Potrącenie rowerzystki poza pasami

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez cierpnik » czwartek 13 czerwca 2013, 07:45

LeszkoII napisał(a):Jak masz jakieś bardziej ciekawsze pytania, śmiało... :spoko:
szerszon napisał(a):1. a ja uważam,ze słuchacz, a raczej czytacz sie zrobił wyjątkowo ociężały i nie mysli, czego dowodem jest punkt nastepny.

Ciężkie z was przypadki. Nawet na proste pytanie nie potraficie odpowiedzieć jak chociażby tak:
szymon1977 napisał(a):Manewr włączenia się do ruchu kończy się również po wjechaniu na jezdnię z chodnika, przy jednoczesnym nieustąpieniu pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu, jeśli tacy znajdują się na jezdni.


szerszon napisał(a):3. Nie rowerzysta, którego zaproponowałem zamiast samochodu, a rowerzystka jadąca po chodniku...
To pisacz pisze nie wiadomo jak.
Jak nazwę? A jak mam nazwać? Na pewno nie idiotą ani w jednym ani w drugim.
szerszon napisał(a):Ktoś inny jechał po chodniku
Zawiesiłeś się na tym chodniku. Nie wiem po co skoro rowerzysta już dawno z niego zjechał. A nawet wcześniej niż myślisz.
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez szerszon » czwartek 13 czerwca 2013, 08:30

cierpnik napisał(a):1.Ciężkie z was przypadki.

3.To pisacz pisze nie wiadomo jak.
4.Zawiesiłeś się na tym chodniku. Nie wiem po co skoro rowerzysta już dawno z niego zjechał. A nawet wcześniej niż myślisz.

1. Nie czytasz uważnie, a wykręcasz teraz kota ogonem usiłując ukryć gafę jaką popełniłeś.
Najlepiej zwalić na kogoś swój brak koncentracji.
Ciężkim przypadkiem jest nieodróżnienie rowerzystki zjeżdżającej z chodnika od rowerzysty jadącego po jezdni, którego podsunąłem jako zamiennik dla pojazdu i twoja niezrozumiała wesołość iż rowerzysta nie może jechać po jezdni w kontekście wypowiedzi o rowerzystce jadącej niezgodnie z przepisami po chodniku.
Jeśli takie rzeczy są niezrozumiałe to faktycznie nie ma sie czemu dziwić,ze następny wątek zaczyna rozrastać sie do rozmiarów ponadnormatywnych i para idzie w gwizdek z powodu zadziwiającej niegramotności oponenta.

3. Nie wiem , jak już Ci napisać,abyś mógł sie cieszyć ,że zrozumiałeś ?
Pomijając już wszelkie złośliwostki poziom twego rozumienia jest na niepokojącym poziomie.
Pozostaje mi mieć tylko nadzieje,ze robisz sobie zabawę trollując... i chciałbym , aby tak było...w innym przypadku nie pozostaje mi nic innego jak pochylić sie nad twoimi postami z politowaniem.
4. Zawiesiłem sie na chodniku z powodu art 17.
Nie możesz traktować faktu znalezienia sie na jezdni jako zakończenie manewru włączenia sie do ruchu, ponieważ sytuacja jest/była dynamiczna i błędem jest dzielenie na etapy ( w stylu szymona)
Fakt wjechania na jezdnie nie jest równoznaczny z zakończeniem zachowań wynikających z Art 17.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez cierpnik » czwartek 13 czerwca 2013, 08:40

szerszon napisał(a):
cierpnik napisał(a):1.Ciężkim przypadkiem jest nieodróżnienie rowerzystki zjeżdżającej z chodnika od rowerzysty jadącego po jezdni
3. Nie wiem , jak już Ci napisać,abyś mógł sie cieszyć ,że zrozumiałeś ?
4. Zawiesiłem sie na chodniku z powodu art 17.
Nie możesz traktować faktu znalezienia sie na jezdni jako zakończenie manewru włączenia sie do ruchu, ponieważ sytuacja jest/była dynamiczna i błędem jest dzielenie na etapy
1.A zauważyłeś, że ja nie odróżniam rowerzystki od rowerzysty? Bo po co? Płeć też ma znaczenie?
3.Najlepiej narysuj.
4.Aha. Czyli jak moja droga do pracy jest dynamiczna to nie mogę traktować faktu znalezienia się na jezdni jako zakończenie manewru włączania się do ruchu.
To co? Gdyby rowerzysta zdołał przejechać jezdnię to nigdy się nie włączył? Czy może w jakiejś chwili czasowej dynamika zdarzenia się znacznie zmniejsza by Szerszon mógł coś rozdzielić?

I oczywiście pytanie kluczowe pozostaje bez odpowiedzi. Jest sens w takim razie dyskutować? Chyba nie. Ciekaw jestem kiedy jeździsz? Może na kompjuterku?
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez LeszkoII » czwartek 13 czerwca 2013, 08:51

Ale oni tego nie zrozumieją... Dla nich wejście pieszego(zza przeszkody) bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd nie wymuszeniem (nieustąpieniem) pierwszeństwa, bo przecież kierujący nie zareagował i nawet nie pomyślał o użyciu hamulca(nie zmienił istotnie niczego)...
czyli uciekł z miejsca wypadku :lol:

Wjeżdżając ze stacji benzynowej na drogę wprost pod koła tira - jak rozumiem :eek2: - było włączeniem się do ruchu, ale nie ustąpieniem pierwszeństwa. Niech wam będzie...tylko co to za różnica skoro WŁĄCZAJĄC SIĘ (czynność ciągła) do ruchu należy ustąpić pierwszeństwa. I nie ważne, że minutę wcześniej droga była pusta a przy włączaniu się do ruchu nagle nastał zator drogowy.

Co Wam szkodzi napisać - "nie miałem racji"? Czy ktoś na tym Forum jest nieomylny?
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez szerszon » czwartek 13 czerwca 2013, 08:57

cierpnik napisał(a):1.A zauważyłeś, że ja nie odróżniam rowerzystki od rowerzysty? Bo po co? Płeć też ma znaczenie?
3.Najlepiej narysuj.
4.Aha. Czyli jak moja droga do pracy jest dynamiczna to nie mogę traktować faktu znalezienia się na jezdni jako zakończenie manewru włączania się do ruchu.
5.To co? Gdyby rowerzysta zdołał przejechać jezdnię to nigdy się nie włączył?
6.Czy może w jakiejś chwili czasowej dynamika zdarzenia się znacznie zmniejsza by Szerszon mógł coś rozdzielić?

I oczywiście pytanie kluczowe pozostaje bez odpowiedzi. Jest sens w takim razie dyskutować? Chyba nie. Ciekaw jestem kiedy jeździsz? Może na kompjuterku?

1. Przykro mi, ale jednak nie trollujesz :(
3.W kontekście pkt 1 nie widzę sensu.
4. Możesz. Tylko jest to związane z ustąpieniem pierwszeństwa.Art 17.2.
jesli tego nie zrobiłeś to włączenie sie do ruchu nie wyczerpało wykonania przepisu zawartego w art 17

5. Może bardziej po polsku ? Jeśli zdołał przejechać/przeciąć jezdnię i nie spowodował to dlaczego sie nie włączył ?

6. Chleba szymonowi zabierać nie będę.
Uczestniczysz w tym wątku prawie od samego początku i jeszcze nie zatrybiłeś kto tu dzieli manewr na poszczególne etapy ? :hmm: (pkt 1...niestety)
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez cierpnik » czwartek 13 czerwca 2013, 09:12

szerszon napisał(a):4. Możesz. Tylko jest to związane z ustąpieniem pierwszeństwa.Art 17.2.
jesli tego nie zrobiłeś to włączenie sie do ruchu nie wyczerpało wykonania przepisu zawartego w art 17
5. Może bardziej po polsku ? Jeśli zdołał przejechać/przeciąć jezdnię i nie spowodował to dlaczego sie nie włączył ?
6.Uczestniczysz w tym wątku prawie od samego początku i jeszcze nie zatrybiłeś kto tu dzieli manewr na poszczególne etapy ? :hmm: (pkt 1...niestety)
4.Czyli nie włączyłem się. Bo nie ustąpiłem.
5. j.w
6.Od 8 strony. W sumie to od samego początku. Wcześniej się nie dało.
LeszkoII napisał(a):1.Dla nich wejście pieszego(zza przeszkody) bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd nie wymuszeniem (nieustąpieniem) pierwszeństwa
Wjeżdżając ze stacji benzynowej na drogę wprost pod koła tira - jak rozumiem :eek2: - było włączeniem się do ruchu, ale nie ustąpieniem pierwszeństwa.
2.Niech wam będzie...tylko co to za różnica skoro WŁĄCZAJĄC SIĘ (czynność ciągła) do ruchu należy ustąpić pierwszeństwa.
3.Co Wam szkodzi napisać - "nie miałem racji"? Czy ktoś na tym Forum jest nieomylny?
1. A w omawianej sytuacji samochód stał. Ale to nie ma znaczenia.
2.A taka, że ustąpienie pierwszeństwa nie jest jednoznaczne z przejazdem pojazdu mającego pierwszeństwo przed nami.
3.Cały czas kolega nie czyta ze zrozumieniem. Chyba nikt nie kwestionuje kto miał pierwszeństwo. Wątpliwe jest natomiast nieustąpienie pierwszeństwa (tudzież wymuszenie).
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez maryann » czwartek 13 czerwca 2013, 09:35

szymon1977 napisał(a):
maryann napisał(a):Może właśnie o ten moment chodzi? Czy w ogóle sytuację można rozpatrywać "w momencie"?
A jest możliwe podjęcie decyzji na podstawie tego co po podjęciu działań opartych o tę decyzję się stało, choć zgodnie z PoRD stać się nie mogło?
Tak i nie. A ponieważ nie wiadomo, nie wykorzystujemy momentu, tylko rozwiązujemy skrzyżowanie teoretycznie zbliżając się doń a potem realizujemy schemat. Po to są przepisy, by dało się to zrobić. Ale ona tego nie zrobiła, albo zrobiła źle; tylko złamała zasady i rozsądek.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez szerszon » czwartek 13 czerwca 2013, 09:38

1. Włączyłeś się..tylko jak ? Nieprawidłowo, ponieważ nie uwzględniłeś faktu obowiązku ustąpienie pierwszeństwa.
2. To nie jest jak "j.w"
Zjechał z chodnika , przejechał jezdnię, nikomu nie wadził...nie ma problemu.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez cierpnik » czwartek 13 czerwca 2013, 10:20

maryann napisał(a):Ale ona tego nie zrobiła, albo zrobiła źle; tylko złamała zasady i rozsądek.
Czego nie zrobiła? Co zrobiła źle? Jakie zasady złamała? Kiedy wykazała się brakiem rozsądku?
W przypadku gdy dochodzi do kolizji dwóch uczestników ruchu i oboje się poruszają to sytuację ocenia się z punktu widzenia obu uczestników. Nigdy nie ma pewności, że tylko jeden zawinił. Nawet nie zawsze oczywistym jest to, że zawinił ten, który złamał przepis. Bo mogło to nie mieć żadnego znaczenia.
szerszon napisał(a):1. Włączyłeś się..tylko jak ? Nieprawidłowo, ponieważ nie uwzględniłeś faktu obowiązku ustąpienie pierwszeństwa.
Uwzględniłem i doszedłem do wniosku, że nie mam komu ustąpić pierwszeństwa przejazdu. Dlaczego? Bo jak coś stoi to przejechać nie może.
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez szerszon » czwartek 13 czerwca 2013, 10:54

Uwzględniłem i doszedłem do wniosku, że nie mam komu ustąpić pierwszeństwa przejazdu. Dlaczego? Bo jak coś stoi to przejechać nie może.

jak widać na przypadku tutaj omawianym ocena sytuacji była niewłaściwa.
"Coś" nie stało. :mrgreen:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez cierpnik » czwartek 13 czerwca 2013, 10:56

Bo ruszyło kiedy nie powinno. A nawet nie wolno mu było.
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez szerszon » czwartek 13 czerwca 2013, 11:04

Nie jesteś tego w stanie stwierdzić bez naocznej obserwacji zdarzenia.
Wobec braku takiej możliwości i nieuzasadnionego ferowania wyroków trzeba oprzeć sie na przepisach, a konkretnie na Art 17.
Wszystko co ponad to , co wymyślałeś czyli m.in metr odległości i tym podobne nie ma żadnych podstaw.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez szymon1977 » czwartek 13 czerwca 2013, 11:19

cierpnik napisał(a):Cały czas kolega nie czyta ze zrozumieniem. Chyba nikt nie kwestionuje kto miał pierwszeństwo. Wątpliwe jest natomiast nieustąpienie pierwszeństwa (tudzież wymuszenie).
Przede wszystkim to nadal nikt nie wyjaśnił, w jaki sposób można kierującego nie poruszającym się pojazdem "zmusić do...", więc o rzekomym nieustąpieniu pierwszeństwa przejazdu przez rowerzystkę nie ma co rozmawiać.
-----
szerszon napisał(a):Fakt wjechania na jezdnie nie jest równoznaczny z zakończeniem zachowań wynikających z Art 17.
No więc wjechała na jednię a samochód nadal stał. Więc dlaczego ruszył? A nawet jeżeli nie zakończyła wjeżdżać (nie zakończyła włączać się do ruchu) to znaczy, że kierujący samochodem na podst Art.17. jest zwolniony ze swoich obowiązków i może wcisnąć gaz do dechy i ją rozjechać?
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez szerszon » czwartek 13 czerwca 2013, 11:31

szymon1977 napisał(a):1.Przede wszystkim to nadal nikt nie wyjaśnił, w jaki sposób można kierującego nie poruszającym się pojazdem "zmusić do...", więc o rzekomym nieustąpieniu pierwszeństwa przejazdu przez rowerzystkę nie ma co rozmawiać.
-----
2.No więc wjechała na jednię a samochód nadal stał. Więc dlaczego ruszył? A nawet jeżeli nie zakończyła wjeżdżać (nie zakończyła włączać się do ruchu) to znaczy, że kierujący samochodem na podst Art.17. jest zwolniony ze swoich obowiązków i może wcisnąć gaz do dechy i ją rozjechać?

1. Taka totalna niegramotność to już chyba patologia...
W pierwszej kolejności brak zrozumienia czym jest "istotna zmiana prędkości"...jak już pisałem, nie może być to tylko hamowanie, ponieważ w takim przypadku w przepisie zamiast "zmiany" użyto by "zmniejszenia"
Tego nie załapać to już ułomność, nawet bez misia...
Po drugie -nieporuszający sie pojazd miałby duże problemy z potrąceniem rowerzystki...ciekawe w jaki sposób nastąpiło by to potrącenie.
faktycznie wobec powyższego nie ma co pisać...szkoda bajtów.
2. jak stał skoro potrącił ? masz nagranie z momentu zdarzenia,ze tak kategorycznie twierdzisz ,że stał ?
Możliwość kolizji i próba/obowiązek jej uniknięcia nie wynika z Art 17 tylko 3...ale to za dużo do ogarnięcia....
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Potrącenie rowerzystki poza pasami

Postprzez cierpnik » czwartek 13 czerwca 2013, 11:39

szerszon napisał(a):Nie jesteś tego w stanie stwierdzić bez naocznej obserwacji zdarzenia.
Wobec braku takiej możliwości i nieuzasadnionego ferowania wyroków trzeba oprzeć sie na przepisach, a konkretnie na Art 17.
Wszystko co ponad to , co wymyślałeś czyli m.in metr odległości i tym podobne nie ma żadnych podstaw.
Jestem w stanie widząc efekty tego zdarzenia. I nawet nie muszą w tym pomóc zeznania świadków czy uczestników,. które mogą być zbieżne.
Wystarczy ustalić miejsce uderzenia i wszystko będzie jasne.
A odległość? Wystarczy zmierzyć w jakiej odległości znajdował się pojazd kiedy oczekiwał na przejazd przez skrzyżowanie.
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości