Co nas irytuje w Ruchu Drogowym

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez BOReK » wtorek 27 października 2009, 22:19

A wiecie, że to się zdarza? Na wysokich obrotach i mokrej czy luźnej nawierzchni miałem już tak parę razy, tak samo jak przy bardzo dynamicznym starcie udało mi się złapac poślizg na trójce. Silnik mam porządny w stosunku do masy pojazdu, ale choćby do streetracingu mu daleko i mimo to udaje się. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez lith » środa 28 października 2009, 20:03

mk61 napisał(a):
lith napisał(a):zahamowanie silnikiem z piskiem opon :>

Rozwiń myśl. :shock: :shock: :shock: :roll: :roll: :roll:


Rozpędź się 50-60, 7 razy upewnij sie czyt za tobą. nikt nie jedzie, wrzuć 1 i puść żwawo sprzęgło.

A teraz wyobraź sobie, że nie bardzo rozgarniętemu kierowcy wskoczyła 1 zamiast 3 :>
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez mk61 » środa 28 października 2009, 20:33

Normalny człowiek tak nie robi, a ten "nierozgarnięty" moim zdaniem nie powinien mieć uprawnień.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez lith » środa 28 października 2009, 20:40

Może i nie powinien... ale jadąc nie masz gwarancji, że ktoś taki nie jedzie przed tobą :P
Jak takiemu w kufer wjedziesz to będzie Twoja wina :P


@down
no wiadomo, wszystko jest względne. Zależy od błyskotliwości tego z przodu :P W każdym razie niepotrzebne nerwy i czas spędzona na udowadnianiu, ze nie jesteś jeleniem.
Ostatnio zmieniony środa 28 października 2009, 20:51 przez lith, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez mk61 » środa 28 października 2009, 20:46

Niekoniecznie moja, ale to już zupełnie inny temat. :)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez kamix500 » środa 28 października 2009, 21:03

nie prawda ze trzeba być nierozgarniętym żeby wrzucić 1 zamiast 3 bo ja tak zrobiłem. oczywiście nie specjalnie, tylko łapa pod skrzynią się urwała i przesunęło skrzynię tak ze wszedł 1 bieg. ale po popuszczeniu sprzęgła od razu zauważyłem ze coś jest nie tak i wrzuciłem mu inny bieg.

co do wjechania w kufer, masz zachować taki odstęp ze nawet jak samochód przed tobą z 200 km/h zatrzyma sie na 5 metrach ty masz też wyhamować :) takie jest polskie prawo :P

a do tematu:
najbardziej mnie denerwują osoby które jadą z "dziwną prędkością" ani nie da sie jechać za nimi ( na 4 za wysokie obroty, na 5 za niskie i co chwile trzeba redukować) ,ani też nie da sie wyprzedzić ( rzecz względna zależna od auta :P ) a wykonując ten manewr szybko musielibyśmy przekroczyć prawo ( prędkość)
kamix500
 
Posty: 288
Dołączył(a): niedziela 23 listopada 2008, 08:47
Lokalizacja: Izdebnik k Krakowa

Postprzez athlon » środa 28 października 2009, 21:38

kamix500 napisał(a):co do wjechania w kufer, masz zachować taki odstęp ze nawet jak samochód przed tobą z 200 km/h zatrzyma sie na 5 metrach ty masz też wyhamować Smile takie jest polskie prawo Razz


Połowicznie masz rację i połowicznie piszesz bzdurę. Jeżeli zatrzymanie wynika z warunków drogowych to winny jest ten co ci wjeżdża w kufer. Jeżeli zatrzymujesz sie nagle, bo tak sobie wymyśliłeś to zgodnie z art 177 k.k. jesteś ty winny a nie ten co ci wjeżdża w kufer.

"Jeżeli ktoś będzie się tłumaczył, że wjechał w poprzedzający go pojazd, ponieważ tamten gwałtownie zahamował a on nie mógł wcześniej tego manewru przewidzieć, to pierwsze pytanie, jakie jest zadawane kierowcy dotyczy właśnie okoliczności odstępu między pojazdami. Z drugiej strony manewr hamowania nie może pociągnąć za sobą zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia. Pamiętać należy również, że to gwałtowne hamowanie kierowcy musi być uzasadnione okolicznościami panującymi na drodze np. ktoś mu wbiegł przed maskę. Jeżeli to hamowanie było nieuzasadnione kierowca ten wówczas będzie ponosił odpowiedzialność za wywołanie stanu zagrożenia [1].

przypis

[1] http://prawoity.pl/wiadomosci/zasady-be ... rnego-cz-5

podstawa prawna:
Art. 177 k.k. http://www.abc.com.pl/serwis/du/1997/0553.htm
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez lith » środa 28 października 2009, 21:58

No, tylko, że ten z przodu ZAWSZE zahamuje z jakiegoś powodu, a przynajmniej tak będzie twierdził:P
np. "nagle zza śmietnika wyskoczył mi jeżozwierz, albo nie- dziecko, tak kilkuletnie dziecko prosto pod koła, ale na szczęście byłem czujny i w ostatniej chwili dałem po jedynce... tfu znaczy po heblach :> A ten pan nie zachował bezpiecznej odległości i wjechał mi w tył." Jeżozwierz..wrrróć to znaczy dziecko oczywiście było w szoku i oddaliło się w nieznanym kierunku ;]
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez athlon » czwartek 29 października 2009, 01:55

W polsce kufa nie ma jezozwierzy, jest kuffa łoś, jest sarna, dzik, ale nie ma kuffa jeżozwierzy :P

No jak to często bywa w takich sytuacjach pyta się świadków :] a jezeli takowych nie ma to sprawa trafia do sądu ;] A jak to u nas bywa wyrok może być rózny.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Asmodeusz » czwartek 29 października 2009, 04:14

Z mojej perspektywy: pieszego, rowerzysty, pasażera i kursanta w jednym ;)

1. Piraci drogowi - bo inna nazwa jest nieadekwatna. Wpychają się gdzie i kiedy się da (nie mówię o omijaniu stojących przed przejściem, przez które przechodzę - raz taki nawet mnie nieco poturbował), wkurzają się o cokolwiek (uważając chyba, że rowerzysta nie ma prawa skręcać w lewo).

2. "Dynamiczni" kierowcy, denerwujący się o jazdę ekologiczną. Naturalnym (moim zdaniem) jest hamowanie silnikiem w momencie gdy widać "początek" czerwonego na skrzyżowaniu z długimi światłami - taki otrąbi i przy zwalnianiu (sam podjechałby na pełnych obrotach i hamował awaryjnie tuż przed autem z przodu) i przy ruszaniu (gaz do dechy jest przereklamowany). Nie chodzi tu o jakąś złośliwość, a o czystą oszczędność. Znajomy (z którym często jeżdżę) zrobił niedawno test - jakie jest spalanie przy jeździe "dynamicznej" i ekonomicznej. Wynik: 9.2l w porównaniu do 4.9l (Prius 1.5) - czyli prawie 600zł miesięcznie. Auto ma dużą naklejkę "ECO" - aż dziwne, że niby nasze społeczeństwo niezamożne, a na paliwie oszczędzać nie chce.

3. Przepuszczanie pieszych na przejściu - denerwuje mnie jako pieszego. Czemu? Stoję spokojnie, piszę SMSa widząc, że jedzie sznur aut i na pewno nie będę ich zatrzymywał a tu taki jeden nagle (ni stąd ni zowąd) się zatrzymuje i macha, żebym szedł. Inna bajka, że wtedy mam dziwnego pecha do punktu 1.

4. Wszelkie "stealth bombery". Ktoś sobie antyradarowym specyfikiem pokryje samochód, a potem się dziwi wielce, że ma obity zderzak. Czy wszyscy domorośli lakiernicy nie wiedzą, że są samochody, w których parkowanie można sobie wspomagać radarem zbliżeniowym (zwłaszcza, gdy niemal nic nie widać - bo w wysokim aucie, a parkujemy obok "naleśnika")? Autentyk - parkowanie równoległe w centrum Krakowa, ciasno, szef włącza radar, żeby w nic nie stuknąć. Oczywiście przysolił (i to dość mocno) w kogoś, komu się zachciało omijać fotoradary.

5. Ścieżki rowerowe... a właściwie to ich brak. Pół biedy, jak sytuacja jest jak na Wawelskiej - jezdnią jechać nie wolno (inna bajka, że strach), chodnik jest ładny, płaski i szeroki. A w centrum (Jerozolimskie na odcinku między Jana Pawła II a Marszałkowską) - zakaz jazdy rowerem, zakaz jazdy jezdnią, setki pchających się aut, brak ścieżki rowerowej - czasem trzeba nadłożyć kilka km (niezbyt przyjemne o takiej porze roku jak teraz), żeby się nie dać zabić.

6. Brak automatycznej informacji o ruchu drogowym. Z domu (na trasie innej niż do pracy) nie wyjeżdżam i wyjeżdżać nie zamierzam bez nawigacji - w innych krajach ładnie i sprawnie działa system online do informowania o remontach i objazdach - ba, często nawet i o korkach (anonimowe dane od użytkowników na temat ich prędkości wysyłane automatycznie) co pozwala bezproblemowo znaleźć realnie szybszą trasę. Mamy XXI wiek, a nadal jedyną sensowną metodą znalezienia w miarę dobrej drogi do celu jest słuchanie radia podczas jazdy i wcześniejsze wypytanie znajomych znających trasę gdzie i kiedy są korki. XXI wiek... co 4 osoba ma telefon z GPS, sam odbiornik jest śmiesznie tani, Internet w telefonie też, automatyczny serwis państwowy z informacjami o korkach kosztowałby grosze (nie obraziłbym się za dorzucenie kosztów w postaci akcyzy na odbiorniki GPS) - a nikt nie chce sobie i innym ułatwić życia.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 02 listopada 2009, 23:09 przez Asmodeusz, łącznie zmieniany 1 raz
Samochody są złe; inne formy komunikacji - jeszcze gorsze.
Research: czy uda się znaleźć i zmodyfikować samochód, aby uzyskać spalanie w mieście poniżej 1l/100km? In progress...
Asmodeusz
 
Posty: 94
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 20:56
Lokalizacja: Warszawa/Kraków

Postprzez lith » czwartek 29 października 2009, 09:14

Ja bym tam Priusa do innych samochodów nie porównywał... Znaczy sie to co jest nieekonomiczne w przypadku samochodu na baterie nie musi się tyczyć normalnych- i chyba tu nie ma nic dziwnego.
A prius jest chyba bliżej spokrewniony z lokomotywami spalinowymi niż z samochodami :D
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez szerszon » czwartek 29 października 2009, 10:37

,,Wiszenie,, nad jezdnią i pisanie sms to naprawdę nie jest zbyt mądre.Ile razy po naciśnięciu wyślij bezmyślny krok do przodu.Skąd mam wiedzieć co taka osoba za chwilę zrobi-piszesz sms -5 m od jezdni.Ten szef polegający na technice zginie na tym świecie po 5 min braku prądu. :D
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez lith » czwartek 29 października 2009, 16:11

@szerszon Ja tam nie robię bezmyślnych kroków w przód po naciśnięciu wyślij :) Może Ci się jakieś częstotliwości nakładają? :)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez sjakubowski » czwartek 29 października 2009, 16:39

10 grzechów głównych...

1. Notoryczne przejeżdżanie skrzyżowań na czerwonym świetle.
Stańcie sobie przy skrzyżowaniu w dużym mieście i poobserwujcie tak z 10 minut. Ciekaw jestem ile naliczycie pojazdów, które przejeżdżają skrzyżowanie na czerwonym świetle. (nie mówię o żółtym, tylko o "całkowitym" czerwonym!),

2. Notoryczne łamanie Art. 26 ust 3 pkt 2.
Zabrania się: (...) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu,

3. Przekraczanie dozwolonej prędkości,

4. Totalna nieznajomość przepisów Kodeksu Drogowego,

5. Wyprzedzanie na "trzeciego",

6. Używanie sygnału dźwiękowego zwłaszcza w "kierunku" pojazdów nauki jazdy,

7. Głupie, bezmyślne parkowanie, utrudniające przejazd innym pojazdom,

8. Kierujący, którzy myślą, że są sami na drodze lub Ci, którzy mają wszystko i wszystkich głęboko... (szczególnie kierowcy TIR-ów),

9. Nie używanie kierunkowskazów (lub ich nieumiejętne używanie),

10. Traktowanie drogi jak pola walki...


Dodatkowo wkurzają mnie media, bzdurnie tytułując artykuły: "Pociąg uderzył w samochód"....


Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez scorpio44 » czwartek 29 października 2009, 20:30

Asmodeusz napisał(a):3. Przepuszczanie pieszych na przejściu - denerwuje mnie jako pieszego.

Aha....... No nieźle, jak już do takiej paranoi dochodzimy, to co się dziwić, że polskie relacje między kierowcami a pieszymi są jakie są.

Asmodeusz napisał(a):Stoję spokojnie, piszę SMSa widząc, że jedzie sznur aut i na pewno nie będę ich zatrzymywał a tu taki jeden nagle (ni stąd ni zowąd) się zatrzymuje i macha, żebym szedł.

No widzisz, a mnie do szału doprowadzają właśnie tacy ludzie jak Ty - którzy stoją przy przejściu, a tak naprawdę wcale nie mają zamiaru przez nie przejść (bo np. piszą SMS-a).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości