kolizja kto zawinił ?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez archis_p » środa 10 listopada 2010, 13:14

dylek napisał(a):Są jeszcze dodatkowe okoliczności, które powinny być brane pod uwagę przy ocenie całości sytuacji...

Ja się po części z tobą zgadzam. Absurdem byłoby czekanie, aż przejedzie szanowny kierujący, nadjeżdżający z prawej strony w sytuacji, gdy ja skręcam w prawo. Z drugiej jednak strony... włączanie to włączanie... Ale fakt, gdyby ten nadjeżdżający znalazł się na lewym pasie bez powodu to wina powinna być współdzielona.
Volenti non fit iniuria
archis_p
 
Posty: 202
Dołączył(a): środa 24 marca 2010, 23:26

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez maryann » środa 10 listopada 2010, 14:35

Tak, można wskazać część winy na nieprawidłowo jadący pojazd. Troche jednak zejdzie zebranie dowodów i opisanie wszystkich okoliczności. Wystarczy jednak, że tamtem powie: "przechodziły dzieci poboczem i jedno pchnęło drugie w kierunku jezdni, więc odbiłem kierownicą w lewo akurat jak ta pani nie patrzyła." Świadków nie ma, dzieci nie ma. 100% winy na kogo?
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez miciu10 » środa 10 listopada 2010, 15:37

Czy można założyć, że skręcający w lewo zmieniał pas ruchu? (Jeśli omijał dziurę lub rowerzystę to chyba tak)
Wtedy można zastosować tu Art. 22 pkt 4:
Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.
Koleżanka wjeżdżała na sporny pas z prawej strony (rozumiem, że się włączała do ruchu i również powinna była ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu)
miciu10
 
Posty: 86
Dołączył(a): piątek 05 grudnia 2008, 13:14

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez maryann » środa 10 listopada 2010, 17:12

Nie, nie wjeżdżała na pas. Do tego trzeba być w ruchu a ona jak piszesz włączała się do ruchu dopiero.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez lith » środa 10 listopada 2010, 17:38

No właśnie czego 'koleżanka' nie wymyśli, to nawet średnio rozgarnięty 'drugi gość' spokojnie obali jej zarzuty. Jedyna opcja praktycznie, żeby sam się przyznał.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez sankila » czwartek 11 listopada 2010, 00:26

martinistera napisał(a):nikt nie wiedział ze ta osoba zajmie lewy pas ruchu i będzie jechała jej pasem a nie swoim
wiedział czy widział? - oto jest pytanie :wink:
Jeśli do zderzenia doszłoby na tzw. "patelni", gdzie nie ma ani krzaczka, a kierowcy widzą się z daleka - sprawa byłaby prosta. Gdyby koleżanka widziała nadjeżdżającego (nawet nieprawidłowo) i wjechała na drogę, byłaby współwinna zderzeniu.
Zakładam, jednak, że dom nie stoi w szczerym polu, więc jest jakieś ogrodzenie, żywopłot, czy "cóś". (Chyba po to jest ten skośny wyjazd, który ułatwia obserwację lewej strony i bezpieczne włączenie się do ruchu).
Zakładam, że wyjeżdżając, widziała pustą lewą stronę drogi i pusty fragment prawego pasa z prawej strony, więc nie miała żadnych podstaw do przypuszczenia, że ktoś został zmuszony do zjechania na lewy pas i powinna zachować szczególną ostrożność.
A że jakiemuś "myślącemu inaczej" zachciało się jechać pod prąd, to teraz on ma problem. Niech tłumaczy przed sądem, że "lewa to prawa, tylko trochę mniej".

Zresztą, patrząc na rysunek, to akurat fakt włączania się do ruchu nie miał w tym przypadku większego znaczenia. Gdyby na tej wysokości znajdował się nadjeżdżający z lewej samochód, to i tak, gostek, który ściął sobie zakręt, nie zdążyłby przed nim uciec.
Cóż, następnym razem będzie się trzymał swojej strony drogi.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » czwartek 11 listopada 2010, 10:55

sankila napisał(a):A że jakiemuś "myślącemu inaczej" zachciało się jechać pod prąd, to teraz on ma problem. Niech tłumaczy przed sądem, że "lewa to prawa, tylko trochę mniej".

Na szczęście on nie ma żadnego problemu i to nie on się będzie musiał tłumaczyć przed sądem.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez dylek » czwartek 11 listopada 2010, 11:07

cman napisał(a):Na szczęście on nie ma żadnego problemu i to nie on się będzie musiał tłumaczyć przed sądem.

Już drugi raz widzę takie twoje podejście do sprawy.... Za pierwszym razem nic nie odpowiedziałeś, to zapytam ponownie:
Serio uważasz, że to szczęście, iż koleś który olał przepisy najprawdopodobniej uniknie kary ??
Czy naprawdę nie sądzisz, że zdanie przez ciebie napisane zamiast od "Na szczęście" nie powinno czasem zaczynać się od "Niestety" ??
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » czwartek 11 listopada 2010, 11:14

dylek napisał(a):Serio uważasz, że to szczęście, iż koleś który olał przepisy najprawdopodobniej uniknie kary ??

Tak, bo jego olanie przepisów, jeżeli w ogóle uznać za olanie przepisów, to było nikłe w porównaniu z olaniem ich przez koleżankę.

dylek napisał(a):Czy naprawdę nie sądzisz, że zdanie przez ciebie napisane zamiast od "Na szczęście" nie powinno czasem zaczynać się od "Niestety" ??

Tak (nie sądzę).


Takie mam pytanie. A co w tym przypadku?

Obrazek
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez dylek » czwartek 11 listopada 2010, 13:33

cman napisał(a):
dylek napisał(a):Serio uważasz, że to szczęście, iż koleś który olał przepisy najprawdopodobniej uniknie kary ??

Tak, bo jego olanie przepisów, jeżeli w ogóle uznać za olanie przepisów, to było nikłe w porównaniu z olaniem ich przez koleżankę.

Ehhh.... to sorry, ale kolejny raz się z tobą nie zgodzę...

Nigdzie nie pisałem, że ona niewinna.... nie negowałem jak ktoś pisał, że winna... bo jakby nie patrzeć to winna jest.

Tyle, że ty piszesz, że tylko i wyłącznie ona winna, a wg mnie gdyby kolo prawidłowo jechał to BUUUM by nie było nawet przy jej przewinieniu.

Wg mnie wina koleżanki nijak nie rozgrzesza kolesia i tego będę się trzymał :D
I koleś pozostanie dla mnie również winny. A niewinności u niego nie będę się doszukiwał, bo jej nie znajdę ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez lith » czwartek 11 listopada 2010, 13:51

@sankila
Ja zakładam, że widoczność była tam w miarę przyzwoita. Bo wątpię, żeby koleś na ślepo ładował sie na lewy pas nie widząc nic do przodu. Jeżeli on widział do przodu, to znaczy że był i widoczny :) Ale do tego to bardziej szczegółowy opis musiałby być. Bo z tego co pisze autorka tematu to 'koleżanka' nie ma pretensji o to, że nie było go widać, tyle, że on tam był... a po tym wnioskuję, że nawet tam nie spojrzała.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » czwartek 11 listopada 2010, 13:57

dylek napisał(a):Ehhh.... to sorry, ale kolejny raz się z tobą nie zgodzę...

(...)

Wg mnie wina koleżanki nijak nie rozgrzesza kolesia i tego będę się trzymał :D
I koleś pozostanie dla mnie również winny. A niewinności u niego nie będę się doszukiwał, bo jej nie znajdę ;)

No dobra, a co z sytuacją z mojego rysunku?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez kopan » czwartek 11 listopada 2010, 14:04

By przepis odnośnie włączania się do ruchu mógł zadziałać to na drodze ma się odbywać ruch unormowany przepisami.
Przepis o włączaniu nie normuje sytuacji w domu publicznym a do normalnej sytuacji na drodze publicznej się odnosi.
Normalna sytuacja to skręcający w lewo wjeżdża na swój pas ruchu a wyjeżdżająca z posesji wjeżdża na swój pas ruchu i nic się nie dzieje.
Wyjeżdżająca z posesji nawet nie musi mieć dostatecznej widoczności w prawo bo jedzie w prawo a w takim wypadku nie sprawdza się warunków widoczności w prawo dla prawego pasa.
W lewo owszem musi mieć widoczność.
Cman musisz rozszerzyć lekturę prawa o inne przepisy szczegółowe związane a nie opowiadać głupot na podstawie jednego przepisu.
By tylko głupoty to pół biedy ale Ty twierdzisz że jakieś sądy tak rozstrzygają.
Gościu te sądy to są wyłącznie Twoje Sądy.

Ps. A co do rysunku (z jednokierunkową) to owszem wtedy cwaniak nie byłby cwaniakiem i byłby niewinny ale zgodnie z prawem wjazd w tym miejscu istnieć nie powinien.
Więc winnym i sprawcą byłby drogowiec i dwóch poszkodowanych niewinnych mielibyśmy.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » czwartek 11 listopada 2010, 15:40

kopan napisał(a):Wyjeżdżająca z posesji nawet nie musi mieć dostatecznej widoczności w prawo bo jedzie w prawo a w takim wypadku nie sprawdza się warunków widoczności w prawo dla prawego pasa.

Nie sprawdza się? Pewnie, po co tam jakiś przepis o zachowaniu szczególnej ostrożności... Po co obowiązek ustąpienia pierwszeństwa każdemu uczestnikowi ruchu...
Na tym prawym pasie ruchu od prawej strony, może jechać w 100% zgodnie z przepisami pojazd, który wyprzedza lub omija inny pojazd, ew. kończy któryś z tych manewrów, więc cały czas przebywa w pełni zgodnie z przepisami na tym pasie ruchu, no ale przecież: "nie sprawdza się".
Może to być na przykład pojazd uprzywilejowany, którego może nie być słychać, bo samochody są coraz lepiej wyciszane, syreny coraz cichsze, a poza tym ktoś może być w ogóle głuchy, no ale co tam, przecież: "nie sprawdza się"... :-D

kopan napisał(a):Cman musisz rozszerzyć lekturę prawa o inne przepisy szczegółowe związane a nie opowiadać głupot na podstawie jednego przepisu.

To słucham, o jakie to przepisy mam rozszerzyć lekturę?

kopan napisał(a):By tylko głupoty to pół biedy ale Ty twierdzisz że jakieś sądy tak rozstrzygają.

Bo taka jest prawda.

kopan napisał(a):Gościu te sądy to są wyłącznie Twoje Sądy.

Możesz sobie żyć w takim przekonaniu, niestety życie pokazuje co innego.

kopan napisał(a):Ps. A co do rysunku (z jednokierunkową) to owszem wtedy cwaniak nie byłby cwaniakiem i byłby niewinny ale zgodnie z prawem wjazd w tym miejscu istnieć nie powinien.
Więc winnym i sprawcą byłby drogowiec i dwóch poszkodowanych niewinnych mielibyśmy.

To też ciekawe, mamy cały czas dokładnie ten sam przepis zobowiązujący do jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, ale na drodze dwukierunkowej to jest on jakoś niesamowicie ważny, a na jednokierunkowej już w ogóle nieważny. Heh, fajne :)
I nie wymyślaj jakichś głupot o drogowcach, bo nie ma to najmniejszego znaczenia w tym przypadku, bo może to być nawet jakiś zwykły wyjazd z pola i dobrze o tym wiesz.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez dylek » czwartek 11 listopada 2010, 16:42

cman napisał(a):To też ciekawe, mamy cały czas dokładnie ten sam przepis zobowiązujący do jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, ale na drodze dwukierunkowej to jest on jakoś niesamowicie ważny, a na jednokierunkowej już w ogóle nieważny. Heh, fajne :)


Nieprawda.... W sytuacji z tematu koleżanka skręca w prawo i zgodnie z ruchem prawostronnym powinna oczekiwać pojazdu jadącego kolizyjnie z nią z lewej strony. (tutaj jej winą jest wyjazd z posesji, a nie niezachowanie szczególnej ostrożności - gdyby wyjeżdżała nie z posesji, a z podporządkowanej to śmiało mogłaby szukać w sądzie sprawiedliwości)
W twoim rysunku koleżanka skręca w lewo i powinna oczekiwać kolizyjnych strumieni samochodów z jej torem jazdy z lewej strony przy takiej jednokierunkowej jak narysowałeś, z drugiej strony gdyby jednokierunkowa szła odwrotnie, lub z obu stron gdyby była to dwukierunkowa.

Ja chciałeś szukać jakiejś analogii do tego na co się nadziała koleżanka, to jeśli narysowałeś tak jednokierunkową i lewoskręt z posesji - to trzeba było walnąć kolizję z pojazdem nadjeżdżającym w nią z lewej strony :D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości