A zatem łopatologicznie.
Jest w mojej okolicy takie skrzyżowanie z przystankiem autobusowym:

Jak myślicie, w którym miejscu kierowcy autobusów włączają prawy kierunkowskaz i dlaczego nie było tam jeszcze ani jednego wypadku? (droga z pierwszeństwem do droga krajowa o sporym ruchu, a wyjazd z podporządkowanej też generuje spory ruch - stacja paliw, sklepy, itd).
Wracając do tematu, przy oznakowaniu jakie tam jest, jadać drogą z pierwszeństwem jadę po łuku więc nic nie sygnalizuje. Natomiast skręcając w drogę boczną sygnalizuję następująco:

Na obrazku zaznaczyłem miejsca włączania kierunkowskazów.
A jeśli dla was to jest za trudne, to odpowiedzcie sobie na pytanie, w którym miejscu będziecie sygnalizować skręt w prawo w takiej sytuacji:

Samochód to nie choinka aby migać kierunkowskazami bez potrzeby.
Podsumowując. W omawianym skrzyżowaniu, organizator ruchy wyraźnie wskazał, iż droga z pierwszeństwem przejazdy przebiega po łuku, zatem kontynuując jazdę drogą z pierwszeństwem nic nie sygnalizuję. Natomiast skręcając z prawo (lub lewo w drugą drogę) kierunkowskaz włączam na wysokości ostatniej możliwości skręcenia (w prawo lub lewo). Analogicznie jak poruszając się po rondzie, sygnalizuję zjazd z ronda po minięci ostatniego zjazdu.