Przy wyprzedzaniu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Amos » środa 07 marca 2012, 15:17

maryann napisał(a):Jeśli pojazd włączył migacz, zjechał na lewy pas, to co on robi i jakim prawem?

Może skręca w lewo? :D
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez polex » środa 07 marca 2012, 15:25

Baranek napisał(a): Gdybyś zadał sobie "chwilę" trudu i czytał od początku wątek, to dowiedziałbyś się że właśnie dzięki temu wątkowi dowiedziałem się jak dokładnie wyglądają przepisy w tej sprawie. I skwitowałem to podsumowaniem, ze w zadanej przeze mnie sytuacji mogę przyspieszać. I to byłby pewnie koniec tego wątku, gdy tymczasem odezwałeś się .... TY. Więc zacząłem tłumaczyć Tobie.

Czytałem wątek od początku i to nie raz. I co tam widać? Ano to, że po jednym poście M.S., który użył wyrazu "obok" uznałeś, że możesz przyspieszać. W dodatku parę razy użyłeś określenia "na siłę" o tym, który jechał za Tobą co można zinterpretować, że nie powinien wyprzedzać Ciebie. A niby dlaczego nie powinien? Gdyby nawet jechał powyżej max. prędkości to Tobie nic do tego.


Baranek napisał(a):Początek wyprzedzania - według przepisów ma miejsce, gdy pojazd zaczyna przejeżdżać obok pojazdu wyprzedzanego - tak mówią PRZEPISY. A reszta, to są twoje nadinterpretacje.

Tą swoją "interpretacją" dałeś dowód co to znaczy czytać/znać przepisy, a zdrowy rozsądek mieć za nic.

polex napisał(a):I jeszcze słowo bez odwoływania się do przepisów. Do opisanej przez Ciebie w pytaniu sytuacji wystarczą: zdrowy rozsądek i trochę kultury. :spoko:


Baranek napisał(a):No i de facto o to chodzi. Brakiem kultury legitymuje się ktoś, kto jadąc jako drugi przy wyprzedzaniu pojazdu MUSI cię wyprzedzić. I jeszcze ma pretensje, że ty po wykonaniu manewru nadal przyspieszałeś.

Widzę, że nawet z pojęciem "kultury" masz problemy.
Zadam Ci w tym miejscu tylko jedno pytanie: a jeśli on jednak MUSIAŁ Cię wyprzedzić, to co? (bo mu żona w aucie rodziła, bo jechał na miejsce wypadku swojego dziecka, bo.... itd)

Baranek napisał(a):Gdyby ustawodawca chciał to tak określić jak ty to robisz, to by określił, że np. pojazdowi wyprzedzanemu nie wolno przyspieszać od momentu zasygnalizowania kierunkowskazem wyprzedzania.
Ale ustawodawca tak nie zrobił. Więc nie rozumiem skąd te wywody :)

Gdyby ustawodawca chciał w szczegółach przewidzieć i opisać szczegółowo każdy możliwy manewr i każdą możliwą sytuację na drodze to mogłoby Ci życia zabraknąć, żeby taki kodeks przeczytać.

A teraz wyobraź sobie taką sytuację (wg Twojej interpretacji).
Doganiasz pojazd jadący przed Tobą. On jedzie wolniej, więc decydujesz się wyprzedzać. Swój zamiar sygnalizujesz i przejeżdżasz na pas dla ruchu przeciwnego. Najpierw tylko lewymi kołami (***), potem prawymi (***), zmniejszasz odległość między nim, a sobą, jadąc po pasie dla ruchu przeciwnego (***), jesteś coraz bliżej wyprzedzanego auta (***) i... skąd się wziął ten TIR przed Tobą? :wow:

Przy pomocy (***) zaznaczyłem momenty, w których ten przed Tobą mógł przyspieszać - przecież Ty jeszcze nie rozpocząłeś manewru wyprzedzania!
...............Na PoRD świat się nie kończy; korzystaj też ze zdrowego rozsądku.
............................................Obrazek
polex
 
Posty: 269
Dołączył(a): środa 28 grudnia 2011, 17:58

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Baranek » środa 07 marca 2012, 15:52

maryann napisał(a):Wolno Ci tak myśleć, ale skoro jesteś tak przkonany, to o co pytasz?
Jeśli pojazd włączył migacz, zjechał na lewy pas, to co on robi i jakim prawem?
Może być, że wykopanie fundamentów to nie budowa domu.
Albo jeśli Masaj w biegu przeskoczył Pigmeja, to nie wyprzedził, bo nie był obok tylko nad...
Ale są granice absurdu.


Przepraszam - ale moim zdaniem snujesz tu pewne dywagacje.
Ja nie twierdze, ze ktoś kto włączył kierunkowskaz i wjechał na lewy pas nie chce wyprzedzać. Na pewno chce. :)

Jednak przepisy wskazują jasno CO JEST wyprzedzaniem. I o tym rozmawiamy. A nie o tym, "co dany
kierowca robi lub chce zrobić".

posty scalone przez moderatora (edytuj posty!)

polex napisał(a):Czytałem wątek od początku i to nie raz. I co tam widać? Ano to, że po jednym poście M.S., który użył wyrazu "obok" uznałeś, że możesz przyspieszać. W dodatku parę razy użyłeś określenia "na siłę" o tym, który jechał za Tobą co można zinterpretować, że nie powinien wyprzedzać Ciebie. A niby dlaczego nie powinien? Gdyby nawet jechał powyżej max. prędkości to Tobie nic do tego.


Ale co do tego ma jeden post MS? Po prostu po przytoczeniu definicji oraz 2 punktu z kodeksu, który określa kiedy nie wolno przyspieszać wysnułem logiczne wnioski. I tyle. Ty coś tu teraz piszesz, że nic mi do tego, że on chce mnie wyprzedzać. No pewnie że nic mi do tego.
Stwierdzenie "na siłę" zaś odnosiło się do sytuacji piratów drogowych, którzy za wszelką cenę chcą Cię wyprzedzić nie zważając na niebezpieczeństwo, a dodatkowo zakładają, że to nie oni muszą dbac o bezpieczeństwo tylko ten, którego wyprzedzają. I w zasadzie (w praktyce) sprowadza się to czesto do tego, że po wyprzedzeniu ten pierwszy musi ustatkować niemal natychmiast prędkość , bo ten co jedzie za nim ma widzimisię wyprzedzenia. Ale to sytuacja faktyczna - a nie prawna. Tu rozmawiamy o stronie prawnej.



Tą swoją "interpretacją" dałeś dowód co to znaczy czytać/znać przepisy, a zdrowy rozsądek mieć za nic.


Wiesz - zdrowy rozsądek to staram się stosować na drodze. A przepisy jakie są takie sa - i inaczej nie da się tego logicznie zinterpretować. Chyba - że logicznie obalisz mój dowód, który zawarłem w poprzednim poście. Ja tylko wyciągnąłem logiczne wnioski z 2 przesłanek, które dał ustawodawca w ustawie. I tyle.


Widzę, że nawet z pojęciem "kultury" masz problemy.
Zadam Ci w tym miejscu tylko jedno pytanie: a jeśli on jednak MUSIAŁ Cię wyprzedzić, to co? (bo mu żona w aucie rodziła, bo jechał na miejsce wypadku swojego dziecka, bo.... itd)


To ja mam problem z kulturą? Że sam nigdy nie wyprzedzam jadąc jako drugi, gdy ten przede mną przyspiesza? Zresztą mieszasz tu ze sobą wszystkie porządki. Stan faktyczny na drodze, faktyczne łamanie przepisów na drodze i aspekt prawny.



Gdyby ustawodawca chciał w szczegółach przewidzieć i opisać szczegółowo każdy możliwy manewr i każdą możliwą sytuację na drodze to mogłoby Ci życia zabraknąć, żeby taki kodeks przeczytać.

Ale tu akurat nie ma problemu! Ustawodawca określi JASNO i WYRAŹNIE!!
- czym jest wyprzedzanie
- i kiedy nie wolno przyspieszać

Co jeszcze miał określić "dokładniej"??

Część z was opisuje w tym wątku niestworzone rzeczy, że waszym zdaniem początek wyprzedzania to jest wtedy a wtedy... co nie wytrzymuje żadnej próby z litera kodeksu. a najciekawsze jest to, ze mimo iż jest to niezgodne z literą kodeksu, to nazywacie to zdrowym rozsądkiem...

A teraz wyobraź sobie taką sytuację (wg Twojej interpretacji).
Doganiasz pojazd jadący przed Tobą. On jedzie wolniej, więc decydujesz się wyprzedzać. Swój zamiar sygnalizujesz i przejeżdżasz na pas dla ruchu przeciwnego. Najpierw tylko lewymi kołami (***), potem prawymi (***), zmniejszasz odległość między nim, a sobą, jadąc po pasie dla ruchu przeciwnego (***), jesteś coraz bliżej wyprzedzanego auta (***) i... skąd się wziął ten TIR przed Tobą? :wow:

Przy pomocy (***) zaznaczyłem momenty, w których ten przed Tobą mógł przyspieszać - przecież Ty jeszcze nie rozpocząłeś manewru wyprzedzania!


Ale co to ma być?? Według KODEKSU manewr wyprzedzania zaczyna się, gdy zaczynasz się zrównywać pojazdem. Koniec kropka. Tyle mówi kodeks. A że to się Tobie nie podoba i komuś innemu - to inna sprawa. Mnie tez się może nie podobać. Ale podobanie lub niepodobanie nie ma nic do rzeczy. A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że mimo, że kodeks mówi inaczej to Twój wymysł jest ważniejszy, bo jest zgodny ze "zdrowym rozsądkiem". Nie do mnie miej pretensję więc - tylko do kodeksu, który tak reguluje sprawę wyprzedzania.

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 12)
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez polex » środa 07 marca 2012, 16:29

Na argumenty jesteś odporny. Ciekawe czy na tego TIR-a też taki będziesz? :hmm:
...............Na PoRD świat się nie kończy; korzystaj też ze zdrowego rozsądku.
............................................Obrazek
polex
 
Posty: 269
Dołączył(a): środa 28 grudnia 2011, 17:58

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Baranek » środa 07 marca 2012, 16:36

polex napisał(a):Na argumenty jesteś odporny. Ciekawe czy na tego TIR-a też taki będziesz? :hmm:


Polex - wiesz dobrze, że to nie jest merytoryczny argument w tej dyskusji. Zwróć też uwagę, ze to nie ja - jeśli już - chce "wjechać na TIR-a" (pisałem o tym, że jak jadę za kims i ktoś przyspiesza to nie wyprzedzam), ale ten co bez opamiętania chce "wyprzedzić wszystko" :D

I w praktyce -w normalnej sytuacji pojedynczego wyprzedzania jeśli ktoś jedzie ZA MNĄ i wystarczy, że włączy kierunkowskaz do wyprzedzania - to już nie przyspieszam - choć mógłbym zgodnie z przepisami.

Mnie interesowała jak wiesz sytuacja wyprzedzania "jeden za drugim" i niejako "przy okazji" dowiedziałem się dokładnie co mówią o tym przepisy.
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez oskbelfer » środa 07 marca 2012, 17:42

baranek, co tu dyskutowac ?
podczas wyprzedzania - pojazd wyprzedzany nie moze zwiekszac predkosci.

Jedziesz "złomem" --- to wyprzedzają Cię wszyscy

Bedziesz jechał za "złomem", przyciszniesz pedał gazu, a "złom" niechaj sobie przyspiesza i tak za parę chwil łykniesz go i po sprawie.

Najgorzej jak komuś brakuje piąej klepki i dwa "malczaki" zaczynają się "ścigać"

Uważm, że jest w tym wątku więcej bicia piany niż merytorycznej dyskusji ---- zapisy dotyczace wyprzedzania są klarowne :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez polex » środa 07 marca 2012, 18:14

Baranek napisał(a):Polex - wiesz dobrze, że to nie jest merytoryczny argument w tej dyskusji. Zwróć też uwagę, ze to nie ja - jeśli już - chce "wjechać na TIR-a" (pisałem o tym, że jak jadę za kims i ktoś przyspiesza to nie wyprzedzam), ale ten co bez opamiętania chce "wyprzedzić wszystko" :D

Zacznę od tego, że mój poprzedni post nie miał być merytoryczny, gdyż merytoryczne były wcześniejsze.
A Ty zwróć uwagę, że scenę z TIR-em opisałem, posługując się Twoją interpretacją wyprzedzania. I nie ma tu znaczenia fakt, że wyprzedzasz sam tzn. nikt za Tobą w tym czasie tego nie robi.

Baranek napisał(a):I w praktyce -w normalnej sytuacji pojedynczego wyprzedzania jeśli ktoś jedzie ZA MNĄ i wystarczy, że włączy kierunkowskaz do wyprzedzania - to już nie przyspieszam - choć mógłbym zgodnie z przepisami.

Jasne! Wówczas TIR-a spotkałby przed sobą wyprzedzający, a nie Ty. I w ten sposób "zręcznie" zamieniłeś się z wyprzedzanym. :lol:

Baranek napisał(a):Mnie interesowała jak wiesz sytuacja wyprzedzania "jeden za drugim" i niejako "przy okazji" dowiedziałem się dokładnie co mówią o tym przepisy.

Wyprzedzanie jeden za drugim podlega tym samym przepisom. Różnica polega na tym, że pierwszy wyprzedza w krótszym czasie (bo tylko jedno auto), a drugi robi to dłużej (wyprzedza dwa auta).
Gdybyś jeszcze zechciał wskazać/zacytować miejsce w tym wątku na podstawie którego dowiedziałeś się "dokładnie co mówią o tym przepisy" (oczywiście bez tego co zobaczysz w następnym poście :lol: ) to moglibyśmy dyskusję uznać za kompletną
Ostatnio zmieniony środa 07 marca 2012, 21:21 przez polex, łącznie zmieniany 1 raz
...............Na PoRD świat się nie kończy; korzystaj też ze zdrowego rozsądku.
............................................Obrazek
polex
 
Posty: 269
Dołączył(a): środa 28 grudnia 2011, 17:58

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez kopan » środa 07 marca 2012, 19:56

Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

Jeśli po wyprzedzeniu dalej intensywnie przyśpieszasz to ten z tyłu nie ma prawa cię wyprzedzać, wynika to z tego podkreślonego.

Co do wyprzedzania to rzeczywiście ma ono miejsce gdy pojazdy są obok siebie, dlatego w przepisie mamy to podkreślone by wyprzedzający mógł zjechać na prawy pas.
6. Kierującemu pojazdem wyprzedzanym zabrania się w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększania prędkości.


Przepisy nic nie mówią że bezpośrednio przed wyprzedzaniem nie wolno zwiększać prędkości.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez lith » środa 07 marca 2012, 22:32

Jak dla mnie tak jak sygnalizującego skręt w prawo traktuję jako skręcającego tak sygnalizującego wyprzedzanie traktuję jako wyprzedzającego. Ale niektórzy widzę z linijką biegają każde skrzyżowanie mierzą i sprawdzą czy pojazd jadący pasem obok ma swój zderzak przedni przed naszym tylnym, czy może jest 20 cm za.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez kopan » środa 07 marca 2012, 23:40

To źle bo przepisy rozróżniają różne sytuacje np.
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.


Tak że sygnalizowanie nie jest początkiem wyprzedzania.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Baranek » czwartek 08 marca 2012, 13:05

Baranek napisał(a):Mnie interesowała jak wiesz sytuacja wyprzedzania "jeden za drugim" i niejako "przy okazji" dowiedziałem się dokładnie co mówią o tym przepisy.

Wyprzedzanie jeden za drugim podlega tym samym przepisom. Różnica polega na tym, że pierwszy wyprzedza w krótszym czasie (bo tylko jedno auto), a drugi robi to dłużej (wyprzedza dwa auta).
Gdybyś jeszcze zechciał wskazać/zacytować miejsce w tym wątku na podstawie którego dowiedziałeś się "dokładnie co mówią o tym przepisy" (oczywiście bez tego co zobaczysz w następnym poście :lol: ) to moglibyśmy dyskusję uznać za kompletną



Chodzi o ten post

Wyprzedzanie to przejeżdżanie obok pojazdu.... Czyli jak jest obok, to nie możesz przyspieszać, jak jest za tobą to jeszcze możesz.


Dzięki temu postowi zajrzałem do kodeksu i zobaczyłem definicję wyprzedzania. Ty tam prawdopodobnie do tej pory nie zajrzałeś, bo opowiadasz różne bajki nt. wyprzedzania. Kodeks wyraźnie definiuje wyprzedzanie. Ty zaś twierdzisz, że wyprzedzanie rozpoczyna się wcześniej - zanim pojazdy zaczynają być obok siebie. A może wyprzedzanie rozpoczyna się w momencie uruchomienia silnika przed domem? Bo wg tej logiki, którą się posługujesz to też dałoby się udowodnić. I byłby to tak samo absurdalny dowód - w świetle przepisów jak to, co ty wywodzisz.

posty scalone przez moderatora (edytuj posty!)

kopan napisał(a):To źle bo przepisy rozróżniają różne sytuacje np.
Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
2) kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania;
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.


Tak że sygnalizowanie nie jest początkiem wyprzedzania.



No właśnie! Zgadzam się z Tobą. To jest właśnie to, że przepisy rozróżniają i zamiar wyprzedzania i samo wyprzedzanie.
A zabraniają przyspieszania nie wtedy, gdy ktoś ma zamiar wyprzedzać, tylko w momencie gdy wyprzedza. A definicja wyprzedzania jest jasna.
Ostatnio zmieniony czwartek 08 marca 2012, 13:11 przez Baranek, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez lith » czwartek 08 marca 2012, 13:17

No lepiej było definicję wyprzedzania na 10 stron rozpisać. manewry na drodze są bardzo płynne. I nie rozumiem wyznaczania dokładnych granic i odcinania zupełnie tego co się dzieje przed, albo po. Jak mam ustąpić komuś pierwszeństwa jak włączam się do ruchu to starczy że zdążę się włączyć i już mnie nie obchodzi, że za moment ktoś będzie musiał intensywnie hamować, bo przecież zdążyłem wykonać manewr. Jak mam wymijając sie zjechać do prawej to mogę to zrobić na 2m przed nim, a tak to cisnąć środkiem na czołówkę. Sorry, sytuacji na drodze nie ustala sie ściśle co do centymetra, czy sekundy i z takim podejściem po prostu nie da się funkcjonować na drodze. To czy samochód ma swój zderzak obok mnie, czy jest 10m za mną i przyspiesza i za 2s będzie obok mnie to te 2s nic nie zmieniają.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Baranek » czwartek 08 marca 2012, 13:32

Lith - ja wiem, że na drodze trza myśleć i nie działać bez sensu. Stąd - też pisałem o tym że nie przyspieszam, gdy ktoś jadąc za mną chce normalnie na drodze mnie wyprzedzić. Co innego w kolumnie gdy jadąc za mną "musi" mnie wyprzedzić.

Jednak warto wiedzieć co mówią przepisy na ten temat. I definicja wyprzedzania jest jasna. I zgodnie z nią wolno mi przyspieszyć w sytuacji o której tu dyskutujemy. Słusznie ktoś zauważył, że to ten jadący jako drugi ma przede wszystkim obowiązek oceny, czy nie spowoduje zagrożenia na drodze.
A polex - twierdzi, że to ja (jako wyprzedzany) będę odpowiadał jeśli on wpadnie na czołówkę z TIRem. To jest niedorzeczne po prostu. Nie tylko zdroworozsądkowo, ale także w świetle przepisów.
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez maryann » czwartek 08 marca 2012, 13:39

Tak.
Taka mała dygresyjka...: kochani współdyskutanci- czy zależy Wam na prawnym omówieniu kodeksu, czy na doskonaleniu stylu jazdy? Zastanówcie się, czy nie wylewacie dziecka z kąpielą; czy wolicie jeździć dobrze, czy tylko zgodnie z literą prawa?
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Przy wyprzedzaniu

Postprzez Baranek » czwartek 08 marca 2012, 14:21

maryann napisał(a):Tak.
Taka mała dygresyjka...: kochani współdyskutanci- czy zależy Wam na prawnym omówieniu kodeksu, czy na doskonaleniu stylu jazdy? Zastanówcie się, czy nie wylewacie dziecka z kąpielą; czy wolicie jeździć dobrze, czy tylko zgodnie z literą prawa?


Widzisz. I jedno i drugie ;)

Tak po prawdzie - to może po prostu kodeks źle określa pewne rzeczy. I może w takiej "burzy" dyskusyjnej jak tu to właśnie wyłazi.
Ja jestem zwykłym kierowcą, ale pewnie są tu instruktorzy, może policjanci z drogówki i można takie niedoróbki zgłaszać odpowiednim gremiom do poprawek.
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości