Zawracanie przy lewej krawedzi czy na 2/3 szerok. jezdni ?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez jjaacc » czwartek 17 listopada 2005, 01:19

z całą pewnością ELKA by była winna niestety. zwyczaje to nie prawo.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez mazak » czwartek 17 listopada 2005, 01:28

Fakt nie ma przepisu regulującego ten problem, :lol: ja nadaal jednak będę uczył (tak jak to robię od 6 lat) mijania się bezkolizyjnego - chyba, że znaki pomocnicze wskazuja sposób kolizyjny. pozdrawiam :wink: Jjaacc - nie przekonałeś mnie, ja bym obstawiał winę passata.
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez ella » czwartek 17 listopada 2005, 09:01

mazak napisał(a):
ella napisał(a): To lepiej jej nie mniej bo możesz się naciąć i zabulić :wink: Wina byłaby Twoja.

Nie bądź pewna Ella, :shock: pewność może zgubić. Na jakiej podstawie tak sądzisz ? Tzw. prawej ręki ?

Mazak tak sie przyjęło jeździć bo jest wygodniej na wielkich skrzyżowaniach.
Ale:
Art. 16. 1. Kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny.
A gdzie tu mowa,ze w trakcie skrętu można jechać po lewej stronie drogi?
W Polsce obowiązuje nadal ruch prawostronny :wink:
Czyżby środek skrzyżowania był jednokierunkowy? :wink:
nadaal jednak będę uczył (tak jak to robię od 6 lat) mijania się bezkolizyjnego - chyba, że znaki pomocnicze wskazuja sposób kolizyjny.

Uczysz dobrze w myśl zwyczajów inni też tak uczą, ale w razie kolizji wina jest bezkolizyjnego.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » czwartek 17 listopada 2005, 11:21

ella napisał(a):Uczysz dobrze w myśl zwyczajów inni też tak uczą, ale w razie kolizji wina jest bezkolizyjnego.

No i czy w takim razie nie jest to w jakimś stopniu paranoja? Że tak się przyjęło jeździć, tak uczą na kursach, tak trzeba jechać na egzaminie, ale teoretycznie jest to niezgodne z przepisami i w razie stłuczki jest się winnym.

A mógłby ktoś podać jakiś konkretny przykład (czy z życia, czy z netu, czy skądkolwiek), kiedy doszło do stłuczki, kiedy jeden skręcał w lewo kolizyjnie, a drugi bezkolizyjnie, i ukarany został ten, co jechał bezkolizyjnie? Bo zaczynam mieć coraz większe wątpliwości, jak to jest w końcu naprawdę.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez jjaacc » czwartek 17 listopada 2005, 19:25

scorpio44 napisał(a):No i czy w takim razie nie jest to w jakimś stopniu paranoja? Że tak się przyjęło jeździć, tak uczą na kursach, tak trzeba jechać na egzaminie, ale teoretycznie jest to niezgodne z przepisami i w razie stłuczki jest się winnym.


Nie jest to paranoja, i nie jest to niezgodne z przepisami. Jest to tylko nie określone. Jak ktoś przejedzie czy zawróci bezkolizyjnie. Wszystko jest ok. nie można go za to karać. Ale jeżeli dojdzie do kolizji w takim wypadku że ktoś jechał kolizyjnie, to niestety winny musi być, ten był z lewej a ten z prawej, obaj mieli zielone. I mamy sprawce.
Jeżeli chodzi o szkolenie kierowców, to prawda jest taka że uczy ich się pod egzamin. Tu jedź tak, a tu tak, bo tak trzeba inaczej nie zdasz. Czyli jakby na to nie patrzał prawda jest taka że uczy się ZDAĆ a nie jeździć. Jeździć to się każdy sam musi nauczyć, młodsi uczą się na swoich błędach, a starsi na cudzych. Na to nie wystarczy 30 godzin czy też 100 godzin. Ale warto zachęcić kursantów do samodzielnego myślenia i prób interpretacji przepisów, to procentuje w przyszłości. A takie FORUM jak to jest tego żywym przykładem.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez scorpio44 » czwartek 17 listopada 2005, 20:05

jjaacc napisał(a):Nie jest to paranoja, i nie jest to niezgodne z przepisami. Jest to tylko nie określone. Jak ktoś przejedzie czy zawróci bezkolizyjnie. Wszystko jest ok. nie można go za to karać. Ale jeżeli dojdzie do kolizji w takim wypadku że ktoś jechał kolizyjnie, to niestety winny musi być, ten był z lewej a ten z prawej, obaj mieli zielone. I mamy sprawce.

No to właśnie tym większa paranoja! Że jadę niby prawidłowo, a jestem winny stłuczce. Kompletny paradoks! Kodeks raczej nie powinien przewidywać jakiegokolwiek takiego wypadku, że jadący przepisowo może być winnym stłuczce.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez mazak » czwartek 17 listopada 2005, 22:38

Wasze zasady pasują do skrzyżowań gdzie przejeżdza 5 samochodów na godzinę. Jeśli chcielibyście skręcać kolizyjnie w Warszawie to spodowalibyście niebotyczny korek.
Ella co do ruchu prawostronnego to mylisz pojęcia, skręcając w lewo na skrzyżowaniu nie obowiązuje ta zasada, podobnie jak nakaz po skręcie zajmowania prawego pasa. Możesz zając pas który chcesz, potem powinno się zjechać na pas prawy (jeśli jest po skręcie więcej pasów niż 1). Jeśli Jesteś przekonana do swoich racji, wskaż mi na zdjęciu które pokazałem, w jaki sposób chcesz skręcić kolizyjnie na tym skrzyżowaniu ???? Co ma zrobić elka, żeby tak skręcić, przecież jest to paranoja do kwadratu. Skręt na skrzyżowaniu bezkolizyjny, powoduje udrożnienie skrzyżowania, przepustowość jest większa, no i każdy ma kogoś po prawej stronie. Jeśli ktos się uprze skręcać kolizyjnie, gdy pierwszy na skrzyzowaniu skręca bezkolizyjnie - jest winny. Wymusza pierwszeństwo. To tak jak na zwężeniu, jeśli nie ma znaków regulujących pierwszeństwo - ten co wjechał pierwszy, pierwszy przejeżdza. Chyba, że na litość Boską tu też znajdziecie zasadę prawej ręki 8)
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez ella » czwartek 17 listopada 2005, 22:57

Jeśli Jesteś przekonana do swoich racji, wskaż mi na zdjęciu które pokazałem, w jaki sposób chcesz skręcić kolizyjnie na tym skrzyżowaniu ????

A kto powiedział, że ja tam skrecę kolizyjnie?
Przyjęło się (jak znaki inaczej nie wskazują) skrecać bezkolizyjnie bo tak jest wygodniej i szybciej. Juz kilkanaście lat tak się poruszam po warszawskich skrzyżowaniach :wink:
Problem jest tylko w tym, że w razie wypadku zawsze będzie wina tego co skręca bezkolizyjnie.
A co do ruchu prawostronnego nie miałam na myśli akurat w tym przypadku zajmowania po skręcie pasa najbardziej prawego. Chodziło o to, że mijając się bezkolizyjnie mijamy się prawymi bokami czyli tak jakby to był ruch lewostronny. Dlatego uważam, że wina będzie zawsze leżała po stronie skręcającego bezkolizyjnie.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » czwartek 17 listopada 2005, 23:00

Ja już jestem głupi... Bo nie ukrywam, że tłumaczenia Mazaka coraz bardziej mnie przekonują. A nikt nie umiał mi podać przykładu z życia, kiedy skręcającego bezkolizyjnie uznano winnym.
Ella - zawsze to powtarzasz (że bezkolizyjny jest winny), ale powiedz tylko, czy wiesz to z życia, czy wnioskujesz to tylko na podstawie zasady prawej ręki?

PS: Mazak, ale jeszcze taka uwaga - nikt tutaj nie napisał, że skręcanie kolizyjne jest lepsze. Raczej wszyscy zgadzają się co do tego, że najczęściej skręca się bezkolizyjnie i tak jest najwygodniej. Zastanawiamy się tylko, jak to tak naprawdę powinno wyglądać w świetle przepisów.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez ella » czwartek 17 listopada 2005, 23:19

scorpio44 napisał(a):Ella - zawsze to powtarzasz (że bezkolizyjny jest winny), ale powiedz tylko, czy wiesz to z życia, czy wnioskujesz to tylko na podstawie zasady prawej ręki?

Co Ty z tą zasadą prawej ręki. Już chyba napisałam mój punkt widzenia.
Jak dla mnie to jest wszystko logiczne. A nikogo nie muszę przekonywać :wink: .
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mazak » czwartek 17 listopada 2005, 23:21

[Art. 16. 1. Kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny.
A gdzie tu mowa,ze w trakcie skrętu można jechać po lewej stronie drogi?
W Polsce obowiązuje nadal ruch prawostronny :wink:
Czyżby środek skrzyżowania był jednokierunkowy? :wink:

Już wiem gdzie jest "pies pogrzebany" :wink: Oto fakty:
1. Skrzyżowaniem nazywamy połączenie się co najmniej dwóch dróg o nawierzchni twardej o wym. min. 20 metrów długości
2. pas zieleni między jezdniami tworzy - rozdzielając jezdnie - dwie ulice jednokierunkowe (wtedy oś skrzyżowania dla nas to lewa krawędź)
3. jeśli nie ma pasa zieleni (wtedy oś skrzyzowania dla nas to środek jezdni)
4. skręcając w lewo z jednokierunkowej mamy obowiazek dojechac do lewej krawędzi, z dwukierunkowej do osi jezdni
Konkluzja:
w obu przypadkach skrecając kolizyjnie, musimy objechać pojazd skręcający w lewo. Więc jeśli nie ma znaku pomocniczego lub lini narysowanych na jezdni - mamy obowiązek wykonać swój manewr tak aby nie powodować utrudnienia w ruchu. Co zapewnia nam skręt bezkolizyjny. Gdzie:
Kodeks drogowy, II. Ruch drogowy - zasady ogólne, Art. 3
Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę.

A jak rany .... skrecanie kolizyjne łamie ten przepis 8) Czy nie tak ???? :wink:
patrząc na Was :wink: mam wrażenie, że wystepuje tzw. nadinterpretacja przepisów.
Art. który zacytowałem nakłada na kieującego zachowanie które ma ułatwiac pokonanie skrzyżowania, a nie jak wskazuje Ella winę tego co chce ułatwic przejazd. Nadal twierdzę, że jak spotkamy się w Sądzie Grodzkim (ja skrecam bezkolizyjnie - Ty kolizyjnie) to ja wygram sprawę :lol: :lol: :lol:
Ostatnio zmieniony czwartek 17 listopada 2005, 23:37 przez mazak, łącznie zmieniany 1 raz
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez scorpio44 » czwartek 17 listopada 2005, 23:36

ella napisał(a):Co Ty z tą zasadą prawej ręki. Już chyba napisałam mój punkt widzenia.
Jak dla mnie to jest wszystko logiczne. A nikogo nie muszę przekonywać :wink: .

Ella, to ja teraz wrócę do zamierzchłych czasów. ;)
Kiedy dawno, dawno temu pierwszy raz pisałaś o tym, że pojazd skręcający bezkolizyjnie w razie stłuczki będzie winny, a potem napisałaś to jeszcze wiele razy, to ja już wtedy miałem co do tego poważne wątpliwości. Ale skoro pisałaś to bez wahania, to ja byłem pewien, że... po prostu wiesz to z jakiegoś godnego zaufania źródła! Czyli że na przykład gdzieś to wyczytałaś w jakimś artykule, albo na przykład słyszałaś wypowiedź jakiegoś policjanta na temat tego, jak do tej sprawy podchodzą itd. I uwierzyłem Ci na słowo. Nie myślałem, że to tylko Twoje wnioski wyciągnięte na podstawie przepisów. Tośmy się po prostu nie zrozumieli. Oczywiście broń Boże nie chodzi mi o to, że Twoje wnioski z założenia muszą być złe. ;) :D Żebyś mnie źle nie zrozumiała.

No to ja teraz już niestety muszę przyznać, że w kwestii skręcania kolizyjnego i bezkolizyjnego to się chyba jednak zgadzam z Mazakiem. Że zgodne z normą jest skręcanie bezkolizyjne, i to ten skręcający kolizyjnie narusza porządek ruchu.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez ella » czwartek 17 listopada 2005, 23:55

po prostu wiesz to z jakiegoś godnego zaufania źródła!

Oczywiście, że z godnego zaufania źródła. Kodeks Drogowy i tak mnie uczyli na kursie. W Polsce samochody mijają się lewymi bokami. To nie Anglia.
Może Ciebie uczyli inaczej nie wnikam. Mazak też uczy swoich kursntów inaczej (chodzi oczywiście o winę a nie o sposób skręcania) niż Jjaacc. :wink:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jjaacc » piątek 18 listopada 2005, 00:09

Nie mówię że każe ludziom jeździć tylko bezkolizyjnie, uświadamiam ich tylko jakie jest prawo.
Rozmiary skrzyżowana nie mają tu nic do rzeczy.
Powiedzcie mi co decyduje o pierwszeństwie jeżeli oba pojazdy wjeżdżają na skrzyżowanie drogom z pierwszeństwem przejazdu lub oba przy zielonym świetle a ich tory krzyżują się? Co rozstrzyga o pierwszeństwie? Wróżka?
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez mazak » piątek 18 listopada 2005, 00:30

jjaacc napisał(a):Nie mówię że każe ludziom jeździć tylko bezkolizyjnie, uświadamiam ich tylko jakie jest prawo.
Rozmiary skrzyżowana nie mają tu nic do rzeczy.
Co rozstrzyga o pierwszeństwie? Wróżka?


8) Przeczytaj post na górze zaczynasz jak mój kumpel -
kupił kłada i ... nie mógł go zarejestrować, żeby oficjalnie poruszać się po drogach !!!!
pani w okienku powiedziała mu, że nie morze go zarejestrować bo nie jest to motocykl (kat. A) ani pojazd sil. wielośladowy (kat. B) Więc co zrobił ?????
Zarejestrował go jako kosiarkę do trawy :lol: :lol: :lol: i teraz może jako pojazd wolnobierzny poruszać się w świetle prawa oficjalnie po drogach (z wyjątkiem autostrad), musiał tylko wyposażyć go w niezbędne światła i itp. 8)
To samo było kiedyś ze składakami, tzn. pojazdami w ten sposób rejestrowanymi. i to nie wróżka decyduje, tylko luka prawna. która umożliwia taką interpretację przepisów. :lol: :lol: [/b]
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 21 gości