tomekkoz napisał(a):Ktoś w Niemczech powiedział basta, i specjalnie dla tych niekumatych, wprowadzono przepisy jak dla konia - napisane łopatologicznie.
W ten sposób wyeliminowano bezmyślną "tfurczość".
Czy w końcu dotarło?
Mam wątpliwości, czyś ty widział choć jedno rondo niemieckie...
W Niemczech prace nad konstrukcją nowoczesnego ronda rozpoczęto w latach 80. ubiegłego stulecia. W 1993 roku rondo zostało ujęte w tamtejszych przepisach o ruchu drogowym. Dzisiaj są one standardowym rozwiązaniem na niemieckich drogach, a po ponad 20 latach doświadczeń w ich eksploatacji niepodważalny stał się fakt, że największy sukces odniosły małe kompaktowe ronda jednopasowe.
- W Niemczech planujemy ronda z dużą starannością i ostrożnością. Posługujemy się wytycznymi z 2006 roku*, które określają rodzaje rond stosowanych w praktyce oraz wskazują jak należy je projektować. Duże, wielopasowe ronda nie są wymienione w tym dokumencie, co oznacza, że nie należy ich budować – podkreśla prof. dr inż. Werner Brilon z Ruhr Universitat Bochum.
W praktyce niemieckiej przede wszystkim stosuje się: małe kompaktowe ronda jednopasowe o średnicy zewnętrznej od 26 do 40 m, mini ronda z przejezdną wyspą środkową o średnicy zewnętrznej od 13 do 25 m, ronda większe o średnicach 40-60 m z wlotami dwupasowymi dla samochodów osobowych wykorzystywanymi jako jednopasowe przez pojazdy ciężarowe.
Wielkie mi niemieckie osiągnięcie...budować ronda z jednym pasem wokół obwiedni i jeszcze łopatologicznie je objaśniać.
Mają w sumie rację - takie są najbezpieczniejsze, zatrzymanie na nim jest karygodne, brak lewego kierunkowskazu obleci, a prawy przed zjazdem pomoże.
W Niemczech rozpoczęto testy innych rozwiązań w zakresie dużych rond, w tym tzw. turbinowym. Takie bezprecedensowe i prototypowe rozwiązanie zrealizowano w Baden-Baden. Natężenie ruchu sięga tam 40 tys. pojazdów na dobę. Po Baden-Baden powstało jeszcze w Niemczech kolejnych 6 takich rozwiązań. - Turbinowe ronda już niedługo mają szansę być wprowadzone do niemieckiej praktyki projektowej – podkreśla prof. Brilon.
I się ichnie zasady dla rond rypną

- takie są cudowne

Według wytycznych niemieckich oznakowane przejścia typu „zebra”, dające bezwględne pierwszeństwo pieszym, są lokalizowane na wszystkich dojazdach na skrzyżowania. Przejścia przez wloty i wyloty rond lokalizowane są 4-5 m od zewnętrznej krawędzi jezdni ronda.
Jak się to ma do wynalazków z wszelkiej maści rynków, placów, skwerków w PL, gdzie przejścia inteligenci smarują promieniście do środka wyspy ?
Małe rondo dwupasowe
- Małe rondo dwupasowe stosuje się wyłącznie ze względu na zachowanie przepustowości, a więc wówczas, kiedy okazuje się, że nie jest wystarczająca przepustowość osiągana na rondzie jednopasowym – zastrzega prof. Brilon.
Te rozwiązania są wprowadzane na obszarach zamiejskich bądź peryferyjnych podmiejskich. Szerokość jezdni ronda sięga 10 m i nie ma oznakowania pasów. Po jezdni ronda nie mogą poruszać się rowerzyści. Nie ma też przejść dla pieszych. Zjazdy z tego ronda są tylko jednopasowe. Natomiast wloty mogą być dwupasowe. - Jednak w Niemczech okazało się to bardzo niebezpieczne. Dwupasowe wloty są dopuszczalne tylko wówczas, kiedy wymagane jest zachowanie odpowiedniej przepustowości – podkreśla profesor.
Czaisz ? Wlot 2 pasowy w rondo tylko na wichurze, a i to sporadycznie, gdyż wg nich jest to niebezpieczne...
Porównujesz z polskimi rondami, czy już wymiękłeś ?
Przejedź z google-carem np jakiś Berlin czy inne miasto niemieckie - zobacz, czy gdzieś masz C-12 w miejscu opisanym jako Platz ?
Powszechnym jest tam stosowanie ustąp na wlotach i A-6 na obwiedni (czyli droga z pierwszeństwem zapetlona + skrzyzowania z podporządkowanymi wlotami). Oni rondo wokół placu "wyprostowali" odpowiednim oznaczeniem, wy chcecie to samo znaczenie przypisać znakowi C-12...porażka.
Chcesz wdrażać ich wytyczne dla małych popierdułek jednopasowych (którymi to wytycznymi już się Niemcy dławią) do naszej infrastruktury ? Śmierdzi dyletanctwem i ignorancją...