Pomyliłbyś się.
Ja tam potrafię podporządkować się organizacji ruchu i rozumiem, że innym też się spieszy. Gorzej, gdy ktoś mógłby mnie z palcem w ... nosie wpuścic, ale nie robi tego bo gada przez komórkę.
I im dalej jadę, tym większyą rezerwę biorę na straty z powodów różnych. Jeśli na 5 minutach mogę stracić drugie pięć, to na godzinny przejazd przez miasto powinienem zarezerwować dwie godziny. tristan, nadal twierdzisz, że to nic?
Praktycznie- co jakiś czas, co kilka okazji trzeba kogoś wpuścić. Nie zawsze, bo zmienimy znaczenie D1 i A7.