciwmgłowym. W taka pogodę to oczywiście nie oślepia, ale wniosek jest jeden - niektórzy chyba w ogóle nie wyłączają tego światła.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez voodoo » wtorek 01 grudnia 2009, 20:30

Z dzisiejszego dnia, wracam z pracy, nie spodziewany objazd, widze policji pelno, wypadek 1 osoba nie zyje [kierowca], zreszta zobaczcie sami
http://tsk24.pl/kronika-policyjna/1271- ... inku-drogi
voodoo
 
Posty: 12
Dołączył(a): środa 25 listopada 2009, 20:42

Postprzez BOReK » piątek 11 grudnia 2009, 12:26

Kolejna oczywista rzecz, która mnie irytuje, to błędne oznakowanie dróg. Tym razem jednak rzecz dotyczy znaków zmiennych, czyli elektronicznych tablic, zatem do rzeczy.

W Warszawie, jadąc Jerozolimskimi w stronę centrum, mija się duze skrzyżowanie pod dworcem Warszawa Zachodnia - Rondo Zesłańców Syberyjskich, które rondem w sumie nie jest. Jest oczywiście estakada, ale gdyby ktoś chciał skręcić w lewo (w aleję Prymasa Tysiąclecia), to może skorzystać z niewielkiego tunelu i ominąć wszelkie światła, rozwiązanie w mojej opinii genialne. Tunel opatrzony jest serią takich właśnie elektronicznych znaków, które w sytuacji normanej nie pokazują niczego (ograniczenie wysokości pojazdów jest zwykłym B-16).

Ostatnio jadąc tamtędy widzę, że tablice wyświetlają na zmianę zakaz ruchu, nakaz skrętu w prawo (czyli zjazdu na zwykłe skrzyżowanie, przed samym tunelem jest taka możliwość) - taki ogólny wstęp wzbroniony. Wszyscy jednak twardo jadą dalej, a na skrzyżowaniu juz jest korek, więc chcąc nie chcąc posuwam spokojnie w tej małej kolumnie. Nie wiem po co znaki wskazywały co wskazywały, bo bez przeszkód wyjechałem drugą stroną, nie było żadnych robót drogowych, wypadku - niczego. Znaki działały najwyraźniej dla czyjegoś kaprysu...

W ten sposób służby drogowe uczą ludzi olewania przepisów.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości