Co to jest wyprzedzanie? /wątek oddzielony

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez tristan » piątek 28 maja 2010, 13:04

bac napisał(a):
oraz wyprzedzanie przed przejściami, jeżeli na przejściu nie ma nikogo

Jak dla mnie to w tym przepisie chodzi właśnie o to, że pojazd, który chcielibyśmy wyprzedzać (jadący przed nami, sąsiednim pasem) może ograniczać widoczność i stwierdzenie, czy ktoś jest na przejściu czy nie, może być niemożliwe.


Często jest jednak możliwe. Przykładem może być bezmyślne mandatowanie z filmów JB cytowanych już tutaj. Albo miejsce, gdzie ja jeżdżę codziennie i gdzie się zbiegają trzy pasy i jest tam przejście, praktycznie nieuczęszczane i z pełną widocznością. Jak jedzie autobus, to pozwalam wyprzedzić autobusowi, żeby nie zagrażać. A jak jedzie osobowy, to albo ja wyprzedzę albo on. Bo fikcją jest niewyprzedzenie. Jeden zawsze wyprzedzi.

A do tego sytuacje w korkach? Dwa sunące koreczkiem pasy. Jeden z pasów sunie wolniej, to drugi pas ma sunąć równie wolno? I to ma zapewnić bezpieczeństwo?
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez BOReK » piątek 28 maja 2010, 13:55

W obecnych przepisach bezpiecznie założono, że nawet jeśli kierowca widzi przejście, to może źle ocenić sytuację, albo może widzieć i to olać. Poza tym jadąc osobówką i wyprzedzając drugą osobówkę nie zauważysz, że przed przejściem stoi dziecko w wieku lat 5 i właśnie ładuje się na jezdnię. Nie zauważysz w porę, że samochód wyprzedzany zaczął gwałtownie hamować, a gdy już wdusisz swój pedał, będziesz dobry metr przed nim. Tymczasem dzieciak będzie juz na przejściu i będziesz się egoistycznie modlił o to, żeby to jednak ten wyprzedzany go sprzatnął, a nie ty.

Tymczasem uparcie dążysz do zmian w bezwględnym (i słusznym) zakazie wyprzedzania przed i na przejściu dla pieszych. Napisałem już wcześniej na co czekam.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez tristan » piątek 28 maja 2010, 18:57

BOReK napisał(a):W obecnych przepisach bezpiecznie założono, że nawet jeśli kierowca widzi przejście, to może źle ocenić sytuację, albo może widzieć i to olać.


I co ma olewanie do tematu?

BOReK napisał(a):Poza tym jadąc osobówką i wyprzedzając drugą osobówkę nie zauważysz, że przed przejściem stoi dziecko w wieku lat 5 i właśnie ładuje się na jezdnię.


Nie jest prawdą jakoby.

BOReK napisał(a):Nie zauważysz w porę, że samochód wyprzedzany zaczął gwałtownie hamować, a gdy już wdusisz swój pedał, będziesz dobry metr przed nim. Tymczasem dzieciak będzie juz na przejściu i będziesz się egoistycznie modlił o to, żeby to jednak ten wyprzedzany go sprzatnął, a nie ty.


Nie jest prawdą jakoby. Zwłaszcza, że nie zrozumiałeś opowieści o korkach, o schodzących się pasach itepe.

BOReK napisał(a):Tymczasem uparcie dążysz do zmian w bezwględnym (i słusznym) zakazie wyprzedzania przed i na przejściu dla pieszych.


Nie. Po pierwsze: głównie uważam, że do zmiany jest wprowadzenie rozgraniczenia na rodzaje wyprzedzania oraz złagodzenie zasad wyprzedzania z prawej. Dodatkowo wyprzedzanie przed przejściami dla pieszych jest w wielu przypadkach nieuniknione. Jak napisałem, jeden lub drugi wyprzedzi. Można hipotetycznie utrzymywać równą prędkość, ale po pierwsze: To tylko zwiększa niebezpieczeństwo, a po drugie: jest fizycznie nierealne, ktoś musi pojechać szybciej przynajmniej trochę.


BOReK napisał(a):Napisałem już wcześniej na co czekam.


Twoje złośliwe oczekiwania lottają mnie kole kolan.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez BOReK » piątek 28 maja 2010, 19:31

tristan napisał(a):Dodatkowo wyprzedzanie przed przejściami dla pieszych jest w wielu przypadkach nieuniknione. Jak napisałem, jeden lub drugi wyprzedzi. Można hipotetycznie utrzymywać równą prędkość, ale po pierwsze: To tylko zwiększa niebezpieczeństwo, a po drugie: jest fizycznie nierealne, ktoś musi pojechać szybciej przynajmniej trochę.

Czemu to zwiększa niebezpieczeństwo? Ty wiesz w ogóle jak sterować samochodem, skoro nie widzisz możliwości, by dwa samochody jechały z taką samą prędkością? Bo nie ja jeden nie mam z tym na co dzień problemu i nie wchodź mi w fizykę, bo z daleka widać, że się na niej nie znasz w wystarczającym stopniu.


Fizycznie nierealne, dobre sobie... W fizyce i na co dzień realne są takie rzeczy, na które nie wpadłbyś przez lata przeczesywania wikipedii.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez tristan » piątek 28 maja 2010, 21:28

BOReK napisał(a):
tristan napisał(a):Dodatkowo wyprzedzanie przed przejściami dla pieszych jest w wielu przypadkach nieuniknione. Jak napisałem, jeden lub drugi wyprzedzi. Można hipotetycznie utrzymywać równą prędkość, ale po pierwsze: To tylko zwiększa niebezpieczeństwo, a po drugie: jest fizycznie nierealne, ktoś musi pojechać szybciej przynajmniej trochę.

Czemu to zwiększa niebezpieczeństwo?


Ty wiesz w ogóle jak sterować samochodem, skoro nie rozumiesz, że utrzymywanie identycznej prędkości jak samochód obok (i to i tak z pewną tolerancją oczywiście) wymaga ciągłego skupiania uwagi na sąsiedzie (powiedzmy z prawej) lub dwóch sąsiadach (choć wtedy to w ogóle czad malina). I wtedy można przeoczyć np. pieszego z lewej. A i tak realność taka sobie, bo jak sąsiad nagle zwolni, to zanim zdążysz zareagować, już go wyprzedzisz...


BOReK napisał(a):Ty wiesz w ogóle jak sterować samochodem [...]
nie wchodź mi w fizykę, bo z daleka widać, że się na niej nie znasz w wystarczającym stopniu.
[...]Fizycznie nierealne, dobre sobie... W fizyce i na co dzień realne są takie rzeczy, na które nie wpadłbyś przez lata przeczesywania wikipedii.


Sądząc po twoim stylu wypowiedzi, do którego się właśnie zniżam, to ty przeczesujesz głównie redtube.

Niniejszym kończę dyskusję z tobą i żałuję, że forumy nie oferują plonkownicy.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez bac » piątek 28 maja 2010, 21:42

tristan napisał(a):Nie jest prawdą jakoby.

Jakoby co?
Nie jest prawdą, że samochód może zasłonić Ci osobę na przejściu?

tristan napisał(a):jest tam przejście, praktycznie nieuczęszczane i z pełną widocznością

Aż się wierzyć nie chce. No widoczność może i jest dopóki nikogo nie ma przed Tobą i Ci tej widoczności nie ograniczy.

tristan napisał(a):Zwłaszcza, że nie zrozumiałeś opowieści o korkach, o schodzących się pasach itepe.

O schodzących się pasach się nie wypowiem, bo też nie zrozumiałem, ale odniosę się do sytuacji korka.
Co zyskasz wyprzedzając na tych kilku metrach w tym korku? Albo co stracisz przejeżdżając te kilka metrów z prędkością taką samą jak pojazd na sąsiednim pasie? Przejedziesz ciut wolniej przez przejście, potem przyspieszysz i dojedziesz ciut szybciej do poprzednika - Twoja średnia prędkość na tym nie straci ani trochę.
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Postprzez tristan » sobota 29 maja 2010, 07:17

bac napisał(a):
tristan napisał(a):Nie jest prawdą jakoby.

Jakoby co?
Nie jest prawdą, że samochód może zasłonić Ci osobę na przejściu?


Jak jest odpowiednio ciężarowy, to może i wtedy jadę inaczej.

bac napisał(a):
tristan napisał(a):jest tam przejście, praktycznie nieuczęszczane i z pełną widocznością

Aż się wierzyć nie chce. No widoczność może i jest dopóki nikogo nie ma przed Tobą i Ci tej widoczności nie ograniczy.


No to jak ogranicza, to nie jadę.
Przykład: Schodzą się 3 pasy przed przejściem:

http://mapy.zumi.pl/warstwy.html?turyst ... tive=false

Jeżeli jest tam ciężarówka, tak jak na zdjęciu, to oczywiście hamuję przed tym przejściem. Jeżeli jednak jadą osobówki, to dobrze widać, że nikogo nie ma w okolicy, bo tam na tym przejściu rzadko kto się pojawia. I jeśli będę próbował utrzymać na siłę (co jest fizycznie niemożliwe!) identyczną prędkość jak sąsiednie dwa pasy, to tylko stracę szansę bezpiecznej jazdy.

bac napisał(a):
tristan napisał(a):Zwłaszcza, że nie zrozumiałeś opowieści o korkach, o schodzących się pasach itepe.

O schodzących się pasach się nie wypowiem, bo też nie zrozumiałem, ale odniosę się do sytuacji korka.
Co zyskasz wyprzedzając na tych kilku metrach w tym korku?


Płynność przejazdu i bezpieczeństwo. W ruchu miejskim dwa pasy suną obok siebie i ja sobie sunę swoim pasem. I mogę patrzeć na bezpieczeństwo. Mogę obserwować drogę. Mogę się nie przejmować tym, czy kolega obok np. nagle nie zwolni i ja i tak nie zdążę zahamować i wykonam koszmaaarne, zabóóójcze wyprzedzanie, które pogwałci godność złych przepisów.
Z tego samego powodu wyprzedzam z prawej, bo nie widzę powodu, żeby np. tu:

http://mapy.zumi.pl/warstwy.html?turyst ... tive=false

zablokować całe Zabrze, bo jakaś melepeta nie wyznaczyła pasów ruchu.

Kiedyś dla odmiany, na DK88 w okolicach Kopernika w Gliwicach była przebudowa i pas lewy, do jazdy na wprost sunął sobie 20 na godzinę i był korek na pół kilometra. Wyprzedziłem z prawej i skręciłem w kierunku kopernika. A pasy są dwa, droga jednojezdniowa poza obszarem. Znów złamałem przepisy, a jakbym nie pojechał, to by ludzie za mną mnie chyba zagryźli za jazdę pustym pasem 20km/h i czekanie dla fanu.
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez bac » sobota 29 maja 2010, 14:02

tristan napisał(a):Jak jest odpowiednio ciężarowy, to może i wtedy jadę inaczej.

A jak to będzie mały dostawczak to inaczej, jak SUV - to jeszcze inaczej... Oczywiście wszystko zależy od tego czym sam jadę i jak wysoko mam ustawione siedzenie.
Pewnie, że jak jedzie osobówka, to coś tam przez szyby widać, ale to wciąż jest za mało.

tristan napisał(a):Przykład: Schodzą się 3 pasy przed przejściem (...)
I jeśli będę próbował utrzymać na siłę (co jest fizycznie niemożliwe!) identyczną prędkość jak sąsiednie dwa pasy, to tylko stracę szansę bezpiecznej jazdy.

Nie wiem jakiej siły to u Ciebie wymaga, ale jeśli takiej, że przez te kilkanaście metrów nie możesz utrzymać prędkości takiej samej jak pojazd przed Tobą, to utrzymuj mniejszą.

bac napisał(a):Co zyskasz wyprzedzając na tych kilku metrach w tym korku?

tristan napisał(a):Płynność przejazdu i bezpieczeństwo. W ruchu miejskim dwa pasy suną obok siebie i ja sobie sunę swoim pasem. I mogę patrzeć na bezpieczeństwo. Mogę obserwować drogę.

Płynność przejazdu w korku na pewno nie zmniejszy się, jeśli na kilka metrów przejścia zmniejszysz swoją prędkość z - powiedzmy - 8 km/h do 5 km/h.
I nie dam się przekonać, że jest to manewr tak absorbujący, że zaburza zdolność obserwacji. Nawet w przypadku kierowcy, który odebrał prawo jazdy miesiąc temu.
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Postprzez sankila » sobota 29 maja 2010, 20:46

tristan napisał(a):Mogę się nie przejmować tym, czy kolega obok np. nagle nie zwolni i ja i tak nie zdążę zahamować i wykonam koszmaaarne, zabóóójcze wyprzedzanie, które pogwałci godność złych przepisów

Sam jestes sobie winien; mówiłam Ci, żebyś wyprzedzał tylko samochody jadące na Twoim pasie, przed Tobą :)
Ja jezdżę według zasady: autko na moim pasie przede mną -> autko na moim pasie za mną = wyprzedzanie. Autko na sąsiednim pasie z przodu -> autko na sąsiednim pasie z tyłu = mijanie (nie wymijanie i nie omijanie) - zwyczajne mijanie. I nie obchodzi mnie, czy te autka jadą szybciej, czy wolniej - one mają swój pas, ja mam swój i nie wchodzimy sobie w drogę. Dzięki temu, jadę w korku bezpiecznie, bo mogę skoncentrować się na drodze a nie zawracam sobie głowy, czy aby lewy pas nie zwolnił a prawy przyspieszył.
wyprzedzam z prawej, bo nie widzę powodu, żeby np. tu: zablokować całe Zabrze, bo jakaś melepeta nie wyznaczyła pasów ruchu.

A ja tu nie wyprzedzam - jadę prawym pasem (i nie przeszkadza mi, że nie jest wyznaczony), z normalną szybkością, i nawet mi do głowy nie przyjdzie, że - skoro na na pasie do jazdy w lewo jest korek, i mijane przeze mnie samochody wloką się jak żółwie - to i ja powinnam zwolnić.

Wyprzedziłem z prawej i skręciłem w kierunku kopernika. Znów złamałem przepisy, a jakbym nie pojechał, to by ludzie za mną mnie chyba zagryźli za jazdę pustym pasem 20km/h i czekanie dla fanu.

Nie wyprzedziłeś, tylko pojechałeś prawym pasem, a po drodze mijałes autka, które jechały wolniej z powodu zakorkowanego pasa; ergo - nie złamałeś żadnych przepisów. Złamałbyś je, gdybyś - mając przed sobą pusty pas - bezzasadnie tamował ruch.

Powtórzę propozycję - pojeździj tydzień według "moich" zasad, może wtedy przekonasz się, że przepisy wcale nie są głupie :)


bac napisał(a):A jeśli na prawym pasie nie będzie miejsca, to wtedy nie wlepią mi mandatu, gdy na przejściu "przejadę obok radiowozu z większą prędkością"?

Jeśli radiowóz "dokrył" przejście, to możesz jechać (ale prawy pas musi być zastawiony).
Masz taką sytuację: prawym pasem jadą 3 tiry, radiowóz, jeszcze 2 tiry (oczywiście, jesteśmy w mieście, bo za miastem nie mogą tak jechać). Cały ten konwój telepie się 30/h. Ty wjechałeś na lewy pas, bo za 300 m masz lewoskręt. Możesz jechać szybciej i mijać je po kolei, ale - jeśli któryś zahamuje przed przejściem - nie możesz się wysunąć przed niego ani o centymetr. Bo wtedy to już nie będzie "wyprzedzanie na przejściu" za 200 zł, tylko "ominięcie pojazdu, który zatrzymał się, żeby przepuścić pieszych" za 500 zł i nie wiem, ile punktów.
Poza miastem raczej się nie zdarza, żeby samochody jechały "zderzak w zderzak" (chyba, że jakiś korek), więc tam nie ryzykowałabym tłumaczenia, że na lewym pasie jestem "najbliżej prawej krawędzi, jak się tylko da" :)
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez piotrekbdg » sobota 29 maja 2010, 20:58

Nie wyprzedziłeś, tylko pojechałeś prawym pasem, a po drodze mijałes autka, które jechały wolniej z powodu zakorkowanego pasa; ergo - nie złamałeś żadnych przepisów. Złamałbyś je, gdybyś - mając przed sobą pusty pas - bezzasadnie tamował ruch.



Przejeżdżał obok samochodów jadących w tym samym kierunku, ale nie wyprzedzał. Możesz mi przytoczyć definicję wyprzedzania?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez barbra » sobota 29 maja 2010, 21:55

Możesz mi przytoczyć definicję wyprzedzania?.

Tylko po co kolego,znowu ta defiicja...skoro koleżanka ma własną teorię i tak na nią:
Powtórzę propozycję - pojeździj tydzień według "moich" zasad, może wtedy przekonasz się, że przepisy wcale nie są głupie .


Ja jezdżę według zasady: autko na moim pasie przede mną -> autko na moim pasie za mną = wyprzedzanie. Autko na sąsiednim pasie z przodu -> autko na sąsiednim pasie z tyłu = mijanie (nie wymijanie i nie omijanie) - zwyczajne mijanie.

Acha :lol2: (dzięki za objaśnienie,bo bym chyba nie wpadła na to,a tak chociaż spokojnie zasnę :wink: ),bo chyba przespałam na kursie zagadnienie "mijania".
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez piotrekbdg » sobota 29 maja 2010, 22:00

Tylko po co kolego,znowu ta defiicja...skoro koleżanka ma własną teorię i tak na nią:


No po to by w końcu poznała tą z PoRDu.


autko na moim pasie za mną = wyprzedzanie. Autko na sąsiednim pasie z przodu -> autko na sąsiednim pasie z tyłu = mijanie (nie wymijanie i nie omijanie) - zwyczajne mijanie.


Gdzie jest takie rozróżnienie? Jakiś przepis, podręcznik dydaktyczny do szkolenia kierowców, literatura fachowa? Chętnie poczytam.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez barbra » sobota 29 maja 2010, 22:08

="piotrekbdg"
No po to by w końcu poznała tą z PoRDu.

Ale koleżanka ją już zna przecież:
sankila=>
Znam definicję wyprzedzania PORDu; jest tak ogólna, że pod wyprzedzającego można na upartego podciągnąć każdego kierowcę, który jedzie szybciej niż inni, byle kierunek się zgadzał. Taka definicja jest bezużyteczna na forum...
Wszystko jest trudne,dopóki nie stanie się proste..
-----------
Kat. B-marzec 2007
Avatar użytkownika
barbra
 
Posty: 583
Dołączył(a): poniedziałek 19 marca 2007, 19:40
Lokalizacja: Poznań

Postprzez sankila » niedziela 30 maja 2010, 02:17

barbra napisał(a):chyba przespałam na kursie zagadnienie "mijania".

A to bardzo się cieszę, ze rozszerzyłam koleżance horyzonty i wzbogaciłam zasoby słownictwa. Jakby co, to jest jeszcze słowo "przemijanie" - też prawdopodobnie nie omawiane na kursie pj.

piotrekbgd napisał(a): Gdzie jest takie rozróżnienie? Jakiś przepis, podręcznik dydaktyczny do szkolenia kierowców, literatura fachowa? Chętnie poczytam.

No to poczytaj słownik języka polskiego - bo wyobraź sobie, że komunikacja w języku polskim cokolwiek wykracza poza ramy definicji ze świętej księgi PORD. Rozumiem, że to dla Ciebie wielki cios, ale życie jest brutalne.

BTW - czego oczekujesz, po dalszej dyskusji ze mną? Ty uważasz, że jesteś w gronie wybrańców, prawidłowo interpretujących definicję wyprzedzania, natomiast ustawodawca stworzył głupie i nielogiczne przepisy, mające utrudnić kierowcom życie; ja z kolei uważam, że przepisy są sensowne i logiczne, natomiast istnieje grupka specyficznie myślących, którzy je błędnie interpretują. I myślę, ze na tym powinniśmy poprzestać.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez piotrekbdg » niedziela 30 maja 2010, 10:21

No to poczytaj słownik języka polskiego - bo wyobraź sobie, że komunikacja w języku polskim cokolwiek wykracza poza ramy definicji ze świętej księgi PORD. Rozumiem, że to dla Ciebie wielki cios, ale życie jest brutalne.


Nigdy nie sądziłem, że przepisy ruchu drogowego są zawarte w słowniku języka polskiego, no ale człowiek uczy się przez całe zycie.

Ciosem było dla mnie przeczytanie czym różni się "obok" od "koło" według twojej interpretacji. Poiwem więcej to była brutalnosć intelektualna w czystej postaci.

BTW - czego oczekujesz, po dalszej dyskusji ze mną?


Że przeczytasz definicję PoRDu i odrzucisz głupoty które prawisz.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości