Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez cman » niedziela 25 września 2011, 12:53

Hieny z suszarką czatujące tutaj: http://www.norc.pl/pano/Bopmyo8F/ - z reguły da się tam jechać bezpiecznie powyżej 200 km/h, ale oczywiście tarcza z cyferkami: 70, którą każdy ma w głębokim poważaniu, więc hieny mają uciechę.

Jako że mam zwykle szczęście w tym zakresie, tak i tym razem trafił się przede mną Merc, którego zgarnęli zamiast mnie. Niemniej zdenerwowało mnie to, bo żal mi innych pechowców, jak choćby tego z Merca. Ewentualny mandat i tak by mi zwisał, ale mimo wszystko nawet i on mi się nie trafił - to tak dla "poprawienia" nastroju fanatyków ograniczeń prędkości, którzy darzą moje poglądy szczególną sympatią. :grin2:
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez GreenEvil » niedziela 25 września 2011, 23:31

Z reguly na ekspresowce ludzie jezdza normalnie - jesli ktos leci szybciej, to zjezdzaja na prawy pas i mozna kontynuowac jazde nienerwowo...
Z reguly oznacza tyle, co nie zawsze - pozdrawiam pana w "wyscigowej" rav4, blokujacego dzielnie lewy pas na s8.
GreenEvil
 
Posty: 152
Dołączył(a): poniedziałek 28 września 2009, 21:07

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez drowN » poniedziałek 26 września 2011, 09:29

Sytuacja może nie dotyczy bezpośrednio mnie, ale może się człowiek wkurzyć jak coś takiego widzi.
Stoję sobie przy pizzerii i czekam na kolegę, bezpośrednio obok parkingu. Stoi tam piękny motorek, ciężki, typu Harley. Z pizzerii wychodzi czarnoskóry pan, wsiada do swojego auta i wycofuje je prosto w błyszczący motorek niemal go przewracając. Facet próbuje zwiać, właściciel motocykla który stał po drugiej stronie ulicy przebiega przez nią, narażając się na potrącenie i zatrzymuje "człowieka-demolkę". Ten zaś nie widzi żadnego problemu w pieprznięciu w motor, jako że na jego autku nie zostało nawet zadrapanie, natomiast motor miał lekko przestawiony błotnik. Co więcej, opieprza motocyklistę łamaną polszczyzną zmieszaną z angielskim, że zostawił motor w takim miejscu w którym nie było go widać z samochodu, po czym wsiada do auta i szybciutko odjeżdża. Ten od motoru stał zdezorientowany na parkingu z telefonem przy uchu, z przyjemnością wyrecytowałem mu numer rejestracyjny delikwenta. To jest paranoja co niektórzy ludzie robią.
A3 1.6i 101 KM
Civic 6gen 1.4iS 90 KM + podtlenek LPG
Avatar użytkownika
drowN
 
Posty: 43
Dołączył(a): sobota 15 maja 2010, 20:25
Lokalizacja: Kraków

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez alice_b » poniedziałek 26 września 2011, 18:18

Wyjeżdżam z zakrętu , kończy się mi pas więc wrzucam kierunek i zjeżdżam na pas obok. NIe spojrzałam w lusterko więc pan za mną zdenerwował się i mnie strąbił . Moja wina przyznaję się bez bicia. Nie minęła minuta gdy ja i facet za mną skręciliśmy , On mnie wyprzedza (dosyć chamsko bo z naprzeciwka już inny kierowca jest blisko ) wrócił na swój pas i nagle zwolnił tak że prawie zatrzymał się przede mną. Ja hamulec w podłogę i sklęłam gościa.
Zdałam egzamin 14 kwietnia 2011 roku !
alice_b
 
Posty: 299
Dołączył(a): sobota 01 maja 2010, 17:12
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez Magik » czwartek 06 października 2011, 21:52

Kobiety powinny mieć specjalną blokadę, która działa na zasadzie, że trzeba wetknąć w nią swój telefon komórkowy i dopiero silnik zapali. To paranoja, za każdym razem ostatnio jak gdzieś jadę to widzę kobietę radośnie rozmawiającą przez komórkę. Wiem, że niektórzy mają podzielną uwagę i to nie problem dla nich, ale ja chyba trafiam na tych z normalną podzielnością uwagi, gdyż powyżej 40 km/h już boją się jechać.
Magik
 
Posty: 76
Dołączył(a): poniedziałek 08 sierpnia 2011, 18:53

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez lith » wtorek 11 października 2011, 00:37

Prawie zgarnąłem rowerzystę. Ciemno, leje, widoczność dość marna, boczne szyby zabryzgane, skręcam w prawo, zwalniam, przepuszczam pieszych, widze daleko idących pieszych przed którymi bez problemu przejadę, wciskam gaz, w ostatniej chwili zauważam rowerzystę przejeżdżającego przez przejście dla pieszych (bez przejazdu dla rowerów), bez jakiegokolwiek światła z przodu, z prędkością ok 3x szybszą od zbliżających się z tej strony pieszych, w dodatku wyprzedzając pieszych jechał praktycznie na granicy przejścia (od strony wjazdu). Ja się zatrzymałem, on się zatrzymał, tak z 20-30 cm zapasu łącznie, jego przednie koło na wysokości mojej przedniej lampy :P
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez GreenEvil » wtorek 11 października 2011, 12:47

Jesli chodzi o stary polski sport ekstremalny zwany "Night Rover" - plegajacy na jezdzeniu ulicami po ciemku, w ciemnych ciuchach, rowerem bez zadnych swiatel lub chocby odblaskow, to ja mam ochote czasem zaczac wozic ze soba kalacha.
Ostatnio takiego debila zauwazylam tylko dlatego, ze mignal mi (chyba) kawalek jego skarpetki, czy czegokolwiek jasnego. :evil:
GreenEvil
 
Posty: 152
Dołączył(a): poniedziałek 28 września 2009, 21:07

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez Overmind » wtorek 11 października 2011, 15:54

Jezdnia dwukierunkowa trzypasmowa. Linia podwójna ciągła rozdziela części jezdni przeznaczone do jazdy w przeciwnych kierunkach. Dwa niewyznaczone pasy prowadzą w kierunku, w którym jadę. Szerokość tych nieoznaczonych pasów jest mniej więcej taka, że swobodnie zmieściłyby się obok się tir i osobówka. Jadę jakieś 80 km/h przy prawej krawędzi. Przede mną samochód osobowy też przy prawej krawędzi jadący na oko około 70 km/h . No to daje lewy kierunkowskaz i zbliżam się do ciągłej, zmieniając nieoznaczone pasy ruchu (z prawego na lewy). Kiedy zaczynam się zbliżać do osobówki, kierowca nagle trochę przyśpiesza. Dodaję więc trochę gazu, żeby go wyprzedzić, a ten nagle odbija od prawej krawędzi i zaczyna jechać środkiem dwóch nieoznaczonych pasów. Trąbie delikatnie dwa razy. Bez rezultatu. W końcu daję prawy kierunek i wracam na prawy pas.

W sumie przestało mnie już dziwić, że jakieś 80% kierowców nie zdaje sobie sprawy z istnienia czegoś takiego jak nieoznaczone pasy ruchu (na opisanym odcinku bardzo niewiele osób w ogóle próbuje wyprzedzać, a nawet kiedy już to robią, to bez włączania kierunkowskazów), ale w opisanym przypadku najwyraźniej dało o sobie znać zwykłe chamstwo i pseudo-ambicja typu "jakim prawem ktoś w ogóle chce mnie wyprzedzić i jechać szybciej niż ja".
Overmind
 
Posty: 83
Dołączył(a): sobota 16 kwietnia 2011, 10:45

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez Olexy » wtorek 18 października 2011, 03:09

Widze, że temat na gorzkie żale. :D

Magik napisał(a):Kobiety powinny mieć specjalną blokadę, która działa na zasadzie, że trzeba wetknąć w nią swój telefon komórkowy i dopiero silnik zapali. To paranoja, za każdym razem ostatnio jak gdzieś jadę to widzę kobietę radośnie rozmawiającą przez komórkę.

Mimo, że sama jestem kobietą zgadzam się w stu procentach!

Sytuacja z dzisiaj: ja i kobieta (właśnie przez telefon rozmawiała!) nadjeżdżająca z przeciwka chcemy na skrzyżowaniu skręcić w lewo (średniej wielkości, ale uczęszczane). Pech chciał, że wjechała na skrzyżowanie jako pierwsza; ustawiła się na środku, kolejny samochód za nią, ale niechcący podjechała troszkę "za daleko" tak, że zablokowała mi możliwość wjazdu. Musiałam przez nią stać i czekać na kolejną zmianę świateł. Niby tragedia się żadna nie stała, ale ech...
(tryb narzekania: mode off)
Trr! Świeżynka na drodze! Obrazek
17.11.2011r - [pierwszy i ostatni] egzamin łączony kat.B. -> teoria [+] plac [+] miasto [+]
Avatar użytkownika
Olexy
 
Posty: 19
Dołączył(a): poniedziałek 17 października 2011, 01:21
Lokalizacja: Warszawa

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez Pedro » wtorek 01 listopada 2011, 01:27

Dzisiaj godzina 18.30,wracam sobie od rodziny,teren zabudowany,nie oświetlony,ciemno jak w dupie u murzyna,długich nie włączę bo widzę że ktoś jedzie z naprzeciwka...I co widzę...Butlę gazową przy posesji leżącą na jezdni...Hamowanie awaryjne,twarz praktycznie na kierownicy...Z posesji wybiega wieśniak z dwoma zębami i krzyczy: Jak jeździsz baranie...Zabrał butlę i uciekł do gniazda/ziemianki.
Pedro
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 03 lipca 2011, 20:08

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez lamos » piątek 04 listopada 2011, 19:54

Dojeżdżam do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, jestem na prawym pasie, jest zielone. Lewy pas odrobinę się tamuje ze względu na osoby skręcające z niego w lewo co powoduje, że baran, który nie może sobie przecież pozwolić na zwolnienie lub zatrzymanie swojego pojazdu, bezczelnie zajeżdża mi drogę wymuszając gwałtowne hamowanie. Niestety nie zdążyłem go otrąbić więc nawet nie wiem, czy ów osobnik zdał sobie w ogóle sprawę ze swojego zachowania, bo lusterka są mu pewnie dosyć obce.
lamos
 
Posty: 6
Dołączył(a): czwartek 22 września 2011, 19:09

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez common » czwartek 10 listopada 2011, 12:58

W drodze do pracy zbliżam się do skrzyżowania, gdzie kiedyś był światła, teraz są zwykłe pasy do przystanku. Widzę, że dojeżdża tramwaj i ludzie chcą przejść to zatrzymują się, nagle słyszę pisk opon i jakiś baran we mnie wjechał (ma szczęście, że lekko i tylko pogniótł tył i zbij jedno światło) - wyskakuje oczywiście z pretensjami. W Polsce nie mamy za grosz poszanowania dla pieszych...
common
 
Posty: 43
Dołączył(a): czwartek 10 listopada 2011, 12:38

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez daghda » piątek 11 listopada 2011, 15:24

Jadę sobie z Bytomia do Ostrawy, po drodze odbieram dziewczynę kumpla by zawieźć mu ją na weekend. 2/3 wszystko OK.
W Chałupkach na ostatnim kawałku do terminala, kobitka przede mną na widok radiowozu gwałtownie po hamulcach (nic od niej nie chcieli, obaj gliniarze byli zajęci kolesiem, którego zhaltowali). Potem dojechała do świateł, ja za nią turlam się do świateł bo tu są inteligentne i działają po chamsku jak spowalniacze. Ja patrzę - a babka wylazła z auta by zdjąć szalik, kurtkę i coś tam jeszcze. Pomijam, że jak zatrzymała się, to od razu zapaliło się żółte i przeszło na zielone... Ludzie mają dziwne nawyki. Gość z TIR'a za mną darł się, że na takie skecze jest parking po prawej stronie. Babka się tylko krzywo uśmiechnęła.
Není nutné plakat nad rozlitým mlékem - vždyť to není pivo. | Kultura kulturą, lecz prawo i zdrowy rozsądek ponad wszystko.

Była Lancia Lybra SW, jest Seat Ibiza II FL 1.9 SDI - Kapitan Snuja :D

Obrazek
Avatar użytkownika
daghda
 
Posty: 460
Dołączył(a): wtorek 04 października 2011, 21:42
Lokalizacja: Ostrava ČR / Rybnik PL

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez kamikadze123 » niedziela 20 listopada 2011, 01:53

Wracałem około godziny 22 do domu, pożyczonym autem od wujka. Jechałem drogą z pierwszeństwem.

Nagle z prawej strony zauważyłem nadjeżdżający duży radiowóz, jednak panowie policjanci nie ustąpili mi pierwszeństwa i wjechali na mój pas, wjechałem na przeciwny pas ruchu, przecinając podwójną linie ciągłą, wjeżdżając pod prąd. Gdyby nie mój manewr, byłby poważny wypadek, oba auta jechały po ok. 60 km/h.

Policjanci zauważyli swój błąd i włączyli koguta, jadąc za mną. Gdyby doszło do wypadku, wmówiliby mi, że to moja wina. Zwolniłem, a gdy radiowóz był około 500 metrów przede mną, wyłączyli koguta.

Skandal.
kamikadze123
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 20 listopada 2011, 01:33

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez cman » czwartek 01 grudnia 2011, 19:47

Koleś lezący przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, prawdopodobnie uważający, że to jemu należy się pierwszeństwo.
Nie wiem czy wchodząc na jezdnię w ogóle się rozglądnął, ale już przez nią przechodząc, szedł sobie tak, jakby był na chodniku albo przejściu dla pieszych, a ponieważ przecinał mój tor jazdy, zmuszony byłem zwolnić, żeby go nie rozjechać. W związku z tym, zbliżając się do niego i przejeżdżając obok, zastosowałem kulturalny strzał gazem do czerwonego pola, na co moment później, pomimo zamkniętych szyb, dało się z jego prymitywnej gęby usłyszeć: "sp.......j!"
Niepojęte jest dla mnie, do jakiego stopnia można być bezczelnym. Nie dość, że się łamie przepisy i utrudnia tym ruch innym, nie dość, że się pokazuje, że się przepisy i innych totalnie olewa (szedł lekkim skosem w stosunku do mnie, pokazując tym samym, że nawet nie jest zainteresowany sprawdzaniem czy coś jedzie), to jeszcze w razie, nazwijmy to, delikatnej uwagi dotyczącej takiego zachowania, odkrzykuje się wulgarnie w miejscu publicznym...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości