Co nas irytuje w Ruchu Drogowym

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez testdriver » środa 02 września 2009, 16:59

- sygnalizowanie skrętu a nie zamiaru skrętu (nagminne) połączone z ostrym hamowaniem przed zakrętem


Zgadzam sie, bardzo irytujące. Podobnie jak nieużywanie kierunkowskazu w ogóle "bo nikogo za nami nie ma" czym opóźnia się włązcających się do ruchu w ulic dalej.
testdriver
 
Posty: 48
Dołączył(a): środa 27 lutego 2008, 02:08

Postprzez chantal » środa 02 września 2009, 20:12

cman,on mnie wyprzedzał z prawej strony z taką prędkością że hej,tam było ograniczenie do 60 ja jechałam 60 a on jak wariat,widziałam że pcha sie z prawej strony więc troche mu zjechałam na lewo żeby mógł jechać jak tak mu się spieszyło ale walnął mnie w bok przyczepką,staranował mi prawy bok.No teraz trochę się boję jak widzę żę ktoś mnie wyprzedza,choć sama też to robię dość często.Powiedz,a co ja więcej mogłam w tej sytuacji zrobić,usunęłam się i tyle,trzymałam mocno kierownicę i zachowałam zimną krew jak mnie przywalił,nie panikowałam jak inni nieraz to robią.To nie była moja wina,ja jechałam przepisowo.
29 listopad 2008-mój szczęśliwy dzień:)
UWAGA-BLONDYNKA ZA KIEROWNICĄ:)
Avatar użytkownika
chantal
 
Posty: 318
Dołączył(a): piątek 26 września 2008, 21:44
Lokalizacja: CHEŁM

Postprzez cman » środa 02 września 2009, 20:32

chantal napisał(a):Powiedz,a co ja więcej mogłam w tej sytuacji zrobić...

Depnąć po hamulcach.

Jakieś cztery tygodnie temu jechałem prawym pasem ruchu, lewym jechał nowiutki czarny Merc E-klasa. Jechał równo ze mną i zaczął zmieniać pas ruchu, nie widział mnie, więc zaczął się pakować prosto na mnie. Zjechałem lekko do krawężnika, przyhamowałem, on wpasował się przede mnie, pojechaliśmy dalej.
Oczywiście, mogłem nic nie robić, tylko czekać aż we mnie przywali, a potem cieszyć się, że "nie moja wina". Ale jazda nie polega tylko na niepowodowaniu zagrożeń, tylko również na ich unikaniu.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez chantal » środa 02 września 2009, 20:39

miałam zahamować na środku tak ruchliwej drogi? wtedy dopiero bym narobiła...powiedz,skąd mogłam wiedzieć że on sie nie wyrobi i że walnie we mnie?tego się nigdy nie wie,przecież nie raz mnie ktoś wyprzedzał,nie spodziewałam sie go z prawej strony,powiem szczerze.
29 listopad 2008-mój szczęśliwy dzień:)
UWAGA-BLONDYNKA ZA KIEROWNICĄ:)
Avatar użytkownika
chantal
 
Posty: 318
Dołączył(a): piątek 26 września 2008, 21:44
Lokalizacja: CHEŁM

Postprzez cman » środa 02 września 2009, 20:55

chantal napisał(a):miałam zahamować na środku tak ruchliwej drogi? wtedy dopiero bym narobiła...

Zahamować, to nie znaczy od razu zatrzymać się. A nawet jeśli, to jaki problem (jeśli już, to problem mają niezachowujący bezpiecznego odstępu) zwłaszcza, że byłoby to wymuszone hamowanie, spowodowane wykroczeniem wyprzedzającego.

chantal napisał(a):...powiedz,skąd mogłam wiedzieć że on sie nie wyrobi i że walnie we mnie?tego się nigdy nie wie...

Wie się, wie... Pod warunkiem, że... (nie będę kończył, bo Cię lubię).
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez chantal » środa 02 września 2009, 21:14

ile lat już jeżdzisz?ja jeżdże rok.Masz wi,eksze doświadczenie i wogóle.Może w niedługim czasie też naucze się ,,wyczuwać,, takie momenty. :)
29 listopad 2008-mój szczęśliwy dzień:)
UWAGA-BLONDYNKA ZA KIEROWNICĄ:)
Avatar użytkownika
chantal
 
Posty: 318
Dołączył(a): piątek 26 września 2008, 21:44
Lokalizacja: CHEŁM

Postprzez cman » środa 02 września 2009, 21:20

chantal napisał(a):ile lat już jeżdzisz?

Jeżeliby pominąć częstotliwość tych jazd (choć to mało miarodajne), to można powiedzieć, że 17 lat.

chantal napisał(a):ja jeżdże rok. (...) doświadczenie i wogóle.Może w niedługim czasie też naucze się ,,wyczuwać,, takie momenty. :)

No i o to właśnie chodzi :).
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez BOReK » środa 02 września 2009, 21:20

Parkowanie na krzywy ryj i mnie wnerwia niesamowicie. Teraz siedzę w Warszawie i jeśli tutejsi kierowcy umieją jeździć z jajem, to parkować nie potrafią w ogóle, zwłaszcza prostopadle. Pracuję teraz na terenie Pałacu Chamstwa i w okolicy co drugi samochód stoi na dwóch miejscach. Mam wrażenie, że w dużej mierze to przez tych idiotów brakuje tutaj miejsc parkingowych.

Rzecz druga ze wczoraj - jazda pod prąd na zwyczajnej ulicy. Żwirki i Wigury w okolicy Pomnika Lotnika to dwie oddalone od siebie jezdnie. Wczoraj jechałem jedną i widziałem pana, który łaskawie jechał sobie jedną z nich w drugą strone niż powinien. Oznakowanie tych jezdni jest bez zarzutu, nie da się zrobić takiego numeru przypadkiem. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez guiness » środa 02 września 2009, 22:00

aha, i jeszcze co mnie naprawdę wnerwia a zapomniałem dodać w moim poście:
- obijanie drzwiami sąsiednich samochodów na parkingach - tego też nie rozumiem zupełnie, jakby kurcze naprawdę nie można było otwierać drzwi uważając na auto stojące obok... :(
też sprawa nagminna, może jakby towarzystwa ubezpieczeniowe wymagały przy ubezpieczeniu odbojów w drzwiach to by choć trochę poprawiło sytuację, a na razie jak jest sami wiecie...
guiness
 
Posty: 7
Dołączył(a): piątek 31 lipca 2009, 16:49
Lokalizacja: Wielkopolska

Postprzez *Raimo* » środa 02 września 2009, 22:22

Droga Chantal jesli ktos sie pakuje na ciebie to wiadomo ze nalezy zachamowac i to nawet zdecydowanie, ci co jada za toba maja oczy i widza przeciez co sie dzieje, takie zjezdzanie do kraweznika gwaltowne to tez nie dokonca dobry pomysl bo mozesz przesadzic i odbic sie od niego i wtedy sie dopiero narobi bajzel.

Druga sprawa to, ze nie nalezy zaslaniac sie brakiem doswiadczenia, tylko starac sie je zdobywac. Ja tez nie mam prawka od nie wiadomo ilu lat, a jakos udalo mi sie wyjsc obronna reka z roznych niebezpiecznych sytuacji, i bynajmniej nie jestem kierowcą co jezdzi w niedziele po bulki do sklepu 500 m od domu. i nie jezdze samochodem ktory jest wyposazony w najnowsze cuda techniki, nie mam abs nawet a zdarzalo sie hamowac ostro na mokrym i sniegu nawet i co?
- auto cale i piesi cali.

A wracajac do tematu. Ostatnio coraz bardziej trace szacunek to kierowcow ciezarowek, bo zlosliwie moim zdaniem blokuja lewy pas przy zwezeniach, np w okolicach Wroclawia na A4. Druga sprawa to nieustanne wyprzedzanie na autostradzie i na koniec jeszcze ciekawostka dla tych co malo jezdza w trasie. Jaki pojazd jest najszybszy w zabudowanym? -TIR , tir ktory na dodatek siedzi ci na zderzaku mimo ze jedziesz juz i tak 60-70 km/h na 50.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez ===Dawid=== » czwartek 03 września 2009, 00:09

Wracając z Zakopanego wyprzedził Nas Tir dlatego że zwolniliśmy przy fotoradarze ( zresztą debilnym fotoradarze ustawionym na 50, powaliło Ich aby w takim miejscu dawać 50 :x ), i ten Tir później zapierniczał 80-90 przez cały czas, mimo że był zabudowany. Także Raimo dobrze gada.

chantal- czemu nie jechałaś prawym pasem?
Pozdrawiam, Dawid.
Avatar użytkownika
===Dawid===
 
Posty: 230
Dołączył(a): poniedziałek 02 października 2006, 19:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez chantal » czwartek 03 września 2009, 18:16

kiedy widzę że ktoś się na mnie pakuję-zjeżdżam,ale to był ułamek sekundy,zobaczyłam go z boku,jechał normalnie,szybko ale nic nie wskazywało na to że walnie we mnie.NIE WIDZIAŁAM ŻE Z TYŁU MIAŁ PRZYCZEPKE.To nią mnie zaczepił,bo gdyby jej nie miał,pojechałby dalej,nic by się nie stało.Uwierzcie mi wszyscy,że nic nie mogłam już zrobić,bo działo sie to zbyt szybko.Widzę że mnie wyprzedza,ok,zjechałam delikatnie w lewo żeby miał więcej miejsca,a on wtedy myk na mój pas,bo chyba zapomniał że ma tą cholerną przyczepkę.Następne co zobaczyłam to przyczepka w górze i walnięcie.Myślałam że mam bok zgięty jak harmonijka ale okazało się drobne wgniecenie i zdarty lakier,przebite koło,połamany kołpak.Nie mówcie mi że wszystko da się przewidzieć,bo to nieprawda.

posty scalone przez moderatora

Dawid,pytasz czemu nie jechałam prawym pasem,dlatego że za kilka metrów były strzałki nakazujące zjazd na lewy pas,dlatego ja zjechałam już troszke wcześniej.
29 listopad 2008-mój szczęśliwy dzień:)
UWAGA-BLONDYNKA ZA KIEROWNICĄ:)
Avatar użytkownika
chantal
 
Posty: 318
Dołączył(a): piątek 26 września 2008, 21:44
Lokalizacja: CHEŁM

Postprzez cman » czwartek 03 września 2009, 18:36

chantal napisał(a):Uwierzcie mi wszyscy,że nic nie mogłam już zrobić,bo działo sie to zbyt szybko.

Ja Ci wierzę, że nic nie mogłaś już zrobić, ale zrozum, że to nie znaczy, iż nic nie można było już zrobić.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez chantal » czwartek 03 września 2009, 18:50

cman,mówię ci że było za póżno na jakąkolwiek reakcję,ja widziałam że on jest z boku,wiedziałm że mnie wyprzedzi,tylko zrobił to tak szybko.Poprostu za szybko zmienił pas spowrotem na lewy i dlatego mnie walnął,ja i tak trochę zwolniłam ale to działo się zbyt szybko.Bo normalnie jak widzę,że ktoś chce zmienić pas i się pcha,to mu ustępuję,zwalniam,niech sobie jedzie,tym razem też tak było ale przyczepki nie widziałam naprawdę..
29 listopad 2008-mój szczęśliwy dzień:)
UWAGA-BLONDYNKA ZA KIEROWNICĄ:)
Avatar użytkownika
chantal
 
Posty: 318
Dołączył(a): piątek 26 września 2008, 21:44
Lokalizacja: CHEŁM

Postprzez scorpio44 » czwartek 03 września 2009, 18:52

Pragnę zauważyć, że to nie jest wątek o zdarzeniu drogowym, w którym uczestniczyła Chantal. ;) A zatem koniec OT.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości